[Nieboracy E1] [Tu była nazwa, ale gdzieś się zgubiła]
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Marynarz
- Posty: 166
- Rejestracja: poniedziałek, 20 grudnia 2004, 17:34
- Kontakt:
Czarus
gdy nachwile sie ocknol zdazyl tylko powiedziec:
Zabic go!!!!! Ta zniewaga krwi wy.... i znow zemdlal sniac o tym ze wszystko co zdazylo sie przez ostatnie .... 21 stron tej opowiesci to tylko jeden wielki sen (:P)
gdy nachwile sie ocknol zdazyl tylko powiedziec:
Zabic go!!!!! Ta zniewaga krwi wy.... i znow zemdlal sniac o tym ze wszystko co zdazylo sie przez ostatnie .... 21 stron tej opowiesci to tylko jeden wielki sen (:P)
http://bazyl.zly.aresztowany.com/m/eks.php?m= <=sprawiedliwość znów zatiumfowała
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Marynarz
- Posty: 195
- Rejestracja: sobota, 27 listopada 2004, 20:12
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Basta
- Kontakt:
Archibald Cichy - Archibald trochę się pogubił, więc szybko zaczął się szukać, bo babcia zawsze mówiła, że to nieładnie jak się jest zgubionym (a potem jak pojechała na narty, to mam Archibalda powiedziała o niej, że jest zgubiona, co w sumie chyba było prawdą, bo do dzisiaj się nie odnalazła, nie licząc połowy jednego z kijków). Jeśli widzi gdzieś w pobliżu Licza, to przygląda mu się ostrożnie i zastanawia się, czy mógłby poprosić go o autograf.
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Bombardier
- Posty: 765
- Rejestracja: sobota, 18 września 2004, 12:59
- Lokalizacja: Piekło skute lodem
I wtem Protazy się obudził.
-Ja mieć barco fajna sen. Tam być fszyscy ludzie z drużyna i jakiś... OGÓR...
Wtedy barabrzyńca zauważył, że został sam w karczmie. I bardzo się wściekł. Jak on ich znajdzie... ich i tego zielonego ogórka... to im... w tym miejscu barbarzyńca przystanął [nie umie robić dwóch rzeczy naraz] i zaczął tak intensywnie myśleć, że mu para z uszu leciała. A niech tam, pomyśli co im zrobi, jak ich znajdzie. O ile ich znajdzie...
-Ja mieć barco fajna sen. Tam być fszyscy ludzie z drużyna i jakiś... OGÓR...
Wtedy barabrzyńca zauważył, że został sam w karczmie. I bardzo się wściekł. Jak on ich znajdzie... ich i tego zielonego ogórka... to im... w tym miejscu barbarzyńca przystanął [nie umie robić dwóch rzeczy naraz] i zaczął tak intensywnie myśleć, że mu para z uszu leciała. A niech tam, pomyśli co im zrobi, jak ich znajdzie. O ile ich znajdzie...
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Pomywacz
- Posty: 64
- Rejestracja: sobota, 1 stycznia 2005, 22:24
letarg, w którym trwał Tora-Tora, był czymś na podobieństwo medytacji, która była czymś na podobieństwo oczekiwania, które było czyś na podobieństwo czatowania, które było czymś... (Nieważne.)
W tym momencie, kurczak był już zmęczony zenowaniem, które, między nami mówiąc, nigdy nie było jego mocną stroną. Poczuł, że pora atakować. Niewiele, a właściwie wcale nie myśląc, skoczył w kierunku Licza , z agresywnym okrzykiem: - PIERWIASTEK Z ZERA, MADAFAKA!!! PIERWIASTEK Z ZERA!!!
W tym momencie, kurczak był już zmęczony zenowaniem, które, między nami mówiąc, nigdy nie było jego mocną stroną. Poczuł, że pora atakować. Niewiele, a właściwie wcale nie myśląc, skoczył w kierunku Licza , z agresywnym okrzykiem: - PIERWIASTEK Z ZERA, MADAFAKA!!! PIERWIASTEK Z ZERA!!!
She can kill with a smile
She can wound with her eyes
She can wound with her eyes
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Mat
- Posty: 565
- Rejestracja: wtorek, 26 października 2004, 19:31
- Numer GG: 3604434
- Lokalizacja: ^_^
- Kontakt:
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Bosman
- Posty: 2074
- Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
- Numer GG: 6094143
- Lokalizacja: Roanapur
- Kontakt:
Wiedźmak po chwili odzyskał przytomnośc utracona w walce z Liczem. Nic nie wiedział i nic nie słyszał, ponieważ jego ośrodki zmysłów były chwilowo porazone przez pleśń. Nie wiedząc co zrobić Włodysz zaczął biegać dookoła po całym pokoju machając miewczem na oślep liczą, że KOGOŚ trafi.
Spłodził największe potwory - wielkiego wilka Fenrira, węża Midgardsorma i boginię umarłych Hel.
Nordycka Zielona Lewica
![Obrazek](http://img126.imageshack.us/img126/651/usb1vg5.gif)
Nordycka Zielona Lewica
![Obrazek](http://img126.imageshack.us/img126/651/usb1vg5.gif)
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Arcymod Tawerniany
- Posty: 1279
- Rejestracja: poniedziałek, 16 sierpnia 2004, 17:13
Waltos wykrzyczał swe pytanie... bo chociaż był zerem, to należy pamiętać, ze zero jest też początkiem, więc ma też swoje prawa... każde pytanie ma odpowiedź... nawet na pytanie "czym się różni Asparagus od Betonowego Kręgu" znajdzie się odpowiedź... jakaś... napewno...
- Kim - zamyślał iXs
- jesteśmy - domyślał Ygrek
- ? - wymyślił Zet i razem, jeden przez drugiego zwymyśali - Jesteśmy jedyną nadzieją tego ogarniętego chaosem świata. Jeseśmy armią porządku w walce z tym nieskończonym nieładem. Jesteśmy Mocą dążącą do zwalczenia wszelkiej Entropi. Porządujemy to co niuporządkowane i eksterminujemy wszelkich dewiantów rzeczywistości. Jesteśmy iXs, Ygrek, Zet. I nie, nie wydostaniesz się stąd tak łatwo...
Czaruś stracił przytomność, a majaki senne straszliwie go prześladowały....
Archibald podszedł do licza i poprrosił go o autoraf..
-A-a-aleeeEż o-O-oczczczywiwiwiście-e - odparł Licz i sięgnął pod ubranie... a pozbawione podpierajacej je ręki Liczydło z łoskotem upadło mu na stopę powodując głośne -Aaaaaa!
W tym momencie Licz dostrzegł szarżującego Kurczaka... w ostatniej chwili uzmysłowił sobie jego pytanie.... i przez zacisnięte zęby wykrzyknął (wysapał?):
- Pierwiastek Z Zero To Zero! Chociaż - nagle oczy Licza błysnęły przebiegle - Niektórzy Starcy Upierają Się, Że Jest Nieokreślony....
Świat wokół Tory-Tory zawirował z ogromną prędkością... dół był górą, lewo prawem, i na odwrót, a także wcale nie tak... każdy dookoła był Liczem, nim samym i kimkolwiek innym na raz... wszystko było wszystkim.. a zarazem niczym....
Protazemu ciężko było cokolwiek znaleźć poprzez stanie w miejscu i dymienie uszami... nie mniej było to i tak jedno z najambitniejszych z jego dotychczasowych zajęć...
(Pomińmy tu milczeniem, nagłą epidemię widzenia przez podłogę i ścianę na jaką zapadli bohaterowie) Devil ruszył w stonę Licza... Ten kończąc właśnie żmudny proces podnoszenia Liczydła (wraz z przytwierdzaniem urwanej ręki - nieudanym efektem pierwszej próby) spoglądnął na niego i rzekł "Czy Zamiana Miejscami Elementów Zbioru Doprowadzi Do Zmian Jego Własności? Sprawdźmy." Sic poczuł się dziwnie... nieco dziwna była noga na miejscu ucha, które to było teraz na środku przesuniętych nieco na lewo pleców.... a i ręka wystająca z brzucha (z tyłu głowy położonego) nie była niczym miłym....
Następnie Licz zwrócił uwagę na latającego po całym pomieszczeniu Włodysza... wyciągnął w jego kirunku ręke... 'narysował' nią po obu jego stronach półkoliste znaki () i rzekł : "Sinus!" i Włodysz wciąż biegła po pomieszczeniu machając mieczem... tylko, że zawsze po tej samej trasie i zawsze tnąc dokładnie tak samo to samo miejsce w powietrzu....
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Mat
- Posty: 438
- Rejestracja: czwartek, 25 listopada 2004, 19:53
- Numer GG: 6635964
- Lokalizacja: tu
Waltos Lodowy Tyłek:
Słysząc to, co mówią iXs, Ygrek i Zet, mowi:
- Czyli ja jestem takim dewiantem rzeczywistości? Eksterminujecie mnie? I co teraz ze mną zrobicie? Nie wytrzymacie ze mną dłużej, niż jeden dzień. Ja już się o to postaram. Sprawcie, bym się znalazł w normalnym świecie, po rzucę w was szlafmycą... Ach, jestem zerem, to nie moge rzucić. Wyjaśnijcie mi, jaka jest moja rola, po co ja tutaj jestem? I jak mam się stąd wydostać?
Krasnolud przypomniał sobie los śp. kuzyna Cuddy'ego, co kiedy pracował w straży miejskiej, stracił zycie spadając z wieży zepchnięty przez podejrzanego o morderstwa. Po chwili przyszedł Waltosowi do glowy glupi pomysł.
- Czy mogę za waszym pośrednictwem pogadać z umarłymi? - spytał trzech jegomościów.
Słysząc to, co mówią iXs, Ygrek i Zet, mowi:
- Czyli ja jestem takim dewiantem rzeczywistości? Eksterminujecie mnie? I co teraz ze mną zrobicie? Nie wytrzymacie ze mną dłużej, niż jeden dzień. Ja już się o to postaram. Sprawcie, bym się znalazł w normalnym świecie, po rzucę w was szlafmycą... Ach, jestem zerem, to nie moge rzucić. Wyjaśnijcie mi, jaka jest moja rola, po co ja tutaj jestem? I jak mam się stąd wydostać?
Krasnolud przypomniał sobie los śp. kuzyna Cuddy'ego, co kiedy pracował w straży miejskiej, stracił zycie spadając z wieży zepchnięty przez podejrzanego o morderstwa. Po chwili przyszedł Waltosowi do glowy glupi pomysł.
- Czy mogę za waszym pośrednictwem pogadać z umarłymi? - spytał trzech jegomościów.
żyję
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Marynarz
- Posty: 195
- Rejestracja: sobota, 27 listopada 2004, 20:12
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Basta
- Kontakt:
Archibald Cichy - Rozejrzał się, podrapał po głowie. Strasznie dziwne rzeczy się wokół działy. Na przykład takiego Włodysza zupełnie pokręciło, a Devil jakby się rozkleił i posklejał nieumiejętnie na nowo. Archibald westchnął. Licz wydawał się zajęty, więc pewnie z autografu nici. Widać jednak, że ma biedak problemy z trzymaniem liczydła. Archibald postanowił mu pomóc i wyrwał liczydło.
- To ja potrzymam - wyjaśnił z uśmiechem.
- To ja potrzymam - wyjaśnił z uśmiechem.
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Bosman
- Posty: 2074
- Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
- Numer GG: 6094143
- Lokalizacja: Roanapur
- Kontakt:
Już po kilku chwilach włodysz sie zmęczył więc postanowił w ramach odpoczynku lączącego przyjemne z pozytecznym przypominac sobie od początku wszystko czego nauczył się w Karym Muchomorze jak to miał w zwyczajau raz na miesiąc. Najpierw postanowiłwyminic wszystki gatunki potworów a potem doszedł do matematki:
2+2=4
2+5=??? a niech będzie 179
3+4= yyy a 1,124*10 do potęgi trzeciej
98635758534-64565432161=213,12530534,1315
2+2=4
2+5=??? a niech będzie 179
3+4= yyy a 1,124*10 do potęgi trzeciej
98635758534-64565432161=213,12530534,1315
Spłodził największe potwory - wielkiego wilka Fenrira, węża Midgardsorma i boginię umarłych Hel.
Nordycka Zielona Lewica
![Obrazek](http://img126.imageshack.us/img126/651/usb1vg5.gif)
Nordycka Zielona Lewica
![Obrazek](http://img126.imageshack.us/img126/651/usb1vg5.gif)
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Szczur Lądowy
- Posty: 12
- Rejestracja: niedziela, 23 stycznia 2005, 09:01
- Lokalizacja: Raszyn
- Kontakt:
Majecin (powrót kamikadze
):
Majecin, doprowadzając się do stanu (nie)pełnej używalności gospodarczej, wpatrując się w towarzyszy, próbował se uprzytomnieć, co tu robi, co się z nim dzieje, w jakim jest stanie i ile czasu minelo od ostatniej ubikacji.
"Pomóżcie mi, bo zbłądziłem..." wyjąkał głosem przepitym i przechlanym po czym zaczął się kiwać na wszystkie strony.
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Majecin, doprowadzając się do stanu (nie)pełnej używalności gospodarczej, wpatrując się w towarzyszy, próbował se uprzytomnieć, co tu robi, co się z nim dzieje, w jakim jest stanie i ile czasu minelo od ostatniej ubikacji.
"Pomóżcie mi, bo zbłądziłem..." wyjąkał głosem przepitym i przechlanym po czym zaczął się kiwać na wszystkie strony.
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Mat
- Posty: 565
- Rejestracja: wtorek, 26 października 2004, 19:31
- Numer GG: 3604434
- Lokalizacja: ^_^
- Kontakt:
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Marynarz
- Posty: 361
- Rejestracja: poniedziałek, 18 października 2004, 11:58
Maciej Zgrabnadupcia (ale tylko dla kobiet)
Gdzieś na granicy świadomości i układu współrzędnych dało się usłyszeć cichy szloch booostfa. Co ja takiego zrobiłem, że Ona mnie tak traktuje? Czym zawiniłem? Zrezygnowany Maciej postanowił się rozejrzeć, na tyle na ile pozwalała mu forma obuchowej broni miażdżącej na drewnianym stylisku osadzonej...oczywiście fakt, iż wciąż był w posiadaniu krasnoluda, będącego w chwili obecnej zerem, nie pomógł mu ani trochę...Ku zdziwieniu X, Y i Z, z kieszeni młota (sic!) dało się słyszeć szaleńczy śmiech...
Gdzieś na granicy świadomości i układu współrzędnych dało się usłyszeć cichy szloch booostfa. Co ja takiego zrobiłem, że Ona mnie tak traktuje? Czym zawiniłem? Zrezygnowany Maciej postanowił się rozejrzeć, na tyle na ile pozwalała mu forma obuchowej broni miażdżącej na drewnianym stylisku osadzonej...oczywiście fakt, iż wciąż był w posiadaniu krasnoluda, będącego w chwili obecnej zerem, nie pomógł mu ani trochę...Ku zdziwieniu X, Y i Z, z kieszeni młota (sic!) dało się słyszeć szaleńczy śmiech...
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)