[Forgotten Realms] Planobiegacze

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Zablokowany
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Post autor: Mr.Zeth »

Darkan:

-Idę się przespać...- mruknął Darkan. -I coś zjeść!0- dodał po chwili namysłu i ruszył w stronę najbliższej karczmy. Miał ochotę na pieczyste, piwo i porządnie spędzoną noc. musi zaznaczyć, że łóżko ma być wytrzymałe. Zbroja waży nieco...
-Rusz dupę!- warknął na Anthara, ciągnąc go za ramie w stronę karczmy.

Ptaki już zaczynały swe trele, a rosa osiadała, gdy Darkan zostawiwszy śpiącego w karczmie Anthara poszedł w kierunku świątyni. Stanął naprzeciw drzwi i po chwili namysłu zapukał.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Post autor: BlindKitty »

Darkan, Anthar

Słaniając się na nogach ze zmęczenia, wleźliście go najbliżej karczmy. Elf uwalił się na łóżku i natychmiast zasnął, Czarny Strażnik zdołał zjeść kawałek mięsa zanim padł na łóżko w pokoju obok.

Feyra

Drowka obudziła się późno. Słońce stało już dość wysoko na niebie. Łóżko było puste, nigdzie nie było też śladów ubioru elfa. Za to leżała na stole niewielka karteczka: "Musiałem wyruszyć natychmiast. Przepraszam. Znajdę cię, jeśli przeżyję. Miałem konia na zbyciu, a ty chyba żadnego, więc zostawiłem Ci go w prezencie. Irvin."
Drowka zeszła na dół, zjadła śniadanie i wsiadła na konia...

Darkan, Anthar

Było prawie południe, gdy karczmarz was obudził. Przez ten czas spaliście jak zabici, nawet nekromanta kompletnie się wyłączął, obserwując muchę schwytaną w pajęczą sieć. Darkan zerwał się natychmiast i ruszył do świątyni, złorzecząc na karczmarza i w biegu rzucając mu zapłatę. W kilka minut był przy świątyni, i pukał do drzwi.
Otworzyły się same, i wyszła przez nie Sil, w nowym ubraniu - szarych, płóciennych szatach.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Post autor: Mr.Zeth »

Darkan:

-Zmiana stylu?- zapytał czarny strażnik i zachichotał. -Dobrze, ze wróciłaś do zdrowia, za dużo pieniędzy rzuciłoby się na mózg Antharowi...- mężczyzna wykorzystał nieobecność elfa. -jak się czujesz?- zapytał, odchylając na boki głowę. Dało się słyszeć kilka chrupnięć. -Gotowa do drogi po nagrodę?-
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
WinterWolf
Tawerniana Wilczyca
Tawerniana Wilczyca
Posty: 2370
Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
Kontakt:

Post autor: WinterWolf »

Silmathiel

Wyszła przez bramę zamyślona. Nie kryła zaskoczenia, gdy wyszedłszy przed świątynię natknęła się od razu na Darkana. Jej ruchy były nieco sztywne, gdyż blizna po ranie jeszcze dokuczała... Przywitała się minimalistycznie, skinieniem głowy. Na pytanie o styl zrobiła tylko głupawą minę - Ech... Wiesz... Moje stare ubranie diabli wzięli... A tam nie mają innych ubrań. - Wskazała kciukiem za siebie. - Jak tylko dostanę w swoje ręce wypłatę to z przyjemnością wrócę na stare śmiecie w kwestii ubioru - wzruszyła ramionami i skrzywiła się, gdy poczuła bliznę. - Niefrasobliwy jesteś dosyć jak na kogoś, kto powinien się spieszyć z odniesieniem miecza Vertha... Już nawet nie wiem komu... Nie zostało ci za wiele czasu... - powiedziała tonem przypominającym aczkolwiek dało się w nim usłyszeć delikatną nutę niepokoju. Ruszyła powolnym krokiem naprzód. - No to prowadź, Darkan. Znaczy wpierw chyba tam gdzie się zatrzymaliście... Gdzie Feyra? - spytała na koniec.
Obrazek
Proszę, wypełnij -> Ankieta
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Post autor: Mekow »

Feyra

Jechała powoli w stronę wioski goliatów. Chciała wrócić po ciała poległych towarzyszy.
Pomimo jazdy konnej droga okazała się być dość długa. Ale Feyra nie odczuła tego aż tak, ponieważ miała o czym myśleć.
Rozmyślała o Ivine, o ostatniej nocy i o przyszłości. Czy będzie podróżować z nowym wspaniałym towarzyszem ? A jeśli tak, czy uda jej się zgłębić tajemnice smoków, które tak ją fascynowały ?
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Ant
Kok
Kok
Posty: 1228
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
Numer GG: 8228852
Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją

Post autor: Ant »

Anthar

Elf nie zdziwił się, że Darkan pobiegł tak szybko. Postanowił zostać w karczmie. Zamówił "śniadanie" dla wszystkich i butelkę dobrego wina. Swoje zjadł a karczmarzowi kazał je zostawić w cieple by nie wystygło i czekało na nich. Gdy zjadł zaczął powoli pić wino. Nie pił "z gwinta". Miał nadzieje, że ktoś się dosiadzie i zleci nową misję. Choć jakiś typ spod ciemnej gwiazdy. Ta już była wykonana. Psion nie miał zamiaru pozostać bez pracy, a tym bardziej nudzić się. Siedział w miejscu rozmyślając jak przyspieszyć powracanie do zdrowia. Czekał na przyjście reszty.
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Post autor: BlindKitty »

Sil, Darkan, Anthar

Darkan z Sil poszli ku karczmie, gdzie już czekał na nich psion, który właśnie zaczynał śniadanie. Usiedli razem w obszernej, ładnie wyposażonej głównej sali. Drewniana boazeria na ścianach była zdobiona w jakieś ludowe motywy, ciężkie stoły też miały na sobie rzeźbienia. Pora była na tyle wczesna, że w sali byliście tylko wy. Czy to karczma cieszyła się małym zainteresowaniem, czy po prostu mało kto podróżował o tej porze roku, ciężko się rozeznać.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Post autor: Mr.Zeth »

Darkan:

-Urdunnir się zwał... ma być gdzieś tutaj, trzeba zapytać gospodarza... i innych właścicieli karczm. Duergar to rzadkość. Jak go tu nie będzie to trzeba będzie wracać do tej pipidówy, w której go znaleźliśmy... ale powinien być tutaj - miał w Suizalu siedzieć dwa tygodnie, z tego co pamiętam.- powiedział i uśmiechnął się lekko. *trzymaj linię umysłem!* warknął nekromanta, gdy wspomnienia Darkana uciekały w stronę pewnej elfki... Czarny strażnik opędził się od nekromanty i od myśli zarazem. *Spotkałem się z obawą o mój los tylko dwa razy od przemiany, więc siedź cicho...* ofuknął upora.
-Feyra pozostała w wiosce. Pewnie tam znalazła cos zajmującego!- stwierdził Darkan. -Została nas trójka!- dodał.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
WinterWolf
Tawerniana Wilczyca
Tawerniana Wilczyca
Posty: 2370
Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
Kontakt:

Post autor: WinterWolf »

Silmathiel

W gospodzie fey'ri tylko skinęła Darkanowi w odpowiedzi po czym od razu dopadła się do Anthara. - Chyba wiem jak ci pomóc - powiedziała prosto z mostu siadając obok elfa. - Z ta duszą znaczy - dodała szybko. - W mieście jest pewien duergar. Z tego co wywnioskowałam to chodzi o tego samego, który zażądał miecza Vertha od Darkana. - potwierdziła skinieniem głowy swoje słowa. - Pójdę z Darkanem z nim porozmawiać i może uda mi się coś wykombinować w tej kwestii. Będę się starać - obiecała gorąco. - Potem muszę zająć się sprawą mojego ojca. Nie podoba mi się wizja przemienienia tego świata w jedną z warstw Otchłani. Nie namawiam was do towarzyszenia mi, ale miło by było gdybym mogła kontynuować wędrówkę w waszym towarzystwie - przekazała uśmiechając się i błądząc chwilę w myślach. Wsadziła ręce do kieszeni i namacała tam małą karteczkę. Zdziwiona wydobyła ją na światło dzienne i podniosła do oczu. Przeczytała i na koniec się uśmiechnęła. - Milutki jest - mruknęła cicho, a jej oczy zapłoneły miłą, czystą zielenią. Schowała karteczkę na powrót do kieszeni.
Obrazek
Proszę, wypełnij -> Ankieta
Ant
Kok
Kok
Posty: 1228
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
Numer GG: 8228852
Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją

Post autor: Ant »

Anthar

Gdy towarzysze weszli do karczmy uśmiechnął się i wstał.
- Witajcie! Zamówiłem dla was małe co nie co... Sil jak się czujesz? Jak rana? - powiedział od razu. Bardzo się ucieszył na widok Silmathiel.
Gdy rozmowa się trochę rozwinęła. Pytał, by się dowiedzieć czegoś więcej.
- Czy napewno mówicie o tym samym duergarze? Kim on jest? -
- Pamiętacie może ile jeszcze czasu zostało mojej "starej" duszy? Dni biegły tak szybko, że nie mogłem nadążyć za nimi. Nie wiem czy dziś nie ma ostatniego dnia, albo czy to nie były słowa rzucane na wiatr. -
- Powiedz mi Sil... Kim jest Twój ojciec i czemu mu tak zależy na naszym świecie? Nieważne jak się potoczą nasze losy i tak możesz na mnie liczyć. Z chęcią Ci pomogę i będę Ci towarzyszyć. -
- A właściwie co z Feyrą? Już nam nie pomoże? Będzie teraz pracowała sama? -
- Darkan a Ty? Co chcesz zrobić po wizycie u duergara? -
Mimo tego, że zadawał wiele pytań nie był zbyt skupiony na tym by słuchać odpowiedzi. Bardziej był zajęty eksperymentowaniem ze swoim ciałem. Skupił się na tym, by rozszerzone naczynia krwionośne wróciły do właściwego stanu. W razie choćby minimalnych zagrożeń osłabnięciem przestawał. Gdy czuł się lepiej wracał do "samokuracji".
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Post autor: Mr.Zeth »

Darkan:

Mężczyzna westchnął, słysząc natłok pytań Anthara.
-Pójdę nagrodę za diablę odebrać?- niby-zapytał. uznał to za oczywiste. -Później... cóż... mam w sumie własne interesy...- spojrzał na Silmathiel. -...które mogą poczekać jeszcze trochę... i jeśli.. jak już załatwimy sprawę tatka Sil, to też będę chciał z wami pogadać...- wyszczerzył się.
-Chodźmy!- skinął głową na Sil, wstając od stołu. -Trzeba tego krasnoluda poszukać- dodał. Skinął głową na właściciela dobytku. -Hej, gospodarzu! Widziałeś w miecie może Duergara?- zapytał prosto z mostu.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
WinterWolf
Tawerniana Wilczyca
Tawerniana Wilczyca
Posty: 2370
Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
Kontakt:

Post autor: WinterWolf »

Silmathiel

Dziewczyna po kolei odpowiadała na pytania Anthara. - Czuję się dobrze. Blizna mi trochę przeszkadza, ale szybko dojdę do siebie. Tak, chodzi o tego samego duergara. Nie mam pojęcia kim on jest, ale ponoć jest osobą, która może nam pomóc. Nie mam pojęcia ile czasu nam zostało, bo nie wiem jak długo byłam nieprzytomna i ile czasu minęło od kiedy... od kiedy pokonałam Vertha... - dziewczyna westchnęła ciężko i przejechała dłonią po swoich żebrach. Nie sprzedał tanio skóry. Ten fakt wraz z tym, że trafił w zupełnie inne miejsce niż chciał tego Rahu trochę osładzał jej gorycz czynu, którego się dopuściła. Miała nadzieję, że uda sie jej powstrzymać swojego ojca... Wszak usunęła mu jedną z przeszkód w objęciu władzy... Ech... - Mój ojciec jest inkubem, tak więc zgodnie z moją przynależnością rasową ja jestem półsukkubem i półelfem... - powiedziała nieco ciężko. Westchnęła - Nie powiem, żeby mi się to zbyt bardzo podobało... - powiedziała z niesmakiem. - Sukkuby i inkuby zajmują się kuszeniem. Bezwzględne, zimne istoty, jak wszystkie demony żądne władzy... Niezwykle uwodzicielskie, niebezpiecznie piękne i przepełnione seksualnością. Celem mojego ojca jest zdobycie sobie domeny w Otchłani. Dysponuje wystarczającą potęgą, by stać się demonicznym ksieciem z prawdziwego zdarzenia. Potrzebuje jeszcze tylko własnej warstwy, by móc na niej władać... Zrobię wszystko by mu w tym przeszkodzić - oczy błysnęły jej niebezpiecznie na czerwono, a minę miała zaciętą. Bardziej niż kiedykolwiek szalała w niej demoniczna furia. Nagle jakby skuliła się w sobie, a oczy jej poszarzały - Ja nie jestem taka jak on i inne sukkuby... - powiedziała spoglądając przy tym na towarzyszy jakby z nadzieją, że przyznają jej rację. - Też nie wiem co z Feyrą... - westchnęła. - Pogadać? O czym? - spytała Darkana, gdy ten wstawał. Potem wydarł się do gospodarza - Ty to dopiero potrafisz być dyskretny... Jak smok zionący ogniem w środku miasta... - skomentowała uderzając lekko głową o blat stołu i wstając powoli z westchnieniem.
Obrazek
Proszę, wypełnij -> Ankieta
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Post autor: BlindKitty »

Sil, Anthar, Darkan

- Tak, panie. - odparł karczmarz. - Siedzi pod Dyndającym Wisielcem, w dokach. Wszyscy w mieście chyba już o nim słyszeli, ma doskonałe przedmioty na sprzedaż. - uśmiechnął się.

Wstaliście i bez ociągania ruszyliście w stronę doków. Trafienie do tawerny Pod Dyndającym Wisielcem nie było trudne, mimo iż znajdowała się w najbrudniejszej, najbardziej obskurnej części doków. Walące się domy najbiedniejszych rybaków, syf, smród ryb, śmieci... Wyjątkowo paskudne miejsce. Zdechłe szczury dokładały swój nieprzyjemny zapach do reszty mieszanki tego miejsca, wcale nie czyniąc jej przyjemniejszą.
Sama tawerna była niskim, drewnianym budynkiem, pełnym dymu z jakichś podejrzanych ziół, zapachu piwa i wódki. I rzygowin.
Duergar siedział przy stoliku w kącie, sam...
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
WinterWolf
Tawerniana Wilczyca
Tawerniana Wilczyca
Posty: 2370
Rejestracja: czwartek, 22 czerwca 2006, 16:47
Lokalizacja: ze 113-tej warstwy Otchłani
Kontakt:

Post autor: WinterWolf »

Silmathiel

Dosiadła się do stolika duergara ciągnąc za sobą obu pozostałych członków drużyny. Gdy usiadła oparła łokcie o stół i spojrzała uważnie w oczy szarego krasnoluda. Skinęła głową na przywitanie po czym bezwstępów i owijania w bawełnę stwierdziła - My w sprawie dwóch duszyczek. O jednej wiesz. Właśnie przyszła się wybronić. To bodajże ty chciałeś Serce Dzwonu, czy nie tak? - spytała patrząc na Darkana wymownie. - Co do drugiej to chętnie i jak najszybciej porozmawiam z tobą na jej temat - powiedziała poważnie. - A dokładnie chciałabym porozmawiać o Kamieniach Dusz, czy jak kto woli Kamieniach Targu... - powiedziała cicho.
Obrazek
Proszę, wypełnij -> Ankieta
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Post autor: Mr.Zeth »

Darkan:

-Po co miałem zachowywać dyskrecję? Wtedy to by było podejrzane, czyż nie?- zapytał czarny strażnik, gdy wychodzili w karczmy. -Na pierwszy rzut oka nie widać, że nie jesteś jak inne demony- uśmiechnął się diabelsko. –Dopiero po pewnym czasie znajomości sprawa się klaruje- stwierdził. –Osobowości nie widać jak na dłoni...- dodał i burknął cos jeszcze niewyraźnie.

Czarny Strażnik położył miecz na stół. Drewno zatrzeszczało pod ciężarem ostrza. -Masz!- mruknął do duergara. -Chyba właśnie wypełniłem swa część umowy, czyż nie?- zaśmiał się i przesunął ostrze w stronę krasnoluda.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Post autor: Mr.Zeth »

Darkan:

-Po co miałem zachowywać dyskrecję? Wtedy to by było podejrzane, czyż nie?- zapytał czarny strażnik, gdy wychodzili w karczmy. -Na pierwszy rzut oka nie widać, że nie jesteś jak inne demony- uśmiechnął się diabelsko. –Dopiero po pewnym czasie znajomości sprawa się klaruje- stwierdził. –Osobowości nie widać jak na dłoni...- dodał i burknął cos jeszcze niewyraźnie.

[---]

W tej knajpie smierdziało.. biedą zapewne. Czarny Strażnik położył miecz na stół. Drewno zatrzeszczało pod ciężarem ostrza. -Masz!- mruknął do duergara. -Chyba właśnie wypełniłem swa część umowy, czyż nie?- zaśmiał się i przesunął ostrze w stronę krasnoluda.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Post autor: BlindKitty »

Duergar podniósł Serce Dzwonu.
- Tak, twoja część umowy została wypełniona, tak jak i moja. – powiedział. – Kamień Duszy znów jest wolny, tak jak i ty. – położył miecz pod ławą i wzniósł oczy na Sil.
- Spieszy ci się, tak? No więc dobrze, o co chodzi, dokładnie?
- Mój przyjaciel - wskazala na Anthara – w wyniku pewnych okoliczności utracił pół duszy. Chwilowo jego życie podtrzymuje pewien środek zastępczy, ale nie będzie to trwało długo. Wedle moich obliczeń zostały nam 2 dni... A może mniej, bo straciłam rachubę... - zaczęła – Powiedziano mi że znasz sie na rzeczy i możesz dysponować Kamieniami Dusz czy Kamieniami Targu z uwięzioną duszą ktorą możnaby zreperować uszkodzenia w jego własnej - powiedziała prosto z mostu.
- Mam tylko jeden pełny Kamień Targu, nasycony duszą krasnoludzkiego kapłana. Jestem skłonny odsprzedać go wam, ale nie wiem czym dysponujecie, towarzysze. - uśmiechnął się.
Dziewczyna zastanowiła się chwilę – Jesteśmy po wykonaniu trudnego zadania. Idziemy odebrac zaplatę... Podejrzewam więc że w zamian za ten kamień będę skłonna oddać ci większą jej część... Nie wiem jeszcze ile tego będzie. Wezmę z tego tylko tyle ile potrzebuje na zakup nowego ubrania i zapasów na drogę. - powiedziała w końcu.
Duergar uśmiechnął się szeroko.
- Zadanie dla Grabarzy, prawda? Zombie dalej stoi w mieście. Ale niestety, mam dla ciebie złą wiadomość , Grabarze nigdy nie płacą złotem. Zawsze płacą bardzo, bardzo godziwie, ale nigdy w złocie. Taka zapłata mi nie odpowiada. Ale na przykład, kolczuga z baatoriańskiej zielonej stali...
- Taka jak ta? - spytała dziewczyna pokazując z uśmiechem kolczugę ktorą miała na sobie.
- A jak myślisz, skąd wpadłem na ten pomysł? - oczy krasnoluda błysnęły wesoło. - Właśnie o tę mi chodzi.
- I za tę kolczugę dostanę ten Kamień Dusz? – spytała, upewniając się.
Duergar skinął głową.
- I jeszcze dorzuce tysiąc sztuk złota, na drobne wydatki, bo od Grabarzy nic nie dostaniecie.
- Jeśli to ma pomóc Antharowi to nie ma innego wyjscia, jak tylko się zgodzić. - powiedziała Sil. Chaotyczna natura demona byla wniebowzięta a sumienie elfki szalało z radości. – Kamień Dusz z duszą potrzebną do wyleczenia Anthara, za kolczugę i 1000 sztuk złota to uczciwa wymiana. - powiedziała dziewczyna, zbierając się do zdjęcia kolczugi.
Krasnolud wyjął z zanadrza sakiewkę i postawił przed wami Kamień Targu.
- Wystarczy że się nim skaleczy, a dusza wyjdzie w niego i uzupełnie ubytki. Ale sam Kamień mi oddajecie.
Sil zdjęła kolczugę i położyła ją na stole przed krasoludem. – Załatwimy to więc od razu... - powiedziała do duergara. Wzięła Kamień Dusz i obróciła się w stronę Anthara z uśmiechem. – No czas chyba zakończyć twoje męki przyjacielu, i uzdrowić to co za moją sprawą straciłeś. - powiedziala do niego, podając mu kamień.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Zablokowany