[HoMM III] Marsz Zmarlych (sesja zakończona)

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Arxel
Kok
Kok
Posty: 1007
Rejestracja: wtorek, 3 stycznia 2006, 17:37
Numer GG: 8564458
Lokalizacja: Z TBM

Post autor: Arxel »

Sol

*BTW. Nie mam jakiś nowych mocy po zamianie we władce piekieł?*

- Ok ja je zaatakuje z bliska a ty z dystansu Powiedział do paladyna i zaatakował ifryty.
OŻESZ TY W PYTĘ WRÓCIŁEM NA FORUM :D!
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Post autor: Mr.Zeth »

Zash:

1:
wskrzeszam zombies, niech atakują wilczych łowców, zrobiwszy krok w górę :D

2:
rzucam "tarczę"

szkielety - jeden krok w górę-prawo i dwa w prawo
wraiths - dwa do przodu
Wampiry - trzy do przodu i dwa w górę
dreadknights - dwa do przodu i jeden w dół
lisze - strzał w ważki
Dracolisze - strzał w wiwerny
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Pavciooo
Kok
Kok
Posty: 1245
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:22
Lokalizacja: Legionowo
Kontakt:

Post autor: Pavciooo »

Uh i co ja mogę zrobić?

Bazyle bardziej w stronę środka pola bitwy i trochę do przodu (tak żeby były poza zasięgiem ataku jeźdzców wroga i jednocześnie miały szansę zaatakować kogoś w następnej tursze kto zaatakuje inne jednostki)
Reszta do przodu ale poza zasięg ataku szkieletów i nie w grupie, wiwerny mają dalszy zasięg ruchu więc jeśli tam się w taki sposób nie zmieszczą to niech będą razem z bazyliszkami trochę za plecami hydr.
I tak nikt tego nie czyta...
CoB
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1616
Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
Numer GG: 5879500
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

Post autor: CoB »

Xyron

Mimo tego, że Dalila już chciała się odezwać, krok naprzód postąpił Xyron i odrzekł, zduszonym głosem: - To ja zabiłem Mefista, był moim panem. Ja sam byłem jego największym generałem, lecz zdecydowałem się zdezerterować, ponieważ jego plany były... hmmm... niedoskonałe. Musiałem wziąć sprawy w swoje ręce, później, dzięki Dalili poznałem na nowo życie i odzyskałem do niego chęć. Teraz uciekamy przed kolejnym władcą piekieł do Steadwick, ponieważ jesteśmy prawie bezbronni...
Po przemowie zapadła chwila ciszy i mężczyzna, mierząc złowrogim spojrzeniem elfa, złożył ręce na piersi w oczekiwaniu...
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Post autor: Nadir »

ORIGINAL MESSAGE 23:03 Niedziela ;)
Że się tak wyrażę... LA FUCK & SACREBLE! nie wiem co jest grane ale mój WoG nie chce odpalić.. SoD działa, reszta też a WoG normalnie odmawia współpracy wrrr!! Jak nic przez noc nie wskóram, to napisze jakies poetyckie opisy i trzeba bedzie sie przerzucić na wcześniejsze wersje bez dracolish arcydiabłow i chaoshyder.... ehh :(

EDIT 4:57 Poniedziałek
No i dupa blada, nie działa nie wiem czemu, syf jakiś z tego Woga, że sobie od tak przestaje działać.... Nic to i tak koniec wielkimi krokami nadchodzi wiec zabieram sie do opisywania

Zash
Walka na dwu frontach była trudna, nie wiedziałes gdzie patrzec i ewentualnie rzucać czary. Wkońcu zdecydowałeś się na armię Brona, bo zależało ci na jak najszybszym jej unicestwieniu. Ostrzał Draco i Power Lichów niemal zmiótł tataliańskie wojska. Zostało z nich tylko kilka hyder, jedna chaoshydra i po parenaście bazyliszków i wiwern. Ognia! Nie przerywać ostrzału! wrzeszczałeś.
Tymczasem z drugiej strony Zombie walczyły w pełnym zwarciu. Przyciśnięte przez wszystkie jednostki Kurgana padały jak muchy. Barbarzyńca znakomicie wychwycił moment na zadanie ostatecznego ciosu- Bloodlast na 10 behemotów, uderzeniu sprzyjało szczęście. Resztki ścierw zombiaków zalegały pole bitwy. Wojskom krewlodzkim nie poszlo jednak gładko- stracili prawie wszystkich wilczych jezdzcow, 1/3 hobgoblinow oraz kilka piorunoptaków. Ale rozpaleni zwycięstwem teraz szarzowali z lewej flanki...
zadanie domowe: opisik jak rozwalasz reszte wojsk Brona (bez strat) i ścierasz się z armią Kurgana. Zabijasz barbarzyńcę. (Straty 300 szkieletow, kilka zjaw i konnych, w sumie niewielkie)

Bron
Z bezpiecznego miejsca obserwowałeś jak twoje wojska mimo usilnych prob giną w zatrutych chmurach lich. Zasępiony zastanawiałeś się czy to już koniec. Całkowicie przestałeś interesować się walką i rozpocząłeś rozważania na temat istnienia. Z zamroczenia wyrwał cię głos starej hydry: Nam się nie uda, ale chociaż ty nie daj się zabic! Zamek magów niedaleko, bramy uchylone. Uciekaj i tam szukaj swojej szansy!

Kurgan
nie rozpisuje sie bo juz i tak chyba tu nie zagladasz..
Rozwaliles zombiaki i napadasz na głowne siły. Zash jak widać cię jednak klepie :twisted:

Sol
No to masz swoje dodatkowe moce :twisted: Możesz rzucać wszystkie czary ognia
Paladyn oddał salwę ale zaraz odłożył kuszę. Wszystkie pozostałe ifryty rzuciły się na ciebie z okrzykami Zdrajca!
No i rozwalasz 8 ifrytów...Spektakularnie prosze:)

Xyron
Proszę, proszę... Ta wojna jest ciekawsza niż myślałem. Nie macie po co jechać do Steadwick. Katarzyna wyjechała dawno temu oblegać zamki na północy. Juz dawno nie widziano jej w stolicy. Teraz nigdzie bezpiecznie nie jest. Choć przyznam, że ostatnio jakby sie troche uspokoiło. Z nieumarłymi znaczy. Ale to nie koniec chyba, skoro nowy władca piekieł wyruszył na łowy. Ale ciekawi mnie jedno. Jak ty mogłes pokonać Mefista? Teraz uciekasz przed demonem, a opowiadasz takie rzeczy. Nie rozumiem tu czegoś. strażnik mówił spokojnie i ciosał kołek osikowy siedząc przy ogniu.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Post autor: Mr.Zeth »

Zash:

Nekromanta obrócił się w stronę nadciągającej armii barbarzyńcy, po czym wysłał dwa Dracolisze, by z nieba dopadły i zabiły Brona. Niech nie podlatują za blisko zamku, w razie "problemów" niech się wycofają. Tymczasem cała armia Obraca się, przegrupowuje i szykuje do walki z barbarzyńcami... zaczynamy oczywiście od spowolnienia...
-Kurgan, pójdź w me ramiona, sojuszniku!- zajazgotał Zash, tworząc dwie spore chmury zarazy w dłoniach.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Arxel
Kok
Kok
Posty: 1007
Rejestracja: wtorek, 3 stycznia 2006, 17:37
Numer GG: 8564458
Lokalizacja: Z TBM

Post autor: Arxel »

Sol

Salwa palladyna z łatwościa załatwiła dwa z ifrytów. Gdy usłyszał zdrajca Sol zdenerwowany rzucił się na ifryty. Pierwszego załatwił szybkim cięciem z obrotu na wysokości torsu nie zwalniając na chwilę. Kolejnego przeszkoczył w powietrzu rozrąbując mu głowę. Z przyklęku na którym wylądował powstał tnąc kosą do tyłu powodując kolejny zgon. - No i co? Są kolejni chętni? Zapraszam! Lepiej żebyscie wy przyszli do mnie. szybciej zginiecie! Krzyknął po czym skoczył na przeciwnika, który najbardziej się wysunął. Zewnętrzną strona ostrza kosy przygiął ifryta do ziemi i Szybkim ruchem pozbawił o głowy.Ostania trójka przygotowała sie do bohaterskiej obrony. Niestety nic ona nie dała gdyż niewiadomym sposobem Sol znlazł się za nimi, - Dobrzy byliście ale na mnie to nie wystarczy. Pa,pa Powiedział z usmiechem i szybkim cięciem pozbawil przeciwników życia.
OŻESZ TY W PYTĘ WRÓCIŁEM NA FORUM :D!
Pavciooo
Kok
Kok
Posty: 1245
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:22
Lokalizacja: Legionowo
Kontakt:

Post autor: Pavciooo »

Bron: Uciekam czym prędzej w kierunku zamku, co jakiś czas skręcam na boki żeby mnie Dracolisze nie dopadły. Jak dojadę do zamku to mówię, żeby przygotowali się bo zaraz nastąpi wielki najazd nieumarłych.
I tak nikt tego nie czyta...
CoB
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1616
Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
Numer GG: 5879500
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

Post autor: CoB »

Xyron

- Nie byłem w tej walce sam. Pomogła mi trochę moja armia, pomogła mi Dalila oraz królowa Katarzyna i... Ostrze Armageddonu, które wcześniej zdobyłem.
Xyron chwilę się zmyślił, objął Dalilę i czując ciepło jej ciała, kontynuował, wpatrując się w ogień: - Nie, książę piekieł nie zaatakuje po raz kolejny. Ma zbyt słabe siły, które zostały uszczuplone podczas walk z nieumarłymi. Myślę, że chłopiec - bo to jeszcze dziecko, odejdzie do swojej krainy i jeszcze wiele lat zajmie mu wzmacnianie sił.
Człowiek głęboko westchnął.
- Nieumarli są coraz słabsi. Wojna już się kończy. Ale wciąż trwają bitwy i wiesz Fla'as, ja chciałem już zostawić za sobą wszelkie walki. Znam sztukę czarnoksięską magii ognia, mam też wiedzę o magii. Kiedyś, bardzo dawno temu, byłem asasynem szkolonym przez nekromantów. Wykorzystywali mnie do zabijania tych, którzy mieli wkrótce wstąpić w ich szeregi... Ale to nie ważne, moim pragnieniem jest obcowanie z naturą - chcę zostać druidem. Cieszę się, że was spotkałem, bo wiem, że żyjecie pośród lasów. Lasów, które podczas tej wojny pokochałem.
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Post autor: Nadir »

Zash, Kurgan, Bron
Barbarzyńca natarł z całą furią. Wszystkie jednostki rzuciły się do ataku i dopadły nieumarłych gdy ci dożynali resztki wojsk Brona. Atak był szybki i mocny. Nekromanta musiał całkowicie poświęcić się najazdowi wojsk Krewlodu. Bron wykorzysał to perfekcyjnie i uciekł do zamku magów.

Zash&Kurgan
Jednak furia i pośpiech okazał się zgubą barbarzyńcy. Dracolisze zasłoniły swoimi kościstymi skrzydłami siebie i pobliskie jednostki ochraniając je od ataku z daleka. Błyskawicznie wbiły się w powietrze przeleciały nad wrogimi wojskami i z powietrza posłały zatrutą chmurę w cyklopy. Powerlisze wsparły je własnym ogniem i pozbawiły życia Orków. Zanim Kurgan zdołał zauważyć co się dzieje połowa jego wojsk została starta z powierzchni ziemi. Hobgobliny ugięły się pod liczebną przewagą szkieletów, i nawet wsparcie behemotów na niewiele się zdało. Thunderbirdy atakowały jeźdzców i odpierały ataki zjaw i wampirów, co szybko zmniejszało ich zastępy. Kurgan mężnie walcząc ramię w ramię z swoim wojskiem nagle został sam. Z szałem w oczach spoglądał na otaczających go nieumarłych. Zash podjechał na swoim rumaku i rzekł
Tak oto kończy barbarzyński zdrajca wszelkich towarzyszy. Ginie samotnie na polu walki. i beznamiętnie posłał w niego fireballa. Uśmiech pojawił się na jego twarzy gdy krewlodzki władca wrzeszczał i płonął.

Bron
Wpadłeś na dziedziniec i już miałeś krzyczeć, żeby zamknąc bramy gdy dostrzegłeś znajomą postać. Nie znałeś jej osobiście, raczej kojarzyła ci się z czymś. Po chwili dopiero dotarło to do ciebie. Katarzyna, jej portret jest na monetach w całej Erathii. Stała dumnie na dziedzincu i dzierżyła w ręce piękny, czerwonawy miecz. Witaj Bronie. Nie obawiaj się. To już koniec wojny. powiedziała i spokojnie ruszyła na mury. Dopiero teraz uświadomiłeś sobie, ze wokół ciebie stoją całe hordy wojsk magów. Katarzyna stanęła na murach i zaczęła rozmowę z nekromantą.

Zash, Bron
Zash, widzimy się znów. Tym razem to ja góruję nad tobą. I ja nie popełnie tego błędu co ty. Nie dam ci drugiej szansy. To koniec twojego marszu. I koniec twojego pana. Katarzyna mówiła spokojnie i niezwykle pewnie. Zaśmiałeś się szyderczo. Mnie i mojego pana! Ha dobre sobie! To ja oblegam twoje zamki teraz. To nekromanci są w natarciu! Katarzyna spojrzała lodowato Jesteś pewien? powiedziała tylko. Wzniosła nad siebie miecz. Zash poczuł jak powietrze gęstnieje a moc wokół kumuluje się. Katarzyna machnęła Ostrzem a z niebios posypał się deszcz ognistych meteorytów. Zaskoczonego Zasha ochroniły skrzydła Dracolichy. Do ataku ! wrzasnęła i zniknęła za murami. Z wież zamczyska posypały się chmary pocisków. Wycofać się! Odwrót! Poza zasięg ostrzału! Dracolisze, PowerLisze, ognia! nekromanta wydawał rozkazy jak w amoku.
Bron spoglądał, jak Katarzyna dumnie kroczy po murach. W końcu zeszła do niego i odezwała się Ja ruszam dalej. Udało się mi zdobyć sprzymierzeńców. Wielkich. Już niszczą większość sił nieumarłych, oraz zajmują ich zamki. Idę dorwać Ducha. Ty musisz tu zostać i dowodzić. Nie możesz dać uciec Zashowi! ostatnie słowa powiedziała z wyjątkowym naciskiem. Odwróciła się i podeszła do jakiegoś maga. Ten skinął głową i zaczął coś mamrotać pod nosem. Po chwili na dziedzińcu otworzył się portal, Katarzyna weszła w niego i zniknęła. Bron rozejrzał się po dziedzincu. Tytani, magowie, tysiące gremlinów, setki golemów i nagasów- wojsko idealne do ataku z wnętrza zamczyska. Bron szybko zebrał się w sobie. Podnióśł się i wszedł na wieżę. Rozejrzał się po polu bitwy. Gdzieś daleko stały wojska Zasha. Trzymały dystans.


Sol
Ifryty zostały pokonane. Ze złowieszczym uśmiechem spoglądałeś na ich popioły. Z zachwytu nad swoim triumfem wyrwał cię paladyn.Masz. To wszystko co zostało z Ostrza. powiedział i rzucił ci pod nogi złamane, zdeformowane ostrze. Teraz wracaj do siebie. I żyjmy w spokoju. Wystarczająco już złego stało się na świecie.


Xyron
Znakomicie się składa. Kierujemy się do ostatniego bastionu elfów. Możesz podążac z nami, poznamy się i przedstawimy tamtejszym druidom. Może będziemy mogli spełnić twoje marzenie. Droga powinna być spokojna. Właściwie to już można powiedzieć , że wygraliśmy. Tylko... Dalilo, jesteś czarownicą ognia. Nie wiem czy zostaniesz przyjęta. odpowiedział elficki strażnik. Nie szkodzi. Mam swoją drogę, swoje państwo. Wrócę tam. Tam mnie potrzebują.. odpowiedziała czarodziejka, jednak jej głos był smutny i nie było w nim przekonania.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Arxel
Kok
Kok
Posty: 1007
Rejestracja: wtorek, 3 stycznia 2006, 17:37
Numer GG: 8564458
Lokalizacja: Z TBM

Post autor: Arxel »

Sol

- Powodzenia w twojej drodze paladynie. I wszystkim innym krainom. Oprócz umarlaków. Mam nadzieję, że może w czasach pokoju ludy naszych krain przestaną żywic do siebie nienawiść i między nami zapanuje trwały pokój. A narazie żegnaj Powiedział i ruszył do zamku ze szczątkami ostrza.
OŻESZ TY W PYTĘ WRÓCIŁEM NA FORUM :D!
Pavciooo
Kok
Kok
Posty: 1245
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:22
Lokalizacja: Legionowo
Kontakt:

Post autor: Pavciooo »

Bron:
Zash, stań do walki gdy szanse są równe, chyba że się boisz truposzu!!!- wrzeszczę do nekromanty.
I tak nikt tego nie czyta...
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Post autor: Mr.Zeth »

Zash:

-To mówi gadzina chowająca się za murem cudzych mięśni!- zarechotał nekromanta w odpowiedzi. -Jakeś taki mądry, to wyjdź tutaj, porozmawiamy sobie w moim stylu!- warknął, a miedzy jego ramionami zaiskrzył piorun. -Nie zatłukę cię tym razem, ale mam cierpliwość! Teraz mam czas.. dużo czasu! jak nie ciebie to twe potomstwo, lub potomstwo twego potomstwa!- dodał i zaśmiał się głośno.
-Udajmy się do dawnych miast tego głupiego barbarzyńcy, trzeba je przecież zająć...- mruknął Zash do czarnej postaci. -Chyba, że widzisz inne opcje!-
-Pokonałem cie, a ty tchórzliwie uciekłeś... twój bełkot o odwadze to chyba jakisżart!- warknłą jjeszcze do Brona i rozpoczął odmarsz.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Pavciooo
Kok
Kok
Posty: 1245
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:22
Lokalizacja: Legionowo
Kontakt:

Post autor: Pavciooo »

Bron:
Rozkazuję prowadzić walkę podjazdową, to znaczy gdy Zash odchodzi karzę armi wyjść poza zamek i wejść w zasięg strzału, wszystkim strzelcom nawalać we wrogów, szczególnie w Dracolisze i zwykłe lisze, a gdy Necromanta będzie chciał zaatakować to wycofywać się w kierunku zamku. Jeśli Necromanta będzie chciał nawalać również tylko z dystansu napewno przegra przez przewagę naszych strzelców, a jak zaatakuje nas to wrócimy się w kierunku zamku i wkońcu będzie musiał zaszturmować, albo maszerować dalej pod ostrzałem :D :P
I tak nikt tego nie czyta...
CoB
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1616
Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
Numer GG: 5879500
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

Post autor: CoB »

Xyron

Patrząc na Dalilę poprosił ją cicho na bok i odrzekł:
- Ja też specjalizuję się w Magii Ognia. Z tego co mi się zdaje mieszkasz w Tatalii, tam jest chyba dosyć dziewiczych terenów, byśmy mogli zamieszkać w dwójkę, a ja poznawałbym wtedy lasy bagienne? Nie chcę się z Tobą rozstawać ukochana... a ja jestem bez ojczyzny, wszystko mi jedno gdzie zamieszkam. Więc jak, idziemy z nimi, czy kierujemy się natychmiast do Tatalii?
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
Nadir
Kok
Kok
Posty: 1438
Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
Numer GG: 3327785
Lokalizacja: 3city

Post autor: Nadir »

Xyron
Jak słyszałeś, ja nie mogę iść do druidów. Więc muszę kierować się własną scieżką. Byłabym bardzo szczęśliwa, jeślibyś zdecydował się iść ze mną. Ale nie chcę byś przeze mnie musiał.. W tym momencie zamknąłeś jej usta pocałunkiem. Speszona czarodziejka uśmiechnęła się i zarumieniła. Dobrze, rozumiem... Więc ruszajmy swoją drogą... dodała po chwili. Fla'as podszedł do was bezszelestnie. Nawet nie wiedziałeś jak długo stał obok i słuchał. Gdy Dalila zamilkła strażnik odezwał się Dobrze więc. Musicie kierować się na zachód. Czegoś wam potrzeba?

Sol
Gdy powróciłeś do piekielnych odchłani od razu rozbrzmiały bębny. Demony zaczęły zbierać się na dziedzincu i polach przed zamkiem. Wywoływały twoje imię, czekały na informacje o polowaniu na zdrajcę.

Zash, Bron
Zash stał niepewnie pod zamkiem. Wrota otworzyły się. Z zamku wyjechał dumnie Bron na czele armii czarodziejów. Była spora. Nawet z takiej odległości widział, że składała się z wielu tytanów, nagasów, hord golemów, gremlinów i magów. Zaklął pod nosem.
Po chwili pojawiło się widmo Ducha. Zash, stało się coś strasznego. Musisz iść na przód, szybko i niszczyć wszystko co jest na twojej drodze. Musisz budować nowe obeliski nieumarłych i wskrzeszać kolejnych rekrutów. Katarzyna zyskała nowych sprzymierzeńców. Atakują wszystkie nasze pozycje. Nawet mój zamek juz jest oblegany. Ale póki istnieją Wiezienia Dusz nic mi nie grozi. One są siłą dla twoich Dracolisz. Musisz stawiać kolejne, inaczej one zaczną słabnąć i zostaną zniszczone. Teraz muszę zająć się odpieraniem najazdu. Nie zawiedź nas!. Zash słuchał z zaciśniętymi zębami tych niedobrych wieści. Tymczasem Bron wyprowadził wojska na przedpole zamkowe. Na pierwsze rzędy nekromanckich wojsk zaczęły spadać kule gremlinów oraz magiczne pociski magów i tytanów.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.

Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Arxel
Kok
Kok
Posty: 1007
Rejestracja: wtorek, 3 stycznia 2006, 17:37
Numer GG: 8564458
Lokalizacja: Z TBM

Post autor: Arxel »

Sol

- Witajcie poddani. Zdrajca zostal schwytany! Niestety poniesliśmy straty. Wszyscy moi towarzysze zginęli w walce. A To co pozostało przy prochach Xyrona przyniosłem tutaj. Powiedział po czym wzniósł do góry fragmetny ostrza Wybaczcie, że nie opowiem wam teraz przsebiegu walki bo jestem zmęczony
OŻESZ TY W PYTĘ WRÓCIŁEM NA FORUM :D!
Zablokowany