[Test] Autostopem przez...

[CoB]

<POZA SESJĄ>
W pokrowcu od gitary jest pistolet.

[Eglarest]

W sklepie był chris ktory kłucił sie ze sprzedawcą, Steve wszedł akurat gdy sprzedawca wymachiwla gwałtownei schootganem.
Lolita zajela wygodne miejsce w samochodzie.

poza sesją : OK przyjąłem:)

[CoB]

Steve

- Proszę Pana! Proszę pana... -
Kiedy tylko zobaczyłem barmana i jego broń zdecydowałem się stąd wyjść i kupić żarcie gdzie indziej. Nie chciałem ryzykować. Wróciłem do samochodu, usiadłem za kierownicą i powiedziałem do Lolity:
- Ruszamy, bo ten dziad to jakiś psychopata. Daj kluczyki -
Wyciągnąłem rękę patrząc jej w oczy. Szybko odwróciłem wzrok, byłem zbyt nieśmiały.

[ciocia_genia]

Czekając zasnełam na siedzeniu

[AC]

Eeee, sory, ja sobie chyba teraz pójdę. O patrz! To Fred Flinstone! Pokazałem w kierunku odwrotnym niż drzwi i wybiegłem szybko. Wskoczyłem do samochodu Steve'a i Lolity.

Kurwa jedź!

[Eglarest]

Steven widział jak Chris wpadł do ejgo samochodu a dziadek byl nieco zmieszany..

[ Wolfik starcil postać na rzecz A.C]

[CoB]

Steve

- Eeeeeee... dobrze?! Wyruszyłem przed siebie. Dziewczyna spała obok, jakiś szaleniec siedział z tyłu z moją gitarą. Ciekawe co będzie dalej?

[AC]

Zapal silnik!! Uciekamy! - krzyczę do Steve'a. Otwieram futerał na gitarę (anuż to desperados)

[Eglarest]

Samochod ruszył zatoczylo sie od enigo pełno kurzu, poczym na rownej asfaltowej drodze pomknał przed siebie zostawiajac stacje z tyłu Steve uswiadomił sobie ze nie zatankował wiec moze byc nieco problemu.
widzial w odbiciu lusterka twarz Chrisa. a chris jego (wpdl ci w oko A. c chris jest Bi )

[AC]

Jest tam coś w futerale? Jakieś pistolety?

Jak tak to biorę i budzę dziewczynę.

[Eglarest]

A.c znalazłeś pistolet
Lolita jest obudzona

Steve widzisz ze ten dupek wziął twoj pistolet.

[AC]

Jakby ktoś coś się pluł to zabijam jak psów.


Ha niemyty kmiocie! Skąd masz ten pistolet?! Wiedziałem! Jesteś jednym z nich!

[ciocia_genia]

Ej, taki miałam ładny sen... Co ty tu robisz??? Już jedziemy?

[CoB]

Steve

-Odłóż to. Ja nie żartuję. Rozbiję się na najbliższym drzewie. - Powiedzaiłem spokojnie do tego szaleńca. Nie miałem zamiaru z nim pertraktować, a mówiłem poważnie...

[ciocia_genia]

Słyszysz go! Odłóż to natychmiast! Szukałam wrażeń ale nie takich- wrzeszcze na szaleńca z tyłu

[CoB]

Steve

Zacząłem nucić mój ulubiony bluesowy kawałek cisnąc gaz do dechy. "It's Road to Hell" - zaśpiewałem spokojnym głosem.

[Łukasz]

Joe Slash

Czekałem na poboczu aż w końcu złapie stopa, cholernie mi sie nudziło...
Z oddali usłyszałem warkot silnika.