[D&D]Tajemnice Świata

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Sabrae Xoraim
Bombardier
Bombardier
Posty: 700
Rejestracja: wtorek, 1 listopada 2005, 15:50
Numer GG: 9383879
Lokalizacja: Preczów :P
Kontakt:

Post autor: Sabrae Xoraim »

Tebryn od Maski:

"Ot, kwestia odpowiedniego spakowania. Nie, dzielimy się po równo: Połowa dla mnie i połowa dla ciebie :twisted: " "żarty żartami, podzielimy się dokładnie po równo, oile oczywiście będzie co dzielić :evil: Hmmm Ivor, Kurai, Ja i Ty po 1/4, chyba że reszta naszej wspaniałej kompaniji także zamierza wyruszyć wraz z nami :twisted: "
Obrazek
(\ /)
( . .)
c('')('')
This is Bunny. Copy and paste bunny into your signature to help him gain world domination.
Krzys_ek
Majtek
Majtek
Posty: 138
Rejestracja: środa, 14 września 2005, 13:29

Post autor: Krzys_ek »

-Nie zapominaj o mnie Tebrynie-ozwał się krasnolud, który kończył w tym czasie dopijać przyniesione wino.
-Nie po to tłukłem się taki szmat drogi z wami, żeby teraz zrezygnowac z takiej okazji-krasnolud uśmiechnął się lekko na swój sposób, starając się ukryć złość, że pominięto go przy podziale łupów.

- a ty elfie,lepiej żebyś się nie mylił. Nie lubię się męczyć po próżnicy.
Ouzaru

Post autor: Ouzaru »

Kurai

Elfka spokojnie sobie popijala z wlasnego zapasu wody, gdy do jej szpiczastych uszu dobiegly ja slowa:
- Nie, dzielimy się po równo: Połowa dla mnie i połowa dla ciebie...
Kurai slyszac slowa diablecia zakrztusila sie. Juz chciala cos odpowiedziec, juz lekko nawet zaczerwienila sie na twarzy, gdy dokonczyl mysl:
- Żarty żartami, podzielimy się dokładnie po równo, o ile oczywiście będzie co dzielić. Hmmm Ivor, Kurai, Ja i Ty po 1/4...
Odetchnela z ulga i odkaszlnela. Jednak nie podobalo jej sie to wszystko.
*Nie nalezy ufac diableciu...*
- Jal khaless zhah waela... - szepnela pod nosem i zaczela sie intensywnie wpartywac to w Fallar'a to w Tebryn'a.
Sabrae Xoraim
Bombardier
Bombardier
Posty: 700
Rejestracja: wtorek, 1 listopada 2005, 15:50
Numer GG: 9383879
Lokalizacja: Preczów :P
Kontakt:

Post autor: Sabrae Xoraim »

Tebryn od Maski:
"hmmm więc jednak masz zamiar nie tylko siedzieć w karczmie i pić darmowe piwo alei ruszyć wreszcie twe wielkie krasnoludzkie siedzenie i zrobić wreszcie coś pożytecznego !!!" <śmieje się po przyjacielsku klepiąc krasnoluda w ramie> "więc nie prawmy tu po próżnicy, jeno wyśpijmy się dobrze, by o brzasku wyruszyć w drogę"

Poza sesyją: Nie zapominajmy, że znamy się i podróżujemy razem już rok, więc przebywamy razem około 356 caluśkich dni, nie zachowujmy się jak świeżo poznani ludzie, tylko jak jedyni w swoim rodzaju wyżutkowie i margines społeczeństwa powierzchni, który przeżył tak długo tylko dzięki współpracy. Więcej zaufania ;] i trzymajmy się jakoś bardziej w grupie, a nie każdy przy innym stoliku w karczmie, jedna na stojąco a dróga chyba w ogóle poza. Dziękuję za wykład. ;)
Obrazek
(\ /)
( . .)
c('')('')
This is Bunny. Copy and paste bunny into your signature to help him gain world domination.
Vijas
Marynarz
Marynarz
Posty: 332
Rejestracja: czwartek, 10 listopada 2005, 18:48
Numer GG: 763272
Lokalizacja: Breslau
Kontakt:

Post autor: Vijas »

Poza sesją: Sesja stoi :? . Weźcie coś zacznijcie robić wreszcie !
fds
Tawerniany Che Wiewióra
Tawerniany Che Wiewióra
Posty: 1529
Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
Numer GG: 0
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: fds »

Fallar

Elf wstaje z uśmiechem na ustach od stołu, szybko dopija piwo i udaje sie do swojego pokoju w karczmie. Odchodząc od drużyny rzuca przez ramię:
- Trzeba to uczcić, idę się przebrać w coś weselszego.

Po pewnym czasie schodzi, już bez płaszcza, ubrany w strój tak kolorowy, że od patrzenia na niego aż oczy bolą. Jest to dwuczęściowy strój (spodnie i koszula) składający się z tylu kawałków różnych kolorowych tkanin, że nie sposob jest wręcz określić jakie kolory wchodzą w jego skład. Przy pasie nosi jak zwyklę swoją szablę. Z dużym uśmiechem na ustach elf zamawia dla siebie piwo, wypija duży łyk po czym wskakuje na najbliższy wolny stolik. Ponieważ różne bambetle walające się po stole mu przeszkadzają, w tym jakieś tam kufle piwa, zrzuca to wszystko nogą.
- Czas sie zabawić, trzeba opić tą wspaniałą chwilę zebrania się najpotężniejszej i najbardziej nietypowej drużyny na świecie! Bawmy się!

Po tej deklaracji zaczyna tańczyć na stole, przy okazji wylewając na wszystkie strony piwo ze swojego kufla, i śpiewać elfickie piosenki. Im bardziej głupie piosenki tym lepiej. Nie zwraca uwagi na to czy inni przyłączyli się do zabawy czy nie :D
Obrazek
Podręczniki za darmo:
Shadowrun 2ed
DnD v3.5
Ouzaru

Post autor: Ouzaru »

Kurai

:shock:
Gdy pierwszy szok minal, elfka zastanowila sie, czy nie bedzie najrozsadniej przylaczyc sie do zabawy... Jej zmysl handlowy i poczucie wlasnej godnosci zaczely w slicznej glowce ze soba walczyc i sie sprzeczac. Elfka zmarszczyla czolo od strasznego wysilku umyslowego.
- Fffffffffffff.... - wypuscila powietrze z dziwnym dzwiekiem, glosno je z powrotem wciagnela do pluc i westchnela.
Jakoze nie zna elfickich piesni, klaszcze jedynie do rytmu (o ile jakis jest? o_O) i stara sie wygladac na taka, co sie swietnie bawi.
8)
Sabrae Xoraim
Bombardier
Bombardier
Posty: 700
Rejestracja: wtorek, 1 listopada 2005, 15:50
Numer GG: 9383879
Lokalizacja: Preczów :P
Kontakt:

Post autor: Sabrae Xoraim »

:shock:
:)
:P
:lol:
Dołączam do zabawy *Trza się troszku zaangażować. Ehh gdyby nie wizja rychłego zarobku uzależnionego od tego jegomościa, przestałby tańczyć z moim rapierem w plecach :evil: * Udaję, że się dobrze bawię.
Obrazek
(\ /)
( . .)
c('')('')
This is Bunny. Copy and paste bunny into your signature to help him gain world domination.
Krzys_ek
Majtek
Majtek
Posty: 138
Rejestracja: środa, 14 września 2005, 13:29

Post autor: Krzys_ek »

Krasnolud jak siedział, tak dalej nie ruszał się ze swego miejsca. Przyglądał się tylko na dziwne poczynania nowego towarzysza.
Pociągał tylko raz za razem ze sojego kufla. W istocie przyniesione piwo smakowało nie najgorzej . Choć do krasnoludzkiego było mu nadal dość daleko. Choć krasnoludy znane są z mocnej głowy, to alkochol zaczynał powoli dochodzić do głowy. Wprawiony w dobry nastrój postanoweił nie wypowiadac się na temat tańca.
-Twoje zdrowie Fallarze i skarbów oczywiście-zakrzyknął tylko i pił dalej.
fds
Tawerniany Che Wiewióra
Tawerniany Che Wiewióra
Posty: 1529
Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
Numer GG: 0
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: fds »

Fallar

Elf tańczył w najlepsze spiewając jakąś głupią ale za to rytmiczną piosenkę gdy nagle coś spowodowało że zamarł na chwilę i rozejrzał się po sali. Czy było to rytmiczne klaskanie Kurai, co było niezwykłe z tego względu, że z reguły malo osób chciało się bawić w tym samym momencie jak elf, czy też okrzyk krasnoluda, który Fallar nauczony doświadczeniem wiedział, że nie wolno ignorować bo znów może sie to skończyc obrażeniami cielesnymi, nie wiadomo. W każdym bądź razie elf spostrzegłwszy że nic mu bezpośrednio nie zagraża, a wręcz zaczyna się rozkręcać zabawa podjął ponownie pieśń. Po chwili ciągle śpiewając, jednym susem zeskoczył na podlogę, podszedł tanecznym krokiem do Kurai, chwycił ją w pasie i zaczął z nią tańczyć. Gdyby pół-drowka nie zechciał tańczyć, a wręcz zastosowała jakąś odmowę w stylu "plaskacz w twarz", Fallar stara się zrobić zręczny unik na odpowiednią odległość i chowa się na wszelki wypadek za najbliższym stołem. Gdy już będzie odgrodzony stołem namierzy kolejną swoją ofiarę czyli Villemo :twisted:. I znów tanecznym krokiem podejdzie do kotopodobnej elfki oraz zastosuje na niej swoją technikę "łap i tańcz". Gdyby reakcja była podobna jak u Kurai (co za aspołeczna drużyna) ponawia unik i oddala się na bezpieczną odległość od obu urażonych pań (czyt. stolik na drugim końcu sali). W wypadku takiej ogromnej klęski ponownie wskakuje na stół i śpiewa. Gdyby któraś z jedynych przedstawicielek płci pięknej na sali zechciała zatańczyć (tzn. nie strzeliła go w pysk) tańczy wraz z nią. Podczas tańca także śpiewa ale ciszej, tak aby nie ogłuszyć partnerki.
Obrazek
Podręczniki za darmo:
Shadowrun 2ed
DnD v3.5
Ouzaru

Post autor: Ouzaru »

Kurai

Gdy elf zeskoczyl ze stolu i poczal isc w jej kierunku, elfce zrobilo sie slabo. *Za jakie grzechy??! No dobra, wiem za jakie... ale czemu teraz i w taki sposob?!* Kurai nieudolnie starala sie przybrac wesoly i zadowolony wyraz twarzy - miast tego wyszedl jej grymas najwyzszego cierpienia.

Miala ogromna ochote sprzedac elfowi po znizce kopniaka w brzuch i gratis dolozyc mu jeszcze piescia w szczeke (taka promocja, ktora kiedys pokazal jej tata). Niestety nadal nie wiedziala, kim on tak naprawde jest, ani co moze zyskac na kontaktach z nim... Przeklinajac w myslach swoj pragmatyzm pozwolila wciagnac sie w szalony taniec.
Starajac sie nie podeptac "partnera", elfka stawiala niezgrabnie duze kroki, wszak ojciec nauczyl ja wielu rzeczy, ale nie tanczyc! W panice zaczela rozgladac sie dookola siebie i za siebie, by przypadkiem na cos badz kogos nie wpasc i nie wywalic sie na podloge. Przeszkadzaly jej mocno porozrzucane rzeczy diablecia oraz jego ogromny, trzymetrowy kij, walajacy sie wszystkim pod nogami...
W koncu nawet pol-Drow miewa czasem wpadki i Kurai potknela sie o cos. By sie nie przewrocic wywinela blyskawicznie salto do tylu, ladujac tylkiem na wielkim tobołku. Lekko poobijana i zszokowana siedziala tak przez chwile z glupia mina. *Co on tam trzyma w srodku?! Cegly? Pieciotygodniowe bochenki krasnoludzkiego chleba?!"
fds
Tawerniany Che Wiewióra
Tawerniany Che Wiewióra
Posty: 1529
Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
Numer GG: 0
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: fds »

Fallar

Tańcząc zapamiętale z pół-drowką nawet nie bardzo zwracał uwagę na jej widoczny antytalent do tańca. *W końcu się wyuczy, jeszcze zrobię z niej tancerkę* Nagle ze zdziwieniem spostrzegł że już nie trzyma jej w ramionach. Rozejrzał sie uważnie po sali i spostrzegł siedzącą okrakiem na stercie bambetli diablęcia Kurai. Usmiechnął się przyjaźnie do mającej głupią minę pół-drowki i szarmancko się ukłonił.
- Dziękuję za piękny taniec, miła pani.

Rozejrzał się dokładnie posali i rzekł do reszty świerzo nabytej drużyny.
- No, koniec zabawy, czas ruszać w drogę. Już późna godzina a nie chcę tam dotrzeć po zmroku. Trzeba wpierw dokładnie obekrzeć fort z zewnątrz, prawda?

Następnie elf poszedł na górę do swojego pokoju się przebrać. Po kilkunastu minutach wrócił ubrany ponownie w swój ciemnozielony strój. Założony na siebie ma także ciemnobrązowy płaszcz. U boku, jak zwykle, ma swoją szablę. Przez plecy ma przewieszony podłużny tobołek a w ręku trzyma ponad metrowy krzywy kij. Kij? Po dokładnym przyjrzeniu się widać że jest to łuk tylko, że bez cięciwy. Na dole zatrzymuje się opiera łuk o ścianę i powoli dokładnie zakłada długie, łucznicze rękawice. Po wykonaniu tej czynności, widać że elf jest z niej dumny. Chwyta łuk w lewą rękę podchodzi do drzwi i zwraca się do drużyny.
- No, zbieramy się stąd. Niech kto pomoże temu tam -ręką wskazując na Tebryna - zabrać ten cały majdan i idziemy. Komu w drogę temu czas. *Cholera jak on miał na imię :? *
Ciągle próbując sobie przypomnieć imię diablęcia Fallar wychodzi przed karczmę i czeka na drużynę.
Obrazek
Podręczniki za darmo:
Shadowrun 2ed
DnD v3.5
Villemo
Bombardier
Bombardier
Posty: 622
Rejestracja: wtorek, 4 października 2005, 15:21

Post autor: Villemo »

Villemo
Cicho wychodzę z karczmy, skradam się... Zachodzę Fallara od tyłu i przystawiam pazury do gardła.
Fie fye foe fum,
I smell the blood of the asylum.
Krzys_ek
Majtek
Majtek
Posty: 138
Rejestracja: środa, 14 września 2005, 13:29

Post autor: Krzys_ek »

Na dźwięk słowa fort krasnolud oprzytomniał. Łyknął jeszcze raz czy dwa z kufla opróżniając go do końca, po czym odbeknął i był gotowy do drogi.
Wstał więc pewnie, choć trochę chwiejnie. Po chwili jednak alkochol uleciał. Widać nie był tak dobry jak go zachwalali. Krasnolud wziął swój topór i poszedł za elfem na zewnątrz.
-daleko ten fort...hmm-długo nie mógł dobrać słowa na nazwanie elfa. Wszystkie znane mu określenia były co najmniej obraźliwe, a przecież ten miał byc jego kompanem, nie wrogiem. Przynajmniej do czasu jak dotrą do skarbu. W końcu przyszło mu na myśl- wspólniku?
Nie uśmiechała mu się ponowna wędrówka. Stał więc w cieniu, oparty o swój topór, czekając na resztę.

Naraz przyszedł i Tebryn. Po krótkiej dyskusji, chcąc nie chcąc kracnolud wziął namiot. Lepiej było nie ryzykować wpadki, a złodziej z takim obciązeniem obudziłby nawet przygłuchego strażnika. i tak plecak stał się jeszcze cieższy, a podróż stawała się coraz bardziej nieznośna.


[zedytowałem post, żeby nie pisać już nowego. Będzie przejrzyściej :wink: ]
Ostatnio zmieniony środa, 30 listopada 2005, 22:09 przez Krzys_ek, łącznie zmieniany 1 raz.
Sabrae Xoraim
Bombardier
Bombardier
Posty: 700
Rejestracja: wtorek, 1 listopada 2005, 15:50
Numer GG: 9383879
Lokalizacja: Preczów :P
Kontakt:

Post autor: Sabrae Xoraim »

Tebryn od Maski (diablę):
Zbieram cały majdan, kiedy się z nim uporam wychodzę przed karczmę i staję u boku krasnoluda. Podpierając się na tyczce, zwracam się do niego:
- Mój potężny kolego, weź odemnie nasz namiot, gdyż mimo, iż zdecydowanie przyda nam się później, teraaz raczej mi wadzi.
Jeżeli się zgodzi, pakujemy namiot do jego plecaka. Idę oczywiście pierwszy, Ukrywając się przy drodze jakieś 25m przed resztą. Kij mam przewieszony przez plecy, w ręku zaś łuk.

Poza sesją: Jest pewien problem: w sobotę wyjeżdżam do sanatorium do rabki, więc z dostępem do netu będzie ciężko. Będe się starał wpadać do kawiarenki albo coś, ale nie wiem na ile okaże się to skuteczne. Jak temu zaradzić? Może niech koleżanka Ozaru prowadzi mą postać wszasie mej nieobecności ??? Co wy na to?? Chodzi przedewszystkim o wykorzystanie mych umiejętności, coby was żadna półapka nie zabiła ;]
Obrazek
(\ /)
( . .)
c('')('')
This is Bunny. Copy and paste bunny into your signature to help him gain world domination.
Vijas
Marynarz
Marynarz
Posty: 332
Rejestracja: czwartek, 10 listopada 2005, 18:48
Numer GG: 763272
Lokalizacja: Breslau
Kontakt:

Post autor: Vijas »

Poza sesją: OK. Ouzaru prowadzi twoją postać.
Ouzaru

Post autor: Ouzaru »

Poza sesja:
fajnie, ze MG sie zgodzil, ale milo tez by bylo, gdyby sie mnie ktos spytal o zdanie. Mam prace i bede teraz w domu po 16 dopiero i nie wiem, czy znajde czas na dodatkowa postac. Dlatego next time takie rzeczy prosze ustalac rozniez ZE MNA.
Zablokowany