[D&D] Kamień z Lived (zmieniony scen z Doliny)

[Marysia17]

Marune

Oczywiście że idziemy razem lepiej tego nie kwestionuj wole zginąć u twego boku niż sama ...kotku

[Złe Jedi]

Vincent myślałem że coś napiszesz
Stoicie na środku dziedzińca z dylematem co teraz
PS jak wybieracie topowiedzcie które w którą strone idziecie.

[Craw]

Vincent

Kobiety, nigdy ich nie zrozumiem.

Idziemy na lewo, bo to strona od serca. Ja ide powoli, kilka krokow przed Maruna. Prawa reke trzymam na rekojesci miecza.

[Marysia17]

Marune

Ja ide za swoim towarzyszem pchając go lewym barkiem w prawe drzwi.
(intuicyjnie czuje iz Kerri, wkur.... się z braku akcji w wiosce i chciała by być z nami chociaż polubiła krasnoloudka )

[Craw]

Vincent

Jak wolisz na prawo, to trzeba bylo mowic od razu
Idziemy na prawo, tym samym szykiem

[Marysia17]

Marune

Słodki jesteś wiesz?

[Craw]

Vincent
Czuje sie nie swojo slyszac te slowa. Coz, brak przyzwyczajenia. No i nieco zdziwienia slyszac takie slowa od drowki.

Udaje ze nie slyszalem i skupiam sie na sladach

[Złe Jedi]

Idziecie w strone prawych drzwi
Scikając rękojeść wpadasz do pomieszczenia....
Zauważasz że pomieszczenie jest obbudowane regałami z książkami od podłogi aż do sufitu widzisz pare dziur w ścianie na wylot i zdajesz sobie sprawe że to pomieszczenie strasznie zmasakrowano. Pare regałów jest w ogóle spalonych. Widać dużo drewna wzdłóż dywanu idącego wgłąb pomieszczenia jakby po jakiś meblach.
Widzisz przed sobą (naprzeciw drzwi bo pomieszczenie idzie w prawo od wejściaw głąb) trzy trupy w białych togach i kałużę krwii dookoła.
Jedyną zmianą jest to że im także wyrwano serca czego wcześniej nie było.
Widzicie dziwne ślady krwii które idą w głąb pomieszczenia ale wycierają się o dywan i znikają pośrodku biblioteki.

Co ja na to poradze że Kerri ci nażeka
Jak nikt więcej z jej grupy nie pisze to co ja moge....

Co porabiacie dalej

EDIT:Nie drowki tylko pół drowki wychowanej przez ojca drowa a zachowującej się jak człowiek
przyznasz że ciekawe

[Marysia17]

Marune

Skupiam się na przeszukiwaniu pomieszczenia a szczególnie miejsca gdzie zanikaja ślady krwi (czyli koło dywanu )

PS Kotku ja jestem wpółdrowką
, dużo odziedziczyłam po mamusi



PPS do MG: (Kerri) ja nie narzekam tylko grzecznie śpie!!! a że reszta jest w letargu to pech!!

[Craw]

Vincent

Bede musial porozmawiac o podwyzce.

Zblizam sie do trupow i sie im przygladam. Zwracam uwage na togi. Potem wstaje i przegladam ksiazki na polkach.Przygladajac sie im, mowie:
co o tym sadzisz? Warto sie pakowac w klopoty?

ps.
Ja wiem ze to poldrowka. Ale tak: moja postac wie, ze sa drowy. Drowy to elfy o ciemnej skorze. Elfy maja spiczaste uszy. Ona ma spiczaste uszy i ciemna skore. Wniosek: drowka

[Marysia17]

Marune

Z tobą zawsze i wszędzie

[Craw]

Vincent.

Wzdycham
Znalazlem cos ciekawego na regalach? Moze jakies fajne ksiazki? Przygladam sie otworom w scianach i zastanawiam sie, co moglo je spowodowac.
Szukam jakiegos tajemnego przejscia. Mimo wszystko ciezko bylo by przejsc obok nas niepostrzezenie. Przeszukuje regal, czy nie ma tam jakichs dzwigini. Potem przenosze sie na podloge.

[Złe Jedi]

Vincent
Przyglądasz się togom i zauważasz że cokolwiek to zrobiło niebyła to broń serca zostały wyrwane z ciał szponami, tylko czemu nie odrazu i po co?
podchodzisz do regału bierzesz książkę która od razu się rozsypuje jakby była zrobiona z popiołu...

Marune
Przyglądasz się dywanowi i śladom nie jesteś w stanie zobaczyć dokąd idą ale wiesz że te same ślady są na dziedzińcu tylko kogo ale nie widzisz śladów powrotnych bo musiały by przejść przez kałużę krwii i by były zauważalne.
Zdajesz sobie sprawę że to coś jest w głębi pomieszczenia.

[Marysia17]

Marune

Staram się wszystkimi moimi zmysłami wyczić gdzie to jest jeśli nic z tego to mówie do Vincenta : To jak koteczku wracamy i idziemy w lewo tam gdzie jest serce czy idziemy na randke?

[Craw]

Vincent

Usmiecham sie lekko
Dobra, idziemy na randke Wstaje z podlogi. Przy wyjsciu, na odchodne spogladam w gore

[Złe Jedi]

Widzisz jakieś malowidła na suficie.
Wychodzicie z pomieszczenia oboje i nagle na dziedzińcu zauważacie oboje zakaptużoną postać która wyraźnie wychodziła z kaplicy
spojżała na was a wy na nią z cienia kaptura nie widać jej twarzy zamiast stóp i dłoni idzicie szkielet dłoni i stóp.
Wyciąga w waszym kierunku kościstą dłoń (dosłownie )
I zaczyna coś mamrotać
nagle słyszycie szelest za sobą.
PS stoicie oboje w progu drzwi Vincent bliżej dziedzińca Marune za nim

Co robicie dalej

[Marysia17]

Marune

A myślałam że będziesz głodny przygód i ostatnia rzecz jaką zrobisz to będzie iście na randke- co mi zupełnie nie przeszkadza Oraz rzucam ostatnie spojrzenie na pomieszczenie po czym biore Vincenta pod ręke i wyprowadzam go z owgo miejsca , szukając ustronnego miejsca na randkę które jest zapewne na lewo .

Tak poza grą
( Ja juz ide spać więc do zobaczenia jutro )