Jun
Ponownie w ruch poszło ostrze, pochłaniając zachłannie ciętą materie z istnie piekielną rządzą mordu. Sztych wyprowadzony prosto w czaszę jednego z napastników rozpoczął 360 stopniowy zamach. Kapota na jej ramionach falowała na wietrze wraz z rozdygotanym mieczem boleśnie raniąc dwojga z oponentów. Gdy trzeci z nich ruszył na nią w chwili bezbronności, niespodziewanie spod jej kapoty wyłoniła się stalowa klinga sztyletu który rozłamał mu szczękę wbijając ją boleśnie w czoło. Para w syk, ostatni z czworga, czający się z tyłu wykorzystał szansę i wykonał na nieszczęście skuteczny cios prosto w jej żebra, lawirując pomiędzy gorącą parą. Posoka rozlała się po surowym pancerzu, wyginając Jun w pozie boleści. Zęby splotły się w zacisku, aż spod kapoty nie wystrzeliła para patyczkowatych ramion dławiąc oponenta, o dziwo nie mogły to być jej ramiona gdyż te w tym momencie dzierżyły oba z broni. Miecz opadł, jej lewe ramię straciło na sile, prawe natomiast wymierzyło ostatni cios, prosto w pachę przeciwnika. Sztylet zadrżał, a z pomiędzy obojczyków po przeciwnej stronie, wystrzeliło ostrze sztyletu, skutecznie penetrując jego wnętrze. Ucisk poluźnił się, gdy ciało opadło, Jun zlepiła ramiona wyjmując uprzednio wbity w nią oręż. Oby rana ta nie powstrzymała ją od dalszej walki. Przykucnęła ze zmrużonym okiem patrzyła na dalszą drogę.
Spod kapoty wykaszlał, cichy głos;
-Ruszaj się…
[fun fantasty] Powstrzymać Busz
-
- Bombardier
- Posty: 827
- Rejestracja: piątek, 13 kwietnia 2007, 17:04
- Numer GG: 1074973
- Lokalizacja: Sandland
-
- Bosman
- Posty: 1784
- Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P
Re: [fun fantasty] Powstrzymać Busz
Ruth
Dziewczyna była mocno wystraszona. Bardzo się bała, że ich znajdą. Niestety jej obawy się sprawdziły. Napastnicy otworzyli kontener, w którym znajdowali się Ruth i Król-lk.
"Nie!! Znaleźli nas!! Zaraz zginiemy!!" - myśli mknęły w głowie dziewczyny.
Była pewna, że zaraz zginą i strach przejął nad nią kontrolę. Wśród wielu nieprzyjemnych zapachów, dało się wyczuć jeszcze jeden -pół biedy, że dziewczyna niewiele dzisiaj wypiła.
Kiedy wrogowie odeszli nie wiedziała jak mogli ich nie zauważyć. Nic już z tego nie rozumiała, choć to nie odbiegało aż tak od jej normy. Poczuła, że robi jej się słabo, zakręciło jej się w głowie i twardo usiadła na śmieciach. Później tego pożałuje, ale teraz walczyła o zachowanie przytomności.
Spojrzała w górę, na otwartą klapę od śmietnika. Tam na zewnątrz było czyste powietrze i można było wyjść.
Spojrzała na Króliczka nieprzytomnym wzrokiem.
- Muśmy stod wyjś.. - wymamrotała i złapała króliczka za kark.
Zaraz potem wstała, opierając się ręką o ścianę. A następnie starała się wyjść na zewnątrz.
Dziewczyna była mocno wystraszona. Bardzo się bała, że ich znajdą. Niestety jej obawy się sprawdziły. Napastnicy otworzyli kontener, w którym znajdowali się Ruth i Król-lk.
"Nie!! Znaleźli nas!! Zaraz zginiemy!!" - myśli mknęły w głowie dziewczyny.
Była pewna, że zaraz zginą i strach przejął nad nią kontrolę. Wśród wielu nieprzyjemnych zapachów, dało się wyczuć jeszcze jeden -pół biedy, że dziewczyna niewiele dzisiaj wypiła.
Kiedy wrogowie odeszli nie wiedziała jak mogli ich nie zauważyć. Nic już z tego nie rozumiała, choć to nie odbiegało aż tak od jej normy. Poczuła, że robi jej się słabo, zakręciło jej się w głowie i twardo usiadła na śmieciach. Później tego pożałuje, ale teraz walczyła o zachowanie przytomności.
Spojrzała w górę, na otwartą klapę od śmietnika. Tam na zewnątrz było czyste powietrze i można było wyjść.
Spojrzała na Króliczka nieprzytomnym wzrokiem.
- Muśmy stod wyjś.. - wymamrotała i złapała króliczka za kark.
Zaraz potem wstała, opierając się ręką o ścianę. A następnie starała się wyjść na zewnątrz.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera
Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera
Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy