[Naruto] Dziwna organizacja..

-
- Kok
- Posty: 1183
- Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
- Numer GG: 3374868
- Lokalizacja: otchłań
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Kellar Niehakuj
Kellara przeszly straszne ciarki. Kiedy dotarlo do niego ze Naruto nie jest jego sensei. Rozejzal sie z przestrachem po pokoju. nie wiedzial co zrobic.
-Droga Hokkage, czy moglbym prosic mnie o przeniesienie do zespolu drugiego? Zawsze mazylem by Naruto byl moim sensei.- Powiedzial niesmialo.
Naruto pasowal by jak nic jako master mojej postaci.
Kellara przeszly straszne ciarki. Kiedy dotarlo do niego ze Naruto nie jest jego sensei. Rozejzal sie z przestrachem po pokoju. nie wiedzial co zrobic.
-Droga Hokkage, czy moglbym prosic mnie o przeniesienie do zespolu drugiego? Zawsze mazylem by Naruto byl moim sensei.- Powiedzial niesmialo.
Naruto pasowal by jak nic jako master mojej postaci.
jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E

-
- Bombardier
- Posty: 890
- Rejestracja: piątek, 22 września 2006, 10:04
- Numer GG: 10332376
- Skype: p.kot.l.
- Lokalizacja: W-wa
- Kontakt:
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Uchiha Dragonis
Uśmiechnął się w duchu. Nie było to takie szydercze "Hehe, ale głupio się pomylił" ale raczej taki uśmiech z całej sytuacji. - Co Kellar, zapomniałeś, w której jesteś drużynie ? Poklepał go po ramieniu - Przykro mi, ale zmiana jest chyba wykluczona, nie uważasz ?
Czekamy na odpowiedź MG ....
Uśmiechnął się w duchu. Nie było to takie szydercze "Hehe, ale głupio się pomylił" ale raczej taki uśmiech z całej sytuacji. - Co Kellar, zapomniałeś, w której jesteś drużynie ? Poklepał go po ramieniu - Przykro mi, ale zmiana jest chyba wykluczona, nie uważasz ?
Czekamy na odpowiedź MG ....


Czerwona Orientalna Prawica

-
- Kok
- Posty: 1183
- Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
- Numer GG: 3374868
- Lokalizacja: otchłań
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Kellar Niehakuj
-Kurde, Draga, no nie wiem. Ten w pomarańczowej piżamie przyszedł do mnie więc myślałem że to nowy sensei... właśnie... a co się stało z naszymi poprzednimi sensei, Tsukiko-chan?- Spojżał na koleżankę.
W jego oczach było lekkie przerażenie, co za wielki wojownik mógłby pokonać sensei Kellara. Chwilę później spytał się jej.
-Co ty na to abyśmy wyszli gdzieś razem potrenować Tsukiko-kun?- Powiedział jej z błyszczącymi oczyma. -Jestem niemal pewny że tym razem cię pokonam.- Powiedział odciągając nieumyślnie koleżankę od gościa w pomarańczowej piżamie, a na jego twarzy gościł wyraźny i pewny siebie uśmiech.
-Kurde, Draga, no nie wiem. Ten w pomarańczowej piżamie przyszedł do mnie więc myślałem że to nowy sensei... właśnie... a co się stało z naszymi poprzednimi sensei, Tsukiko-chan?- Spojżał na koleżankę.
W jego oczach było lekkie przerażenie, co za wielki wojownik mógłby pokonać sensei Kellara. Chwilę później spytał się jej.
-Co ty na to abyśmy wyszli gdzieś razem potrenować Tsukiko-kun?- Powiedział jej z błyszczącymi oczyma. -Jestem niemal pewny że tym razem cię pokonam.- Powiedział odciągając nieumyślnie koleżankę od gościa w pomarańczowej piżamie, a na jego twarzy gościł wyraźny i pewny siebie uśmiech.
jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E

-
- Bombardier
- Posty: 899
- Rejestracja: sobota, 20 maja 2006, 10:14
- Lokalizacja: Lublin
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Przykro mi scorez ale nie możesz przenieść się do drużyny gdzie jest Naruto. Poczekamy na Kawairashii do 19. Jeśli nie odpisze to przebrniemy dalej bez niej w tej kolejce.
Czerwona Orientalna Prawica

-
- Bombardier
- Posty: 890
- Rejestracja: piątek, 22 września 2006, 10:04
- Numer GG: 10332376
- Skype: p.kot.l.
- Lokalizacja: W-wa
- Kontakt:
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Oho, szykuje się nagła niezapowiedziana śmierć jednego z członków drużyny jak widzę



Czerwona Orientalna Prawica

-
- Bombardier
- Posty: 827
- Rejestracja: piątek, 13 kwietnia 2007, 17:04
- Numer GG: 1074973
- Lokalizacja: Sandland
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Wybaczcie nie mam pomysłu na posta ^^ niby, co mam napisać? Jak to stoję razem z wami na miejscu spotkania? Każdemu zdarza się taki okres bez weny. Kontynuujcie jak się będzie coś działo to z pewnością nabazgram coś więcej, a grupę mogę zmienić jak ktoś chce innego wychowawcę.

-
- Kok
- Posty: 1228
- Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
- Numer GG: 8228852
- Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Hagane Izumo
Przez całą przemowę Piątej Hokage Izumo nie był skupiony na niczym tak bardzo jak na tym, by starać się zatrzymać drżące ręce. Jednak słuchał co mówi. Nie ucieszyło go to, że Uzumaki Naruto miał go uczyć. O niebo bardziej by wolał Nara Shikamaru. Według Izumo to właśnie Shikamaru byłby najlepszym nauczycielem. Od dawna krążą plotki o jego inteligencji w wiosce. Ponoć jeszcze nie było nikogo kto byłby w stanie pokonać go w Shōgi i Go. Bardzo imponowało to młodemu geninowi. Jednak podziwiał go bardziej za umiejętności panowania nad cieniem. Izumo od kiedy pamięta, pragnął się ich nauczyć. Dlatego też, gdy tylko powiedziano o przydziale nowych sensei'ów mina genina skwaśniała.
Gdy tylko pokazano geninom wyjście, Izumo bardzo szybko wyszedł z pomieszczenia. Czekał przy wyjściu. Gdy tylko wyszła Kyouko, dogonił ją. Zaczerwienił się. Przełknął głośno ślinę
- Kyouko... Czy mogłabyś... Mogłabyś mi pomóc nauczyć się techniki Taren Ken? - zapytał nieśmiało.
Przez całą przemowę Piątej Hokage Izumo nie był skupiony na niczym tak bardzo jak na tym, by starać się zatrzymać drżące ręce. Jednak słuchał co mówi. Nie ucieszyło go to, że Uzumaki Naruto miał go uczyć. O niebo bardziej by wolał Nara Shikamaru. Według Izumo to właśnie Shikamaru byłby najlepszym nauczycielem. Od dawna krążą plotki o jego inteligencji w wiosce. Ponoć jeszcze nie było nikogo kto byłby w stanie pokonać go w Shōgi i Go. Bardzo imponowało to młodemu geninowi. Jednak podziwiał go bardziej za umiejętności panowania nad cieniem. Izumo od kiedy pamięta, pragnął się ich nauczyć. Dlatego też, gdy tylko powiedziano o przydziale nowych sensei'ów mina genina skwaśniała.
Gdy tylko pokazano geninom wyjście, Izumo bardzo szybko wyszedł z pomieszczenia. Czekał przy wyjściu. Gdy tylko wyszła Kyouko, dogonił ją. Zaczerwienił się. Przełknął głośno ślinę
- Kyouko... Czy mogłabyś... Mogłabyś mi pomóc nauczyć się techniki Taren Ken? - zapytał nieśmiało.

-
- Bombardier
- Posty: 899
- Rejestracja: sobota, 20 maja 2006, 10:14
- Lokalizacja: Lublin
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Wszyscy. Godzina 15:30. Dziesięć minut po spotkaniu z Hokage.
Trójka Geninów podbiegła do Uzumakiego pytając go o techniki i Chakrę. Miał dość. W końcu spokojnie wydedukował.
- Chwila. Wiecie, że nie jestem w stanie wszystkim pomóc. Podczas misji możecie wiele się nauczyć. Z doświadczeniem przyjdzie czas na nauczenie się technik.
Teraz Naruto zwrócił się od Uchichy.
- Uchicha Dragonis, prawda? Jesteś inny niż Sasuke... - w jego oczach zauważyłeś dziwny błysk. - Technika Przywołania nie jest wcale taka łatwa jak myślisz. A tak poza tym. Powodzenia na misji.
Uśmiechnął się do posiadacza Sharingana i zniknął w chmurze dymu. Najwyraźniej Dragonis spodobał mu się.
Mizutori Kojiro. Godz. 16:00. 40 minut po spotkaniu z Hokage. Polana nad jeziorem.
Ćwiczyłeś intensywnie wodną odmianę Goukayuu no Jutsu. Po dwóch morderczych godzinach było widać efekty Twojej pracy. Postanowiłeś pójść do domu i odpocząć.
Technika( nazwę ją Gogyou Tama no Jutsu). Potrafisz ciskać nią na odległość do 7 metrów. Ciśnienie wywierane na ciało potrafi zmieść piątkę ludzi. Narazie nie jest to zaawansowany stopień bo do tego jeszcze trochę potrzeba.
Wszyscy. Godz. 8:00. Budynek Rady.
Staliście wszyscy przygotowani do drogi. Mizutori ze swoim parasolem wyróżniał się najbardziej. W końcu Wasi Sensei'owie przybyli na miejsce.
- Narazie nie podzielimy się na grupy - zaczął Shikamaru Nara.- Będziemy musieli podróżować razem. Dopiero na miejscu, tzn. w Kraju Rzeki rozdzielimy się. Teraz musimy utworzyć formację dzięki której będziemy w stanie odeprzeć ataki wrogich Shinobi. Takowi mogą się trafić lecz jest to mało prawdopodbne. A więc tak. Hagane Izumo, Kyouko Togashi i Uzumaki Naruto. Idą na przód. Nieco z tyłu po lewej i prawej stronie znajdą się : Mizutori Kojiro oraz Tsukiko Kabutomushi którzy będą ubezpieczać przód. Z tyłu znajdą się Uchicha Dragonis, Kellar Niehakuj oraz Ja. Są jakieś pytania? Jeśli nie to w drogę!
Trójka Geninów podbiegła do Uzumakiego pytając go o techniki i Chakrę. Miał dość. W końcu spokojnie wydedukował.
- Chwila. Wiecie, że nie jestem w stanie wszystkim pomóc. Podczas misji możecie wiele się nauczyć. Z doświadczeniem przyjdzie czas na nauczenie się technik.
Teraz Naruto zwrócił się od Uchichy.
- Uchicha Dragonis, prawda? Jesteś inny niż Sasuke... - w jego oczach zauważyłeś dziwny błysk. - Technika Przywołania nie jest wcale taka łatwa jak myślisz. A tak poza tym. Powodzenia na misji.
Uśmiechnął się do posiadacza Sharingana i zniknął w chmurze dymu. Najwyraźniej Dragonis spodobał mu się.
Mizutori Kojiro. Godz. 16:00. 40 minut po spotkaniu z Hokage. Polana nad jeziorem.
Ćwiczyłeś intensywnie wodną odmianę Goukayuu no Jutsu. Po dwóch morderczych godzinach było widać efekty Twojej pracy. Postanowiłeś pójść do domu i odpocząć.
Technika( nazwę ją Gogyou Tama no Jutsu). Potrafisz ciskać nią na odległość do 7 metrów. Ciśnienie wywierane na ciało potrafi zmieść piątkę ludzi. Narazie nie jest to zaawansowany stopień bo do tego jeszcze trochę potrzeba.
Wszyscy. Godz. 8:00. Budynek Rady.
Staliście wszyscy przygotowani do drogi. Mizutori ze swoim parasolem wyróżniał się najbardziej. W końcu Wasi Sensei'owie przybyli na miejsce.
- Narazie nie podzielimy się na grupy - zaczął Shikamaru Nara.- Będziemy musieli podróżować razem. Dopiero na miejscu, tzn. w Kraju Rzeki rozdzielimy się. Teraz musimy utworzyć formację dzięki której będziemy w stanie odeprzeć ataki wrogich Shinobi. Takowi mogą się trafić lecz jest to mało prawdopodbne. A więc tak. Hagane Izumo, Kyouko Togashi i Uzumaki Naruto. Idą na przód. Nieco z tyłu po lewej i prawej stronie znajdą się : Mizutori Kojiro oraz Tsukiko Kabutomushi którzy będą ubezpieczać przód. Z tyłu znajdą się Uchicha Dragonis, Kellar Niehakuj oraz Ja. Są jakieś pytania? Jeśli nie to w drogę!
Czerwona Orientalna Prawica

-
- Bombardier
- Posty: 890
- Rejestracja: piątek, 22 września 2006, 10:04
- Numer GG: 10332376
- Skype: p.kot.l.
- Lokalizacja: W-wa
- Kontakt:
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Uchiha Dragonis
Był w pełnym ekwipunku, swoim - z wyglądu - niepraktycznym stroju i z nową nie do końca jeszcze przeczytaną książką w pojemniku. Chciał książkę przeczytać jeszcze wczoraj, ale wolał się wyspać i poczytać w drodze. Oprócz ekwipunku miał jeszcze plecak-kostkę z odrobiną jedzenia, śpiworem , jeszcze 2 książkami i MP3 Playerem, aczkolwiek wolał go nie używać. "Brr ciekawe czy inni też się tak ekscytują jak ja. Będą nas uczyli być może młodsi i mniej doświadczeni, aczkolwiek dużo lepsi jouninowie. Poza tym czeka nas naprawdę ważna misja. Nie piłem dziś nawet kawy, bo i tak jestem już w pełni podekscytowany. Ehh ...." Gdy usłyszał ustawienie, z początku zaczął planować możliwe manewry, a potem pomyślał, że za mało wie. - Shikamaru-sensei - spytał - Nie kwestionuję twojej mądrości, ale proszę, wyjaśnij - wykonał pytający gest - Czemu zaproponowałeś nam właśnie takie ustawienie. "Ciekawe też, czemu wszyscy tylko ciągle powtarzają *Jesteś inny niż Sasuke*" nagle pomyślał.
Był w pełnym ekwipunku, swoim - z wyglądu - niepraktycznym stroju i z nową nie do końca jeszcze przeczytaną książką w pojemniku. Chciał książkę przeczytać jeszcze wczoraj, ale wolał się wyspać i poczytać w drodze. Oprócz ekwipunku miał jeszcze plecak-kostkę z odrobiną jedzenia, śpiworem , jeszcze 2 książkami i MP3 Playerem, aczkolwiek wolał go nie używać. "Brr ciekawe czy inni też się tak ekscytują jak ja. Będą nas uczyli być może młodsi i mniej doświadczeni, aczkolwiek dużo lepsi jouninowie. Poza tym czeka nas naprawdę ważna misja. Nie piłem dziś nawet kawy, bo i tak jestem już w pełni podekscytowany. Ehh ...." Gdy usłyszał ustawienie, z początku zaczął planować możliwe manewry, a potem pomyślał, że za mało wie. - Shikamaru-sensei - spytał - Nie kwestionuję twojej mądrości, ale proszę, wyjaśnij - wykonał pytający gest - Czemu zaproponowałeś nam właśnie takie ustawienie. "Ciekawe też, czemu wszyscy tylko ciągle powtarzają *Jesteś inny niż Sasuke*" nagle pomyślał.


Czerwona Orientalna Prawica

-
- Bosman
- Posty: 2074
- Rejestracja: wtorek, 7 grudnia 2004, 07:23
- Numer GG: 6094143
- Lokalizacja: Roanapur
- Kontakt:
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Mizutori Kojiro
Kojiro spokojnie wysłuchał planu jaki przedstawił Shikamaru. Pomysł wydał mu się dobry. Dzięki silnej szpicy, w której znajdował się jeden z jouninów w razie zasadzki, ci którzy w nią wpadną będą w stanie utrzymać się do przybycia znajdującej się z tyłu reszty grupy. Z kolei umieszczenie Shikamaru i Uchichy w ariergardzie tworzyło mocne zabezpieczenie tyłów przed niespodziewanym atakiem. Z kolei dobrze zbalansowany środek grupy pozwalał na szybkie przerzucenie sił z jednego jej końca na drugi i wzmocnienie awangardy lub ariergardy. Kojiro popatrzył na swojego senseia z uznaniem i przyznał przed sobą, że nie wymyśliłby tego lepiej. Ten człowiek zadziwiał nawet przy tak prostej czynności jak ustawianie grupy. Mizutori był pewien, że w walce Shikamaru zawsze myśli na kilka ruchów przed przeciwnikiem. Zdecydowanie nadawałby się na hokage. Gdy sensei oczekiwał pytań Kojiro uśmiechnął się pogardliwie całkowicie pewny, że Naruto zaraz się czymś zbłaźni. Zbyt wiele słyszał o Uzumakim żeby się czegoś takiego nie spodziewać. Gdy już ruszyli dał gestem znać swojej partnerce z grupy, że on weźmie lewą stronę a jej pozostawi prawą. Posuwając się do przodu na flance grupy pilnował otoczenia, nawet na terenie Kraju Ognia mogą czekać na nich niebezpieczeństwa. Najwięcej uwagi zwracał na swoją lewą stronę zakładając, że po prawej niebezpieczeństwo pierwsza dostrzeże Tsukiko, jednak nie znaczyło to, że całkiem zignorował tę stronę. Był pewien, że w kraju rzeki czeka na nich niebezpieczeństwo. Wychował się tam i wiedział, że shinobi z Amegakure nie są zbyt gościnni. Zwłaszcza, że był tam missing ninem, renegatem, którego zdecydowano się zlikwidować. Na chwilę zwolnił i zrównał się z shikamaru. - Sensei, sądzę, że powinienem cię ostrzec. Ninja w kraju rzeki będą mnie ścigać jako renegata, dlatego możemy się tam w każdej chwili spodziewać ataku, szczególnie powinniśmy uważać na genjutsu, to ulobiona metoda walki shinobi z Amegakure. Po przekazaniu tej wiadomości wrócił na swoją pozycję w szyku i jeszcze uważniej obserwował otoczenie.
Kojiro spokojnie wysłuchał planu jaki przedstawił Shikamaru. Pomysł wydał mu się dobry. Dzięki silnej szpicy, w której znajdował się jeden z jouninów w razie zasadzki, ci którzy w nią wpadną będą w stanie utrzymać się do przybycia znajdującej się z tyłu reszty grupy. Z kolei umieszczenie Shikamaru i Uchichy w ariergardzie tworzyło mocne zabezpieczenie tyłów przed niespodziewanym atakiem. Z kolei dobrze zbalansowany środek grupy pozwalał na szybkie przerzucenie sił z jednego jej końca na drugi i wzmocnienie awangardy lub ariergardy. Kojiro popatrzył na swojego senseia z uznaniem i przyznał przed sobą, że nie wymyśliłby tego lepiej. Ten człowiek zadziwiał nawet przy tak prostej czynności jak ustawianie grupy. Mizutori był pewien, że w walce Shikamaru zawsze myśli na kilka ruchów przed przeciwnikiem. Zdecydowanie nadawałby się na hokage. Gdy sensei oczekiwał pytań Kojiro uśmiechnął się pogardliwie całkowicie pewny, że Naruto zaraz się czymś zbłaźni. Zbyt wiele słyszał o Uzumakim żeby się czegoś takiego nie spodziewać. Gdy już ruszyli dał gestem znać swojej partnerce z grupy, że on weźmie lewą stronę a jej pozostawi prawą. Posuwając się do przodu na flance grupy pilnował otoczenia, nawet na terenie Kraju Ognia mogą czekać na nich niebezpieczeństwa. Najwięcej uwagi zwracał na swoją lewą stronę zakładając, że po prawej niebezpieczeństwo pierwsza dostrzeże Tsukiko, jednak nie znaczyło to, że całkiem zignorował tę stronę. Był pewien, że w kraju rzeki czeka na nich niebezpieczeństwo. Wychował się tam i wiedział, że shinobi z Amegakure nie są zbyt gościnni. Zwłaszcza, że był tam missing ninem, renegatem, którego zdecydowano się zlikwidować. Na chwilę zwolnił i zrównał się z shikamaru. - Sensei, sądzę, że powinienem cię ostrzec. Ninja w kraju rzeki będą mnie ścigać jako renegata, dlatego możemy się tam w każdej chwili spodziewać ataku, szczególnie powinniśmy uważać na genjutsu, to ulobiona metoda walki shinobi z Amegakure. Po przekazaniu tej wiadomości wrócił na swoją pozycję w szyku i jeszcze uważniej obserwował otoczenie.
Spłodził największe potwory - wielkiego wilka Fenrira, węża Midgardsorma i boginię umarłych Hel.
Nordycka Zielona Lewica

Nordycka Zielona Lewica


-
- Bosman
- Posty: 2482
- Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
- Numer GG: 1223257
- Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
- Kontakt:
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Togashi Kyouko
Pozostawiają Naruto-sensei przemieszczanie się całkowicie z przodu, sama stanęła po prawej. Chciała być nieco dalej od tego niesympatycznego genina pochodzącego z Ukrytej Wioski Mgły. Sprawiał wrażenie, jakby był w stanie zdradzić ponownie... Wiedziała, że tak naprawdę nigdy nie zdradził, a przynajmniej nie świadomie, ale i tak go nie lubiła.
Ciekawe czy w Ukrytej Wiosce Mgły też mają jakiegoś 'etatowego' Jinchuuriki, tak jak klan Togashi w każdym pokoleniu miał w sobie nosiciela Nibi, demonicznego kota. I czy wykształcili taką tradycję jak Togashi, który to klan nigdy nie dowiadywał się, kto jest Jinchuuriki, dopóki nie ujawniła się jego moc. A technika pieczętowania opracowana specjalnie dla zwierzaka Boga Śmierci, Kota O Dwóch Ogonach, czasami potrafiła nawet sprawić, że przez całe życie w Jinchuurikim nie odezwała się moc Bijuu.
W sporej, przylegającej do ciała torbie, podobnej jak ta należąca do Neji-san, poza zestawem kunai i shurikenów był też traktat O Czterech Fazach Księżca, omawiający cztery podstawowe techniki używania katany - a na każdą miała już Kyouko pewien majaczący w odległych planach pomysł, jak przerobić ją na techinkę taijutsu - i książka Drzewa Leśne i Hodowlane, traktująca właśnie o drzewach, leśnych i hodowlanych. Kyouko lubiła poszerzać swoją wiedzę nie tylko na tematy niezbędne ninja, ale też i ogóle pojęcie o świecie, w którym przyszło jej żyć.
Na razie jednak utrzymywała czujność, tymczasem jednak pozwalając sobie na pewne rozproszenie uwagi, by rozmyślać nad Pozycją Półksiężyca, o której co nieco zdążyła dzień wcześniej przeczytać.
Pozostawiają Naruto-sensei przemieszczanie się całkowicie z przodu, sama stanęła po prawej. Chciała być nieco dalej od tego niesympatycznego genina pochodzącego z Ukrytej Wioski Mgły. Sprawiał wrażenie, jakby był w stanie zdradzić ponownie... Wiedziała, że tak naprawdę nigdy nie zdradził, a przynajmniej nie świadomie, ale i tak go nie lubiła.
Ciekawe czy w Ukrytej Wiosce Mgły też mają jakiegoś 'etatowego' Jinchuuriki, tak jak klan Togashi w każdym pokoleniu miał w sobie nosiciela Nibi, demonicznego kota. I czy wykształcili taką tradycję jak Togashi, który to klan nigdy nie dowiadywał się, kto jest Jinchuuriki, dopóki nie ujawniła się jego moc. A technika pieczętowania opracowana specjalnie dla zwierzaka Boga Śmierci, Kota O Dwóch Ogonach, czasami potrafiła nawet sprawić, że przez całe życie w Jinchuurikim nie odezwała się moc Bijuu.
W sporej, przylegającej do ciała torbie, podobnej jak ta należąca do Neji-san, poza zestawem kunai i shurikenów był też traktat O Czterech Fazach Księżca, omawiający cztery podstawowe techniki używania katany - a na każdą miała już Kyouko pewien majaczący w odległych planach pomysł, jak przerobić ją na techinkę taijutsu - i książka Drzewa Leśne i Hodowlane, traktująca właśnie o drzewach, leśnych i hodowlanych. Kyouko lubiła poszerzać swoją wiedzę nie tylko na tematy niezbędne ninja, ale też i ogóle pojęcie o świecie, w którym przyszło jej żyć.
Na razie jednak utrzymywała czujność, tymczasem jednak pozwalając sobie na pewne rozproszenie uwagi, by rozmyślać nad Pozycją Półksiężyca, o której co nieco zdążyła dzień wcześniej przeczytać.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.

-
- Bombardier
- Posty: 827
- Rejestracja: piątek, 13 kwietnia 2007, 17:04
- Numer GG: 1074973
- Lokalizacja: Sandland
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Kabutomushi Tsukiko
Całkowicie pasował jej taki układ. W gruncie rzeczy wszystko jej pasowało lub było obojętne, w akademii trzymała się raczej na uboczu. Nowy wychowawca także jej pasował, nie wyglądał na rzucającego się w oczy świra. Gdy reszta była pochłonięta sobą nawzajem, Tsukiko jedynie doglądała ich wypocin, kontaktowanie się z rówieśnikami uznawała za słabość. Otrzymała swoją lekcję w akademii i wyniosła z niej dość sensowne wnioski „nie warto wtykać nosa w nie swoje sprawy” mimo iż pracowała ze swoją grupą już od dłuższego czasu, wiedziała o nich niewiele i tyle samo oferowała. Wiedziała, że nie zmusi nikogo do gadania, jeśli ktoś zechce się na nią otworzyć może się i tego samego spodziewać od niej. Dając niewiele można zyskać lub stracić taką samą sumę, z przyjaźnią było jak z hazardem, jeśli zaoferujesz dużo możesz i tyle samo zyskać ile stracić, zasady są proste, tak jak życie.
Przez cały czas stała w ciszy obserwując grupę.
Całkowicie pasował jej taki układ. W gruncie rzeczy wszystko jej pasowało lub było obojętne, w akademii trzymała się raczej na uboczu. Nowy wychowawca także jej pasował, nie wyglądał na rzucającego się w oczy świra. Gdy reszta była pochłonięta sobą nawzajem, Tsukiko jedynie doglądała ich wypocin, kontaktowanie się z rówieśnikami uznawała za słabość. Otrzymała swoją lekcję w akademii i wyniosła z niej dość sensowne wnioski „nie warto wtykać nosa w nie swoje sprawy” mimo iż pracowała ze swoją grupą już od dłuższego czasu, wiedziała o nich niewiele i tyle samo oferowała. Wiedziała, że nie zmusi nikogo do gadania, jeśli ktoś zechce się na nią otworzyć może się i tego samego spodziewać od niej. Dając niewiele można zyskać lub stracić taką samą sumę, z przyjaźnią było jak z hazardem, jeśli zaoferujesz dużo możesz i tyle samo zyskać ile stracić, zasady są proste, tak jak życie.
Przez cały czas stała w ciszy obserwując grupę.

-
- Kok
- Posty: 1228
- Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
- Numer GG: 8228852
- Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Hagane Izumo
Izumo wstał wcześnie rano. Spakował się i poszedł na mały,czyli dwugodzinny, trening. Następnie pobiegł na zbiórkę. Omal się nie spóźnił, ale wyszło na to, że był punktualnie.
Na mowę Shikamaru usiadł sobie na ziemi. Z wielkiego podróżnego plecaka wyjął cały swój mini arsenał. Założył go na siebie. Dręczony zakwasami wstał z pewnym trudem. Zobaczył że bandaże po porannym treningu zaczynają być czerwone od krwi pochodzącej z dłoni. Szybko zmienił opatrunki. Był już niemal mistrzem w ich zakładaniu. Miał w tym ogromną wprawę. Zawsze służył pomocą w razie potrzeby. Sam ten nie raz był w takiej. Nie pierwszy ras już nie ma skóry na rękach od przetrenowania.
Ucieszył się, że będzie z przodu. W razie ataku mógłby poćwiczyć nową technikę na kimś. Po za tym Kyouko mogłaby mu o czymś powiedzieć przez co byłoby łatwiej się jej nauczyć. Wskazówki jego brata mogłyby wystarczyć, ale Izumo wolał się dowiedzieć więcej. Kotetsu mówił często bardzo zwięźle przez co większości musiał się domyślać. Wiedział że Kyouko jest niemal mistrzynią w każdej odmianie Taren, więc mogłaby być chodź przez chwilę jego sensei.
- Kyouko powiedz mi proszę coś o technice Taren Ken... - poprosił tuż przed wyruszeniem w drogę.
Izumo wstał wcześnie rano. Spakował się i poszedł na mały,czyli dwugodzinny, trening. Następnie pobiegł na zbiórkę. Omal się nie spóźnił, ale wyszło na to, że był punktualnie.
Na mowę Shikamaru usiadł sobie na ziemi. Z wielkiego podróżnego plecaka wyjął cały swój mini arsenał. Założył go na siebie. Dręczony zakwasami wstał z pewnym trudem. Zobaczył że bandaże po porannym treningu zaczynają być czerwone od krwi pochodzącej z dłoni. Szybko zmienił opatrunki. Był już niemal mistrzem w ich zakładaniu. Miał w tym ogromną wprawę. Zawsze służył pomocą w razie potrzeby. Sam ten nie raz był w takiej. Nie pierwszy ras już nie ma skóry na rękach od przetrenowania.
Ucieszył się, że będzie z przodu. W razie ataku mógłby poćwiczyć nową technikę na kimś. Po za tym Kyouko mogłaby mu o czymś powiedzieć przez co byłoby łatwiej się jej nauczyć. Wskazówki jego brata mogłyby wystarczyć, ale Izumo wolał się dowiedzieć więcej. Kotetsu mówił często bardzo zwięźle przez co większości musiał się domyślać. Wiedział że Kyouko jest niemal mistrzynią w każdej odmianie Taren, więc mogłaby być chodź przez chwilę jego sensei.
- Kyouko powiedz mi proszę coś o technice Taren Ken... - poprosił tuż przed wyruszeniem w drogę.
Ostatnio zmieniony wtorek, 12 czerwca 2007, 18:34 przez Ant, łącznie zmieniany 1 raz.

-
- Bosman
- Posty: 2482
- Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
- Numer GG: 1223257
- Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
- Kontakt:
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Togashi Kyouko
- Nie jestem pewna, czy jestem wystarczająco dobra, żeby móc już uczyć innych. - odpowiedziała Izumo. - Ale mogę podzielić się z tobą tym co wiem. - spojrzała na dłonie młodego genina, zastanowiła się chwilę.
- Pewnie podczas treningu za każdym ciosem uderzałeś w drzewo? - spytała. Uzyskawszy twierdzącą odpowiedź, stwierdziła: - Nie o to w tym chodzi. Przeciwnik będzie w stanie równie dobrze zablokować każdy twój cios. Taren polega na tym, że wykonujesz serię ciosów, które mają rozproszyć wroga, a dopiero po chwili takiego 'bombardowania' zadajesz prawdziwy cios. Rozproszony przeciwnik nie wie który cios ma blokować, i dzięki temu twoje uderzenie trafia. Rozumiesz? - spojrzała na młodzika.
Zastanowiła się nad podziałem pracy. Jakie z technik, na które miała już pomysły, zacząć najpierw opanowywać...?
- Nie jestem pewna, czy jestem wystarczająco dobra, żeby móc już uczyć innych. - odpowiedziała Izumo. - Ale mogę podzielić się z tobą tym co wiem. - spojrzała na dłonie młodego genina, zastanowiła się chwilę.
- Pewnie podczas treningu za każdym ciosem uderzałeś w drzewo? - spytała. Uzyskawszy twierdzącą odpowiedź, stwierdziła: - Nie o to w tym chodzi. Przeciwnik będzie w stanie równie dobrze zablokować każdy twój cios. Taren polega na tym, że wykonujesz serię ciosów, które mają rozproszyć wroga, a dopiero po chwili takiego 'bombardowania' zadajesz prawdziwy cios. Rozproszony przeciwnik nie wie który cios ma blokować, i dzięki temu twoje uderzenie trafia. Rozumiesz? - spojrzała na młodzika.
Zastanowiła się nad podziałem pracy. Jakie z technik, na które miała już pomysły, zacząć najpierw opanowywać...?
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.

-
- Kok
- Posty: 1183
- Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 13:55
- Numer GG: 3374868
- Lokalizacja: otchłań
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Kellar Niehakuj
Szedł w milczeniu, długo to jednak nie potrwało.
-Klon cienia jutsu!- wymruczał składając szybko znaki.
Obok niego pojawiła się druga sylwetka. Uśmiechnęła się do oryginału.
-Oki to ja mykam, muszę iść siusiu.- Powiedział i oryginał natychmiast zniknął w zaroślach.
Poszedł szukać jakiś krzaków aby załatwić potrzebę po czym wrócił na miejsce cienia który rozprysł się w parze.
-Dragonis, powinniśmy kiedyś razem umówić się na sparring, nie uważasz?- Zagadnął młody genin.
Szedł w milczeniu, długo to jednak nie potrwało.
-Klon cienia jutsu!- wymruczał składając szybko znaki.
Obok niego pojawiła się druga sylwetka. Uśmiechnęła się do oryginału.
-Oki to ja mykam, muszę iść siusiu.- Powiedział i oryginał natychmiast zniknął w zaroślach.
Poszedł szukać jakiś krzaków aby załatwić potrzebę po czym wrócił na miejsce cienia który rozprysł się w parze.
-Dragonis, powinniśmy kiedyś razem umówić się na sparring, nie uważasz?- Zagadnął młody genin.
Ostatnio zmieniony środa, 13 czerwca 2007, 14:59 przez scorez, łącznie zmieniany 1 raz.
jak piszę ortografy to nie poprawiaj... po wkurzamy BAZYL'E

-
- Bombardier
- Posty: 890
- Rejestracja: piątek, 22 września 2006, 10:04
- Numer GG: 10332376
- Skype: p.kot.l.
- Lokalizacja: W-wa
- Kontakt:
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Uchiha Dragonis
- No nie wiem, skoro tak uważasz .... powiedział nie odrywając się od książki którą zaczął czytać gdy tylko Shikamaru mu odpowiedział.
Hmm .... zdawało mi się, że w rekrutacji MG zaznaczył, że nie możesz mieć Kage Bunshin'a ....[/i]
- No nie wiem, skoro tak uważasz .... powiedział nie odrywając się od książki którą zaczął czytać gdy tylko Shikamaru mu odpowiedział.
Hmm .... zdawało mi się, że w rekrutacji MG zaznaczył, że nie możesz mieć Kage Bunshin'a ....[/i]


Czerwona Orientalna Prawica

-
- Bombardier
- Posty: 899
- Rejestracja: sobota, 20 maja 2006, 10:14
- Lokalizacja: Lublin
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Wszyscy
Shikamaru zwrócił się do Uchichy.
- Przód jest silny. Będzie powiadamiał resztę przed czyhającymi przed nami niebezpieczeństwami. To właśnie on stanie w pierwsze szeregi bitwy. Tych dwoje po bokach - wskazał na Mizutori'ego i Tsukiko - będzie ubezpieczać przód lub ich unieruchamiać. Słyszałem, że są dobrzy w posługiwaniu się iglicami. My za to będziemy ubezpieczać tyły. Jasne?
Chwilę później wysłuchał uciekiniera z Ame Gakure.
- Dzięki za informacje. Przygotujemy się odpowiednio - uśmiechnął się do niego.
- Naruto! Ruszamy!
Wszyscy podążyliście w danej formacji jaką przedstawił Shikamaru Nara. Nadal było słonecznie. W niektórych miejscach nawet parno. Słońce przypiekało wasze karki...
Godzinę później...
Cały czas podążaliście w szyku jaki nakazał wam Shikamaru. Jak narazie nie było żadnych niebezpieczeństw czy przeszkód. Lecz nagle Naruto wstrzymał całą grupę okrzykiem:
- Stać!
Dopiero teraz to zauważyliście. W słońcu odbijały się żyłki do pułapek. Były rozstawione na terenie dwudziestu metrów przed Wami. Podłączone były do dwóch wielkich, drewnianych klocków umieszczonych w koronach drzew. Poza tym gdzieniegdzie znajdował się wybuchowe notki poprzyczepiane do linek.
- Oho..Mamy dużyyy problem - mruknął Shikamaru.
Shikamaru zwrócił się do Uchichy.
- Przód jest silny. Będzie powiadamiał resztę przed czyhającymi przed nami niebezpieczeństwami. To właśnie on stanie w pierwsze szeregi bitwy. Tych dwoje po bokach - wskazał na Mizutori'ego i Tsukiko - będzie ubezpieczać przód lub ich unieruchamiać. Słyszałem, że są dobrzy w posługiwaniu się iglicami. My za to będziemy ubezpieczać tyły. Jasne?
Chwilę później wysłuchał uciekiniera z Ame Gakure.
- Dzięki za informacje. Przygotujemy się odpowiednio - uśmiechnął się do niego.
- Naruto! Ruszamy!
Wszyscy podążyliście w danej formacji jaką przedstawił Shikamaru Nara. Nadal było słonecznie. W niektórych miejscach nawet parno. Słońce przypiekało wasze karki...
Godzinę później...
Cały czas podążaliście w szyku jaki nakazał wam Shikamaru. Jak narazie nie było żadnych niebezpieczeństw czy przeszkód. Lecz nagle Naruto wstrzymał całą grupę okrzykiem:
- Stać!
Dopiero teraz to zauważyliście. W słońcu odbijały się żyłki do pułapek. Były rozstawione na terenie dwudziestu metrów przed Wami. Podłączone były do dwóch wielkich, drewnianych klocków umieszczonych w koronach drzew. Poza tym gdzieniegdzie znajdował się wybuchowe notki poprzyczepiane do linek.
- Oho..Mamy dużyyy problem - mruknął Shikamaru.
Czerwona Orientalna Prawica
