Gdy podeszliscie blizej zauwazyliscie, ze ryby maja zielony kolor... Jeden rybak rozcina je i sprawdza wnetrze, drugi probuje spalic ryby, ale te tylko sie pieka wydajac ohydny swąd rozkładu, co jest o tyle dziwne, ze powinny smierdziec jak smazone ryby. W korycie rzeki na przeciwleglym brzegu lezy kilkanascie ryb.... gdy sie im przyjrzycie, widzicie ze sa martwe.
Prosze o myślenie, bo o 21 musze skonczyc . Od razu apeluje - podajcie na rekrutacji jesli mozecie datę nastepnej sesji, ktora wam pasuje. Jutro będę na pewno.
Śnieżysta równina, biały krąg księżyca,
Całunem przykryta nasza okolica,
I zawodzą w lasach brzozy w bieli całe.
Kto zginął tu? Umarł? Nie ja sam skonałem?
Rybak z rozpaczą zaczyna mówić:
Mosci panie... klęska! Inne tereny nadwodne zajete! To nasz teren, i woda jest zatruta! O, tam na środku rzeki jest troche zielone... Kazda ryba jaka tedy przeplynie jest martwa... Nie mozemy nigdzie indziej lowic! Tu nasz przydzial...
Miejsce zatrucia pokrywa sie z miejscem wykrycia magii przez Veynara. Rybacy mowią, ze to sie pojawiło zaraz po tym, jak zniknela ta dzieweczka. Jeden starszy mowi jeszcze:
Widzialem tu jej kochanka! On poszedl pod most z jakims dziwnym helmem w recach... Balem sie, bo noc juz byla, tedy nie poszedlem za nim. Woda zatruta, wiec nie moglem go obserwowac zbyt blisko, bobym szczezl... Prosze pomysleć nad tym jak dostać się pod wodę, ja uciekam
Ostatnio zmieniony wtorek, 25 stycznia 2005, 20:56 przez Carchmage, łącznie zmieniany 1 raz.
Śnieżysta równina, biały krąg księżyca,
Całunem przykryta nasza okolica,
I zawodzą w lasach brzozy w bieli całe.
Kto zginął tu? Umarł? Nie ja sam skonałem?
udaje sie pod most w poszukiwaniu wskazówek, staram sie nabrac jakos toche tej trucizny do fiolki tak akby sie nie zakazic stram sie jakos hmm wyczuc w która strone mógł udac sie kochanek.
[to moze wydac sie głupie ale jest w tym zelazna logika] "dobra można by zrobic tak-zatamowac rzeke a ja bym kulami ognia odparował wode z tego obszaru" xD
podchodze blizej i mowie: "mozemy odwrocic lodz rybacka i razem z nia wejsc pod wode. tak mozemy miec powietrze i byc pod woda, tylko zbyt duzo niezobaczymy, ale to i tak wiecej niz to co widzimy stad. na kazde 2 osoby bysmy potrzebowali 1 lodz. ktos milo poprosi o lodzie czy mam wprowadzic cala okolice w panike i sobie kilka wziasc (tu usmiech ktorym daje do zrozumienia ze to niebedzie dla mnie probelem)
Ostatnio zmieniony środa, 26 stycznia 2005, 16:06 przez laRy, łącznie zmieniany 1 raz.
"wiecie mam dziwne wrazenie ze kontakt z ta trucizna byłby dosć niebezpieczny; na moja magie nie macie co liczyc-ja zapodaje z czarów bojowych, ew. mozemy poprosić jakiegos kapłana zeby oczyścił wode z trucizny i wtedy zanurkowac"
no wiec trzeba by podjac jakies kroki. Zgadzam sie z tym zeby isc do jakiegos czarodzieja. A moze rybacy znaja jakis lepszy sposob ?? Bo mag chyba by chcial jakams zaplate ale mamy przeciez Rączke, ktory moze skubnac troche zlota.. No wiec jak? Co robimy?
"mamy raczke... hmmm.... ale mamy tez miecze... mozemy tez z nimi porozmawiac na moj sposob... ale moje sposoby zostawie jak nic innego nieposkutkuje... a moze sprobujemy zatamowac albo przekierowac wode w gorze rzeki i wejsc tu sucha stopa?"
"ludzie/elfy/niziołki!! ja jestem magiem jezeli nie zauwazyliście...z nurkowaniem pod wode nie powinno byc wiekszych porblemow o ile woda nie jest zatruta wiec... pobawmy sie w zgadywanke kto najlepiej niweluje działanie trucizny"
[PS. magów sie raczej nie bije-moga oddac i to mocno]
(piszcie imiona postaci na górze posta) Nieznajomy
Ksiądz,szaman,kapłan...Wszyscy mają wymagania co do nich...Wiecie co? Pomogę wam dostać się do tej pracowni. Poprostu żle się za to bierzecie! Trzeba obserwować rzekę. Poprostu...w końcu to jest pod wodą a On musi jakos tam wchodzić prawda? Przyjrzyjcie się dobrze. Powiedział dziwny mężczyzna siedzący na kamieniu,patrzy na wszystkich z jakąś wyższością. Uprzedzając pytania...Zwą mnie Sylian. Jestem tutaj z tego samego powody co wy...chcę dorwać skarb tego skąpca maga. Uśmiechnął się lekko.
kIEpski musi odejść!
"...and those who are prideful and refuse to bow down shall be laid low and made unto dust." - Book of Origin
"You know, you blow up one sun and suddenly everyone expects you to walk on water."
"Witaj, racja ale mam dziwne wrazenie ze nie wyjdzie ot tak, chyba ma jakis sposob zeby pozostac niezauwazonym niemniej jednak rozstawi sie warty i na niego pokampimy"
Sylian Mężczyzna patrzy chwilę na Ashnaradaka z dosc niemilym wyrazem twarzy poczym patrzy ważnie na wodę w rzece.
Czekanie nie okazuje się długie,wszyscy otworzyliście oczy ze zdumienia kiedy jedna z ryb płynąc w strnę mostu nagle zaczęła się szamotać jak wyciągnięta z wody (będąc pod wodą) i gdy tak dziwnie podskakując metr dalej nagle zaczęła zdziwiona płynąć dalej.
"Miałem rację zamaskował czarami przejście pod wodę a w tym (tu dotkął wody) miejscu jest iluzja. Kto idzie ze mną do pracowni tego głupiego skompca który zapomina zapłacić..." umilkł po czym stanął naprzeciw was otulając sę dziwnie przylegającym do ciała płaszczem."Więc jak? Idziecie? Ja za pozwoleniem będę szedł na końcu."
kIEpski musi odejść!
"...and those who are prideful and refuse to bow down shall be laid low and made unto dust." - Book of Origin
"You know, you blow up one sun and suddenly everyone expects you to walk on water."