[Star Wars]Blaski i cienie

-
- Marynarz
- Posty: 295
- Rejestracja: sobota, 18 marca 2006, 15:43
Alex Devon
Rozejżałem się po apartamencie.
- No, niezły luksus.
Od razu poszłem do sali medytacji i zacząłem trenować rzucanie mieczem. Unosiłem go mocą w góre, sprawiałem aby wirował, miotałem nim od ściany do ściany. Robiłem to tak długo, aż straciłem wszystkie moce.
Mysle, że za to dostane jakieś punkty do rzucania mieczem.
Rozejżałem się po apartamencie.
- No, niezły luksus.
Od razu poszłem do sali medytacji i zacząłem trenować rzucanie mieczem. Unosiłem go mocą w góre, sprawiałem aby wirował, miotałem nim od ściany do ściany. Robiłem to tak długo, aż straciłem wszystkie moce.
Mysle, że za to dostane jakieś punkty do rzucania mieczem.

-
- Marynarz
- Posty: 302
- Rejestracja: czwartek, 5 stycznia 2006, 09:31
- Lokalizacja: Chorzów City Crew
- Kontakt:
Kinao Coras
Kinao miał teraz czas wolny poświęcił go na przesuwanie przedmiotów za pomocą mocy, licząc na to że trening przyniesie jakieś korzyści,trenował intensywnie do 16.00 gdyż chciał wziąć udział w trenigu walki mieczem.Sztuka miecza była dla niego niezwykle ważna, z chęcią poznawał nowe style i zawsze porządał jednego- Vaapadu.Kinao liczył, że nauczy się czegoś przydatnego na tych zajęciach (Push i Pull trenuje
)
Kinao miał teraz czas wolny poświęcił go na przesuwanie przedmiotów za pomocą mocy, licząc na to że trening przyniesie jakieś korzyści,trenował intensywnie do 16.00 gdyż chciał wziąć udział w trenigu walki mieczem.Sztuka miecza była dla niego niezwykle ważna, z chęcią poznawał nowe style i zawsze porządał jednego- Vaapadu.Kinao liczył, że nauczy się czegoś przydatnego na tych zajęciach (Push i Pull trenuje

Ostatnio zmieniony poniedziałek, 29 maja 2006, 08:55 przez Thaevis, łącznie zmieniany 1 raz.
"Jeśli słowa wypowiada się z należytą pasją, a bogowie akurat się nudzą, bywa, że cały wszechświat przeformatowuje się wokół owych słów. Słowa zawsze miały moc odmieniania świata."

-
- Bombardier
- Posty: 899
- Rejestracja: sobota, 20 maja 2006, 10:14
- Lokalizacja: Lublin
Alex
Zmęczony rzucaniem mieczem, powaliłeś się na kanapę lecz głód nie dawał ci spokoju."Chyba za dużo od siebie wymagasz, młody Jedi" jakiś głos podpowiedział ci w twoim mózgu".
No za rzucanie mieczem masz+2pkt. do rzucania.
Kinao
Jako młody Padawan podnosiłeś male kamyczki.Teraz podnosisz coraz więcej kamyczków lecz wymaga to dużej koncentracji. Próbujesz podnieść stół lecz nie dajesz rady."Za dużo energii przeznaczyłeś na małe kamyczki" podpowiedział ci jakiś głos w twojej głowie.
Masz +2 pkt. do Push i Pull
Zmęczony rzucaniem mieczem, powaliłeś się na kanapę lecz głód nie dawał ci spokoju."Chyba za dużo od siebie wymagasz, młody Jedi" jakiś głos podpowiedział ci w twoim mózgu".
No za rzucanie mieczem masz+2pkt. do rzucania.
Kinao
Jako młody Padawan podnosiłeś male kamyczki.Teraz podnosisz coraz więcej kamyczków lecz wymaga to dużej koncentracji. Próbujesz podnieść stół lecz nie dajesz rady."Za dużo energii przeznaczyłeś na małe kamyczki" podpowiedział ci jakiś głos w twojej głowie.
Masz +2 pkt. do Push i Pull
Czerwona Orientalna Prawica

-
- Marynarz
- Posty: 295
- Rejestracja: sobota, 18 marca 2006, 15:43

-
- Tawerniak
- Posty: 2122
- Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
- Numer GG: 5438992
- Lokalizacja: Mroczna Wieża
- Kontakt:

-
- Bombardier
- Posty: 899
- Rejestracja: sobota, 20 maja 2006, 10:14
- Lokalizacja: Lublin
Alex
Idziesz do jadalni , otwierasz lodówke i widzisz całą masę przysmaków z całej Galaktyki.Są też proste dania.Widzisz kartkę przypiętą koło lodówki:Specjalne zamówienia składać u droidów kuchennych.
Jest już 17.30.
Shardik
Wziąłeś z lodówki nóżki banthy w galarecie.Wyglądasz przez okno i orientujesz się że jesteś na 1 piętrze.Panorama która rozciąga się przed tobą jest widoczna ponieważ księżyc świeci bardzo jasno.Widzisz wysokie trawy dantooin'skie wokół świątyni.Dalej widzisz pola uprawne.Za polami uprawnymi rozciągają się dzielnice miasta.Widzisz kilka budynków w których świeci się światło.Widzisz że wasza świątynia jest położona na uboczu.Prowadzi do niej jakaś polna droga.
Idziesz do jadalni , otwierasz lodówke i widzisz całą masę przysmaków z całej Galaktyki.Są też proste dania.Widzisz kartkę przypiętą koło lodówki:Specjalne zamówienia składać u droidów kuchennych.
Jest już 17.30.
Shardik
Wziąłeś z lodówki nóżki banthy w galarecie.Wyglądasz przez okno i orientujesz się że jesteś na 1 piętrze.Panorama która rozciąga się przed tobą jest widoczna ponieważ księżyc świeci bardzo jasno.Widzisz wysokie trawy dantooin'skie wokół świątyni.Dalej widzisz pola uprawne.Za polami uprawnymi rozciągają się dzielnice miasta.Widzisz kilka budynków w których świeci się światło.Widzisz że wasza świątynia jest położona na uboczu.Prowadzi do niej jakaś polna droga.
Czerwona Orientalna Prawica

-
- Pomywacz
- Posty: 36
- Rejestracja: piątek, 26 maja 2006, 10:06
Roy
Majsterkowałem przy napędzie podłączając i odłączając jakieś kabelki, montowałem podzespoły, co chwila przeklinając pod nosem „gdzie jest ten pie*** klucz”. Po godzinie dłubania przy urządzeniach wstałem i przeszedłem się po pokładzie dokładnie oglądając wnętrze statku, następnie udałem się do swojej sypialni by się zdrzemnąć. Przed pójściem spać wyjąłem pistolet z kabury i wsunąłem pod poduszkę „a to jak by mi jakiś szczur przeszkadzał”
Czy mógłbyś powiedzieć jak dokładnie wygląda Nano, jakie posiada uzbrojenie itd....?
Majsterkowałem przy napędzie podłączając i odłączając jakieś kabelki, montowałem podzespoły, co chwila przeklinając pod nosem „gdzie jest ten pie*** klucz”. Po godzinie dłubania przy urządzeniach wstałem i przeszedłem się po pokładzie dokładnie oglądając wnętrze statku, następnie udałem się do swojej sypialni by się zdrzemnąć. Przed pójściem spać wyjąłem pistolet z kabury i wsunąłem pod poduszkę „a to jak by mi jakiś szczur przeszkadzał”
Czy mógłbyś powiedzieć jak dokładnie wygląda Nano, jakie posiada uzbrojenie itd....?



-
- Bombardier
- Posty: 899
- Rejestracja: sobota, 20 maja 2006, 10:14
- Lokalizacja: Lublin
Alex
Wybrałeś soczystą polędwicę z banthy.Byłeś zmęczony przygodami dnia dzisiejszego lecz spojrzałeś na plan i zobaczyłeś że o 19:00 jest medytacja w sali na dole.Potem poszedłeś spać..
Vasqueel
Wychodzę z kantyny i widzę iż jest już ciemno.Idę do barmana i pytam się :
Gdzie jest świątynia Jedi?Musisz wyjść z tej dzielnicy skręcić w prawo i iść cały czas prosto.Jeśli zobaczysz duży posąg Jedi będziesz na miejscu - odpowiedział barman.Aha-odrzekłem.Wychodzę z kantyny i kieruje się ku wyjściu z dzielnicy.Widzę róg w który trzeba skręcić by dotrzeć do świątyni Jedi.Skręcam w prawo i idę prosto do świątyni.
Wybrałeś soczystą polędwicę z banthy.Byłeś zmęczony przygodami dnia dzisiejszego lecz spojrzałeś na plan i zobaczyłeś że o 19:00 jest medytacja w sali na dole.Potem poszedłeś spać..
Vasqueel
Wychodzę z kantyny i widzę iż jest już ciemno.Idę do barmana i pytam się :
Gdzie jest świątynia Jedi?Musisz wyjść z tej dzielnicy skręcić w prawo i iść cały czas prosto.Jeśli zobaczysz duży posąg Jedi będziesz na miejscu - odpowiedział barman.Aha-odrzekłem.Wychodzę z kantyny i kieruje się ku wyjściu z dzielnicy.Widzę róg w który trzeba skręcić by dotrzeć do świątyni Jedi.Skręcam w prawo i idę prosto do świątyni.
Czerwona Orientalna Prawica

-
- Tawerniak
- Posty: 2122
- Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
- Numer GG: 5438992
- Lokalizacja: Mroczna Wieża
- Kontakt:

-
- Bombardier
- Posty: 899
- Rejestracja: sobota, 20 maja 2006, 10:14
- Lokalizacja: Lublin
Vasqueel
Wchodzę do świątyni lecz drogę zastępuje mi dwóch mężczyzn w brunatnych sztach z kapturem.Obaj w tym samym czasie zapytali się:Czego chcesz młody człowieku w naszej świątyni?Przyszłem w sprawie misji jaką Rada Jedi wyznaczyła dla Jedi z tej świątyni.Chwilkę , skontaktuje się z naszym Mistrzem- odpowiedział jeden z nich.Po 30 sekundach ten sam który mówił iż musi się skontaktować ze swoim mistrzem powiedział:
-Wchódź do naszej świątyni.Tylko nie zbeszczeszczaj tego miejsca bardzo cię proszę-odpowiedział drugi.I tak mamy dość tej ciągłej wojny z Sithami.Od razu skierowałem swe kroki do drzwi świątyni.Gdy weszłem do świątyni poczułem nagły przypływ energii i zalała mnie fala ciepła oraz przypływ dobrych uczuć.Szłem przez lśniący się korytarz Świątyni i po paru minutach spaceru zobaczyłem drzwi z napisem:Rada Jedi.Gdy weszłem skinieniem powitali mnie wszyscy członkowie Rady."Ale ich tutaj jest.Nie wiedziałem że tych mistrzów jest aż tylu."
Jakby czytając w twoich myślach jeden z mistrzów odezwał się:Zdumiony naszą liczebnością?.Jestem Van-Ki-Mu.Ja jestem Vasqueel Meener- odpowiedziałem.Zaraz zawołam naszych Rycerzy-dodał po chwili Mistrz Jedi.Z napięciem i niepokojem czekałem aż Jedi zejdą na dół...
Ondar
Idziesz do świątyni Jedi lecz strażnicy pytają się po co tu przyszłeś.
Przyszłem w sprawie misji którą przygotowała dla Rycerzy Jedi Rada Jedi.
Aha to wchódź.Idę lśniącym się korytarzem i widze drzwi z napisem:Rada Jedi.Gdy weszłem zobaczyłem jakiegoś ciemnego typa lecz spostrzegłem że on przyszedł tu w tej samej sprawie co ja...
Alex,Shardik, Kinao
Z transu Jedi obudził was bardzo donośny alarm.Echo odbijało się od ścian waszych apartamentów..Nagle z interkomu przyczepionego do jednej ze ścian w waszych sypialniach rozległ się basowy głos który należał do mistrza Van-Ki-Mu.Drodzy Rycerze Jedi, chciałbym byście zeszli do pokoju gdzie obraduje Rada.Z waszą misją jest lekkie opóźnienie.Szczegółów dowiecie się gdy zejdziecie.
Wchodzę do świątyni lecz drogę zastępuje mi dwóch mężczyzn w brunatnych sztach z kapturem.Obaj w tym samym czasie zapytali się:Czego chcesz młody człowieku w naszej świątyni?Przyszłem w sprawie misji jaką Rada Jedi wyznaczyła dla Jedi z tej świątyni.Chwilkę , skontaktuje się z naszym Mistrzem- odpowiedział jeden z nich.Po 30 sekundach ten sam który mówił iż musi się skontaktować ze swoim mistrzem powiedział:
-Wchódź do naszej świątyni.Tylko nie zbeszczeszczaj tego miejsca bardzo cię proszę-odpowiedział drugi.I tak mamy dość tej ciągłej wojny z Sithami.Od razu skierowałem swe kroki do drzwi świątyni.Gdy weszłem do świątyni poczułem nagły przypływ energii i zalała mnie fala ciepła oraz przypływ dobrych uczuć.Szłem przez lśniący się korytarz Świątyni i po paru minutach spaceru zobaczyłem drzwi z napisem:Rada Jedi.Gdy weszłem skinieniem powitali mnie wszyscy członkowie Rady."Ale ich tutaj jest.Nie wiedziałem że tych mistrzów jest aż tylu."
Jakby czytając w twoich myślach jeden z mistrzów odezwał się:Zdumiony naszą liczebnością?.Jestem Van-Ki-Mu.Ja jestem Vasqueel Meener- odpowiedziałem.Zaraz zawołam naszych Rycerzy-dodał po chwili Mistrz Jedi.Z napięciem i niepokojem czekałem aż Jedi zejdą na dół...
Ondar
Idziesz do świątyni Jedi lecz strażnicy pytają się po co tu przyszłeś.
Przyszłem w sprawie misji którą przygotowała dla Rycerzy Jedi Rada Jedi.
Aha to wchódź.Idę lśniącym się korytarzem i widze drzwi z napisem:Rada Jedi.Gdy weszłem zobaczyłem jakiegoś ciemnego typa lecz spostrzegłem że on przyszedł tu w tej samej sprawie co ja...
Alex,Shardik, Kinao
Z transu Jedi obudził was bardzo donośny alarm.Echo odbijało się od ścian waszych apartamentów..Nagle z interkomu przyczepionego do jednej ze ścian w waszych sypialniach rozległ się basowy głos który należał do mistrza Van-Ki-Mu.Drodzy Rycerze Jedi, chciałbym byście zeszli do pokoju gdzie obraduje Rada.Z waszą misją jest lekkie opóźnienie.Szczegółów dowiecie się gdy zejdziecie.
Czerwona Orientalna Prawica

-
- Tawerniak
- Posty: 2122
- Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
- Numer GG: 5438992
- Lokalizacja: Mroczna Wieża
- Kontakt:

-
- Marynarz
- Posty: 302
- Rejestracja: czwartek, 5 stycznia 2006, 09:31
- Lokalizacja: Chorzów City Crew
- Kontakt:
Kinao Coras
Wreszcie, stagnacja mi nie służy pomyślał Thaevis otrzymując wezwanie przed oblicze Rady. W tym momencie kończył też zamówione wcześniej jedzenie .Przed wyjściem wziął miecz i ogarnął apartament wzrokiem sprawdzając czy wszystko jest na swoim miejscu. Po chwili wyszedł i udał się ku pomieszczeniu Rady.
Wreszcie, stagnacja mi nie służy pomyślał Thaevis otrzymując wezwanie przed oblicze Rady. W tym momencie kończył też zamówione wcześniej jedzenie .Przed wyjściem wziął miecz i ogarnął apartament wzrokiem sprawdzając czy wszystko jest na swoim miejscu. Po chwili wyszedł i udał się ku pomieszczeniu Rady.
"Jeśli słowa wypowiada się z należytą pasją, a bogowie akurat się nudzą, bywa, że cały wszechświat przeformatowuje się wokół owych słów. Słowa zawsze miały moc odmieniania świata."

-
- Majtek
- Posty: 112
- Rejestracja: poniedziałek, 5 czerwca 2006, 17:33
- Kontakt:

-
- Bombardier
- Posty: 899
- Rejestracja: sobota, 20 maja 2006, 10:14
- Lokalizacja: Lublin
Kinao
Omiotłeś pomieszczenie swoim bystrym wzrokiem i stwierdziłeś że wszystko jest w porządku za wyjątkiem stołu który stał gdzieś w kącie."Ah"-pomyślałeś."Później to poprawie".Teraz trzeba spieszyć na spotkanie z Radą".Po 5 minutach stanąłeś przed Radą Jedi.Zauważyłeś że w pomieszczeniu jest Shardik,jakichś 2 mężczyzn, oraz Kinao."Ciekawe gdzie Alex.Zawsze musi coś zmalować.Nie wiem co z niego będzie".W spokoju czekałeś aż przyjdzie Alex i Rada przedstawi sprawę jaką do was ma.
Shardik
Zobaczyłeś że twój miecz jest na swoim miejscu.Ze zręcznością Wookie'go szybko zeszłeś po schodach i biegłeś po śliskiej posadzce.Nie sprawiało ci to problemów ponieważ w różnych warunkach na swojej rodzinnej planecie Kashyyk.Po 2 minutach stanąłeś przed Radą Jedi.
Alex
Z lekkim pośpiechem zszedłeś na dół.Skierowałeś się w prawo...Biegłeś coraz szybciej.Na zakręcie próbowałeś uniknąć zderzenia ze ścianą i w wyniku tego pośliznąłeś się na posadzce o mały włos nie skręcając kostki.Wreszcie spocony przeszedłeś przez drzwi prowadzące do pomieszczenia gdzie swoje obrady miała Rada Jedi. Wszedłeś i zobaczyłeś że Rada czeka tylko na ciebie.
Do wszystkich zebranych przed Radą
Cerean w końcu się odezwał.Młodzi Jedi.Muszę wam powiedzieć że wasza misja się trochę opóźniła.Myślę że ci dwaj panowie chcą z wami polecieć i zarobić przy okazji trochę kredytów.Wyczuwam też u 1 z nich słabą ale widoczną Moc.Wylecicie jutro o 15:00 wraz z zachodem słońca.
Vasqueel
Słucham cierpliwie Mistrza Jedi."Hmm"-myślę."Pojdę chyba do Roya.Pewnie się niecierpliwi.Jutro zabierzemy manantki i fruu na Taris".Dziękuje Mistrzowi Jedi za wytłumaczenie sytuacji i idzie do warsztatu.Czekaj młody człowieku.Nasz człowiek zawiezie cię na miejsce.-powiedział Cerean.Po czym Vasq poszedł za jakimś strażnikiem.Wszedłem do dużego hangaru.Weźmiemy ze sobą ten napęd napdprzestrzenny-zwrócił się strażnik do mnie.Potem wsiadłeś na jakis mały ścigacz chyba Z-23 i poleciałeś do warsztatu.Gdy byłeś na miejscu pilot pomógł wnieść ci napęd do warsztatu.W warsztacie nie było nikogo.."Pewnie poszedł spać"-pomyślałeś.Z pokoju obok wyszedł zaspany Roy..
Ondar
Mam nadzieję że dostanę jakąś kwaterę.Tak- odpowiedział Mistrz Jedi po czym strażnik zaprowadził mnie do jakiegoś wielkiego apartamentu.Apartament miał duży pokój, łazienkę i kuchnię.Szybko biorę prysznic i kładę się spać.
Roy
Jakieś dźwięki wydobywające się z hangaru obudziły ciebie.Zobaczyłeś Vasq'a.Pomyślałeś sobie gdzie on się podziewał.Za nim szedł jakiś facet w mundurze.Obaj nieśli...napęd nadprzestrzenny!"No"-pomyślałeś sobie."Przynajmniej coś załatwił".Gdy to sobie pomyślałeś na twojej twarzy pojawił się lekki uśmiech.Podszedłeś do Vasqueela i pomogłeś mu przenieść napęd na metalową platformę.Potem facet w mundurze wyszedł.Kątem oka zobaczyłeś że w ręku trzyma jakiś dziwny przedmiot..jakby detonator..Twój wzrok przykuł znak na szyi.Pamiętałeś ten znak!To był znak Sith'ów.Gdy Sith'owie kogoś przyjmowali naznaczali tego kogoś takim właśnie znakiem.Z przerażeniem popatrzyłeś się na Roya.Nagle całą frontowa ściana legła w gruzach uniemożliwiając wam wyjście z budynku...[/b]
Omiotłeś pomieszczenie swoim bystrym wzrokiem i stwierdziłeś że wszystko jest w porządku za wyjątkiem stołu który stał gdzieś w kącie."Ah"-pomyślałeś."Później to poprawie".Teraz trzeba spieszyć na spotkanie z Radą".Po 5 minutach stanąłeś przed Radą Jedi.Zauważyłeś że w pomieszczeniu jest Shardik,jakichś 2 mężczyzn, oraz Kinao."Ciekawe gdzie Alex.Zawsze musi coś zmalować.Nie wiem co z niego będzie".W spokoju czekałeś aż przyjdzie Alex i Rada przedstawi sprawę jaką do was ma.
Shardik
Zobaczyłeś że twój miecz jest na swoim miejscu.Ze zręcznością Wookie'go szybko zeszłeś po schodach i biegłeś po śliskiej posadzce.Nie sprawiało ci to problemów ponieważ w różnych warunkach na swojej rodzinnej planecie Kashyyk.Po 2 minutach stanąłeś przed Radą Jedi.
Alex
Z lekkim pośpiechem zszedłeś na dół.Skierowałeś się w prawo...Biegłeś coraz szybciej.Na zakręcie próbowałeś uniknąć zderzenia ze ścianą i w wyniku tego pośliznąłeś się na posadzce o mały włos nie skręcając kostki.Wreszcie spocony przeszedłeś przez drzwi prowadzące do pomieszczenia gdzie swoje obrady miała Rada Jedi. Wszedłeś i zobaczyłeś że Rada czeka tylko na ciebie.
Do wszystkich zebranych przed Radą
Cerean w końcu się odezwał.Młodzi Jedi.Muszę wam powiedzieć że wasza misja się trochę opóźniła.Myślę że ci dwaj panowie chcą z wami polecieć i zarobić przy okazji trochę kredytów.Wyczuwam też u 1 z nich słabą ale widoczną Moc.Wylecicie jutro o 15:00 wraz z zachodem słońca.
Vasqueel
Słucham cierpliwie Mistrza Jedi."Hmm"-myślę."Pojdę chyba do Roya.Pewnie się niecierpliwi.Jutro zabierzemy manantki i fruu na Taris".Dziękuje Mistrzowi Jedi za wytłumaczenie sytuacji i idzie do warsztatu.Czekaj młody człowieku.Nasz człowiek zawiezie cię na miejsce.-powiedział Cerean.Po czym Vasq poszedł za jakimś strażnikiem.Wszedłem do dużego hangaru.Weźmiemy ze sobą ten napęd napdprzestrzenny-zwrócił się strażnik do mnie.Potem wsiadłeś na jakis mały ścigacz chyba Z-23 i poleciałeś do warsztatu.Gdy byłeś na miejscu pilot pomógł wnieść ci napęd do warsztatu.W warsztacie nie było nikogo.."Pewnie poszedł spać"-pomyślałeś.Z pokoju obok wyszedł zaspany Roy..
Ondar
Mam nadzieję że dostanę jakąś kwaterę.Tak- odpowiedział Mistrz Jedi po czym strażnik zaprowadził mnie do jakiegoś wielkiego apartamentu.Apartament miał duży pokój, łazienkę i kuchnię.Szybko biorę prysznic i kładę się spać.
Roy
Jakieś dźwięki wydobywające się z hangaru obudziły ciebie.Zobaczyłeś Vasq'a.Pomyślałeś sobie gdzie on się podziewał.Za nim szedł jakiś facet w mundurze.Obaj nieśli...napęd nadprzestrzenny!"No"-pomyślałeś sobie."Przynajmniej coś załatwił".Gdy to sobie pomyślałeś na twojej twarzy pojawił się lekki uśmiech.Podszedłeś do Vasqueela i pomogłeś mu przenieść napęd na metalową platformę.Potem facet w mundurze wyszedł.Kątem oka zobaczyłeś że w ręku trzyma jakiś dziwny przedmiot..jakby detonator..Twój wzrok przykuł znak na szyi.Pamiętałeś ten znak!To był znak Sith'ów.Gdy Sith'owie kogoś przyjmowali naznaczali tego kogoś takim właśnie znakiem.Z przerażeniem popatrzyłeś się na Roya.Nagle całą frontowa ściana legła w gruzach uniemożliwiając wam wyjście z budynku...[/b]
Ostatnio zmieniony wtorek, 6 czerwca 2006, 21:35 przez Hose15, łącznie zmieniany 1 raz.
Czerwona Orientalna Prawica

-
- Majtek
- Posty: 112
- Rejestracja: poniedziałek, 5 czerwca 2006, 17:33
- Kontakt:
