[Septerra Core] Wojna Wichrów


-
- Marynarz
- Posty: 381
- Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 13:31
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: z buszu :)
- Kontakt:
Taa.. - Mruknął Havoc, ruszając za Shikorem. - Może znajdę tam jakieś użądzenie żeby nadać wiadomość do bazy. Choć wątpię, żeby laboratorium był opustoszałe. Chyba że to automatyczne systemy obronne. - To mówiąc, uważnie rozglądał się za odbłyskami słońca, które mogły by pochodzić od pancerzy wrogów.
Hakuna matata!

-
- Tawerniak
- Posty: 1616
- Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
- Numer GG: 5879500
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Shimano
Pijak - łowca nagród - nagle powiedział zupełnie trzeźwo: No cóż gnojku, policzymy się! Po czym zaskakując Cię podbiegł i zamachnął się na ciebie kilofem. Zasłoniłeś się mieczem - uderzenie na szczęście nie było tak silne, by przełamać twoją osłonę, jednakże miało na tyle mocy, by miecz wypadł Ci ze zdrętwiałej ręki. Pchnąłeś szybko drugim mieczem w stronę jednej z dłoni trzymających kilof i zdołałeś tylko nieznacznie zranic łowcę. Wiesz, że będzie ciężko - nie byłeś przecież wojownikiem w pełni...
Kloner
Dobrze widzisz, że chłopak nie radzi sobie zbyt dobrze w walce. Powinieneś mu pomóc... jeśli nie chcesz żeby zginął.
Famir i Shane
Pobiegliście w kierunku wyjścia. Usłyszeliście stamtąd metaliczne nawoływania cyborgów...
Tylko szczęście ocaliło łowcę nagród, który wychylił się na korytarz i spostrzegł sześć cyborgów zajętych rozmową. Droga tym korytarzem wydaje się odcięta... Na jednym z jego boków stoją rzędy starych beczek i zawalona żelazna bela z sufitu.
Łowca spojrzał w górę - za belką i spostrzegł, że strop podtrzymują rzędy metalowych konstrukcji, na które mozna by się wspiąć, i przy odrobinie szczęścia przejść nad cyborgami.
Havoc i Shikor
Idąc w kierunku laboratorium czujecie, że dzieje się tam coś złego - nagle rozlega się wybuch wstrząsający tutejszą spaloną ziemią i ze strony laboratorium w niebo wzbija się dym. To może byc jeden z waszych statków, a może... co innego.
Przyspieszacie kroku.
Havoc obróciłeś się do tyłu wiedziony jakimś przeczuciem i z przerażeniem ujrzałeś trzy wilki śledzące was zza przydrożnych skał.
Pijak - łowca nagród - nagle powiedział zupełnie trzeźwo: No cóż gnojku, policzymy się! Po czym zaskakując Cię podbiegł i zamachnął się na ciebie kilofem. Zasłoniłeś się mieczem - uderzenie na szczęście nie było tak silne, by przełamać twoją osłonę, jednakże miało na tyle mocy, by miecz wypadł Ci ze zdrętwiałej ręki. Pchnąłeś szybko drugim mieczem w stronę jednej z dłoni trzymających kilof i zdołałeś tylko nieznacznie zranic łowcę. Wiesz, że będzie ciężko - nie byłeś przecież wojownikiem w pełni...
Kloner
Dobrze widzisz, że chłopak nie radzi sobie zbyt dobrze w walce. Powinieneś mu pomóc... jeśli nie chcesz żeby zginął.
Famir i Shane
Pobiegliście w kierunku wyjścia. Usłyszeliście stamtąd metaliczne nawoływania cyborgów...
Tylko szczęście ocaliło łowcę nagród, który wychylił się na korytarz i spostrzegł sześć cyborgów zajętych rozmową. Droga tym korytarzem wydaje się odcięta... Na jednym z jego boków stoją rzędy starych beczek i zawalona żelazna bela z sufitu.
Łowca spojrzał w górę - za belką i spostrzegł, że strop podtrzymują rzędy metalowych konstrukcji, na które mozna by się wspiąć, i przy odrobinie szczęścia przejść nad cyborgami.
Havoc i Shikor
Idąc w kierunku laboratorium czujecie, że dzieje się tam coś złego - nagle rozlega się wybuch wstrząsający tutejszą spaloną ziemią i ze strony laboratorium w niebo wzbija się dym. To może byc jeden z waszych statków, a może... co innego.
Przyspieszacie kroku.
Havoc obróciłeś się do tyłu wiedziony jakimś przeczuciem i z przerażeniem ujrzałeś trzy wilki śledzące was zza przydrożnych skał.
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe

-
- Chorąży
- Posty: 3121
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
- Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/

-
- Bombardier
- Posty: 692
- Rejestracja: niedziela, 11 grudnia 2005, 17:49
- Numer GG: 2832544
- Lokalizacja: The dead zone

-
- Tawerniak
- Posty: 1616
- Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
- Numer GG: 5879500
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Poza sesją - Ty
Ale dla mnie najemnik i łowca nagród to to samo 


http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe

-
- Bombardier
- Posty: 700
- Rejestracja: wtorek, 1 listopada 2005, 15:50
- Numer GG: 9383879
- Lokalizacja: Preczów :P
- Kontakt:

-
- Bombardier
- Posty: 692
- Rejestracja: niedziela, 11 grudnia 2005, 17:49
- Numer GG: 2832544
- Lokalizacja: The dead zone
AhaCoB pisze:Poza sesją - TyAle dla mnie najemnik i łowca nagród to to samo

Shane
Trącił Famira w ramię i wskazał beczki i żelazną belę. Można spróbować się o nich wspiąć-szepnął-i górą, po dźwigarach, możemy ominąć te cyborgi.-po czym podszedł i, starając się nie wydawać żadnych odgłosów, wszedł na beczki, później po beli na konstrukcję podtrzymującą sufit.
"Beg for mercy! Not that it will help you..."
Hoist the banner high!! For Commoragh!
Hoist the banner high!! For Commoragh!

-
- Marynarz
- Posty: 381
- Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 13:31
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: z buszu :)
- Kontakt:
Havoc powoli odwrócił się do wilków i delikatnie szturchnął Shikora w ramię, szepcząc: - Jest tu parę "fajnych" zwięrzątek, które chciały by się zapoznać z naszymi wnętrznościami -. Przygotował broń. Ustawił ją przodem do najbliższego wilka tak, że gdy ten rzuci się na niego lub Shikora, Havoc aktywuje "rurę" i dzięki temu uzyska dłuższy zasięg broni, oraz zaskoczenie. Co chwila "warzczał" ostrzegawczo piłą, łudząc się, że może wilki odejdą.
Hakuna matata!

-
- Kok
- Posty: 1115
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2005, 10:53
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Hrubieszów

-
- Tawerniak
- Posty: 1616
- Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
- Numer GG: 5879500
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Shimano i Kloner
Ogień wyglądał widowiskowo - łotr został nagle spowity płomieniami, które lizały całe jego ciało. Tak szybko jak się pojawiły tak szybko zgasły, ale przerażenie i powierzchowne rany zostały na ciele łowcy nagród. Popatrzył przerażonym wzrokiem na maga i ryknął: -GIŃ DEMONIE! przy tym rozpędzając się, by zadać nieosłoniętemu Klonerowi zabójczy cios. Unosił już kilof nad głowę, kiedy to rzucony przez Shimano nóż wytrącił go z równowagi - oprych jednakże zdołał trafić w maga. Wbił mu kilof w ramię, potem go wyciągnął i z obłędem w oczach skonał. Nóż trafił go w potylicę.
Mag zaczął krwawić i bladnąć na oczach Shimano. Zdawałoby się, że to już jego koniec... Jednakże zza pazuchy wyciągnął drżącą ręką fioletową kartę, potarł ją i... rana cudownie się zasklepiła!
Wybraniec popatrzył na Shimano, schował kartę i powiedział normalnym tonem:
- Musimy dostać się na niższą powłokę. Nie wiesz skąd skołować jakiś środek transportu?
(Shimano: wiesz, że w jednej z dzielnic jest przewoźnik
)
Havoc i Shikor
Shikor jako żołnierz spostrzegł wokoło rzedy skał, na które mogliby się wspiąć i zestrzelić wilki. Kolejnym dobrym dla niego zrządzeniem losu, było to, że wilki bały się dźwięku piły Havoca i to utrzymywało je w ryzach. One same kryły się za dużymi głazami.
Shane i Famir
Zaczęliście się skradać po to, by wejść na górę. Krok za krokiem byliście bliżej celu. Powolutku wspięliście się na beczki - wyglądały tak, jakby miały się zaraz rozpaść, potem na belkę i w końcu na rusztowanie pod stropem. Przed Wami - ok. 20 metrów dalej stoją cyborgi, na lewo i prawo od was są ściany. Mozecie iść tylko przed siebie, lub zawrócić do pomieszczenia, w którym byliście przetrzymywani.
Ogień wyglądał widowiskowo - łotr został nagle spowity płomieniami, które lizały całe jego ciało. Tak szybko jak się pojawiły tak szybko zgasły, ale przerażenie i powierzchowne rany zostały na ciele łowcy nagród. Popatrzył przerażonym wzrokiem na maga i ryknął: -GIŃ DEMONIE! przy tym rozpędzając się, by zadać nieosłoniętemu Klonerowi zabójczy cios. Unosił już kilof nad głowę, kiedy to rzucony przez Shimano nóż wytrącił go z równowagi - oprych jednakże zdołał trafić w maga. Wbił mu kilof w ramię, potem go wyciągnął i z obłędem w oczach skonał. Nóż trafił go w potylicę.
Mag zaczął krwawić i bladnąć na oczach Shimano. Zdawałoby się, że to już jego koniec... Jednakże zza pazuchy wyciągnął drżącą ręką fioletową kartę, potarł ją i... rana cudownie się zasklepiła!
Wybraniec popatrzył na Shimano, schował kartę i powiedział normalnym tonem:
- Musimy dostać się na niższą powłokę. Nie wiesz skąd skołować jakiś środek transportu?
(Shimano: wiesz, że w jednej z dzielnic jest przewoźnik

Havoc i Shikor
Shikor jako żołnierz spostrzegł wokoło rzedy skał, na które mogliby się wspiąć i zestrzelić wilki. Kolejnym dobrym dla niego zrządzeniem losu, było to, że wilki bały się dźwięku piły Havoca i to utrzymywało je w ryzach. One same kryły się za dużymi głazami.
Shane i Famir
Zaczęliście się skradać po to, by wejść na górę. Krok za krokiem byliście bliżej celu. Powolutku wspięliście się na beczki - wyglądały tak, jakby miały się zaraz rozpaść, potem na belkę i w końcu na rusztowanie pod stropem. Przed Wami - ok. 20 metrów dalej stoją cyborgi, na lewo i prawo od was są ściany. Mozecie iść tylko przed siebie, lub zawrócić do pomieszczenia, w którym byliście przetrzymywani.
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe

-
- Bombardier
- Posty: 700
- Rejestracja: wtorek, 1 listopada 2005, 15:50
- Numer GG: 9383879
- Lokalizacja: Preczów :P
- Kontakt:
Shimano dopiero po chwili zdołał podnieść szczękę z ziemii i zacząć racjonalnie myśleć. Padło pytanie, jak się dostać do przewoźnika, przypomniał sobie starego Jimiego, kiedyś zlecił mu kilka robutek, niestandartowe, bo chodziło o wykluczenie konkurencji, mały sabotaż, i przeniesienie prototypu jakiegośtam silnika czy coś w tym stylu. Nieźle zapłacił, ale dziś też powinien dać jakąś zniżkę, dla starego kumpla. Mam kumpla, kytóry jest przewoźnikiem, Jimi, powiniśmy dostać u niego zniżkę. Chodź tędy. Wskazał nowemu pracodawcy drogę biegnącą niedaleko baru. Nauczysz mnie takich bajerów z tymi kartkami?? Szczególnie przydatne byłoby to leczenie ran, choć za podpalenie też się nie obrażę


(\ /)
( . .)
c('')('')
This is Bunny. Copy and paste bunny into your signature to help him gain world domination.

-
- Kok
- Posty: 1115
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2005, 10:53
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Hrubieszów

-
- Marynarz
- Posty: 381
- Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 13:31
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: z buszu :)
- Kontakt:
Havoc cofając się w stronę głazu ciągle ciął powietrze piłą, a gdy dotarł do głazu, błyskawicznie wyłączył piłę i podwiągając się rękami, wdrapał się na głaz, po czym usiadł na głazie i beztrosko dyndając nogami, gwizdał dawną melodię, jaką pamiętał z dzieciństwa, a nazywającą się: "Wskoczył cyborg na mur". Przy okazji spoglądał w stronę laboratorium, aby zobaczyć, co wybuchło.
Poza sesją: Jak wysoki jest ten głaz??
Poza sesją: Jak wysoki jest ten głaz??

Hakuna matata!

-
- Chorąży
- Posty: 3121
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
- Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/
Kloner
-Tak już lepiej-Powiedział mag chowając kartę do kieszeni, poczym zaczął się rozglądać do okoła by sprawdzić ile osób go obserwuje i co robią, po chwili zwrócił się do towarzysza-Możliwe, że cię tego naucze, ale nie teraz
-Tak już lepiej-Powiedział mag chowając kartę do kieszeni, poczym zaczął się rozglądać do okoła by sprawdzić ile osób go obserwuje i co robią, po chwili zwrócił się do towarzysza-Możliwe, że cię tego naucze, ale nie teraz
Ostatnio zmieniony sobota, 22 kwietnia 2006, 11:05 przez Kloner, łącznie zmieniany 1 raz.
"Lepiej Milczeć I Wyglądać Jak Idiota, Niż Się Odezwać I Rozwiać Wszelkie Wątpliwości"
Mafia Radioaktywnych Krów
Mafia Radioaktywnych Krów

-
- Tawerniak
- Posty: 1616
- Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
- Numer GG: 5879500
- Lokalizacja: Opole
- Kontakt:
Kto nie odpisze w ciągu tygodnia ginie...
Shikor
Twe wprawne oko pozwoliło Ci szybko wystrzelać wilki. Ostatni widząc, co dzieje się z jego towarzyszami ze skowytem uciekł w góry. Stojąc na głazie usłyszałeś wielki huk ze strony laboratorium, a później zatrzęsła się ziemia...
Havoc
W oddali, od strony laboratorium, wzniosły się kłęby dymu. Po chwili zaczęło ich przybywać, najpewniej coś musiało się zapalić... I błysnęło wielkie światło. Rozległ się huk, a ziemia się zatrzęsła... Przerażenie odebrało Ci mowę... Taki wybuch powodowały tylko najsilniejsze materiały wybuchowe, albo wielkie rakiety... a skąd mogłoby się to wziąć w starym laboratorium?
Kloner i Shimano
Nikt nie spostrzegł tego co zrobiliście łowcy nagród, a nawet jakby ktoś to zobaczył, nie przejął by się tym - walki na tej powłoce były częstym zjawiskiem.
Ruszyliście w oparach gęstej, zielonej mgły po kładkach, wzdłóż rzędów domów. Droga do przewoźnika nie trwała długo, musieliście przejść ze slumsów do dzielnicy obok. Jimi - barczysty, płomiennowłosy staruszek, jak zwykle grał w karty z kumplami w najbrudniejszej spelunie tej dzielnicy. Kiedy go zaczepiliście odwrócił się, spojrzał na Shimano i rzekł, rozpromieniony uśmiechem: - Ach to ty... Czego chcesz tym razem mały przyjacielu?
Shikor
Twe wprawne oko pozwoliło Ci szybko wystrzelać wilki. Ostatni widząc, co dzieje się z jego towarzyszami ze skowytem uciekł w góry. Stojąc na głazie usłyszałeś wielki huk ze strony laboratorium, a później zatrzęsła się ziemia...
Havoc
W oddali, od strony laboratorium, wzniosły się kłęby dymu. Po chwili zaczęło ich przybywać, najpewniej coś musiało się zapalić... I błysnęło wielkie światło. Rozległ się huk, a ziemia się zatrzęsła... Przerażenie odebrało Ci mowę... Taki wybuch powodowały tylko najsilniejsze materiały wybuchowe, albo wielkie rakiety... a skąd mogłoby się to wziąć w starym laboratorium?
Kloner i Shimano
Nikt nie spostrzegł tego co zrobiliście łowcy nagród, a nawet jakby ktoś to zobaczył, nie przejął by się tym - walki na tej powłoce były częstym zjawiskiem.
Ruszyliście w oparach gęstej, zielonej mgły po kładkach, wzdłóż rzędów domów. Droga do przewoźnika nie trwała długo, musieliście przejść ze slumsów do dzielnicy obok. Jimi - barczysty, płomiennowłosy staruszek, jak zwykle grał w karty z kumplami w najbrudniejszej spelunie tej dzielnicy. Kiedy go zaczepiliście odwrócił się, spojrzał na Shimano i rzekł, rozpromieniony uśmiechem: - Ach to ty... Czego chcesz tym razem mały przyjacielu?
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe

