[alternatywa] Kraina 7

Dawid
Usłyszawszy 'warczenie' mutanta dochodzące od strony gdzie była Natalie i Anna, wyciągnął pistolet i rzucił się biegiem w ich stronę. Dobiegł i spojrzał za na mutanta za płotem, strzelił z bliska celując w głowę, strzelał dopóki stwór nie padł martwy. Rozejrzał się jeszcze w poszukiwaniu innych mutantów. - Trzeba będzie zatkać czymś tą dziurę. - zwrócił się do Natalie.
Jeśli nie ma więcej mutantów, bierze Anne i zanosi ją do budynku do którego wcześniej chciał iść.
Usłyszawszy 'warczenie' mutanta dochodzące od strony gdzie była Natalie i Anna, wyciągnął pistolet i rzucił się biegiem w ich stronę. Dobiegł i spojrzał za na mutanta za płotem, strzelił z bliska celując w głowę, strzelał dopóki stwór nie padł martwy. Rozejrzał się jeszcze w poszukiwaniu innych mutantów. - Trzeba będzie zatkać czymś tą dziurę. - zwrócił się do Natalie.
Jeśli nie ma więcej mutantów, bierze Anne i zanosi ją do budynku do którego wcześniej chciał iść.


-
- Marynarz
- Posty: 195
- Rejestracja: sobota, 27 listopada 2004, 20:12
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Basta
- Kontakt:
Adam czekał z bronią przygotowaną do strzału. Po drugiej stronie chrobot ucichł i po chwili dał się słyszeć huk przewracającej się szafy. Ferdynand pojawił się w korytarzu i skinął głową na powitanie. Zamierzali sprawdzić, co jest za drzwiami, gdy klamka poruszyła się w dół. Najwyraźniej jednak drzwi były zamknięte na klucz. Brzęknął pękający metal i klamka z waszej strony upadła na podłogę. W powstałym otworze mignęło wam coś czerwonego, pod drugiej stronie drzwi ucichło.
Władek i Pafnucy bezskutecznie szukali Grzegorza. Mężczyzna zapadł się jak kamień w wodę. Pafnucy zastanawiając się nad notatnikiem, przypomniał sobie, że słyszał już nazwisko Gołębiowski - tak przedstawił się łysawy facet, którego postrzelił. Znaleźli się przed drzwiami prowadzącymi do północnego skrzydła. Wokół było pusto i cicho. O okno pod sufitem chrobotały gałęzie pobliskiego drzewa. Automat to kawy migotał czerwoną diodą, Za przeszklonymi drzwiami widzieli obszerną stołówkę z barkiem.
Natalie z przerażeniem patrzyła w twarz bestii. Stwór rzucił się jeszcze raz na druciany płot i nagle obrócił głowę w bok i mrugnął ślepiami. Rzucił się w stronę dziury w płocie i w jednej chwili przedostał się na drugą stronę, pazury zachrobotały na metalu motoru Anny. Piana ściekała z pyska potwora, kiedy skulił się, gotowy do skoku. Rozwarł szczękę i w tym momencie kula trafiła go w głowę. Potrząsnął łbem - jakby tylko ukąsiła go osa - kolejne strzały położyły kres życiu stwora. Ciemna posoka wsiąkała w piasek. Dawid odetchnął z ulgą i podszedł, aby wziąć Annę do budynku. Ściana budynku stanowiła pewną osłonę przed wiatrem. Kiedy wnosił kobietę do środka, motor przewrócił się szarpnięty podmuchem wiatru. Koło wirowało na wietrze.
Władek i Pafnucy bezskutecznie szukali Grzegorza. Mężczyzna zapadł się jak kamień w wodę. Pafnucy zastanawiając się nad notatnikiem, przypomniał sobie, że słyszał już nazwisko Gołębiowski - tak przedstawił się łysawy facet, którego postrzelił. Znaleźli się przed drzwiami prowadzącymi do północnego skrzydła. Wokół było pusto i cicho. O okno pod sufitem chrobotały gałęzie pobliskiego drzewa. Automat to kawy migotał czerwoną diodą, Za przeszklonymi drzwiami widzieli obszerną stołówkę z barkiem.
Natalie z przerażeniem patrzyła w twarz bestii. Stwór rzucił się jeszcze raz na druciany płot i nagle obrócił głowę w bok i mrugnął ślepiami. Rzucił się w stronę dziury w płocie i w jednej chwili przedostał się na drugą stronę, pazury zachrobotały na metalu motoru Anny. Piana ściekała z pyska potwora, kiedy skulił się, gotowy do skoku. Rozwarł szczękę i w tym momencie kula trafiła go w głowę. Potrząsnął łbem - jakby tylko ukąsiła go osa - kolejne strzały położyły kres życiu stwora. Ciemna posoka wsiąkała w piasek. Dawid odetchnął z ulgą i podszedł, aby wziąć Annę do budynku. Ściana budynku stanowiła pewną osłonę przed wiatrem. Kiedy wnosił kobietę do środka, motor przewrócił się szarpnięty podmuchem wiatru. Koło wirowało na wietrze.


Dawid
Wniósł Annę do pomieszczenia i ułożył na podłodze. Nie chciał brać się za coś czego nie potrafił, potrzebne były jakieś opatrunki czy cokolwiek czym można opatrzyć ranę, ale jeśli nikt inny jej nie pomoże nie będzie miał wyjścia. Najpierw jednak sprawa ważniejsza, rozejrzał się po pomieszczeniu, chwycił coś czym mógłby zabarykadować dziurę w płocie (stół, mała szafka, itp.) i ruszył spowrotem. Prowizorycznie zatykając dziurę, odezwał się do Natalie - Anna leży w tym budynku - wskazał palcem - możesz ją opatrzyć ?? .
Jeśli Natalie pójdzie pomóc Annie, podąża za nią i pomaga, jeżeli nie, sam ją opatruje, szukając w budynku bandaży lub czegoś w tym stylu, jeśli nic nie znajdzie używa ubrania, drąc je na cienkie paski (ubrania Anny oczywiście).
Wniósł Annę do pomieszczenia i ułożył na podłodze. Nie chciał brać się za coś czego nie potrafił, potrzebne były jakieś opatrunki czy cokolwiek czym można opatrzyć ranę, ale jeśli nikt inny jej nie pomoże nie będzie miał wyjścia. Najpierw jednak sprawa ważniejsza, rozejrzał się po pomieszczeniu, chwycił coś czym mógłby zabarykadować dziurę w płocie (stół, mała szafka, itp.) i ruszył spowrotem. Prowizorycznie zatykając dziurę, odezwał się do Natalie - Anna leży w tym budynku - wskazał palcem - możesz ją opatrzyć ?? .
Jeśli Natalie pójdzie pomóc Annie, podąża za nią i pomaga, jeżeli nie, sam ją opatruje, szukając w budynku bandaży lub czegoś w tym stylu, jeśli nic nie znajdzie używa ubrania, drąc je na cienkie paski (ubrania Anny oczywiście).

-
- Mat
- Posty: 438
- Rejestracja: czwartek, 25 listopada 2004, 19:53
- Numer GG: 6635964
- Lokalizacja: tu
Pafnucy Muchol:
Przypominając sobie o tym, kim jest/był ten Gołębiowski (poza sesją: to nie Pafnucy go postrzelił), pokazuje Władkowi napis notatniku, a potem mówi:
- Ten Gołębiowski to ten łysy, co go znaleźliśmy na plaży i postrzeliliśmy. Czy to on jest tym wariatem, co wszystkich zabija? A może on kogoś budbudził w jakiś sposób do zabijania? W każdym razie, jeżeli opcja pierwsza jest prawdziwa, to Ignacy już nie żyje. No dobra, a tera chodź za mną, przeszukajmy caly budynek w poszukiwaniu Grzegorza, mam tu czujnik życia, czy jak tam się to zwało. - po czym Pafnucy wyjmuje urządzenie, za pomocą którego przedtem przeszukiwał pokoje i zaczyna szukać Grzegorza. Cały czas trzyma karabin w ręku i jest gotów oddać strzał, co w razie zagrożenia wykonuje.
Przypominając sobie o tym, kim jest/był ten Gołębiowski (poza sesją: to nie Pafnucy go postrzelił), pokazuje Władkowi napis notatniku, a potem mówi:
- Ten Gołębiowski to ten łysy, co go znaleźliśmy na plaży i postrzeliliśmy. Czy to on jest tym wariatem, co wszystkich zabija? A może on kogoś budbudził w jakiś sposób do zabijania? W każdym razie, jeżeli opcja pierwsza jest prawdziwa, to Ignacy już nie żyje. No dobra, a tera chodź za mną, przeszukajmy caly budynek w poszukiwaniu Grzegorza, mam tu czujnik życia, czy jak tam się to zwało. - po czym Pafnucy wyjmuje urządzenie, za pomocą którego przedtem przeszukiwał pokoje i zaczyna szukać Grzegorza. Cały czas trzyma karabin w ręku i jest gotów oddać strzał, co w razie zagrożenia wykonuje.
żyję


-
- Pomywacz
- Posty: 70
- Rejestracja: wtorek, 1 lutego 2005, 22:16
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Władek
Władek ruszył za Pafnucym na poszukiwanie Grzegorza.
Z notatki raczej wynika, że przez Łysego nie działają jakieś zabezpieczenia. Przypuszczam, że mają one związek z mutantami. W końcu skoro na nie polowali, to musieli mieć także jakąś kontrolę. Choćby dla własnego bezpieczeństwa. A jeżeli istnieją zabezpieczenia, to może dałoby się je wykorzystać. Trzeba znaleźć Grzegorza i uzyskać jak najwięcej informacji. - powiedział do Pafnucego.
Władek ruszył za Pafnucym na poszukiwanie Grzegorza.
Z notatki raczej wynika, że przez Łysego nie działają jakieś zabezpieczenia. Przypuszczam, że mają one związek z mutantami. W końcu skoro na nie polowali, to musieli mieć także jakąś kontrolę. Choćby dla własnego bezpieczeństwa. A jeżeli istnieją zabezpieczenia, to może dałoby się je wykorzystać. Trzeba znaleźć Grzegorza i uzyskać jak najwięcej informacji. - powiedział do Pafnucego.

-
- Pomywacz
- Posty: 64
- Rejestracja: sobota, 1 stycznia 2005, 22:24
Natalie
Poszła pomóc Annie, z ulgą czując, że nareszcie znalazła jakieś schronienie. Kiedy ujrzała paszczę psa, nagle pomyślała o Parku Jurajskim i że była kiedyś na bankiecie ze Stephenem Spielbergiem… . Myślę, że dziura powinna zostać zaspawana, na wypadek gdyby udało się przywrócić zasilanie w ogrodzeniu. W przeciwnym razie, pozostaje nam tylko zabarykadować się w budynkach. Anna potrzebuje pomocy natychmiast. Jakaś szansa na bandaże, środki do dezynfekcji i może ciepłą wodę? Jeśli szybko nie zostanie opatrzona, to się wykrwawi… - powiedziała, rozglądając się po pomieszczeniu.
Poszła pomóc Annie, z ulgą czując, że nareszcie znalazła jakieś schronienie. Kiedy ujrzała paszczę psa, nagle pomyślała o Parku Jurajskim i że była kiedyś na bankiecie ze Stephenem Spielbergiem… . Myślę, że dziura powinna zostać zaspawana, na wypadek gdyby udało się przywrócić zasilanie w ogrodzeniu. W przeciwnym razie, pozostaje nam tylko zabarykadować się w budynkach. Anna potrzebuje pomocy natychmiast. Jakaś szansa na bandaże, środki do dezynfekcji i może ciepłą wodę? Jeśli szybko nie zostanie opatrzona, to się wykrwawi… - powiedziała, rozglądając się po pomieszczeniu.
She can kill with a smile
She can wound with her eyes
She can wound with her eyes

-
- Marynarz
- Posty: 195
- Rejestracja: sobota, 27 listopada 2004, 20:12
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Basta
- Kontakt:
Ferdynand podniósł do oczu noktowizor, który zabrał wcześniej z chaty. Obraz wokół zabłysnął na zielono. Przez dziurę po klamce widział niewyraźny zarys pokoju. Błysnęło, huknął jeden, drugi, trzeci strzał - to Adam wypalił na oślep. Fredynand wystrzelił widząc nagle poruszenie za drzwiami. Wszystko znieruchomiało. I nagle z hukiem coś ciężkiego uderzyło o drzwi ze środka, stał wygięła się. Ponownie zapanowała cisza.
Pafnucy i Władek ruszyli przed siebie. Na czujniku ruchu widzieli w centrum dwa drżące punkty, które musiały być nimi. Korytarz zaprowadził ich w stronę piwnicy i izolatki. Nagle na czujniku zapalił się pojedynczy punkt na lewo od nich, na zewnątrz budynku - zbliżał się z miejsca, z którego przyszli - ku dziurze w płocie. Jednocześnie coś zamigotało po prawej i w dach coś huknęło głośno, jakby coś bardzo ciężkiego upadło na dachówki. Z daleka, z przodu dobiegły stłumione strzały. Echem odbiły się w wąskim holu.
Dawid przeniósł nieprzytomną Annę do pomieszczenia. Rozejrzał się za czymś, co mogłoby pomóc w zabarykadowaniu dziury w płocie. Najlepszy wydawał się ciężki, dębowy stół. Kiedy mężczyzna próbował go przenieść przez drzwi, z sąsiedniego pomieszczenia wyszedł Grzegorz i przeciągnął się. Widząc Dawida zaoferował pomoc i razem ustawili stół na dziurze w płocie, Grzegorz poszedł gdzieś wzdłuż domu, tłumacząć, że musi załatwić jedną sprawę.
Natalie znalazła kilka apteczek w jednej z szaf w pomieszczeniu. Zawierały wszystko co potrzebne - bandaże, środki odkażające, antybiotyki, strzykawki, nawet narzędzia chirurgiczne i paracetamol. W sąsiednim pomieszczeniu jest umywalka z ciepłą wodą.
Pafnucy i Władek ruszyli przed siebie. Na czujniku ruchu widzieli w centrum dwa drżące punkty, które musiały być nimi. Korytarz zaprowadził ich w stronę piwnicy i izolatki. Nagle na czujniku zapalił się pojedynczy punkt na lewo od nich, na zewnątrz budynku - zbliżał się z miejsca, z którego przyszli - ku dziurze w płocie. Jednocześnie coś zamigotało po prawej i w dach coś huknęło głośno, jakby coś bardzo ciężkiego upadło na dachówki. Z daleka, z przodu dobiegły stłumione strzały. Echem odbiły się w wąskim holu.
Dawid przeniósł nieprzytomną Annę do pomieszczenia. Rozejrzał się za czymś, co mogłoby pomóc w zabarykadowaniu dziury w płocie. Najlepszy wydawał się ciężki, dębowy stół. Kiedy mężczyzna próbował go przenieść przez drzwi, z sąsiedniego pomieszczenia wyszedł Grzegorz i przeciągnął się. Widząc Dawida zaoferował pomoc i razem ustawili stół na dziurze w płocie, Grzegorz poszedł gdzieś wzdłuż domu, tłumacząć, że musi załatwić jedną sprawę.
Natalie znalazła kilka apteczek w jednej z szaf w pomieszczeniu. Zawierały wszystko co potrzebne - bandaże, środki odkażające, antybiotyki, strzykawki, nawet narzędzia chirurgiczne i paracetamol. W sąsiednim pomieszczeniu jest umywalka z ciepłą wodą.

-
- Mat
- Posty: 438
- Rejestracja: czwartek, 25 listopada 2004, 19:53
- Numer GG: 6635964
- Lokalizacja: tu
Pafnucy muchol:
Obserwując czujnik mówi:
- To, co się dzieje na zewnątrz, chwilowo nas nie obchodzi. Lepiej juz zobaczyc, co tam nam łazi po dachu, albo skąd dobiegły strzały - po chwili namysłu Pafnucy mówi:
- To nie wiem, jak ty, ale idę zobaczyć, o co chodzi z tymi strzałami - i Pafnucy udaje się do miejsca, skąd usłyszał strzały i co chwilę patrzy na czujnik.
Obserwując czujnik mówi:
- To, co się dzieje na zewnątrz, chwilowo nas nie obchodzi. Lepiej juz zobaczyc, co tam nam łazi po dachu, albo skąd dobiegły strzały - po chwili namysłu Pafnucy mówi:
- To nie wiem, jak ty, ale idę zobaczyć, o co chodzi z tymi strzałami - i Pafnucy udaje się do miejsca, skąd usłyszał strzały i co chwilę patrzy na czujnik.
żyję

-
- Pomywacz
- Posty: 70
- Rejestracja: wtorek, 1 lutego 2005, 22:16
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Władek
Masz rację, nasi mogą mieć jakieś kłopoty. - to mówiąc Władek poszedł za Pafnucym w stronę z której dobiegły strzały.
Z wyjściem na dach będziemy musieli poczekać, aż znajdziemy właz albo drabinę, bo te odpowietrzniki są dla nas za wąskie. Koniecznie też powinniśmy porozmawiać z Grzegorzem na temat zabezpieczeń. Gdyby udało się je włączyć ewentualnie naprawić może zniknęłoby zagrożenie ze strony mutantów.
Masz rację, nasi mogą mieć jakieś kłopoty. - to mówiąc Władek poszedł za Pafnucym w stronę z której dobiegły strzały.
Z wyjściem na dach będziemy musieli poczekać, aż znajdziemy właz albo drabinę, bo te odpowietrzniki są dla nas za wąskie. Koniecznie też powinniśmy porozmawiać z Grzegorzem na temat zabezpieczeń. Gdyby udało się je włączyć ewentualnie naprawić może zniknęłoby zagrożenie ze strony mutantów.

-
- Pomywacz
- Posty: 64
- Rejestracja: sobota, 1 stycznia 2005, 22:24
Natalie.
Ulżyła wreszcie swoim romionom, zrzucając ładownice. Odstawiła karabin. Cisnęła w kąt do niczego niepotrzebny zamek i magazynek porzuconego karabinu. Wzięła bandaże, opatrunki, umyła ręce i przygotowała się szybko do zabiegu. Pocięła gazę na opatrunki, przemyła rany Anny wodą, zdezynfekowała i zabrała się do bandażowania, po czym zaaplikowała jej antybiotyki. Gdy skończyła zabieg, usiadła, żeby odpocząć. Z ładownicy odpięła kaburę, i przypięła do paska od spodni. Schowała do niej pistolet. Zapasowe magazynki i naboje rozpryskowe, wsunęła do kieszeni.
Ulżyła wreszcie swoim romionom, zrzucając ładownice. Odstawiła karabin. Cisnęła w kąt do niczego niepotrzebny zamek i magazynek porzuconego karabinu. Wzięła bandaże, opatrunki, umyła ręce i przygotowała się szybko do zabiegu. Pocięła gazę na opatrunki, przemyła rany Anny wodą, zdezynfekowała i zabrała się do bandażowania, po czym zaaplikowała jej antybiotyki. Gdy skończyła zabieg, usiadła, żeby odpocząć. Z ładownicy odpięła kaburę, i przypięła do paska od spodni. Schowała do niej pistolet. Zapasowe magazynki i naboje rozpryskowe, wsunęła do kieszeni.
Ostatnio zmieniony wtorek, 1 marca 2005, 20:59 przez Misz, łącznie zmieniany 3 razy.
She can kill with a smile
She can wound with her eyes
She can wound with her eyes

-
- Kok
- Posty: 1133
- Rejestracja: niedziela, 26 grudnia 2004, 14:02



-
- Mat
- Posty: 565
- Rejestracja: wtorek, 26 października 2004, 19:31
- Numer GG: 3604434
- Lokalizacja: ^_^
- Kontakt:
