[Matrix] "Anomalia"

-
- Marynarz
- Posty: 314
- Rejestracja: poniedziałek, 12 grudnia 2005, 16:58
- Numer GG: 9627608
- Lokalizacja: prawie Gliwice
Grizli
-Właściwie nie bardzo wiemy, co się z nim teraz dzieje. Miał dowodzić naszą eskadrą, ale nie mamy wiadomości, czy dostanie nowy statek. Wcześniej był kapitanem na "Białym Kruku", zresztą naszym kapitanem...
Rozglądał się z zaciekawieniem, gdy przechodzili przez mostek. Wyjrzal przez barierkę, by zobaczyć kilka małych rybek, pływających tuż pod powierzchnią wody. Od dawna wiedział, że w wirtualnej rzeczywistości można stworzyć wszystko. Jednak szybkość, z jaką nieraz przechodzili z jednej scenerii w drugą przytłaczał go. Jeszcze chwilę temu skakał między platformami nad morzem lawy, teraz stoi na japońskim mostku i rozmawia z samurajem. Doskonale zdawał sobie sprawę, że już za moment może być na środku Manhattanu albo uciekać przed dinozaurami. Wszystko zależało od tego, czy ktoś tam na górze dobrze nastawi program. To go trochę przerażało. Ale rzeczywistość jest jeszcze gorsza...- przemknęło mu przez myśl.
-Właściwie nie bardzo wiemy, co się z nim teraz dzieje. Miał dowodzić naszą eskadrą, ale nie mamy wiadomości, czy dostanie nowy statek. Wcześniej był kapitanem na "Białym Kruku", zresztą naszym kapitanem...
Rozglądał się z zaciekawieniem, gdy przechodzili przez mostek. Wyjrzal przez barierkę, by zobaczyć kilka małych rybek, pływających tuż pod powierzchnią wody. Od dawna wiedział, że w wirtualnej rzeczywistości można stworzyć wszystko. Jednak szybkość, z jaką nieraz przechodzili z jednej scenerii w drugą przytłaczał go. Jeszcze chwilę temu skakał między platformami nad morzem lawy, teraz stoi na japońskim mostku i rozmawia z samurajem. Doskonale zdawał sobie sprawę, że już za moment może być na środku Manhattanu albo uciekać przed dinozaurami. Wszystko zależało od tego, czy ktoś tam na górze dobrze nastawi program. To go trochę przerażało. Ale rzeczywistość jest jeszcze gorsza...- przemknęło mu przez myśl.

-
- Kok
- Posty: 1438
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
- Numer GG: 3327785
- Lokalizacja: 3city
Nadir
Ide w zamysleniu za kolegami jakby nie zauwazajac zmiany otoczenia.. Myslami ciagle jestem przy Elektrze, wkoncu wyciagam karteczke od niej i czytam co napisala.
Ide w zamysleniu za kolegami jakby nie zauwazajac zmiany otoczenia.. Myslami ciagle jestem przy Elektrze, wkoncu wyciagam karteczke od niej i czytam co napisala.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.

-
- Mat
- Posty: 434
- Rejestracja: poniedziałek, 31 października 2005, 15:58
- Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ.
- Kontakt:

-
- Marynarz
- Posty: 295
- Rejestracja: sobota, 18 marca 2006, 15:43
Nadir:
Na kartce jest napisane:
"Spodobałeś mi się. Bądźmy w kontakcie. Mój adres pocztowy to '[email protected]'"
Pocztę mozna wysyłać komputerem w kwaterach.
Wszyscy:
Wkońcu dotarliście do zamku. Rozstaliście się z Samurajem i weszliście do środka.
W głównej sali stał człowiek. Znowu ogarnęło was zdziwienie. To był Corsair. Wasz były kapitan przemówił:
- Witam was. Zapewne dziwicie się, że mnie widzicie. Wiecie, że zostałem awansowany, jestem teraz majorem i dowodzę Flotą Portu 13. Moim obowiązkiem (choć przykrym) jest poinformowanie, że niestety musicie zmienić statek. - gdy Corsair to powiedział na chwilę umilkł. Był bardzo związany z tym statkiem, ale nad prywatność przedłożył obowiązki. - Biedny Biały Kruk wiele przeszedł, jest już przestarzały. Trzeba go odnowić, ale to potrwa zadługo. Dlatego dostaniecie nowy statek. Kapitanem zostanie Trevor, jako najwyższy stopniem.
Na kartce jest napisane:
"Spodobałeś mi się. Bądźmy w kontakcie. Mój adres pocztowy to '[email protected]'"
Pocztę mozna wysyłać komputerem w kwaterach.
Wszyscy:
Wkońcu dotarliście do zamku. Rozstaliście się z Samurajem i weszliście do środka.
W głównej sali stał człowiek. Znowu ogarnęło was zdziwienie. To był Corsair. Wasz były kapitan przemówił:
- Witam was. Zapewne dziwicie się, że mnie widzicie. Wiecie, że zostałem awansowany, jestem teraz majorem i dowodzę Flotą Portu 13. Moim obowiązkiem (choć przykrym) jest poinformowanie, że niestety musicie zmienić statek. - gdy Corsair to powiedział na chwilę umilkł. Był bardzo związany z tym statkiem, ale nad prywatność przedłożył obowiązki. - Biedny Biały Kruk wiele przeszedł, jest już przestarzały. Trzeba go odnowić, ale to potrwa zadługo. Dlatego dostaniecie nowy statek. Kapitanem zostanie Trevor, jako najwyższy stopniem.

-
- Kok
- Posty: 928
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 19:37
- Numer GG: 1692393
- Lokalizacja: Świnoujście - Koszalin -Szczecin
- Kontakt:

-
- Marynarz
- Posty: 295
- Rejestracja: sobota, 18 marca 2006, 15:43
- Dostaniecie statek typu "Vulture". - odpowiedział major - To jego dane:
Zwykły pokładowy (Vulture) - średnio szybki statek służący głównie do wchodzenia do Matrixa, średni pancerz;
Parametry: 15m długości, 8m szerokości, 7m wysokości, 10 miejsc;
Uzbroj.: 6 ruchomych karabinów (4 po bokach, 1 z przodu, 1 z tyłu), 16 rakiet samonapr., 12 torped rakietowych, impuls (zasięg 50m);
Będziecie mogli go nazwać jak chcecie, a co do kwestii załogowych to decyzje leżą teraz na głowie kapitana statku.
Zwykły pokładowy (Vulture) - średnio szybki statek służący głównie do wchodzenia do Matrixa, średni pancerz;
Parametry: 15m długości, 8m szerokości, 7m wysokości, 10 miejsc;
Uzbroj.: 6 ruchomych karabinów (4 po bokach, 1 z przodu, 1 z tyłu), 16 rakiet samonapr., 12 torped rakietowych, impuls (zasięg 50m);
Będziecie mogli go nazwać jak chcecie, a co do kwestii załogowych to decyzje leżą teraz na głowie kapitana statku.

-
- Kok
- Posty: 1438
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
- Numer GG: 3327785
- Lokalizacja: 3city
Nadir
No Trevor, gratulacje. Oby ci sodówka do głowy nie uderzyła mówie z uśmiechem do przyjaciela.
No Trevor, gratulacje. Oby ci sodówka do głowy nie uderzyła mówie z uśmiechem do przyjaciela.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.

-
- Bombardier
- Posty: 692
- Rejestracja: niedziela, 11 grudnia 2005, 17:49
- Numer GG: 2832544
- Lokalizacja: The dead zone

-
- Kok
- Posty: 928
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 19:37
- Numer GG: 1692393
- Lokalizacja: Świnoujście - Koszalin -Szczecin
- Kontakt:

-
- Marynarz
- Posty: 157
- Rejestracja: wtorek, 31 stycznia 2006, 20:48
- Lokalizacja: Z łona matki
- Kontakt:
[Trevor]
A myślałem, że dadzą kogoś z zewnątrz myślę ja mam za mało doświadczenia, trochę na Białym Kruku, trochę na Dragonie. To za mało. Nie można jednak dać po sobie tego poznać, bo podlegli mi (nie powiniennem ich tak nazywać) bo reszta zacznie się buntować przez chwilę mam zakłopotaną minę, pużniej jednak, od razu spokojnieję i poważnieję - Postaram się być w nowej roli jak najlepszym. Mam nadzieję, że mi się uda. Będę też próbował być pańskim dobrym zastępcą majorze Corsair - moja poważna mina przekształca się w serdeczny uśmiech - ale dość tych formalności. Co do nazwy, to ja nie mam aż takije inwencji twórczej. Może po prostu Phoenix. Tymczasem, wszystkich zapraszam na piwo. Pana oczywiście też, majorze.
A myślałem, że dadzą kogoś z zewnątrz myślę ja mam za mało doświadczenia, trochę na Białym Kruku, trochę na Dragonie. To za mało. Nie można jednak dać po sobie tego poznać, bo podlegli mi (nie powiniennem ich tak nazywać) bo reszta zacznie się buntować przez chwilę mam zakłopotaną minę, pużniej jednak, od razu spokojnieję i poważnieję - Postaram się być w nowej roli jak najlepszym. Mam nadzieję, że mi się uda. Będę też próbował być pańskim dobrym zastępcą majorze Corsair - moja poważna mina przekształca się w serdeczny uśmiech - ale dość tych formalności. Co do nazwy, to ja nie mam aż takije inwencji twórczej. Może po prostu Phoenix. Tymczasem, wszystkich zapraszam na piwo. Pana oczywiście też, majorze.


-
- Kok
- Posty: 1438
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
- Numer GG: 3327785
- Lokalizacja: 3city
Nadir
No toidziemy sie zabawic...Jaki bar wybieramy? Mowcie szybko bo ja jeszcze musze do domu skoczyc wyslac jednego maila...usmiecham sie szeroko. Pozniej do was dolacze... Mam nadzieje ze nie sam. i usmiecham sie jeszcze szerzej.
No toidziemy sie zabawic...Jaki bar wybieramy? Mowcie szybko bo ja jeszcze musze do domu skoczyc wyslac jednego maila...usmiecham sie szeroko. Pozniej do was dolacze... Mam nadzieje ze nie sam. i usmiecham sie jeszcze szerzej.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.


-
- Kok
- Posty: 928
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 19:37
- Numer GG: 1692393
- Lokalizacja: Świnoujście - Koszalin -Szczecin
- Kontakt:

-
- Bombardier
- Posty: 692
- Rejestracja: niedziela, 11 grudnia 2005, 17:49
- Numer GG: 2832544
- Lokalizacja: The dead zone
Shade
Phoenix? Może być... Moja propozycja to Wraith-powiedział z uśmiechem.-Tak czy siak, zdrowie naszego kapitana!-zasalutował kubkiem i wypił zawartość. To lubię w prawdziwym świecie-powiedział.-Nikogo nie obchodzi, że jestem niepełnoletni.
Phoenix? Może być... Moja propozycja to Wraith-powiedział z uśmiechem.-Tak czy siak, zdrowie naszego kapitana!-zasalutował kubkiem i wypił zawartość. To lubię w prawdziwym świecie-powiedział.-Nikogo nie obchodzi, że jestem niepełnoletni.
"Beg for mercy! Not that it will help you..."
Hoist the banner high!! For Commoragh!
Hoist the banner high!! For Commoragh!

-
- Marynarz
- Posty: 295
- Rejestracja: sobota, 18 marca 2006, 15:43
Vicious:
Ćwiczyłeś do 5 rano. Gdy wróciłeś do kwatery odrazu usnąłeś.
Wszyscy:
Mija noc, nastaje nowy dzień. Jest 8 rano.
Budzicie się z lekkim kacem. Na ekranach komputerów widzicie migającą ikonę poczty. Macie nową wiadomość:
"Wasz nowy statek jest w Doku Pierwszym. Zapoznajcie się z nim dobrze, gdyż o godzinie 10.00 macie misję. Dalsze informacje przekaże wam wasz kapitan na odprawie. - Major Corsair
P.S. Powodzenia w Matrixie."
Moderator tego forum (nicka nie podam) uwaza, że powinniście pisać dłuższe posty.
Ćwiczyłeś do 5 rano. Gdy wróciłeś do kwatery odrazu usnąłeś.
Wszyscy:
Mija noc, nastaje nowy dzień. Jest 8 rano.
Budzicie się z lekkim kacem. Na ekranach komputerów widzicie migającą ikonę poczty. Macie nową wiadomość:
"Wasz nowy statek jest w Doku Pierwszym. Zapoznajcie się z nim dobrze, gdyż o godzinie 10.00 macie misję. Dalsze informacje przekaże wam wasz kapitan na odprawie. - Major Corsair
P.S. Powodzenia w Matrixie."
Moderator tego forum (nicka nie podam) uwaza, że powinniście pisać dłuższe posty.

-
- Kok
- Posty: 1438
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
- Numer GG: 3327785
- Lokalizacja: 3city
:p dluzsze posty powiadasz... hmmm.. znam jednego/jedna:p taka co juz mi zwracala uwage na to ale coz.. nie zawsze sie da... no ale ok zrobie co w mojej mocy;) i mam nadzieje ze MG doceni starania i odwdzieczy sie postami podobnej dlugosci 
Nadir
Siedziałem cała noc przed kompem zastanawiajac sie co wlasciwie powinienem napisac do Elektry. E-mail zaczynalem chyba z 50 razy i ciagle kasowalem go po jakichs 5-7 zdaniach. Raz nawet udalo mi sie napisac cos dluzszego, okolo 2 stron ale po przeczytaniu go stwierdzilem ze sie nie nadawal i skonczyl jak wszystkie pozostale. Tak koło 5 zdesperowany w koncu napisalem do niej:
" Witaj Elektro:) Niezmienie ucieszyla mnie kartka od ciebie. Chcialem napisac duzo wczesniej zeby zaprosic cie do jakiegos baru, wiesz Trevor został mianowany kapitanem i chlopaki poszli oblewac.. Ale jakos nie moglem sie wczesniej wyslowic odpowiednio... Mam nadzieje ze nie bedziesz miala mi za zle ze nie spotkalismy sie tego wieczoru, i ze uda nam sie to nadrobic jak najszybciej. Dzis ruszamy do matrixa z misja jeszcze nie wiem o co chodzi, ale mam nadzieje ze nauki ktore nam przekazalas przydadza sie i wrocimy cali i zdrowi. A przynajmniej ja bo jak cie juz nie zobacze to sobie nie wybacze ze tak sie ociagalem z tym mailem... Tak wiec zycz nam powodzenia, jak tylko zawiniemy do doku po misji odezwe sie do ciebie i skoczymy gdzies razem, na jakiegos drinka, a potem moze i na kolacje. Znaczy jesli jestes zainteresowana... Bylbym wielce zaszczycony gdbys zechciala mi towarzyszyc tego wieczoru. Teraz juz musze konczyc, gdyz chcialbym sie nieco przespac przed misja. Milego dnia. Czekam na rychla odpowiedz. Nadir"
Gdy tylko wiadomosc sie wyslala padlem na łozko i zasnąłem kamiennym snem.
[------------]
"TiTiTiTi" budzik nie dawal za wygrana. Mimo ze uderzylem go juz 3 razy ciagle dzwonil. Cholerna technika, nic sie nie psuje.. Gdzie te czasy gdzie rzucony o podloge budzik dawal czlowiekowi pospac.. mysle sobie. W koncu siadam na lozku. Odgarniam dredy i gleboko wzdycham.
3 godziny... Gdybym wiedzial ze nas tak urzadza to od razu bym poszedl w kime. Nienawidze dzialac niewyspany. Ale praca to praca... Nic wstaje, bo znow jakis dym bedzie.. mrucze sobie pod nosem. W koncu udalo sie dotrzec do prysznica. Tak, zimny prysznic to cos co teraz potrzebuje...
Wkoncu tak kolo 9 rano biore pare bulek, puszcze coli i wychodze do portu. Warto byc wczesniej zobaczyc co i jak. Po drodze zjadam bulki i popijam cola. Gdy dochodze do dokow, znajduje "nasz" i staje przed statkiem. Czekam na reszte ekipy, nie chce wchodzic tam sam.

Nadir
Siedziałem cała noc przed kompem zastanawiajac sie co wlasciwie powinienem napisac do Elektry. E-mail zaczynalem chyba z 50 razy i ciagle kasowalem go po jakichs 5-7 zdaniach. Raz nawet udalo mi sie napisac cos dluzszego, okolo 2 stron ale po przeczytaniu go stwierdzilem ze sie nie nadawal i skonczyl jak wszystkie pozostale. Tak koło 5 zdesperowany w koncu napisalem do niej:
" Witaj Elektro:) Niezmienie ucieszyla mnie kartka od ciebie. Chcialem napisac duzo wczesniej zeby zaprosic cie do jakiegos baru, wiesz Trevor został mianowany kapitanem i chlopaki poszli oblewac.. Ale jakos nie moglem sie wczesniej wyslowic odpowiednio... Mam nadzieje ze nie bedziesz miala mi za zle ze nie spotkalismy sie tego wieczoru, i ze uda nam sie to nadrobic jak najszybciej. Dzis ruszamy do matrixa z misja jeszcze nie wiem o co chodzi, ale mam nadzieje ze nauki ktore nam przekazalas przydadza sie i wrocimy cali i zdrowi. A przynajmniej ja bo jak cie juz nie zobacze to sobie nie wybacze ze tak sie ociagalem z tym mailem... Tak wiec zycz nam powodzenia, jak tylko zawiniemy do doku po misji odezwe sie do ciebie i skoczymy gdzies razem, na jakiegos drinka, a potem moze i na kolacje. Znaczy jesli jestes zainteresowana... Bylbym wielce zaszczycony gdbys zechciala mi towarzyszyc tego wieczoru. Teraz juz musze konczyc, gdyz chcialbym sie nieco przespac przed misja. Milego dnia. Czekam na rychla odpowiedz. Nadir"
Gdy tylko wiadomosc sie wyslala padlem na łozko i zasnąłem kamiennym snem.
[------------]
"TiTiTiTi" budzik nie dawal za wygrana. Mimo ze uderzylem go juz 3 razy ciagle dzwonil. Cholerna technika, nic sie nie psuje.. Gdzie te czasy gdzie rzucony o podloge budzik dawal czlowiekowi pospac.. mysle sobie. W koncu siadam na lozku. Odgarniam dredy i gleboko wzdycham.
3 godziny... Gdybym wiedzial ze nas tak urzadza to od razu bym poszedl w kime. Nienawidze dzialac niewyspany. Ale praca to praca... Nic wstaje, bo znow jakis dym bedzie.. mrucze sobie pod nosem. W koncu udalo sie dotrzec do prysznica. Tak, zimny prysznic to cos co teraz potrzebuje...
Wkoncu tak kolo 9 rano biore pare bulek, puszcze coli i wychodze do portu. Warto byc wczesniej zobaczyc co i jak. Po drodze zjadam bulki i popijam cola. Gdy dochodze do dokow, znajduje "nasz" i staje przed statkiem. Czekam na reszte ekipy, nie chce wchodzic tam sam.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
