[alternatywa] Kraina 7

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Zablokowany
Nex
Majtek
Majtek
Posty: 101
Rejestracja: niedziela, 19 grudnia 2004, 10:48
Lokalizacja: Wiocha na północ od Basty

Post autor: Nex »

Polowanko sobie zrobic - myslal sobie Adam - Skad oni wytrzasneli takich debili.

Myślę że powinniśmy się skierować do najbliższych drzwi, zamknąć je i przeszukać dojście do tych drzwi, poźniej to samo dla kolejnych drzwi. Dzięki temu pozamykamy otwarte drzwi, tak że będzie się można spokojnie przespać i przeszukamy cały budynek. - powiedział Adam do idących z nim towarzyszy.
Everything is irrelevant
Misz
Pomywacz
Posty: 64
Rejestracja: sobota, 1 stycznia 2005, 22:24

Post autor: Misz »

Natalie

Anna dostała od snajpera! Marcin jest sparaliżowany! I te psy...! Co robimy?! Sama im nie pomogę! - zawołała
She can kill with a smile
She can wound with her eyes
Karczmarz

Post autor: Karczmarz »

Dawid

Sytuacja, w której znaleźli się jego towarzysze nie wyglądała najlepiej. Spojrzał w stronę pola gdzie leżała Anna i stał Marcin, chciał dowiedzieć się ilu jest wrogów, czy psy nadal znajdują się w pobliżu i ewentualnie dostrzec jakiś ruch zdradzający snajpera. - Jedno z nas może wykraść się z bazy innym wyjściem i spróbować zaskoczyć snajpera, ewentualnie zyskać trochę czasu odwracając jego uwagę. Reszta wtedy zaciągnie tych dwoje spowrotem.- zwrócił się do Natalie.
Zerknął wzdłuż płotu, by znaleść ewentualne wyjście. - Ja mogę iść. - oświadczył w końcu.
Banshee
Pomywacz
Posty: 70
Rejestracja: wtorek, 1 lutego 2005, 22:16
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: Banshee »

Władek

Macie jakąś łączność ze światem zewnętrznym? W jakiś sposób muszą też wam uzupełniać zapasy. - nieustępował Władek.
Władek ostrożnie szedł za Adamem i Grzegorzem uważnie rozglądając się wokoło. Zaglądał do mijanych pomieszczeń, wnęk w ścianach oraz zwracał uwagę na sufit i podłogę w poszukiwaniu ewentualnych klap, przejść.
Waltos
Mat
Mat
Posty: 438
Rejestracja: czwartek, 25 listopada 2004, 19:53
Numer GG: 6635964
Lokalizacja: tu

Post autor: Waltos »

Pafnucy Muchol:

Nie wiedząc żadnego niebezpieczeństwa cofnął się do baraków w wcelu zadania jeszcze paru pytań, które mu się nasunęły Grzegorzowi. Wchodzi budynku i mówi do reszty:
- Odnalazła się Natalie i Marcin, na szczęście żyją. - po czym zwrócił się do Grzegorza:
- Natalie gadała o jakiejś Annie. Znasz ją? Poza tym mam parę pytań: czym tutaj przybyliście? Helikopterem? Nie wiesz, czy w pobliżu nie ma jakiegoś portu z łodzią, czy coś w tym rodzaju? Poza tym, kiedy padał deszcz, spotkaliśmy po drodze, jadąc tu coś wielkiego, co wręcz łamało drzewa i ja bym tego nie nazwał "przerośniętym psem"... Prędzej to wyglądało jak yeti, ale nie widziałem tego czegoś dokładnie z powodu deszczu... wiesz coś o tym? Poza tym te psy niby się żywią miesem i skoro ich tak wiele, powinny dawno pozjadać zwierzęta tu będące, a widzieliśmy sobie sarenki swawolnie biegające po drodze, w lesie i na polanie przy chacie... Czy te mutanty się czegoś boją, że nie zapuszczały się w tamte tereny?
żyję
Misz
Pomywacz
Posty: 64
Rejestracja: sobota, 1 stycznia 2005, 22:24

Post autor: Misz »

Natalie.

Dobrze, idź – powiedziała cicho. Ja nie mogę zabijać… . Ale znam się na leczeniu. Odwróć uwagę tamtych, a my ściągnniemy tych dwoje. Marcin... przechodził przez dziurę, i nagle potem… pojawił się tam... jakby się teleportował. Kiedy zabił psa, nagle znieruchomiał... . Zdawała sobie sprawę, że jej wypowiedź jest chaotyczna. Weź się w garść!- powiedziała sobie. Może snajper poluje tylko na Annę. Nie strzelał do Marcina… .
She can kill with a smile
She can wound with her eyes
Dante
Mat
Mat
Posty: 565
Rejestracja: wtorek, 26 października 2004, 19:31
Numer GG: 3604434
Lokalizacja: ^_^
Kontakt:

Post autor: Dante »

Marcin:

Ledwo poruszył się. Chyba napięcie nie najlepiej podziałało na jego nerwy i sparaliżowałą go. Przez jego głowę przesuwały się pytania jaki snajper? Chyba oberwała od tego psa? Sprawdził czy na ciele anny jest rana postrzałowa jeśli jeszcze dycha opatruje jej rany i zanosi pod płot. Po czym podbiega do jakiegoś nowego osobnika łapie go za frak i wrzeszczy. Co się k**** dzieje!? Mutanty szaleją ludzie giną nas tu wrzucili bez wolnie a wy robicie sobie piknik!? GADAJ!!!!!!!!!!!!!!!

Paranoja Marcina wzieła górę nie może nad sobą panować.

PS: Sorka za nieobecność mam szlaban :(
Magnes
Marynarz
Marynarz
Posty: 195
Rejestracja: sobota, 27 listopada 2004, 20:12
Numer GG: 0
Lokalizacja: Basta
Kontakt:

Post autor: Magnes »

Dawid popatrzył wzdłuż płotu. Z jednej strony siatka przylegała do większego budynku, tam też znajdowało się wycięcie, tablica z napisem "Pod napięciem" była brudna, dalej płot biegł prostą linią aż do niewielkiego zagajnika, gdzie ginął z oczu, zakręcał i łączył się z drugim budynkiem, mniejszym.
Adam, Władek zauważyli, że najbliższe drzwi znajdują się na końcu długiego holu, są uchylone na zewnątrz. Drzwi są zaraz naprzeciwko schodów w dół prowadzących do izolatki, gdzie więziony był morderca.
Na pytania Władka Grzegorz przygryzł wargę, zerknął na Adama i prychnął:
- Nie macie komórek? Ja osobiście miałem, ale zgubiłem zaraz na początku. Zapasy tu są na miesiąc co najmniej, a potem mieli nas zabrać helikopterem czy czymś takim.
Władek zauważył, że w każdym mijanym pokoju pod sufitem znajduje się odpowietrznik, którym chuda osoba (na przykład dziecko) mogłaby się prześliznąć. W izolatce, która znajduje się właściwie w piwnicach (trzeba zejść po schodach do brudnego pokoiku z wejściami do czterech salek, z których ta na wprost schodów, jest izolatką, z której uciekł morderca), nie ma okien, drzwi są mocne z niewielką kratą na wysokości wzroku.
Pafnucy nie zastał już w sali Grzegorza, który poszedł z Adamem i Władkiem zamknąć drzwi.
Marcin poruszył się, nie wiedział co się z nim działo przez ostatnie kilka minut. Szybko nachylił się nad Anną. Nad lewym obojczykiem, blisko szyi, widnieje czerwona plama, ubranie było przebite - najwyraźniej kula przeszła na wylot. Kobieta była nieprzytomna, oddychała chrapliwie, na ustach czerwieniła się krew. Zaniósł Annę na drugą stronę płotu i rzucił się na Dawida, który stał najbliżej. Czerwona zasłona spłynęła mu na oczy, gdy wściekle wykrzykiwał pytania.
Karczmarz

Post autor: Karczmarz »

Dawid

Po obmyśleniu planu uratowania dwójki na polu i uzgodnieniu go z Natalie, rozpoczął jego realizację, a przynajmniej takie miał zamiary... gdyby nie rzucił się na niego jakiś szalony mężczyzna. Spojrzał na napastnika, jednocześnie sięgając po nóż. - Marcin !! - pomyślał, to on przeniósł ranną kobietę w bezpieczne miejsce, tym samym rozwiązując problem.
Próbował odepchnąć, lub wyrwać się z uchwytu Marcina.
- Uspokój się !! - krzyknął.
Po chwili zwrócił się do Natalie - Mówiłaś, że znasz się na leczeniu. Zobacz co z Anną. A co do snajpera to i tak trzeba będzie coś z nim zrobić. .
Jeśli Natalie potrzbuje pomocy przy Annie, pomaga jej, po czym (lub gdy pomoc nie jest potrzebna) kieruje się w stronę większego budynku, z którym łączyła się siatka.
Banshee
Pomywacz
Posty: 70
Rejestracja: wtorek, 1 lutego 2005, 22:16
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: Banshee »

Władek

Komórki nie mają tutaj zasięgu. Myślałem raczej o telefonie satelitarnym albo radiostacji. Czy na pewno znajdujemy się na wyspie? Kiedy mieli was stąd zabrać? Skąd się wzieły te mutanty? Mam wrażenie, że nie traktujecie je zbyt poważnie. Czy wy nam o czymś nie powiedzieliście? - Władek nie ustępował w swoich pytaniach.
Po wysłuchaniu odpowiedzi Władek zszedł do piwnicy. Ostrożnie zaglądał przez kratkę do każdej z cel po czym (o ile nikogo w środku nie było) otwierał drzwi i przeszukiwał celę. Szczególnie dokładnie sprawdził celę w której był przetrzymywany więzień. Po przeszukaniach wrócił do Adama i Grzegorza.
Waltos
Mat
Mat
Posty: 438
Rejestracja: czwartek, 25 listopada 2004, 19:53
Numer GG: 6635964
Lokalizacja: tu

Post autor: Waltos »

Pafnucy Muchol:

pomyślał: "Później mu zadam te pytania", po czym z powrotem udał się na dwór, gdzie pomagał innym przejśc. Widząc, że Marcin rzucił się na Dawida, pobiegł w ich stronę i odciągnął Marcina od Dawida.. Potem powiedział:
- W budynku był jakiś dzieciak i uciekł, chyba to on strzelał. Jest ktoś ranny? Poza tym znalazłem w budynku kolejnego trupa, jakiegoś faceta... - tu Pafnucy przypomniał sobie o notatniku, więc kiedy tylko pomógl innym wejść na teren "bazy" wszedł do budynku, w którym byli Adam, Władek i Grzegorz, usiadł gdzieś i zaczął przeglądac notatnik. Zaczął go czytać od końca, by się dowiedzieć, co najwcześniej zostało w nim zanotowane.
żyję
Misz
Pomywacz
Posty: 64
Rejestracja: sobota, 1 stycznia 2005, 22:24

Post autor: Misz »

Natalie

Przyjrzała się Anie. Czysta rana – kula przeszła na wylot. Na szczęście nie potwierdziły się jej obawy, że wróg może używać jakiejś niekonwencjonalnej broni. Potrzebujemy środków opatrunkowych, bandaży, spirytusu – powiedziała. I to szybko. Jeśli jest tu jakieś ambulatorium, gabinet medyczny, należy ją tam zanieść… . W tej chwili przypomniała sobie o swoim telefonie komórkowym i przyciskając zbite szmaty do rany, żeby zatrzymać krwotok, drugą ręką sięgnęła po telefon, w którym umieściła baterie, wyjęte po kryjomu, w celu oszukania Kaśki... .
She can kill with a smile
She can wound with her eyes
Nex
Majtek
Majtek
Posty: 101
Rejestracja: niedziela, 19 grudnia 2004, 10:48
Lokalizacja: Wiocha na północ od Basty

Post autor: Nex »

Sprawdzam wszystkie pomieszczenia jakie są dostępne z tego holu. Przeszukuje je nie tylko w poszukiwaniu osób, ale również ciekawych, lub przydatnych przedmiotów.
Everything is irrelevant
Magnes
Marynarz
Marynarz
Posty: 195
Rejestracja: sobota, 27 listopada 2004, 20:12
Numer GG: 0
Lokalizacja: Basta
Kontakt:

Post autor: Magnes »

Pafnucy pomógł Dawidowi uspokoić Marcina. Dawid stanął przy ścianie budynku, z którym łączyła się siatka - był to główny, dwuskrzydłowy barak, w którym schronili się pozostali i z którego wyszedł Pafnucy. Najbliższe drzwi są otwarte - w nich Dawid chwilowo stracił przytomność parę minut wcześniej.
Wokół robi się ciemno, słońce czerwienieje gdzieś na zachodzie, wiatr huczy coraz głośniej.

Na pytanie Władka Grzegorz odpowiedział wzruszeniem ramion.
- Tepsa tutaj kabli nie ciągnęła, a telefonu satelitarnego nie widziałem.
Władek zszedł do piwnicy i zaglądał do cel. W jednej leżało pokryte muchami ścierwo stwora podobnego do psa. W otwartej celi - gdzie przetrzymywany był więzień - śmierdziało uryną. Gdy Władek zajrzał do środki szyba w zakratowanym oknie wyleciała z trzaskiem wybita gałęzią. Na zewnątrz znów zerwała się wichura. Do środka - przez owe okienko pod sufitem - wpadały strzępy trawy i liście.

Pafnucy schronił się w budynku i siedząc na chybotliwym krześle pod ścianą w pokoiku, gdzie znaleźli dzieciaka przeglądał notatnik. Pierwsza strona była pusta, na drugiej nabazgrano długopisem:
- Zginiecie wszyscy. Zabezpieczenia już nie działają. Podziękujcie Edwardowi Gołębiowskiemu.
Reszta kartek jest pusta.

Natalie obejrzała ranę Anny. Kobieta leżała nieprzytomna, czasem cicho jęczała. Gdy Natalie włożyła baterie do komórki ekran nie zapalił się. Wyglądał trochę dziwnie, jakby lekko stopiony - odcisnęły się na nim nieczytelne litery.
"Wraaaa" - w tym momencie o płot obok niej uderzyła głowa i w półmroku zaświeciły ślepia stwora. Potwór jest zaledwie kilka metrów od dziury w płocie, ale jeszcze jej chyba nie dostrzegł.

Kasia usiadła w głównej sali i zaczęła rzuć pizzę. Gdzieś u góry usłyszała chrobot, ale nie zwróciła na niego uwagi.

Adam ruszył na przeszukiwanie pomieszczeń. Wszystkie wydawały się identyczne, ponure, dziwnie puste, jakby baraki nie były nigdy zamieszkiwane. Oddalił się gdzieś do drugiej części bazy, gdy usłyszał chrobot o drzwi, do których się zbliżył. Jakby jakieś pazury darły o metal...
laRy
Kok
Kok
Posty: 1133
Rejestracja: niedziela, 26 grudnia 2004, 14:02

Post autor: laRy »

Ferdynand Walesa:
biegne z odbezpieczona bronia do Adama i oslaniam go jak trzeba. razem z nim przeszukuje reszte pomieszczen.
Nex
Majtek
Majtek
Posty: 101
Rejestracja: niedziela, 19 grudnia 2004, 10:48
Lokalizacja: Wiocha na północ od Basty

Post autor: Nex »

Wzywam pomoc i czekam z bronią przygotowaną do oddania strzału.
Everything is irrelevant
Waltos
Mat
Mat
Posty: 438
Rejestracja: czwartek, 25 listopada 2004, 19:53
Numer GG: 6635964
Lokalizacja: tu

Post autor: Waltos »

Pafnucy Muchol:

Chowa notatnik do kieszeni, wstaje z krzesła i biegnie w kierunku, gdzie się udal Grzegorz w celu spotkania go. Szuka go aż do skutku, w razie jakiś hałasów odbezpiecza karabin i porusza się powoli. Kiedy znajduje grzegorza, zadaje mu pytania:
- Natalie (jedna z uczestniczek, ktora z nami przybyła) gadała o jakiejś Annie. Znasz ją? Poza tym mam parę pytań: czym tutaj przybyliście? Helikopterem? Nie wiesz, czy w pobliżu nie ma jakiegoś portu z łodzią, czy coś w tym rodzaju? Poza tym, kiedy padał deszcz, spotkaliśmy po drodze, jadąc tu coś wielkiego, co wręcz łamało drzewa i ja bym tego nie nazwał "przerośniętym psem"... Prędzej to wyglądało jak yeti, ale nie widziałem tego czegoś dokładnie z powodu deszczu... wiesz coś o tym? Poza tym te psy niby się żywią miesem i skoro ich tak wiele, powinny dawno pozjadać zwierzęta tu będące, a widzieliśmy sobie sarenki swawolnie biegające po drodze, w lesie i na polanie przy chacie... Czy te mutanty się czegoś boją, że nie zapuszczały się w tamte tereny? - Pafnucy pokazuje jeszcze napis w notatniku i pyta się go, kim jest Edward Gołębiowski.
żyję
Zablokowany