[sesja]Sesja w świecie WARHAMMER'A [made by Ouzaru]



-
- Chorąży
- Posty: 3121
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
- Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/

Ivor, tym razem nie trafiles. Straznik zaraz po tym jak skonczyl krzyczec wskoczyl do rzeki.
Kirkor, na drugim brzegu bylo tylko dwoch mezczyzn, ktorzy szybko sie rozbiegli wzywajac posilki. Aktualnie jest tylko ten czlowieczek w kapelusiku, ktory wlasnie padl na most i stara sie rekoma ochronic swoja glowe...
Kirkor, na drugim brzegu bylo tylko dwoch mezczyzn, ktorzy szybko sie rozbiegli wzywajac posilki. Aktualnie jest tylko ten czlowieczek w kapelusiku, ktory wlasnie padl na most i stara sie rekoma ochronic swoja glowe...

-
- Chorąży
- Posty: 3121
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
- Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/

-
- Tawerniany Che Wiewióra
- Posty: 1529
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa
Ernst
Zdumiony krasnolud nie wdaje się w walkę. Spokojnie wygasza fajeczkę i chowa ją za pazuchę. Następnie wyciąga ze skrytki młot bojowy i próbuje przejechać wozem przez most. Po drodze wrzeszczy na dziwnego człowieczka żeby się usunął. Jeśli to zrobi to krasnolud przejeżdza na drugą stonę rzeczki. Jeśli nie to zatrzymuje wóz i bierze człowieczka jako zakładnika.
Zdumiony krasnolud nie wdaje się w walkę. Spokojnie wygasza fajeczkę i chowa ją za pazuchę. Następnie wyciąga ze skrytki młot bojowy i próbuje przejechać wozem przez most. Po drodze wrzeszczy na dziwnego człowieczka żeby się usunął. Jeśli to zrobi to krasnolud przejeżdza na drugą stonę rzeczki. Jeśli nie to zatrzymuje wóz i bierze człowieczka jako zakładnika.

-
- Chorąży
- Posty: 3121
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
- Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/


Mineliscie most z czlowieczkiem na wozie i nie ujechaliscie 20 metrow, gdy przed wami pojawil sie patrol tuzina zbrojnych. Pomimo upalnego dnia i zapewne duzego zmeczenia biegna oni wprost na was w trzech zwartych szeregach. Widzicie iz sa uzbrojeni w piki, halabary, miecze i kusze. Jeden zamiast broni ma rzezbiona lage przestawiajaca wizerunek smoka.

-
- Chorąży
- Posty: 3121
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
- Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/

-
- Tawerniany Che Wiewióra
- Posty: 1529
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 16:55
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Warszawa

-
- Majtek
- Posty: 133
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 15:42
- Lokalizacja: Glenshee, Scotland
- Kontakt:

-
- Chorąży
- Posty: 3121
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
- Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/

-
- Majtek
- Posty: 133
- Rejestracja: niedziela, 13 listopada 2005, 15:42
- Lokalizacja: Glenshee, Scotland
- Kontakt:


Kirkor
Gdy ognista kula pomknela w strone straznikow, zakoczyla cie ich reakcja. Nikt sie nie ruszyl, nikt nie krzyknal, nikt nie probowal odskoczyc gdzies na bok. Mezczyzna z laga w ksztalcie smoka podniosl ja do gory i krzyknal:
- Accio Flame!
Ognista kula zmienila kierunek lotu i zostala wchlonieta przez lage... Mezczyzna spojrzal sie na ciebie (
) i wymierzyl laga w twoja strone. Cicho szepnal jakies slowo i twoja ognista kula zostala uwolniona ze zdwojona moca (dwa razy wieksza) mknac szybko w twoim kierunku. Odruchowo odskoczyles na bok, lecz i tak cie trafila (z polowa obrazen). Jestes ogluszony.
Ivor
Wbieglas w oddzial 11 wyszkolonych straznikow swetnie wladajacych swa bronia. Mezczyzni uzbrojeni w halabardy i piki trzymaja cie na dystans i caly oddzial cie otacza. Po chwili nie masz sie juz jak bronic ani atakowac, gdyz zamkneli cie w srodku swojej grupy.
- Poddaj sie! - krzyknal jeden z nich. - Nie masz juz jak walczyc.
Nim zdazyles cos odpiwiedziec lub zareagowac ktos zakradl sie do ciebie od tylu i ogluszyl. Padles nieprzytomy.
Ernst i Storri
Czlowieczek siedzacy z wami na wozie wyglada na niezwykle zadowolonego i zdziwionego zarazem. Spojrzal sie na was i Klausa.
- A wy nie walczycie? Nie pomozecie swym przyjaciolom?
Gdy ognista kula pomknela w strone straznikow, zakoczyla cie ich reakcja. Nikt sie nie ruszyl, nikt nie krzyknal, nikt nie probowal odskoczyc gdzies na bok. Mezczyzna z laga w ksztalcie smoka podniosl ja do gory i krzyknal:
- Accio Flame!
Ognista kula zmienila kierunek lotu i zostala wchlonieta przez lage... Mezczyzna spojrzal sie na ciebie (

Ivor
Wbieglas w oddzial 11 wyszkolonych straznikow swetnie wladajacych swa bronia. Mezczyzni uzbrojeni w halabardy i piki trzymaja cie na dystans i caly oddzial cie otacza. Po chwili nie masz sie juz jak bronic ani atakowac, gdyz zamkneli cie w srodku swojej grupy.
- Poddaj sie! - krzyknal jeden z nich. - Nie masz juz jak walczyc.
Nim zdazyles cos odpiwiedziec lub zareagowac ktos zakradl sie do ciebie od tylu i ogluszyl. Padles nieprzytomy.
Ernst i Storri
Czlowieczek siedzacy z wami na wozie wyglada na niezwykle zadowolonego i zdziwionego zarazem. Spojrzal sie na was i Klausa.
- A wy nie walczycie? Nie pomozecie swym przyjaciolom?

-
- Chorąży
- Posty: 3121
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
- Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/
