Sesja w free system

[LOD]

Ratalkin

Zabić ich... *Mówię to w taki sposób by nie wiadomo było czy to żart, prawda lub ironia*

[Seth]

Aramil nie patrząc się na ciebie mówi:
- Szybko, musimy dotrzec do gór, zanim sprawy przybiorą jeszcze gorszy obrót...
Ruszacie poprzez deszcz na północ, gdzie zaczyna się pasmo górskie Fel' Tharinol, co w ludzkim języku oznacza Góry Wojny. Gdy tak idziecie nagle obracacie się słysząc wielki wybuch dochodzący ze strony Runespell... Schezar syczy...
- Runespell, Draeghorim zabił to miasto... Muszą byc bardzo wściekli za to że zabiliśmy tamtego maga...
Aramil nakazuje biec.
- Szybko! Musimy jak najbardziej oddalic się od miasta! Ruszamy w kierunku kopalni srebra!

[LOD]

Ratalkin

*Zwalniając* Moglibyśmy walczyć... Ponoć niby ochraniamy niewinnych a nie zostawiamy na pastwę losu..

[Seth]

Aramil krzyczy do Ratalkina:
- Jeśli chcesz to wróc się i staw czoła armi barbarzyńców! Pomożemy innym wypełniając nasze zadanie!
Po czym nie czekając na odpowiedź rusza dalej, do kapłana podbiega Schezar.
- Lepiej rusz się krasnoludzie, nie trzeba nam więcej kłopotów, a wierz mi nie chciałbyś stawic czoła tym sss dzikusom wspieranym przez magów... Czyżbyś się ssstęsknił za wiewiórczą postacią?
Ruszacie dalej...

[Dark_Voyager]

Hektor

Do Ratalkina:
- Lepiej choćmy, tutaj już im nie pomożemy nie stety.

Idę za Schezarem.

[LOD]

Ratalkin

*Burknąłem coś pod nosem by nikt nie zrozumiał i ruszyłem za drużyną*

[Seth]

Idziecie dalej przez las a deszcz nie przestaje padac lecz jeszcze bardziej się nasila... odgłosy dochodzące z miasta ucichły, lecz nadal widac pioruny trzaskające głównie w tamtym kierunku... Pośpiesznie biegniecie w kierunku granicy lasu, do miejsca gdzie zaczynają się góry. Mija godzina, drzew jest coraz mniej, i po chwili wychodzicie do miejsca gdzie zaczynają się wyżyny, a później skały... Droga przez Fel'Tharinol się rozpoczyna... przystajecie na moment by chwilę odpocząc...

[Dark_Voyager]

Hektor

Do Aramila:
- Dokąd zmierzamy i jak daleko jeszcze?

[Seth]

Aramil kończy oglądac okolicę i ci odpowiada:
- Jeszcze jedna noc minie nim dotrzemy do naszego celu... Podziemnego Miasta.
Odruchowo także zaczynasz się rozglądac... widzisz jak Quell przygląda się Kadirowi, jak Ratalkin łypie groźnie po kolei na wszystkich, jak Schezar rozmawia z Ariel... deszcz przestaje padac...

[Dark_Voyager]

Hektor

Rozglądam się po okolicy. Co widzę?
Jeżeli nic nam nie zagraża to mówię do Aramila:
- Idziemy dalej, czy robimy odpoczynek?

[Seth]

Nie zauważasz nic stanowiącego zagrożenie, ot kilka saren i ptak, tu i ówdzie. Aramil spogląda na ciebie i mówi do reszty:
- Ruszamy, im szybciej dotrzemy do naszego celu, tym lepiej... po drodze rozglądajcie się za schronieniem, bo nie zdążymy tej nocy... Ruszacie w dalszą drogę, wszyscy milczą... Zauważasz jak Ariel przypatruje się Quellowi...

[Dark_Voyager]

Hektor

Do Ariel:
- Czyżbyście się znali?

[Seth]

Ariel wydaje się byc zaskoczona twoim pytaniem...
- Co? Ach, nie! Ja, tylko... znaczy ten mag wydał mi się podejrzany i postanowiłam mu się przyjrzec!
Widzisz jak Tarith mamrocze coś pod nosem, gdy nic się nie dzieje prycha z wściekłością.

[Dark_Voyager]

Hektor

Do Ariel
- Nie przeszkadzaj sobie.

Dałbym głowę, że ona coś knuje, ale nie chcę ingerować, wampiry pewnie prędzej czy późiej go zabiją, a tak to przynajmniej uciekną i będzie spokój.
No chyba, że będą nas chcieli zabić.

[Seth]

Idziecie coraz wyżej... w końcu grunt pod twoimi nogami zaczyna byc coraz twardszy, i czujesz coraz większe zimno, choc zauważasz że nie robi ci to większej różnicy... Idziecie dalej przez około dwie godziny... Ciszę przerywają okrzyki wojenne z dołu oraz słyszalne błagania... Poniżej jest wioska.

[Dark_Voyager]

Hektor

Rozglądam się. Czy widzę agresorów i obrońców?

Do wszystkich:
- I co teraz zrobimy?

[Seth]

Spoglądasz w dół, paręnaście metrów niżej stoi dziesięciu barbarzyńców Imperium, jest tam też za nimi duża klatka w której ktoś siedzi... widzisz też czwórkę wieśniaków, dwie kobiety i dwóch mężczyzn, wokół zauważasz spalone domy...
- Kadirze przypilnuj Taritha i Ariel. Ratalkin, Schezar i Hektor- zeskoczymy na dół, ale tak by nie usłyszeli... gotowi? Jak tak, to do dzieła...