[alternatywa] Kraina 7

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Zablokowany
Banshee
Pomywacz
Posty: 70
Rejestracja: wtorek, 1 lutego 2005, 22:16
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: Banshee »

Władek

Jesteś tutaj na wakacjach? Masz brata albo siostrzyczkę? Gdzie są twoi rodzice?
Władek zrobił jeszcze krok i już stał tuż przed chłopcem. Przykucnął, aby móc spojrzeć dziecku w twarz. Delikatnie ale stanowczo zabrał mu pistolet.
To nie jest zabawka. Jeszcze mógłbyś zrobić sobie krzywdę.
Karczmarz

Post autor: Karczmarz »

Dawid

Przez ostatnie chwile odpoczywał w baraku, próbował poukładać wszystko w całość i dojść do jakiegoś logicznego wytłumaczenia. Niestety jego rozważania przerwał strzał i to z bliskiej odległości. Wstał i szybkim krokiem udał się do jego źródła.
Magnes
Marynarz
Marynarz
Posty: 195
Rejestracja: sobota, 27 listopada 2004, 20:12
Numer GG: 0
Lokalizacja: Basta
Kontakt:

Post autor: Magnes »

Pafnucy schował notatnik do kieszeni i z karabinem pobiegł z powrotem przez długi hol do pierwszego pokoju, gdzie zostawili Władka z Ferdynandem i dzieciakiem. Adam z Grzegorzem pobiegli przez plac w stronę drzwi.
Natalie nie widziała nikogo, kto mógł oddać strzał. Intuicja podpowiadała jej, że snajper mógł się ukrywać w krzakach na skraju lasu albo na którymś z drzew. Gdzieś w oddali zawyły kolejne stwory.
Dawid, który wcześniej tak jak pozostali z jego grupy, nie wszedł do baraku zatrzymany przez wybryk Anny, teraz wszedł do środka niemal zaraz po strzale, jako że był najbliżej drzwi, pozostali zbliżając się zauważyli jak przewraca się na ziemię nieprzytomny.
W pokoju Pafnucy, Adam i Grzegorz zastali nieruchomych Władka i Ferdynanda, unosił się też nieprzyjemny zapach gazu, wszystko jest rozrzucone, kieszenie mężczyzn wywrócone na drugą stronę, szafki pootwierane. W środku nie ma nikogo poza nimi. Chłopiec jakby rozpłynął się w powietrzu. Dawid powoli odzyskuje przytomność, kaszląc budzą się także Władek i Ferdynand.
Anna leży na ziemi ciężko dysząc, Marcin stoi obok niej nie wiedząc co robić.
Waltos
Mat
Mat
Posty: 438
Rejestracja: czwartek, 25 listopada 2004, 19:53
Numer GG: 6635964
Lokalizacja: tu

Post autor: Waltos »

Pafnucy Muchol:

Patrząc na to wszystko mówi:
- Osz kurde, to chyba ten dzieciak... O co mu chodzi? Czego on szukał? Grzegorz, wiesz, skąd ten dzieciak się tu wziął? I do kogo strzelał? Bo wątpię, by to był ktoś inny, niż on. - Pafnucy szuka źródła zapachu gazu i wykopuje to poza budynek, po czym cuci Władka i Ferdynanda i pyta się, ich, co się stało.
żyję
Magnes
Marynarz
Marynarz
Posty: 195
Rejestracja: sobota, 27 listopada 2004, 20:12
Numer GG: 0
Lokalizacja: Basta
Kontakt:

Post autor: Magnes »

[dopisek]Władek i Ferdynand pamiętają tylko że Władek chciał chłopcu odebrać pistolet i wtedy coś się stało. Huknęło i stracili przytomność. Pistolet leży koło szafy w miejscu, gdzie wcześniej stał malec.
Banshee
Pomywacz
Posty: 70
Rejestracja: wtorek, 1 lutego 2005, 22:16
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: Banshee »

Władek

Władek powoli podnosi się z podłogi. Półprzytomnym wzrokiem patrzy na zebranych.
Co tu się stało? Pamiętam tylko, że jakiś dzieciak bawił się pistoletem, a ja chciałem mu go odebrać. Co tutaj robią dzieci?
Władek lekko chwiejnym krokiem podszedł do pistoletu i podniósł go. Wyciągnął magazynek i sprawdził naboje.
Gdzie ten malec się podział? Jeszcze mu się coś stanie. Co za idiota sprowadza dzieci w takie miejsce.
Karczmarz

Post autor: Karczmarz »

Dawid

Odzyskał przytomność, nie wiedział ile czasu upłynęło. W głowie mu huczało, otwarł oczy i spróbował powoli się podnieść. Rozejrzał się po zebranych z wyrazem pytania na twarzy. - Co się stało ?? - wymamrotał.
Misz
Pomywacz
Posty: 64
Rejestracja: sobota, 1 stycznia 2005, 22:24

Post autor: Misz »

Natalie

Zarzuciła karabin na plecy. Podbiegła na czworakach do płotu i Przycupnęła przy dziurze i kontynuowała wypatrywanie snajpera. Padnij! Kryj się! - Zawołała do Marcina.
She can kill with a smile
She can wound with her eyes
Nex
Majtek
Majtek
Posty: 101
Rejestracja: niedziela, 19 grudnia 2004, 10:48
Lokalizacja: Wiocha na północ od Basty

Post autor: Nex »

Adam miał już tego wszystkiego dosyć.
Już nigdy nie dam się na takie coś namówić, nigdy, co tu się k**wa stało? - myślał głośno Adam.
Adam wziął głęboki oddech.
Musimy znaleźć, tego dzieciaka, albo tego świra. Proponuję, aby wszyscy się zajęli poszukiwaniami. Oni muszą być gdzieś tutaj na terenie bazy, aha i nikt nie chodzi sam.

Czy jest stąd więcej wyjść? - zwrócił się do Grzegorza.
Everything is irrelevant
laRy
Kok
Kok
Posty: 1133
Rejestracja: niedziela, 26 grudnia 2004, 14:02

Post autor: laRy »

strzelam do wszystkiego co ma wrogie zamiary w mojej okolicy(i okolicy Adama i Grzegorza). jak Grzegorz niebedzie chcial powiedziec tego co chce wiedziec Adam to dostanie kolba w nos.
Magnes
Marynarz
Marynarz
Posty: 195
Rejestracja: sobota, 27 listopada 2004, 20:12
Numer GG: 0
Lokalizacja: Basta
Kontakt:

Post autor: Magnes »

Pafnucy szukał źródła gazu. Po przejściu kilka razy wokół pomieszczenia zauważył, że Władek ma na ramieniu szramę i stąd wydobywa się lekka mgiełka. Po bliższym zbadaniu okazało się, że najwyraźniej ramię Władka zostało draśnięte nabojem w postaci kapsułki z gazem. Resztki utkwiły w skórze, okolice zadraśnięcia są przypalone od prochu, jakby strzał oddano z bliska. Mężczyzna nie czuje bólu, nie leci krew, rana jest niewielka.
Władek podniósł pistolet, który wydał mu się dziwnie lekki. W środku nie ma naboi, broń wygląda na plastikową atrapę, ale lufa jest stalowa i ciąży do przodu.
Grzegorz na pytanie Adama uśmiechnął się.
- Znaczy z budynku? Na przedniej ścianie jest troje drzwi, jedne na północnym skrzydle. Okna zakratowane, więc nikt się nie przedrze. Drzwi też mocne, ale obawiam się, że zostawiliśmy wszystkie otwarte.

Natalie, gdy przycupnęła przy płocie, zauważyła kolejne trzy stwory na skraju lasu. Wydawały się węszyć w powietrzu. Marcin nie zareagował na krzyk. Stoi obok Anny półprzytomnym wzrokiem wpatrzony w ścianę lasu.
Waltos
Mat
Mat
Posty: 438
Rejestracja: czwartek, 25 listopada 2004, 19:53
Numer GG: 6635964
Lokalizacja: tu

Post autor: Waltos »

Pafnucy Muchol:

Widząc draśnięcie Władka mówi do niego:
- Niech ktoś mu to draśnięcie opatrzy, bo nie wiadomo, czy nie doszło do zakażenia. Dobra, ja wychodzę na zewnątrz, moze coś ciekawego się znajdzie, kto idzie ze mną? - po czym Pafnucy wychodzi na zewnątrz z karabinem w ręku, staje na środku placu i rozgląda się. Jeżeli zauważy coś podejżanego i nie może rozróżnic, co to jest, podchodzi ostrożnie i powoli do tego czegoś, trzymając lufę w to wycelowaną. Jeżeli widzi jakiegoś mutanta, to strzela do niego, celując w głowe, jeżeli widzi dzieciaka, to strzela w nogi, by nie uciekł, po czym powoli podchodzi do niego.
żyję
Karczmarz

Post autor: Karczmarz »

Dawid

Doszedł już do siebie, nadal nie wiedział co się stało. Sytuacja stawała się denerwująca, kobiety, dzieci, świry i mutanty, a każde z nich może pozbawić cię życia. Popatrzył na Pafnucego - Ja pójdę - powiedział i podążył w ślad za nim, również rozglądając się po bazie.
laRy
Kok
Kok
Posty: 1133
Rejestracja: niedziela, 26 grudnia 2004, 14:02

Post autor: laRy »

Ferdynand Walesa:
probuje opatrzyc rane Panfucego tym co mi wpadnie w rece i niejest zbyt brudne (jakies szmaty z pokoju). ogladam to co wyciagne z rany i ten pistolet. mowie innym o tym co o takich rzeczach wiem.
Nex
Majtek
Majtek
Posty: 101
Rejestracja: niedziela, 19 grudnia 2004, 10:48
Lokalizacja: Wiocha na północ od Basty

Post autor: Nex »

DObra to wy idzcie na zewnatrz. Ja pojde i poszukam wewnatrz, moze jednak nie wyszli. - powiedział Adam.
Kto idzie ze mną?
Everything is irrelevant
Banshee
Pomywacz
Posty: 70
Rejestracja: wtorek, 1 lutego 2005, 22:16
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: Banshee »

Władek

Spokojnie to tylko draśnięcie. - uspokoił wszystkich - Widocznie ten dzieciak mnie postrzelił.
Władek schował dziwny pistolet do kieszeni, po czym zwrócił się do Grzegorza:
Czy te mutanty są inteligentne? Czy potrafią atakować w zorganizowanej grupie? Planować taktykę? Posługiwać się bronią? Czy dysponujecie jakimś transportem, łącznością? Jak się tutaj dostaliście? W jaki sposób dostarczają wam zapasy?
Wysłuchawszy odpowiedzi Władek zwrócił się do Adama:
Idę z tobą. Coprawda kiepsko strzelam, ale zawsze to dodatkowa para oczu.
Magnes
Marynarz
Marynarz
Posty: 195
Rejestracja: sobota, 27 listopada 2004, 20:12
Numer GG: 0
Lokalizacja: Basta
Kontakt:

Post autor: Magnes »

Dawid i Pafnucy wyszli na zewnątrz. Zauważyli kulącą się przy murze Natalie oraz stojącego w bezruchu Marcina nad czymś leżącym w trawie.
Słońce jest już nisko nad horyzontem, las kryje ciemność, dobiegają stamtąd ryki i wycie. Wiatr jest coraz silniejszy, jak wcześniej, tuż przed ulewą. Na niebie widać pierwszą gwiazdę, wysoko w górze, a chmury przesuwają się po niebie z niezwykłą szybkością. Na placu jest pusto, w sąsiednim budynku ciemno, z oddali dobiega szum drzew i skrzypienie gałęzi ocierających się o ścianę budynku.
Grzegorz trochę zaniemówił na litanię pytań Władka, ale zaraz zaczął gadać, zgłosił się też na ochotnika na przeszukanie pomieszczeń, porwał z szafki zimną pizzę i jadł tłumacząc.
- O mutantach wiele nie wiemy. Przypuszczam, że to jakaś krzyżówka psów. Dotychczas wykazywały się skrajną głupotą, więc przypuszczam, że nie są inteligentne, ot głupie bydlęta.
Wyszedł na korytarz zaraz za Adamem.
- Zabiliśmy trzy zaraz po... przybyciu tutaj i pakowały się pod lufy wręcz chętnie. Trochę nas to wpieniło, bo chcialiśmy sobie fajne polowanko zrobić.
Powiódł wzrokiem po rzędzie drzwi, wcześniej badanych przez Pafnucego.
- Skąd zaczynamy? Ten sukinsyn mógł się ukryć wszędzie. Trochę mnie dziwi kto zabrał helikopter... Jeśli on, to może już nie żyje?
Zablokowany