
[Kryształy Czasu] Dziedzictwo Zła

-
- Mat
- Posty: 594
- Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
- Numer GG: 5800256
- Lokalizacja: GOP

-
- Kok
- Posty: 1275
- Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
- Numer GG: 9181340
- Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc
Podzielam zdanie Bielika...Jak wszyscy będziemy mieć magiczną broń, to będziemy praktycznie nie do powstrzymania...Ale...nie moja to sprawa...Ja tu tylko gram 
Gortni
Krasnolud spojrzał na hobbita ostentacyjnie i usmiechnął się do niego.
-Masz rację mały przyjacielu... Trzeba coś zjeść przed misją...Mam tylko nadzieję, że to juz ostatni kamień, bo chcę wrocić do mojego domku w Get-warr-garze...Jak na jeden raz mam już dość wrażeń...I oddajcie m i moją broń...
Gortni spojrzał na swoje ciuchy z jedwabiu. Co prawda leżąły wygodnie i dobrze, ale przyzwyczaił się już do swojego "starego" ubrania. Liczył, że szybko je odzyska, tak jaki topór, który był dla niego bardzo cenny.

Gortni
Krasnolud spojrzał na hobbita ostentacyjnie i usmiechnął się do niego.
-Masz rację mały przyjacielu... Trzeba coś zjeść przed misją...Mam tylko nadzieję, że to juz ostatni kamień, bo chcę wrocić do mojego domku w Get-warr-garze...Jak na jeden raz mam już dość wrażeń...I oddajcie m i moją broń...
Gortni spojrzał na swoje ciuchy z jedwabiu. Co prawda leżąły wygodnie i dobrze, ale przyzwyczaił się już do swojego "starego" ubrania. Liczył, że szybko je odzyska, tak jaki topór, który był dla niego bardzo cenny.
Niebo i piekło są w nas, wraz ze wszelkimi ich bogami...
- Pussy Warhammer? - spytała Ouzi.
- Tak, to taki, gdzie drużynę tworzą same elfy. - odparł Serge.
- Pussy Warhammer? - spytała Ouzi.
- Tak, to taki, gdzie drużynę tworzą same elfy. - odparł Serge.

-
- Mat
- Posty: 559
- Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
- Numer GG: 19487109
- Lokalizacja: Łódź
Eeee tam...Nie przesadzajcie z tym że będziecie niepokonani...Ja jako MG zawsze mogę postawić na waszej drodze przeciwnika, któremu nawet topór Gortniego i miecz Endrila nie dadzą rady
. A wydaje mi się, że zamierzeniem Sergiego było to, by obdarowując Fallo magiczną bronią dać Doi'owi trochę radochy z walki i uczestnictwa w tej przygodzie, bo sami chyba przyznacie, że jego hobbit trzyma sie z boku i praktycznie nie udziela się w walce. I coś z tym trzeba niewątpliwie zrobić... 
Ethrond pogładził swą siwą brodę. Zauważyliście że mysli nad czyms intensywnie. Chwile potem zawołał swojego sługę i szepnął mu coś do ucha. Chwilę potem sługa zniknął za drzwiami i po kilku chwilach wrócił z waszą bronią. Ethrond rozdał wam ją po czym rzekł:
- Zbroje znajdziecie w waszych pokojach...Co do twojej propozycji Endrilu, ostatecznie moge się zgodzić, wszak chodzi o ratowanie Orkusa, a to jest cel najwyższy teraz...- Ethrond wyciągnął z kieszeni swojego płaszcza małe, skórzane rękawice bez palców, podszedł do hobbita i dając mu je powiedział:
- Te rękawice stanowią bardzo niebezpieczną broń...Używaj ich tylko w sytuacjach tego wymagających...Gdy potrzesz je o siebie gdy będziesz miał je na dłoniach, eefekt przerośnie twoje najśmielsze wyobrażenia.. - mag puścił oko do Fallo i uśmiechnął się do niego. Fallo dopiero teraz zauważył, że na wewnętrznych stronach rękawic znajdują się dwa złote runy. Chwilę potem Ethrond skierował swe słowa do elfa.
- Miecz który znaleźliśmy przy tobie, to "Błękitna Furia". Został wykuty przez elfickich kowali by walczyć z martwiakami. Jeśli tylko któryś typ martwiaka zostanie choćby draśnięty tą bronią, rozpada się natychmiast w pył....Rozumiem że nie chciałbyś mi go sprzedać...Stanowiłby cenny artefakt w mojej zbrojowni...
Odezwał się w końcu do każdego z was:
- Wyruszacie zaraz po śniadaniu. Quillthe będzie wam towarzyszyć...


Ethrond pogładził swą siwą brodę. Zauważyliście że mysli nad czyms intensywnie. Chwile potem zawołał swojego sługę i szepnął mu coś do ucha. Chwilę potem sługa zniknął za drzwiami i po kilku chwilach wrócił z waszą bronią. Ethrond rozdał wam ją po czym rzekł:
- Zbroje znajdziecie w waszych pokojach...Co do twojej propozycji Endrilu, ostatecznie moge się zgodzić, wszak chodzi o ratowanie Orkusa, a to jest cel najwyższy teraz...- Ethrond wyciągnął z kieszeni swojego płaszcza małe, skórzane rękawice bez palców, podszedł do hobbita i dając mu je powiedział:
- Te rękawice stanowią bardzo niebezpieczną broń...Używaj ich tylko w sytuacjach tego wymagających...Gdy potrzesz je o siebie gdy będziesz miał je na dłoniach, eefekt przerośnie twoje najśmielsze wyobrażenia.. - mag puścił oko do Fallo i uśmiechnął się do niego. Fallo dopiero teraz zauważył, że na wewnętrznych stronach rękawic znajdują się dwa złote runy. Chwilę potem Ethrond skierował swe słowa do elfa.
- Miecz który znaleźliśmy przy tobie, to "Błękitna Furia". Został wykuty przez elfickich kowali by walczyć z martwiakami. Jeśli tylko któryś typ martwiaka zostanie choćby draśnięty tą bronią, rozpada się natychmiast w pył....Rozumiem że nie chciałbyś mi go sprzedać...Stanowiłby cenny artefakt w mojej zbrojowni...
Odezwał się w końcu do każdego z was:
- Wyruszacie zaraz po śniadaniu. Quillthe będzie wam towarzyszyć...

-
- Kok
- Posty: 1275
- Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
- Numer GG: 9181340
- Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc
Gortni
- No wreszcie jakiśs jedzonko - krasnolud uśmiechnął się do siebie i spojrzał w swoje odbicie rysujące się teraz na ostrzu jego topora - Ciekaw jestem do czego służą te rękawice...Musisz zademonstrować, Fallo, na czym polega ich działanie...
Gortni roześmiał się donośnie po czym skierował do drzwi. Gdy zjadł śniadanie, założył swe ubranie, wziął plecak i oczekiwał na dalszy rozwoj wydarzeń.
- No wreszcie jakiśs jedzonko - krasnolud uśmiechnął się do siebie i spojrzał w swoje odbicie rysujące się teraz na ostrzu jego topora - Ciekaw jestem do czego służą te rękawice...Musisz zademonstrować, Fallo, na czym polega ich działanie...
Gortni roześmiał się donośnie po czym skierował do drzwi. Gdy zjadł śniadanie, założył swe ubranie, wziął plecak i oczekiwał na dalszy rozwoj wydarzeń.
Niebo i piekło są w nas, wraz ze wszelkimi ich bogami...
- Pussy Warhammer? - spytała Ouzi.
- Tak, to taki, gdzie drużynę tworzą same elfy. - odparł Serge.
- Pussy Warhammer? - spytała Ouzi.
- Tak, to taki, gdzie drużynę tworzą same elfy. - odparł Serge.

-
- Mat
- Posty: 594
- Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
- Numer GG: 5800256
- Lokalizacja: GOP
Direrin
Pięknie... I darmowe jedzenie...- mówię z uśmiechem oglądając swój miecz po czym wraz z resztą ruszam w stronę wejścia do jadalni...
Widze Gortni, że to jedna z tych chwil które Ci się podobają bardziej od walki...- mówię do krasnoluda w jadalni. Gdy już kończę jeść wracam do swojego pokoju i zaczynam zakładać swoją elficką kolczugę po czym nakładam na to swój płaszcz.
Pięknie... I darmowe jedzenie...- mówię z uśmiechem oglądając swój miecz po czym wraz z resztą ruszam w stronę wejścia do jadalni...
Widze Gortni, że to jedna z tych chwil które Ci się podobają bardziej od walki...- mówię do krasnoluda w jadalni. Gdy już kończę jeść wracam do swojego pokoju i zaczynam zakładać swoją elficką kolczugę po czym nakładam na to swój płaszcz.
Stare chińskie przysłowie mówi: "Jak nie wiesz co powiedzieć, to powiedz stare chińskie przysłowie"

-
- Marynarz
- Posty: 234
- Rejestracja: sobota, 22 lipca 2006, 17:08
- Lokalizacja: Z domu<Toruń :D >
Fallo
Młody Hobbit przyglądał się uważnie rękawicą.
"Ciekawe jak działają"pomyślał przyglądając się uważnie nowej broni.
-Też się nad tym zastanawiam...-Powiedział Fallo do Krasnoluda.
-Ale jednak nie wypróbuje ich przed śniadaniem-dodał po chwili i udał się na śniadanie.
Hobbit po skończonej uczcie spakował się i zastanawiając się nad właściwościami swoich nowych rękawic czekał na to co przyniesie los.
Młody Hobbit przyglądał się uważnie rękawicą.
"Ciekawe jak działają"pomyślał przyglądając się uważnie nowej broni.
-Też się nad tym zastanawiam...-Powiedział Fallo do Krasnoluda.
-Ale jednak nie wypróbuje ich przed śniadaniem-dodał po chwili i udał się na śniadanie.
Hobbit po skończonej uczcie spakował się i zastanawiając się nad właściwościami swoich nowych rękawic czekał na to co przyniesie los.

-
- Mat
- Posty: 559
- Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
- Numer GG: 19487109
- Lokalizacja: Łódź
Gdy skonczyliście śniadanie postanowiliście wyruszyć. Po długiej i męczącej podróży trwającej dwa dni dotarliście na sam skraj Gór Czarnych. Wysokie, groźne szczyty ostrzegaały swoją agresywnością przed zdobywaniem ich. Qillathe prowadziła was stromą granią wciąż ku wschodowi. Po trzech dniach wędrówki krajobraz wyglądał wciąż tak samo, a każdy szczyt zdawał się złowrogi. W końcu jednak dotarliście do miejsca, gdzie w sam środek gór biegła szeroka, widać, że niegdyś dobra droga. Ruszyliście przeciwko nowym wyzwaniom. Droga okazała się krótka, zewsząd otoczona małymi wzniesieniami. Po jednogodzinnym marszu dotarliście do obszernej i bogatej w zieleń doliny na której środku rosło piękne drzewo spuszczające najniższe gałęzie na wysokość dwóch metrów. Nie ma innego sposobu aby na nią się dostać jak przez tę właśnie drogę którą przyszliście. Przeciwległa ściana była idealnie prosta. Qilathe szybko do niej podeszła. Po długich oględzinach trwających przeszło trzy godziny, kiedy zapadł już mrok zaczęła śpiesznie aczkolwiek cichutko śpiewać. Na wprost niej, na ścianie pokazał się nikły zarys drzwi. Dokładnie na samym środku świecił się jasno symbol liścia. Gortni, który jak najszybciej chciał znaleźć się w środku podszedł do drzwi probując je otworzyć. Ani drgnęły. Nie miały ani zamka, ani klamki. Doszliście do wniosku, że są magiczne.

-
- Kok
- Posty: 1275
- Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
- Numer GG: 9181340
- Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc
Gortni
- No to pięknie...Znowu coś magicznego na naszej drodze...- krasnolud podrapał się po łysej głowie - Tylko ciekawe jak to otworzyć, skoro nie ma to ani zamka ani klamki...Ehhh....
Gortni zaczął bawić się warkoczami na brodzie. Widać było, iz myśli jak otworzyć te drzwi. Chwile potem skierował swój wzrok w strone elfki i spytał:
- A ty nie wiesz jak otwiera sie te drzwiczki?? W końcu, skoro je uaktywniłaś to może i otworzyć umiesz??
Gortni zmarszczył brwi. Czekał co odpowied mu Qillathe.
- No to pięknie...Znowu coś magicznego na naszej drodze...- krasnolud podrapał się po łysej głowie - Tylko ciekawe jak to otworzyć, skoro nie ma to ani zamka ani klamki...Ehhh....
Gortni zaczął bawić się warkoczami na brodzie. Widać było, iz myśli jak otworzyć te drzwi. Chwile potem skierował swój wzrok w strone elfki i spytał:
- A ty nie wiesz jak otwiera sie te drzwiczki?? W końcu, skoro je uaktywniłaś to może i otworzyć umiesz??
Gortni zmarszczył brwi. Czekał co odpowied mu Qillathe.
Niebo i piekło są w nas, wraz ze wszelkimi ich bogami...
- Pussy Warhammer? - spytała Ouzi.
- Tak, to taki, gdzie drużynę tworzą same elfy. - odparł Serge.
- Pussy Warhammer? - spytała Ouzi.
- Tak, to taki, gdzie drużynę tworzą same elfy. - odparł Serge.

-
- Marynarz
- Posty: 234
- Rejestracja: sobota, 22 lipca 2006, 17:08
- Lokalizacja: Z domu<Toruń :D >
-To co towarzysze co teraz zrobimy??-zapytał się Fallo przyjaciół.
-Jeśli są magiczne to może ... -Fallo zamilkł nie miał pojęcia co dalej zrobić.
-A może trzeba je potraktować magią??-dodał po chwili i spojżał na swoje rękawice a później na towarzyszy.
-Jeśli są magiczne to może ... -Fallo zamilkł nie miał pojęcia co dalej zrobić.
-A może trzeba je potraktować magią??-dodał po chwili i spojżał na swoje rękawice a później na towarzyszy.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 14 sierpnia 2006, 11:02 przez Doi, łącznie zmieniany 1 raz.

-
- Mat
- Posty: 559
- Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
- Numer GG: 19487109
- Lokalizacja: Łódź


-
- Bombardier
- Posty: 836
- Rejestracja: wtorek, 4 lipca 2006, 19:54
- Lokalizacja: z ziem piekielnych
- Kontakt:
Endril
Półolbrzym którey od pewnego czasu w ogóle się nie odzywał wziął głos.
- Może się mylę ale według mnie ten liść nie jest tutaj jedyne dla estetycznego wyglądu.- druid podszedł bliżej do drzwi i zaczął je dokładnie badać, szukając jakiś inskrypci, które mogłyby ich naprowadzić na dobry trop. Jeśli niczego nie odnalazł spróbował obejrzeć dokładnie sam liść a następnie powiedział.- Spóbujmy otworzyć je z pomocą magii- Endril chwycił swój miecz i uaktywnił go a magia przeszyła ostrze. Po chwili całe ostrze pokryło się wodą a z jego końca wystrzelił silny słup wody.
Półolbrzym którey od pewnego czasu w ogóle się nie odzywał wziął głos.
- Może się mylę ale według mnie ten liść nie jest tutaj jedyne dla estetycznego wyglądu.- druid podszedł bliżej do drzwi i zaczął je dokładnie badać, szukając jakiś inskrypci, które mogłyby ich naprowadzić na dobry trop. Jeśli niczego nie odnalazł spróbował obejrzeć dokładnie sam liść a następnie powiedział.- Spóbujmy otworzyć je z pomocą magii- Endril chwycił swój miecz i uaktywnił go a magia przeszyła ostrze. Po chwili całe ostrze pokryło się wodą a z jego końca wystrzelił silny słup wody.

-
- Mat
- Posty: 594
- Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
- Numer GG: 5800256
- Lokalizacja: GOP
Direrin
Gortni... Może ty byś to sprawdził o ile wiem to krasnoludzkie kopalnie- mówię do krasnoluda patrząc na to co robi Endril przy drzwiach. Po chwili ja także podchodzę do drzwi i przyglądam się całym drzwiom mając nadzieję, że jego fach pomoże mu znaleźć jakieś inskypcje lub inne rzeczy które mogły by pomóc w otwarcie wrot.
Gortni... Może ty byś to sprawdził o ile wiem to krasnoludzkie kopalnie- mówię do krasnoluda patrząc na to co robi Endril przy drzwiach. Po chwili ja także podchodzę do drzwi i przyglądam się całym drzwiom mając nadzieję, że jego fach pomoże mu znaleźć jakieś inskypcje lub inne rzeczy które mogły by pomóc w otwarcie wrot.
Stare chińskie przysłowie mówi: "Jak nie wiesz co powiedzieć, to powiedz stare chińskie przysłowie"

-
- Mat
- Posty: 559
- Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
- Numer GG: 19487109
- Lokalizacja: Łódź
Ogromna struga wody z ostrza półolbrzyma uderzyła w drzwi. Te jednak ani drgnęły. Liść widniejący na nich ciągle błyskał jasnym światłem. Endril przyjrzał się jeszcze raz liściowi. Wyglądem przypominał liście drzewa które niedawno mijaliście. Drzwi zamknięte były sposobem i trzeba było pomyśleć nad ich otwarciem.
Już więcej niestety nie mogę wam podpowiedzieć (choć chyba i tak za dużo napisałem). Do reszty musicei dojśc sami
Już więcej niestety nie mogę wam podpowiedzieć (choć chyba i tak za dużo napisałem). Do reszty musicei dojśc sami


-
- Kok
- Posty: 1275
- Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
- Numer GG: 9181340
- Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc
Gortni
Krasnolud również spojrzał na liść i przypomniało mu sie też że przypomina liście z drzewa usytuowanego w dolinie w której przed chwilą byli.
- No jasne... - powiedział po czym skierował się w stronę drzewa. Gdy zerwal już liść, podszedł do drzwi i dołożył go do pulsującego liścia na nich.
Krasnolud również spojrzał na liść i przypomniało mu sie też że przypomina liście z drzewa usytuowanego w dolinie w której przed chwilą byli.
- No jasne... - powiedział po czym skierował się w stronę drzewa. Gdy zerwal już liść, podszedł do drzwi i dołożył go do pulsującego liścia na nich.
Niebo i piekło są w nas, wraz ze wszelkimi ich bogami...
- Pussy Warhammer? - spytała Ouzi.
- Tak, to taki, gdzie drużynę tworzą same elfy. - odparł Serge.
- Pussy Warhammer? - spytała Ouzi.
- Tak, to taki, gdzie drużynę tworzą same elfy. - odparł Serge.

-
- Mat
- Posty: 559
- Rejestracja: sobota, 8 lipca 2006, 16:28
- Numer GG: 19487109
- Lokalizacja: Łódź
Gdy krasnolud dołozył liść do drzwi, te zaskrzypiały leciutko, po czym stanęły otworem. W tym samym momencie Qillthe powiedziała:
- Moje zadanie skończyło sie wraz z otwarciem przez was drzwi...Ja miałam tylko pokazać wam drogę...Mam nadzieję, że wykonacie powierzone zadanie i wrócicie do Get-warr-garu z kamieniem...Tymczasem bywajcie...
Mowiąc to zwróciła się w kierunku doliny którą mijaliście i z po chwili zniknęła. Weszliście do środka. Z wolna ogarnął was zaduch panujący wszędzie w tych podziemiach. Zanurzyliście się w ciemności nie do przebicia. Nawet latarnie, ktore właśnie rozpaliliście nie pokazywały zbyt wiele drogi. Echo jest tutaj wielokrotnie spotęgowane przez panującą ciszę i pustkę. Wszędzie dało się wyczuć ogromne niebezpieczeństwo. Po kilkunastu metrach waszym oczom ukazały się coraz to nowe cuda tworzone ongiś przez pracowite ręce krasnoludzkich górników. Wspinaliście się po wielkich i wysokich schodach. Wejście po nich trochę trwało. Za schodami prowadził długi korytarz. Po trzygodzinnym marszu nagle strop uciekł wam znad głów. Można było go dostrzec jakieś czterdzieści, trzydzieści metrów nad ziemią. Podparty był na ogromnych marmurowych filarach. Pomieszczenie robiło niesamowite wrażenie. Było długie na jakieś czterysta metrów. Dalej prowadził was wąski korytarz. Po jego pokonaniu znaleźliście się w średniej rozmiarów komnacie. Wychodziły z niej dwa wyjścia. W lewo i prosto.
- Moje zadanie skończyło sie wraz z otwarciem przez was drzwi...Ja miałam tylko pokazać wam drogę...Mam nadzieję, że wykonacie powierzone zadanie i wrócicie do Get-warr-garu z kamieniem...Tymczasem bywajcie...
Mowiąc to zwróciła się w kierunku doliny którą mijaliście i z po chwili zniknęła. Weszliście do środka. Z wolna ogarnął was zaduch panujący wszędzie w tych podziemiach. Zanurzyliście się w ciemności nie do przebicia. Nawet latarnie, ktore właśnie rozpaliliście nie pokazywały zbyt wiele drogi. Echo jest tutaj wielokrotnie spotęgowane przez panującą ciszę i pustkę. Wszędzie dało się wyczuć ogromne niebezpieczeństwo. Po kilkunastu metrach waszym oczom ukazały się coraz to nowe cuda tworzone ongiś przez pracowite ręce krasnoludzkich górników. Wspinaliście się po wielkich i wysokich schodach. Wejście po nich trochę trwało. Za schodami prowadził długi korytarz. Po trzygodzinnym marszu nagle strop uciekł wam znad głów. Można było go dostrzec jakieś czterdzieści, trzydzieści metrów nad ziemią. Podparty był na ogromnych marmurowych filarach. Pomieszczenie robiło niesamowite wrażenie. Było długie na jakieś czterysta metrów. Dalej prowadził was wąski korytarz. Po jego pokonaniu znaleźliście się w średniej rozmiarów komnacie. Wychodziły z niej dwa wyjścia. W lewo i prosto.

-
- Kok
- Posty: 1275
- Rejestracja: poniedziałek, 10 lipca 2006, 09:55
- Numer GG: 9181340
- Lokalizacja: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc
Gortni
- I znowu trzeba wybierać - krasnolud podrapał się po głowie - Którędy sądzisz że powinniśmy iść Endrilu?? Ja bym sprawdził to wyjście po lewej...A co wy na to...
Gortni odruchowo sprawdził, czy ma ze sobą topór. Broń była na swoim miejscu. Odchrząknął teatralnie po czym ze spokojem oczekiwał na to, co odpowiedza przyjaciele.
- I znowu trzeba wybierać - krasnolud podrapał się po głowie - Którędy sądzisz że powinniśmy iść Endrilu?? Ja bym sprawdził to wyjście po lewej...A co wy na to...
Gortni odruchowo sprawdził, czy ma ze sobą topór. Broń była na swoim miejscu. Odchrząknął teatralnie po czym ze spokojem oczekiwał na to, co odpowiedza przyjaciele.
Niebo i piekło są w nas, wraz ze wszelkimi ich bogami...
- Pussy Warhammer? - spytała Ouzi.
- Tak, to taki, gdzie drużynę tworzą same elfy. - odparł Serge.
- Pussy Warhammer? - spytała Ouzi.
- Tak, to taki, gdzie drużynę tworzą same elfy. - odparł Serge.
