Sesja w free system

[LOD]

Ratalkin

*Ratuję przyjaciela i w miarę możliwości mu pomagam.* Nie zwracaj uwagi na niego *Pokazuję na Aramila* Zaraz cie uwolnię *I silnym uderzeniem młota rozwalam trzymające mego przyjaciela więzy*

[Seth]

Wymierzasz silny cios młotem w więzy Hrogha...
Lecz zauważasz że młot niewiele zdziałał przeciwko linie... krasnolud zobaczył że zmiażdżyłeś mu dłoń i zaczął drzec się z całych sił...
Widząc to Aramil odepchnął Ratalkina na bok:
- Pozwól że ja się tym zajmę...
I zaczął rozwiązywac męczennika...
- Widzę Hroghu że jednak cię złapali, myślałem że miałeś szybką śmierc... Widzę Ratalkinie że jesteś zdziwiony. To twój przyjaciel był naszym informatorem w tym mieście...

[LOD]

Ratalkin

*Widząc że ręka Hogha która powinna być zmiażdżona od mojego ciosu jest cała! W szoku pytam* Więc co się stało, jak jesteś wampirem, co o tym wszystkim myślisz?

Mógł być związany łańcuchami co w kanałach jest bardziej prawdopodobne niż liną... przynajmniej w moim odczuciu... dlatego wymierzyłem cios w więzy

[Seth]

(kraty! kraty krasnoludzie geez...) Hrogh nie jest w stanie mówic, gdy się tak mu przypatrujesz zauważasz że ma wycięty język... Aramil spogląda na ciebie...
- Przykro mi... Ale o będziemy mogli uczcic jego pamięc dopiero gdy się stąd wydostaniemy i dostaniemy do rąk kilku Draelotów...
Gdy wstajecie słyszycie kroki z obu stron korytarza, gdy się odwracacie by sprawdzic co to spostrzegacie ubrane w ciemne szaty postacie...

[Dark_Voyager]

Hektor

Do kobiety:
- Nie mamy wrogich zamiarów ( przynajmniej ja nie mam ). Pozwolisz nam przejść?

Jeżeli nie usłyszę odpowiedzi to:
Chowam miecze i powoli przesuwam się w stronę Schezara jednocześnie patrzę na kobietę.

Do Schezara mówię szeptem:
- Musimy iść dalej. Co teraz?

[Seth]

Schezar nie odpowiada a kobieta nadal mierzy do ciebie z kuszy... po chwili wampir się odzywa:
- Ariel... chyba nie chcesz nas skrzywdzic?
Kobieta przygląda się wam obydwu i patrzy bsię nerwowo na Schezara lecz nadal nic nie mówi... Drow się uśmiecha i śmiało stawia krok do przodu. Wtedy kobieta krzyczy do niego:
- Nie podchodź ani kroku bliżej! Zabiję cię obiecuje!
- Gdybyś naprawdę chciała to zrobic... już dawno bym miał bełt w piersi. Sss, ale to ci nic nie da... Myślałaś że jeżeli uciekniesz z naszej kryjówki, zamaskowani zostawią cię w spokoju? Jesteś w błędzie... jesteśmy twoją jedyną szansą na ucieczkę i dobrze o tym wiesz... Więc? Nie zrobię co krzywdy... a ty Hek?
Kobieta spogląda na ciebie...

[Dark_Voyager]

Hektor

Ona jest wampirem, czy informatorem, a może byłym niewolnikiem?
Już nic ztąd nie rozumiem

Eee ja , NIE nigdy no chyba, że chcesz mnie zabić to będę się bronił.

[Seth]

Velinos kontynuuje:
- Widzisz? Nie ssskrzywdzimy cię...
Kobieta niechętnie przytakuje, po czym mówi:
- Widac że nie mam wyboru. Jestem Ariel, twojego towarzysza już znam, ale ciebie nie, jak masz na imię?
Drow spogląda na was i śmieje się...
- Oo, niestety musimy opuścic nasze salony i udac się w dalszą drogę, co wy na to?
- Starałam się byc miła dupku... ale chodźmy, na pogaduszki przyjdzie pora później.
Idziecie dalej tunelem... czas mija, lecz żaden wróg jeszcze się nie ujawnił, to chyba najlepsza pora na zadanie paru pytań Schezarowi...

[Dark_Voyager]

Hektor

Przez chwilę zastanawiam się o co zapytać, ale nic mi nie przychodzi do głowy..
Ariel to ładne imię, ciekawe dla kogo pracuje ta dziewczyna? Wypadałoby się przedstawić, ale jakoś nie mogę. Boję się? Nie to raczej coś innego. Chyba nie trzeźwo myślę.
Bardziej kusi mnie aby porozmawiać z Ariel niż z Schezarem, ale..

Do Schezara:
- Czy mógłbyś mnie bardziej oświetlić co do członków organizacji? Wiem, że teraz nie jest najlepsza okazja, ale chciałbym się dowiedzieć

[Seth]

Drow uśmiecha się do siebie, po czym ci odpowiada:
- Heh, czemu pytasz? Jesteś szpiegiem czy co?
Uśmiecha się i zauważasz jak Ariel przysłuchuje się waszej rozmowie...
- Cóż, ja i Aramil jesteśmy starymi znajomymi... pomogłem mu kiedyś zabic naszych własnych ojców, przedtem swojego trzydzieści nocy torturowałem...
Schezar robi grymas nienawiści jakby wspomnienia te były dla niego czymś bardzo bolesnym...
- Kadir jest naszym nowym nabytkiem, przystąpił do Ghyris Luminas parę miesięcy temu, jego żądza krwi wobec łowców wampirów oraz odpornośc na światło słoneczne czyni go bardzo przydatnym...

[Dark_Voyager]

Hektor

Do Schezara:
- Rozumiem, to znaczy, że tylko on może poruszać się podczas dnia ( ja pewnie nie potrafię )

Słońce i pomyśleć, że nigdy już go nie ujżę
Na tę myśl posmutniałem i w milczeniu dalej przemierzam tunel.

[Seth]

Widząc twoją minę Ariel podchodzi do ciebie...
- Jesteś wampirem? Musisz byc młody, to widac... współczuję, musi byc ci z tym bardzo źle...

[Dark_Voyager]

Hektor

Do Ariel:
- Proszę nie poruszaj tego tematu, wystarczy, że przemilczę i zdławię ten cały gniew w sobie dobra?

[Seth]

- Hej, nie musisz tak na mnie naskakiwac! Chciałam tylko cię pocieszyc... już się zamykam...
Ariel przewraca oczyma i odchodzi na bok.

[Dark_Voyager]

Hektor

Do Ariel:
- Przepraszam, ale za dużo się ostatnio wydarzyło. Czemu pomagałaś wampirom?

[Seth]

Kobieta spogląda na ciebie... światło przenikające z znajdującej się nad wami kraty oświetla jej twarz, wtedy dostrzegasz jej gładką cerę i okrągłą twarzyczkę, zdaje się że jest półelfką...
- Nie pomagałam wampirom, to oni twierdzili że pomagają mi. Ja chciałam tylko wydostac się z tego miasta, ale mówili mi że jacyś Draeloci chcą mnie zabic, dlatego że widziałam jak jakiś zamaskowany mag morduje dwójkę innych magów na ulicy a następnego dnia pozorują walkę z najeźdcami, a że byłam jedynym świadkiem... na szczęście tamten mag zajął się wiewiórką, nie wiem czemu chciał ją zabic, ale to dało mi czas na ucieczkę... wtedy złapał mnie ten drow...

[Dark_Voyager]

Hektor

Do Ariel:
- Teraz wszystko jasne..

Ja też mogłem uciekać, ale byłem wtedy głupi.

Do Schezara:
- Daleko jeszcze?