[Naruto] Dziwna organizacja..

-
- Bombardier
- Posty: 890
- Rejestracja: piątek, 22 września 2006, 10:04
- Numer GG: 10332376
- Skype: p.kot.l.
- Lokalizacja: W-wa
- Kontakt:
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Uchiha Dragonis
Gdy ujrzał nowego sensei wypadł z zamyślenia, od razu wpadając w kolejne. "Hmm... jakiś taki dziwny - wygląd, sposób wysławiania się - może nietutejszy?" Postanowił jednak zachować swoje myśli dla siebie i tylko poszedł za swoim nowym sensei. "Nawet nie chcę mi się udawać, jak bardzo wolałbym teraz iść za Naruto - gdzieś tam go widziałem." Później się uśmiechnął "Albo wręcz z Kakashi-sanem..." po tej myśli jakiekolwiek następne ustąpiły miejsca głębokiej modlitwie.
Gdy ujrzał nowego sensei wypadł z zamyślenia, od razu wpadając w kolejne. "Hmm... jakiś taki dziwny - wygląd, sposób wysławiania się - może nietutejszy?" Postanowił jednak zachować swoje myśli dla siebie i tylko poszedł za swoim nowym sensei. "Nawet nie chcę mi się udawać, jak bardzo wolałbym teraz iść za Naruto - gdzieś tam go widziałem." Później się uśmiechnął "Albo wręcz z Kakashi-sanem..." po tej myśli jakiekolwiek następne ustąpiły miejsca głębokiej modlitwie.


Czerwona Orientalna Prawica

-
- Kok
- Posty: 1228
- Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
- Numer GG: 8228852
- Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Hagane Izumo
- Witam cię Maru sensei w imieniu naszej grupy. Mam nadzieję, że nasza współpraca będzie się bardzo dobrze układać. - powitał nowego dowódcę.
Natomiast wewnątrz genina odbywała się jedna z większych walk w jego życiu. Jego młodzieńcza energia walczyła z wszechogarniającym go smutkiem. Jednakże teraz starał się to jednak ukryć. W końcu Kyouko była blisko. Nie chciał, żeby zobaczyła, że Izumo ma słabe strony.
- Witam cię Maru sensei w imieniu naszej grupy. Mam nadzieję, że nasza współpraca będzie się bardzo dobrze układać. - powitał nowego dowódcę.
Natomiast wewnątrz genina odbywała się jedna z większych walk w jego życiu. Jego młodzieńcza energia walczyła z wszechogarniającym go smutkiem. Jednakże teraz starał się to jednak ukryć. W końcu Kyouko była blisko. Nie chciał, żeby zobaczyła, że Izumo ma słabe strony.

-
- Bosman
- Posty: 2482
- Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
- Numer GG: 1223257
- Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
- Kontakt:
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Kyouko Togashi
Patrzyła w dal, z dłońmi ukrytymi w rękawach. Skinęła głową ich nowemu sensei. Po co Izumo się odzywa? Przecież powiedział że mamy iść...
Umarła. Wszystko umarło wraz z nią. Kto zostanie Szóstym? Wypchnij przeszłość z umysłu! Teraz liczy się tylko przyszłość.
Szła na końcu zespołu. Nie spieszyła się... Mogli odejść kawałek do przodu. Zaczekają na pewno na nią jeśli zostanie z tyłu. A po co się spieszyć? Ona jest już martwa, ma mnóstwo czasu dla wszystkich. Dłoń oparła się na ostrzu. Nie ma nawet na kim się zemścić za tę śmierć, bo jak mścić się na czasie?
Dłoń wróciła do rękawów. Najsmutniejsza uroczystość świata.
Patrzyła w dal, z dłońmi ukrytymi w rękawach. Skinęła głową ich nowemu sensei. Po co Izumo się odzywa? Przecież powiedział że mamy iść...
Umarła. Wszystko umarło wraz z nią. Kto zostanie Szóstym? Wypchnij przeszłość z umysłu! Teraz liczy się tylko przyszłość.
Szła na końcu zespołu. Nie spieszyła się... Mogli odejść kawałek do przodu. Zaczekają na pewno na nią jeśli zostanie z tyłu. A po co się spieszyć? Ona jest już martwa, ma mnóstwo czasu dla wszystkich. Dłoń oparła się na ostrzu. Nie ma nawet na kim się zemścić za tę śmierć, bo jak mścić się na czasie?
Dłoń wróciła do rękawów. Najsmutniejsza uroczystość świata.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.

-
- Bombardier
- Posty: 899
- Rejestracja: sobota, 20 maja 2006, 10:14
- Lokalizacja: Lublin
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Wszyscy
Po kilku minutach wędrówki dołączyliście do ogromnego tłumu mieszkańców i Shinobi z Wioski którzy tak jak Wy zmierzali na tą smutną uroczystość. Każdy miał zwieszoną głowę lub nieciekawą minę. Emocji nie okazywali członkowie ANBU którzy twarze skryte mieli pod swymi maskami. Mniej więcej pół godziny później orszak zatrzymał się. Znajdowaliście się przed budynkiem Rady Wioski a zarazem Biura Hokage. Pogrzeb ma odbyć się na samej górze. Na tarasie z którego widoczna była okoliczna panorama. Ludzie ściśnięci weszli do środka. Gdy każdy znajdował się na górze, kapłan rozpoczął mowę pożegnalną.
- Wielka siostra Tsunade była dla nas wszystkich wzorem. Była przywódcą Wioski którego nie zapomni wiele przyszłych pokoleń. Jestem tego pewien. Wszystkim nam w jakiś sposób dopomogła. Ustanowiła nowe prawo, wydała zapłatę za określone zadania lub pocieszyła nas w trudnych chwilach. Była również uczciwa, troskliwa oraz uparta. Mniemam iż wielu z Was drodzy bracia widział w niej wielkiego człowieka. I z tymi słowami na ustach żegnamy naszą 5 Hokage.
Zebrani pogrążyli się w zadumaniu i chwili refleksji. Po kilku minutach nadszedł czas by złożyć kwiaty przed Tsunade i zobaczyć się z nią ostatni raz.
Po kilku minutach wędrówki dołączyliście do ogromnego tłumu mieszkańców i Shinobi z Wioski którzy tak jak Wy zmierzali na tą smutną uroczystość. Każdy miał zwieszoną głowę lub nieciekawą minę. Emocji nie okazywali członkowie ANBU którzy twarze skryte mieli pod swymi maskami. Mniej więcej pół godziny później orszak zatrzymał się. Znajdowaliście się przed budynkiem Rady Wioski a zarazem Biura Hokage. Pogrzeb ma odbyć się na samej górze. Na tarasie z którego widoczna była okoliczna panorama. Ludzie ściśnięci weszli do środka. Gdy każdy znajdował się na górze, kapłan rozpoczął mowę pożegnalną.
- Wielka siostra Tsunade była dla nas wszystkich wzorem. Była przywódcą Wioski którego nie zapomni wiele przyszłych pokoleń. Jestem tego pewien. Wszystkim nam w jakiś sposób dopomogła. Ustanowiła nowe prawo, wydała zapłatę za określone zadania lub pocieszyła nas w trudnych chwilach. Była również uczciwa, troskliwa oraz uparta. Mniemam iż wielu z Was drodzy bracia widział w niej wielkiego człowieka. I z tymi słowami na ustach żegnamy naszą 5 Hokage.
Zebrani pogrążyli się w zadumaniu i chwili refleksji. Po kilku minutach nadszedł czas by złożyć kwiaty przed Tsunade i zobaczyć się z nią ostatni raz.
Czerwona Orientalna Prawica

-
- Bosman
- Posty: 2482
- Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
- Numer GG: 1223257
- Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
- Kontakt:
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Togashi Kyouko
Nie miała kwiatów.
Nigdy nie składała kwiatów na grobach. Uważała że nie pasują. Kwiaty żyły. Groby były martwe.
Niewielki, biały kamyk, z napisem: 'dziękuję'. Kamień pogrzebowy. Jej przekonania o tym że kwiaty nie pasują do grobów nie były jej własnymi przemyśleniami; cała jej rodzina od zawsze tak robiła. Na grobie matki złożyła kamyk z napisem: 'nie zapomnę'. Na grobie ojca kamyk z napisem: 'ból'. Najdosadniejszy i najlepiej oddający jej uczucia. A teraz, na grobie Tsunade, obok białych, żałobnych kwiatów, leży biały, żałobny kamyk.
Kyouko uklękła, wydobyła Aika z saya i wyciągnęła leżącą na obu rękach przed siebie, oferując siebie i swój miecz duchowi Tsunade. Pozostała w tej pozycji przez dokładnie cztery sekundy.
Cztery, pechowa liczba. Była pechowa, bo miała tak silny związek ze śmiercią. Dlatego duchom zmarłych należało ofiarować swoje usługi przez cztery uderzenia serca.
I powtarzać ofiarę po czterokroć.
Kyouko przyklęknęła jeszcze trzy razy. Jeśli Tsunade-sama będzie chciała pokierować sprawami z zaświatów, będzie mogła zrobić to jej rękami.
Odeszła, chowając Aika z powrotem. Czekała na pozostałych... Przeszłość odeszła. Teraz przed nami dalsze życie...
Nie miała kwiatów.
Nigdy nie składała kwiatów na grobach. Uważała że nie pasują. Kwiaty żyły. Groby były martwe.
Niewielki, biały kamyk, z napisem: 'dziękuję'. Kamień pogrzebowy. Jej przekonania o tym że kwiaty nie pasują do grobów nie były jej własnymi przemyśleniami; cała jej rodzina od zawsze tak robiła. Na grobie matki złożyła kamyk z napisem: 'nie zapomnę'. Na grobie ojca kamyk z napisem: 'ból'. Najdosadniejszy i najlepiej oddający jej uczucia. A teraz, na grobie Tsunade, obok białych, żałobnych kwiatów, leży biały, żałobny kamyk.
Kyouko uklękła, wydobyła Aika z saya i wyciągnęła leżącą na obu rękach przed siebie, oferując siebie i swój miecz duchowi Tsunade. Pozostała w tej pozycji przez dokładnie cztery sekundy.
Cztery, pechowa liczba. Była pechowa, bo miała tak silny związek ze śmiercią. Dlatego duchom zmarłych należało ofiarować swoje usługi przez cztery uderzenia serca.
I powtarzać ofiarę po czterokroć.
Kyouko przyklęknęła jeszcze trzy razy. Jeśli Tsunade-sama będzie chciała pokierować sprawami z zaświatów, będzie mogła zrobić to jej rękami.
Odeszła, chowając Aika z powrotem. Czekała na pozostałych... Przeszłość odeszła. Teraz przed nami dalsze życie...
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.

-
- Bombardier
- Posty: 890
- Rejestracja: piątek, 22 września 2006, 10:04
- Numer GG: 10332376
- Skype: p.kot.l.
- Lokalizacja: W-wa
- Kontakt:
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Uchiha Dragonis
Pogrzeb uspokoił go. W przerwie w modlitwie pomyślał "Potem się rozejrzę za Kakashim, na razie skupię się na pogrzebie."
Z powagę obserwował, co robi koleżanka z drużyny. Nie rozumiał jej zwyczajów, ale pomyślał, że zaprawdę wygląda to głęboko. Sam nie miał zbyt wiele do zaoferowania Tsunade. Raptem swoja modlitwa i jeden biały kwiat... Cóż to mogło znaczyć dla tak wielkiej ninja?
Ale jeden kwiat jest jak jeden głos na wyborach, jak jedna kropla w oceanie, jak jedna cząsteczka w jakimś ciele - składa się na całość. I to się liczy - wielki biały żałobny kwiat dla wielkiej ninja i wielki niemy chór modlitw dla Bogów, aby ją wpuścili.
A wśród tego chóru jego jeden głos, jego jeden kwiat, jego jedna wola. Teraz nie ma nic i nikogo. Dragonis pożegnał się godnie z Tsunade - a przynajmniej taką miał nadzieję.
Odwrócił się - skończył już modlitwę i nadszedł czas na dalsze życie, wiedział jednak, że czegoś takiego, czy też - kogoś takiego nie da się zapomnieć. Odszedł wraz z Kyouko rozmyślając nad bardziej powszechnymi sprawami czekając na resztę drużyny.
Pogrzeb uspokoił go. W przerwie w modlitwie pomyślał "Potem się rozejrzę za Kakashim, na razie skupię się na pogrzebie."
Z powagę obserwował, co robi koleżanka z drużyny. Nie rozumiał jej zwyczajów, ale pomyślał, że zaprawdę wygląda to głęboko. Sam nie miał zbyt wiele do zaoferowania Tsunade. Raptem swoja modlitwa i jeden biały kwiat... Cóż to mogło znaczyć dla tak wielkiej ninja?
Ale jeden kwiat jest jak jeden głos na wyborach, jak jedna kropla w oceanie, jak jedna cząsteczka w jakimś ciele - składa się na całość. I to się liczy - wielki biały żałobny kwiat dla wielkiej ninja i wielki niemy chór modlitw dla Bogów, aby ją wpuścili.
A wśród tego chóru jego jeden głos, jego jeden kwiat, jego jedna wola. Teraz nie ma nic i nikogo. Dragonis pożegnał się godnie z Tsunade - a przynajmniej taką miał nadzieję.
Odwrócił się - skończył już modlitwę i nadszedł czas na dalsze życie, wiedział jednak, że czegoś takiego, czy też - kogoś takiego nie da się zapomnieć. Odszedł wraz z Kyouko rozmyślając nad bardziej powszechnymi sprawami czekając na resztę drużyny.


Czerwona Orientalna Prawica

-
- Kok
- Posty: 1228
- Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
- Numer GG: 8228852
- Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Hagane Izumo
"Jaki ten świat jest dziwny. Wielka żałoba. Ludzie się smucą, załamują, a pogoda wręcz przeciwnie. Świeci słońce, wieje lekki wiatr. Przyroda nie potrafi się przystosować do naszych uczuć. Powinno padać. Wszystko dookoła powinno płakać wraz z naszymi duszami. Czemu tak nie jest?"
Biały kwiat... Jeden biały kwiat... Tyle genin złożył w hołdzie Piątej.
"Czemu? Czemu? Czemu straciła życie? Czemu nas opuściła? Czemu nie jest wśród nas."
Smutek go wypełniał. Całego.
"Ninja nie może pokazać swoich emocji w żadnej sytuacji... Nie może pokazać swych łez. Łatwo to powiedzieć. Trudno ukryć swoje uczucia. To jest chyba nierealne. Smutek, który ogarnął tu wszystkich, widać w każdym z nas. Nikt nie ukryje swoich uczuć. Nawet członkowie ANBU. Nawet po nich widać, że są załamani. "
Powrócił do drużyny.
"Oddała życie dla Konohy. To prawdziwy wzór. Każdy kiedyś zginie. Po każdym zostanie jakiś ślad... który z czasem zanika. Po niej ślad będzie się utrzymywał przez wieki"
"Jaki ten świat jest dziwny. Wielka żałoba. Ludzie się smucą, załamują, a pogoda wręcz przeciwnie. Świeci słońce, wieje lekki wiatr. Przyroda nie potrafi się przystosować do naszych uczuć. Powinno padać. Wszystko dookoła powinno płakać wraz z naszymi duszami. Czemu tak nie jest?"
Biały kwiat... Jeden biały kwiat... Tyle genin złożył w hołdzie Piątej.
"Czemu? Czemu? Czemu straciła życie? Czemu nas opuściła? Czemu nie jest wśród nas."
Smutek go wypełniał. Całego.
"Ninja nie może pokazać swoich emocji w żadnej sytuacji... Nie może pokazać swych łez. Łatwo to powiedzieć. Trudno ukryć swoje uczucia. To jest chyba nierealne. Smutek, który ogarnął tu wszystkich, widać w każdym z nas. Nikt nie ukryje swoich uczuć. Nawet członkowie ANBU. Nawet po nich widać, że są załamani. "
Powrócił do drużyny.
"Oddała życie dla Konohy. To prawdziwy wzór. Każdy kiedyś zginie. Po każdym zostanie jakiś ślad... który z czasem zanika. Po niej ślad będzie się utrzymywał przez wieki"

-
- Bombardier
- Posty: 899
- Rejestracja: sobota, 20 maja 2006, 10:14
- Lokalizacja: Lublin
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Ze względu na to iż Keizu długo nie odpisuje na razie poprowadzę jego postać. Przepraszam za tak długą zwłokę.
Wszyscy
Po złożeniu kwiatów nastała chwila refleksji, zadumania. Każdy pochylił swoją głowę. Po piętnastu minutach wszyscy zaczęli się rozchodzić do domów. Ciało zostało złożone w podziemnej krypcie w Biurze Rady Wioski. Widzieliście mnóstwo Shinobi. W tym również Hatake Kakashiego, Yuhi Kurenai czy Maito Gai'a. Po chwili podbiegł do Was, Wasz nowy Sensei.
- Zbierzcie się jutro przy Placu Głównym Konohy. Jutrzejszego dnia odbędzie się nasza kolejna misja. Po czym zniknął w chmurze dymu zostawiając Was na rozstaju dróg prowadzących do Waszych domostw.
Wszyscy
Po złożeniu kwiatów nastała chwila refleksji, zadumania. Każdy pochylił swoją głowę. Po piętnastu minutach wszyscy zaczęli się rozchodzić do domów. Ciało zostało złożone w podziemnej krypcie w Biurze Rady Wioski. Widzieliście mnóstwo Shinobi. W tym również Hatake Kakashiego, Yuhi Kurenai czy Maito Gai'a. Po chwili podbiegł do Was, Wasz nowy Sensei.
- Zbierzcie się jutro przy Placu Głównym Konohy. Jutrzejszego dnia odbędzie się nasza kolejna misja. Po czym zniknął w chmurze dymu zostawiając Was na rozstaju dróg prowadzących do Waszych domostw.
Czerwona Orientalna Prawica

-
- Bombardier
- Posty: 890
- Rejestracja: piątek, 22 września 2006, 10:04
- Numer GG: 10332376
- Skype: p.kot.l.
- Lokalizacja: W-wa
- Kontakt:
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Uchiha Dragonis
Podniósł głowę. Pożegnał się z członkami drużyny.
- Do jutro. rzucił krótko. Jednak zamiast odejść do domu cofnął się, mając nadzieję na rozmowę z Kakashim.
Podniósł głowę. Pożegnał się z członkami drużyny.
- Do jutro. rzucił krótko. Jednak zamiast odejść do domu cofnął się, mając nadzieję na rozmowę z Kakashim.


Czerwona Orientalna Prawica

-
- Bombardier
- Posty: 899
- Rejestracja: sobota, 20 maja 2006, 10:14
- Lokalizacja: Lublin
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Nie chcecie już grać?? Czego nie odpisujecie?
Czerwona Orientalna Prawica

-
- Kok
- Posty: 1228
- Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
- Numer GG: 8228852
- Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Hagane Izumo
Jak tylko poszedł Keizu, genin podszedł do Kyouko.
- Proszę. Czy mogłabyś mi powiedzieć jak prawidłowo wykonywać technikę Taren Kikku? Do jutra oszaleję jeżeli się nie zajmę czymś zajmując całą swoją uwagę. -
Gdy tylko wytłumaczyła mu tajniki Taren, wtedy jej szczerze podziękował.
Pożegnał po chwili drużynę cichym i ponurym do zobaczenia.
Po tych słowach odszedł powoli w kierunku przeciwnym do domu, zaczął szukać Kotetsu.
Gdy tylko go znalazł, rzekł do niego oschle:
- Kotetsu... Bez obwijania w bawełnę. Na pewno masz jakieś informacje o tym w jakich okolicznościach straciła życie Tsunade-sama. Powiedz mi wszystko co wiesz o tej sprawie.-
Było widać po nim, że nie żartuje. Jego humor nie był jeszcze nigdy tak zły. Nigdy nie było wiadomo jak się w takiej chwili zachowa. Poczekał na odpowiedź brata. Poczekał aż powie tyle co wie lub może powiedzieć...
Jak tylko skończył poszedł w do miejsca gdzie ostatnio trenował i tam z całym zapałem zaczął starać się opanować technikę Taren Kikku.
Jak tylko poszedł Keizu, genin podszedł do Kyouko.
- Proszę. Czy mogłabyś mi powiedzieć jak prawidłowo wykonywać technikę Taren Kikku? Do jutra oszaleję jeżeli się nie zajmę czymś zajmując całą swoją uwagę. -
Gdy tylko wytłumaczyła mu tajniki Taren, wtedy jej szczerze podziękował.
Pożegnał po chwili drużynę cichym i ponurym do zobaczenia.
Po tych słowach odszedł powoli w kierunku przeciwnym do domu, zaczął szukać Kotetsu.
Gdy tylko go znalazł, rzekł do niego oschle:
- Kotetsu... Bez obwijania w bawełnę. Na pewno masz jakieś informacje o tym w jakich okolicznościach straciła życie Tsunade-sama. Powiedz mi wszystko co wiesz o tej sprawie.-
Było widać po nim, że nie żartuje. Jego humor nie był jeszcze nigdy tak zły. Nigdy nie było wiadomo jak się w takiej chwili zachowa. Poczekał na odpowiedź brata. Poczekał aż powie tyle co wie lub może powiedzieć...
Jak tylko skończył poszedł w do miejsca gdzie ostatnio trenował i tam z całym zapałem zaczął starać się opanować technikę Taren Kikku.

-
- Bosman
- Posty: 2482
- Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
- Numer GG: 1223257
- Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
- Kontakt:
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Przez jakiś czas mnie było, i na razie dalej mnie nie będzie, ale to chyba jest w nieobecnościach...
Togashi Kyouko
Opowiedziała Izumo pobieżnie o Taren Kikku. Miała wrażenie, że tego nie zdoła opanować zbyt szybko... Ale w sumie, niech próbuje. Ona sama nie miała sił ani chęci na trening.
Postanowiła wrócić do siebie i zapisać jedwabne taśmy, którymi owijała ręce i nogi, żeby do jutra mieć je już ukończone i na nowej misji stawić się z nimi, zamiast ze starymi bandażami.
Togashi Kyouko
Opowiedziała Izumo pobieżnie o Taren Kikku. Miała wrażenie, że tego nie zdoła opanować zbyt szybko... Ale w sumie, niech próbuje. Ona sama nie miała sił ani chęci na trening.
Postanowiła wrócić do siebie i zapisać jedwabne taśmy, którymi owijała ręce i nogi, żeby do jutra mieć je już ukończone i na nowej misji stawić się z nimi, zamiast ze starymi bandażami.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.

-
- Bombardier
- Posty: 899
- Rejestracja: sobota, 20 maja 2006, 10:14
- Lokalizacja: Lublin
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Togashi Kyouko
Wyjaśniłaś pobieżnie na czym polega technika. Izumo pobiegł szybko do domu trochę szczęśliwszy znając tajniki nowej techniki. Opuściłaś miejsce pogrzebu i spokojnie udałaś się do domu. Dzień minął Ci szybko i beznadziejnie. Nie mogłaś się na niczym skupić. Nazajutrz świeciło słońce, ptaki śpiewały. Było bardzo radośnie. Czemu nie podzielać optymizmu który daje natura? Do spotkania z Sensei'em zostało Ci ok. 2 godzin. Byłaś wyspana i wypoczęta a ponadto owinięta świeżymi bandażami.
Uchiha Dragonis
Gdy wszyscy zaczęli się rozchodzić dogoniłeś Kopiującego Ninja by z nim porozmawiać. Konwersował on wtedy ze swoimi kolegami, Jouninami. Gdy Cię zauważył szybko pożegnał się z nimi.
- Ohayo Dragonis - kun. Jak się miewasz? Jak przebiega twój trening? Nauczyłeś się czegoś nowego?
Hagane Izumo
Przygnębiona Kyouko wyjaśniła Ci na czym polega technika. Widać, że nie była sobą. Siedziało w niej jakieś smutne uczucie. Pobiegłeś do domu. Zastałeś tam braciszka który właśnie się przebierał w codzienne ciuchy. Gdy zadałeś pytanie przybrał poważną postawę.
- Izumo. Tsunade - sama zmarła poprzez śmierć naturalną. Była już stara. Nic nie pomoże Ci w tym żeby bardzo długo żyć. Każdy kiedyś odchodzi. Inni szybciej, drudzy później...
Wyjaśniłaś pobieżnie na czym polega technika. Izumo pobiegł szybko do domu trochę szczęśliwszy znając tajniki nowej techniki. Opuściłaś miejsce pogrzebu i spokojnie udałaś się do domu. Dzień minął Ci szybko i beznadziejnie. Nie mogłaś się na niczym skupić. Nazajutrz świeciło słońce, ptaki śpiewały. Było bardzo radośnie. Czemu nie podzielać optymizmu który daje natura? Do spotkania z Sensei'em zostało Ci ok. 2 godzin. Byłaś wyspana i wypoczęta a ponadto owinięta świeżymi bandażami.
Uchiha Dragonis
Gdy wszyscy zaczęli się rozchodzić dogoniłeś Kopiującego Ninja by z nim porozmawiać. Konwersował on wtedy ze swoimi kolegami, Jouninami. Gdy Cię zauważył szybko pożegnał się z nimi.
- Ohayo Dragonis - kun. Jak się miewasz? Jak przebiega twój trening? Nauczyłeś się czegoś nowego?
Hagane Izumo
Przygnębiona Kyouko wyjaśniła Ci na czym polega technika. Widać, że nie była sobą. Siedziało w niej jakieś smutne uczucie. Pobiegłeś do domu. Zastałeś tam braciszka który właśnie się przebierał w codzienne ciuchy. Gdy zadałeś pytanie przybrał poważną postawę.
- Izumo. Tsunade - sama zmarła poprzez śmierć naturalną. Była już stara. Nic nie pomoże Ci w tym żeby bardzo długo żyć. Każdy kiedyś odchodzi. Inni szybciej, drudzy później...
Czerwona Orientalna Prawica

-
- Bombardier
- Posty: 890
- Rejestracja: piątek, 22 września 2006, 10:04
- Numer GG: 10332376
- Skype: p.kot.l.
- Lokalizacja: W-wa
- Kontakt:
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Uchiha Dragonis
Ucieszył się widząc "Przybranego Ojca".
- Ohayo Dragonis - kun. Jak się miewasz? Jak przebiega twój trening? Nauczyłeś się czegoś nowego? - szybko sformułował w głowie odpowiedź.
- Witaj, Kakashi-san. Nie aż tak źle jak mogłoby być. - Zasępił się - Natomiast treningi... cóż, przykro mi to stwierdzić, ale niewiele mi wychodzi. - nagle jakby zapomniał o okolicznościach, w jakich się znajdują, uśmiechnął się lekko.
- Na przykład - technika Ognistego Smoka, Karyuu Endan - staram się staram i nic mi nie wychodzi. - Z jego twarzy znikł uśmiech. - Wydaje mi się, że jestem tylko brzemieniem dla drużyny, nic nie potrafię zrobić. Ani sam, ani z pomocą. Chyba nie nadaję się na ninja... - Po chwili zmienił temat.
- A co tam u ciebie? Dlaczego wyjechałeś i dokąd? Czym się zajmujesz? Zamierzasz znów być ninja? Kto zostanie Hokage?
Ucieszył się widząc "Przybranego Ojca".
- Ohayo Dragonis - kun. Jak się miewasz? Jak przebiega twój trening? Nauczyłeś się czegoś nowego? - szybko sformułował w głowie odpowiedź.
- Witaj, Kakashi-san. Nie aż tak źle jak mogłoby być. - Zasępił się - Natomiast treningi... cóż, przykro mi to stwierdzić, ale niewiele mi wychodzi. - nagle jakby zapomniał o okolicznościach, w jakich się znajdują, uśmiechnął się lekko.
- Na przykład - technika Ognistego Smoka, Karyuu Endan - staram się staram i nic mi nie wychodzi. - Z jego twarzy znikł uśmiech. - Wydaje mi się, że jestem tylko brzemieniem dla drużyny, nic nie potrafię zrobić. Ani sam, ani z pomocą. Chyba nie nadaję się na ninja... - Po chwili zmienił temat.
- A co tam u ciebie? Dlaczego wyjechałeś i dokąd? Czym się zajmujesz? Zamierzasz znów być ninja? Kto zostanie Hokage?


Czerwona Orientalna Prawica

-
- Kok
- Posty: 1228
- Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
- Numer GG: 8228852
- Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Hagane Izumo
Spojrzał na Kotetsu z małym, ledwie dostrzegalnym uśmiechem.
- Dzięki bracie! Pocieszyłeś mnie tą wiadomością, bo już się bałem, że ktoś z jakiejś wrogo nastawionej wioski skrócił jej życie na czyjeś zlecenie. - powiedział do niego
Założył na ręce bandaże, a na nogi lekkie obuwie.
- Bywaj Kotetsu! Idę się przewietrzyć i odpocząć na swój sposób od tej sytuacji. Jakbyś mnie szukał to pewnie domyślasz się gdzie mnie znajdziesz. - powiedział wychodząc
Wybrał się na polanę. Tam chwilę odpoczął, po czym się rozgrzał.
Przypomniał sobie wszystko co mówiła Kyouko o Taren Kikku.
"Mam nadzieję, że morderczy trening pozwoli mi się oderwać od tej całej przygnębiającej atmosfery i od wszystkiego co nęka teraz moje myśli."
Stanął w pozycji odpowiedniej do walki, po czym zaczął trenować.
Spojrzał na Kotetsu z małym, ledwie dostrzegalnym uśmiechem.
- Dzięki bracie! Pocieszyłeś mnie tą wiadomością, bo już się bałem, że ktoś z jakiejś wrogo nastawionej wioski skrócił jej życie na czyjeś zlecenie. - powiedział do niego
Założył na ręce bandaże, a na nogi lekkie obuwie.
- Bywaj Kotetsu! Idę się przewietrzyć i odpocząć na swój sposób od tej sytuacji. Jakbyś mnie szukał to pewnie domyślasz się gdzie mnie znajdziesz. - powiedział wychodząc
Wybrał się na polanę. Tam chwilę odpoczął, po czym się rozgrzał.
Przypomniał sobie wszystko co mówiła Kyouko o Taren Kikku.
"Mam nadzieję, że morderczy trening pozwoli mi się oderwać od tej całej przygnębiającej atmosfery i od wszystkiego co nęka teraz moje myśli."
Stanął w pozycji odpowiedniej do walki, po czym zaczął trenować.

-
- Bosman
- Posty: 2482
- Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
- Numer GG: 1223257
- Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
- Kontakt:
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Togashi Kyouko
Popatrzyła na swoje ręce. Długie wersety pisma pełnego zawijasów, starego, potężnego.
Ubrała się w swoje zwyczajne ubranie, związała włosy i wyruszyła. Dwie godziny do spotkania z sensei postanowiła poświęcić na czytanie. Kto wie jak długa droga ich czeka? Tym razem nie chciała wyruszać wycieńczona treningiem.
Siedziała w miejscu spotkania i czytała Traktat Półksiężyca. Jej torba była pełna wyposażenia, tak jak przed poprzednią misją.
Minuty płynęły niespiesznie, gdy przyswajała książkową wiedzę.
W pojedynku są trzy możliwości:
Jeśli ty uderzasz pierwszy, zabij go
Jeśli on uderza pierwszy, zabij go
Jeśli uderzacie jednocześnie, zabij go.
Popatrzyła na swoje ręce. Długie wersety pisma pełnego zawijasów, starego, potężnego.
Ubrała się w swoje zwyczajne ubranie, związała włosy i wyruszyła. Dwie godziny do spotkania z sensei postanowiła poświęcić na czytanie. Kto wie jak długa droga ich czeka? Tym razem nie chciała wyruszać wycieńczona treningiem.
Siedziała w miejscu spotkania i czytała Traktat Półksiężyca. Jej torba była pełna wyposażenia, tak jak przed poprzednią misją.
Minuty płynęły niespiesznie, gdy przyswajała książkową wiedzę.
W pojedynku są trzy możliwości:
Jeśli ty uderzasz pierwszy, zabij go
Jeśli on uderza pierwszy, zabij go
Jeśli uderzacie jednocześnie, zabij go.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.

-
- Bombardier
- Posty: 899
- Rejestracja: sobota, 20 maja 2006, 10:14
- Lokalizacja: Lublin
Re: [Naruto] Dziwna organizacja..
Uchiha Dragonis
- Hoho - zaczął Kakashi. - Działo się u mnie bardzo wiele lecz to nie czas i miejsce by o tym opowiadać. Niedługo będą wybory na Hokage. Jestem jednym z kandydatów na to stanowisko. Kto nim zostanie? Tego nie wie nikt. Kage wybiera Rada Wioski. A treningiem się nie martw. Każdy Shinobi musi ćwiczyć by dojść do perfekcji. By wykonać Karyuu Endan musisz znać Chakrę typu Doton oraz Katon. A jak wiem Uchiha w tym ty mają na początku sam Katon. W tym tkwi problem. Przykro mi Dragonis ale muszę Cię teraz opuścić. Bardzo mi się spieszy. Muszę jeszcze coś załatwić.
Kakashi zniknął w chmurze dymu a ty zostałeś sam niedaleko miejsca pochówku Piątej.
Hagane Izumo
- Cieszę się Izumo, że mogłem Ci pomóc. Idź trenuj. Może zostaniesz wspaniałym ninja.
Wybiegłeś na podwórze. Pozycja do walki była idealna. Zacząłeś swój morderczy trening. Twoje nogi były ociężałe. Niedostatecznie szybkie...To pewnie efekt walki z tymi Nukeninami.
Togashi Kyouko
Dzień był piękny. Wręcz idealny na misję. Grupa dzieci przebiegła obok Ciebie. Atmosfera wokół wskazywała na to jakby nic się nigdy nie stało. Ale przecież tak nie było. Znalazłaś idealne miejsce na rozmyślania i czytanie. Park w Konoha. Piękne, drewniane ławki przyciągały tu wielu uczniów oraz...zakochane pary. Widziałaś jak niektórzy migdalili się na ławeczkach. Traktat przychodził Ci już łatwo choć niektóre wersety były nie do końca zrozumiałe.
Moglibyście mi przypomnieć jakie macie techniki i w jakim stopniu je opanowaliście? (Chodzi mi o procenty)
- Hoho - zaczął Kakashi. - Działo się u mnie bardzo wiele lecz to nie czas i miejsce by o tym opowiadać. Niedługo będą wybory na Hokage. Jestem jednym z kandydatów na to stanowisko. Kto nim zostanie? Tego nie wie nikt. Kage wybiera Rada Wioski. A treningiem się nie martw. Każdy Shinobi musi ćwiczyć by dojść do perfekcji. By wykonać Karyuu Endan musisz znać Chakrę typu Doton oraz Katon. A jak wiem Uchiha w tym ty mają na początku sam Katon. W tym tkwi problem. Przykro mi Dragonis ale muszę Cię teraz opuścić. Bardzo mi się spieszy. Muszę jeszcze coś załatwić.
Kakashi zniknął w chmurze dymu a ty zostałeś sam niedaleko miejsca pochówku Piątej.
Hagane Izumo
- Cieszę się Izumo, że mogłem Ci pomóc. Idź trenuj. Może zostaniesz wspaniałym ninja.
Wybiegłeś na podwórze. Pozycja do walki była idealna. Zacząłeś swój morderczy trening. Twoje nogi były ociężałe. Niedostatecznie szybkie...To pewnie efekt walki z tymi Nukeninami.
Togashi Kyouko
Dzień był piękny. Wręcz idealny na misję. Grupa dzieci przebiegła obok Ciebie. Atmosfera wokół wskazywała na to jakby nic się nigdy nie stało. Ale przecież tak nie było. Znalazłaś idealne miejsce na rozmyślania i czytanie. Park w Konoha. Piękne, drewniane ławki przyciągały tu wielu uczniów oraz...zakochane pary. Widziałaś jak niektórzy migdalili się na ławeczkach. Traktat przychodził Ci już łatwo choć niektóre wersety były nie do końca zrozumiałe.
Moglibyście mi przypomnieć jakie macie techniki i w jakim stopniu je opanowaliście? (Chodzi mi o procenty)
Czerwona Orientalna Prawica
