[fantasy] Nie zapomnij o pierścieniu.

-
- Marynarz
- Posty: 200
- Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 13:56
- Numer GG: 3511208
- Lokalizacja: Grajewo
- Kontakt:
Randal: Po zjedzeniu gulaszu kelnerka wzięła Cię za rękę i zaprowadziła do swojego pokoju. Droga prowadziła przez wąskie, drewniane schody na górę. Wcale nie było tu brudno ani śmierdząco, jak to bywało w wielu innych karczmach. Po chwili stanęliście przed drzwiami jej sypialni. Dziewczyna przekręciła klucz w zamku. Otworzyła drzwi i zaprosiła Cię do środka. Pokój był nieduży. Znajdowało się w nim łóżko, stolik, jedno krzesło i skrzynia na ubrania. Na stoliku stał juz dzban wina i kielichy. Kelnerka kazała Ci usiąść na łóżku. Usiadła na Tobie okrakiem. Wasze usta złączyły się. Cudowny smak czarnej porzeczki i orzeźwiający zapach mięty. To była cała ona. Po chwili "zsiadła" z Ciebie. Może się czegoś napijemy? zaproponowała. Podeszła do stolika i odwrócona do Ciebie plecami nalała wina do pucharu. Podała Ci. Upiłeś łyk, potem drugi. Dziewczyna odstawiła puchar i dotknęł dłonią Twojej twarzy. Poczułeś się senny. Runąłeś na łóżko otępiały. Poczułeś jak dziewczyna wstała z łóżka. Dochodziły do Ciebie tylko pojedyńcze słowa: "głupi", "nędzny zarobek", "więcej". Po chwili poczułeś jeszcze raz jej usta na Twoich i straciłeś przytomność. Kiedy się obudziłeś dziewczyny już nie było. Zauważyłeś, że zniknęły Twoje rękawice i ostatnie pieniądze jakie miałeś przy sobie.
Gustav: Wyszliście razem z karczmy. Larsh szedł przodem. Tregor puścił Cię za nim. Weszliście do niedalekiej uliczki. Larsh powiedział, że już niedaleko i wtedy zstąpiła na Ciebie ciemność. Gdy wróciła Ci świadomość okazało się, że leżysz na ziemi. Strasznie bolała Cię głowa. Zupełnie jakbyś dostał pięścią lub drewnianą pałką w potylicę. Spróbowałeś wstać, ale nie mogłeś utrzymqać równowagi. Po chwili znowu spróbowałeś. Udało się. Niestety okazało się, że straciłeś pieniądze, perfumy i sztylety. Na szczęście napastnicy pewnie nie umieli czytać więc zostawili Ci księgę. Dobrze, ze byłeś w jednej z lepszych dzielnic. Inaczej straciłbyś też ubranie, a może i nawet dziewictwo o ile je jeszcze posiadasz.
Gustav: Wyszliście razem z karczmy. Larsh szedł przodem. Tregor puścił Cię za nim. Weszliście do niedalekiej uliczki. Larsh powiedział, że już niedaleko i wtedy zstąpiła na Ciebie ciemność. Gdy wróciła Ci świadomość okazało się, że leżysz na ziemi. Strasznie bolała Cię głowa. Zupełnie jakbyś dostał pięścią lub drewnianą pałką w potylicę. Spróbowałeś wstać, ale nie mogłeś utrzymqać równowagi. Po chwili znowu spróbowałeś. Udało się. Niestety okazało się, że straciłeś pieniądze, perfumy i sztylety. Na szczęście napastnicy pewnie nie umieli czytać więc zostawili Ci księgę. Dobrze, ze byłeś w jednej z lepszych dzielnic. Inaczej straciłbyś też ubranie, a może i nawet dziewictwo o ile je jeszcze posiadasz.

-
- Kok
- Posty: 951
- Rejestracja: piątek, 11 listopada 2005, 10:00
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Sosaria... Kraina rozpusty :]


-
- Marynarz
- Posty: 200
- Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 13:56
- Numer GG: 3511208
- Lokalizacja: Grajewo
- Kontakt:
Ivor: Chłopak podniósł głowę. Utwierdził sie w przekonaniu, że raczej nie chcesz mu zrobić nic złego. Ja jestem nikim, panie. Nikim. powiedział. Zwykłym sługą, nie mam imienia. Pan... mimo, że oprawca już nie żył chłopak mówił z wyraźnym strachem w głosie o trupie...wołał na mnie "Heej ty" lub "Chłopcze". On robił bardzo brzydkie rzeczy... Bardzo... Naprawdę okropne... Chłopak zamilkł. Teraz gdy podszedłeś bliżej zauważyłeś posiniaczoną twarz i dłonie. Chłopak skulił sie odruchowo. Ja przepraszam... nie chciałem urazić... złapał Cię za kolana. Prosze, panie, wielki panie, nie rób mi krzywdy.
Gustav: Znalazłeś się na powrót w karczmie. Nie było tam już tych dwóch typków ani, co dziwne, kelnerki. Przy szynkwasie stał sam karczmarz, a w pomieszczeniu przy stolikach był tylko jeden człowiek popijający sok.
Gustav: Znalazłeś się na powrót w karczmie. Nie było tam już tych dwóch typków ani, co dziwne, kelnerki. Przy szynkwasie stał sam karczmarz, a w pomieszczeniu przy stolikach był tylko jeden człowiek popijający sok.


-
- Marynarz
- Posty: 200
- Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 13:56
- Numer GG: 3511208
- Lokalizacja: Grajewo
- Kontakt:
Ivor: Panie, byłem niewolnikiem i sługą i umiem czytać i podawać do stołu. Mogę wszystko, panie. Mogę nawet...[/i] zamilkł. Nie chciał powiedzieć co może, zawstydził się najwyraźniej. Panie, zabierz mnie ze sobą. Zabierz. Będę dobym sługą. Ja nie mam gdzie pójść. Powiem nawet co mieliśmy zrobić w Tian, panie. Powiem, chociaż to niebezpieczne.

-
- Kok
- Posty: 951
- Rejestracja: piątek, 11 listopada 2005, 10:00
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Sosaria... Kraina rozpusty :]
Ivor:
Dobrze a więc chodź za mną. Idę z powrotem do karczmy. Tam Zamawiam dwa pokoje. Jeden dla mnie i jeden dla sługi. Proszę karczmarza o klucze do obu pokojów. Gdy chłopiec wejdzie do swojego mówię pogadamy jutro i zamykam go a sam idę do swojego pokoju (i też się zamykam ale od środka)
Dobrze a więc chodź za mną. Idę z powrotem do karczmy. Tam Zamawiam dwa pokoje. Jeden dla mnie i jeden dla sługi. Proszę karczmarza o klucze do obu pokojów. Gdy chłopiec wejdzie do swojego mówię pogadamy jutro i zamykam go a sam idę do swojego pokoju (i też się zamykam ale od środka)
Rowerem pod górkę nie zjedziesz...

-
- Marynarz
- Posty: 200
- Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 13:56
- Numer GG: 3511208
- Lokalizacja: Grajewo
- Kontakt:
Ivor: Zanim jednak poszliście do karczmy chłopak podszedł do trupa. Pochylił się nad nim i wyciągnął pergamin. Po chwli podniósł rękę sewgo oprawcy i zsunął z nij pierścień. Panie, to dla bezpieczeństwa. Jesli ktokolwiek sie dowie - zginiemy. On był naprawde bardzo zły. Bardzo. I miał złych przyjaciół i oni lubili ochhhhh... zalamentował. Dobry panie, chodźmy juz stąd lepiej W karczmie był trzy osoby: kaczmarz, jakiś człowiek i Gustav. Ten ostatni ciągle trzymał się za głowę i był w nienajlepszym humorze. Gdy poprosiłeś karczmarza o klucze ten dał Ci je bez namysłu i poszedłeś z chłopakiem na górę. To było normalne w tym mieście, że ludzie zamawiali sobie chłopców, dziewczynki czy kobiety. To było miaso cesarskie. Tu wszystko było możliwe, wic karczmarz nie zadawał zbędnych pytań.

-
- Chorąży
- Posty: 3121
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
- Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/

-
- Kok
- Posty: 1438
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
- Numer GG: 3327785
- Lokalizacja: 3city
Gdy odeszli podchodze do ciala i wydlubuje oczy ze zwłok poczym przygotowuje niezbyt przyjemnie pachnacy napar... Mysle do siebie "ładny pierscionek jakos ciagnie ludzi do siebie... moze warto sie temu przyjzec i czegos sie nauczyc..." Podazam do karczmy przekupuje wlasciciela i wchodze do wynajetego dla chlopaka pokoju."Witaj moze bys mi pokazal ten swoj pierscionek i powiedzial czemu tylko go zabrales temu bufonowi? A tak poza tym masz napij sie naparu orzezwi ciebie i zablizni rany"
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.


-
- Kok
- Posty: 1438
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
- Numer GG: 3327785
- Lokalizacja: 3city
Nikt nie powiedzial ze otworzylem drzwi kluczem...
Powiedzmy ze sie wlamalem
Powiedzmy ze sie wlamalem

Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.


-
- Marynarz
- Posty: 200
- Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 13:56
- Numer GG: 3511208
- Lokalizacja: Grajewo
- Kontakt:
Randla: Karczmarz wytłumaczył Ci, że ku jego zdziwieniu kelnerka zwolniła sie po przepracowaniu tylko trzech dni. Tylko. Nie chciała nawet za nie zapłaty. Powiedział też, że widział jak spotkała się przy wyjściu razem z dwoma typkami, którzy siedzieli wcześniej w karczmie i wyszli z Twoim przyjacielem - Gustavem. Poszli w głąb miasta, w strone centrum.
Nadir: Gdy dostałeś się do środka, chłopak siedział na łóżku i wpatrywał sie dziwnym wzrokiem w pierścień. Kim pan jest? spytał. Czy ONI już przyszli? Czy teraz to zrobią? chłopak był bardzo przestraszony. Nie chcę wypić. Nie chcę! krzyczał i wytrącił Ci napój z ręki. Rozpłakał się. Chodzi o pierścień? O pierścień. Tak jak myślałem. Jestem złym, głupim sługą. Złym. uderzył się w głowę. Po chwili zaczął znowu pleść bez sensu. Ja nie powiem. Nie powiem nic. Zniszczę pergamin. Tylko nie zabijaj!
Ivor: Wyszedłszy z pokoju zauważyłeś, że drzwi komnaty chłopca są uchylone. Stojąc chwilę usłyszałeś to co mówił chłopak do tajemniczego nieznajomego. Wpadłeś do komnaty jak burza. Zauważyłeś, że na ziemi rozlał się jakiś napój. Chłopak był strasznie rozdygotany, trzymał przed sobą pierścień i coś mamrotał.
Nadir: Gdy dostałeś się do środka, chłopak siedział na łóżku i wpatrywał sie dziwnym wzrokiem w pierścień. Kim pan jest? spytał. Czy ONI już przyszli? Czy teraz to zrobią? chłopak był bardzo przestraszony. Nie chcę wypić. Nie chcę! krzyczał i wytrącił Ci napój z ręki. Rozpłakał się. Chodzi o pierścień? O pierścień. Tak jak myślałem. Jestem złym, głupim sługą. Złym. uderzył się w głowę. Po chwili zaczął znowu pleść bez sensu. Ja nie powiem. Nie powiem nic. Zniszczę pergamin. Tylko nie zabijaj!
Ivor: Wyszedłszy z pokoju zauważyłeś, że drzwi komnaty chłopca są uchylone. Stojąc chwilę usłyszałeś to co mówił chłopak do tajemniczego nieznajomego. Wpadłeś do komnaty jak burza. Zauważyłeś, że na ziemi rozlał się jakiś napój. Chłopak był strasznie rozdygotany, trzymał przed sobą pierścień i coś mamrotał.

-
- Chorąży
- Posty: 3121
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
- Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/

-
- Marynarz
- Posty: 200
- Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 13:56
- Numer GG: 3511208
- Lokalizacja: Grajewo
- Kontakt:

-
- Chorąży
- Posty: 3121
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
- Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/
