[DnD] Szukam MG - Przygoda pt. Wieża Cieni

[Kloner]

Randal

Rozglądam się, poczym sprawdzam moje zapasy z jedzeniem.

[Ouzaru]

Marina

- Spokojnie, nie jest az tak zle Jadalo sie gorsze rzeczy :] Jak bedziemy mniec postoj w jakiejs wiosce czy miasteczku zjemy cos pozywniejszego

To mowiac wyjmuje lutnie i zaczynam na niej grac spiewajac piesni z mojego ojczystego miasta.

[Zaknafein]

[Zaknafein]

-Piękna pieśń Darthiless, zaprawdę piękna.

Staram się zjeść to co dostałem.

poza sesją; czy leci z nami pilot?
tzn. czy jest tu MG?

[Ouzaru]

Marina

Podchodze do Gustawa i pytam sie go szeptem (zapewne Zak to uslyszy).
- Darthiless???????? Myslisz ze mnie obraza?

[Kloner]

Randal

-czy ktoś z was wie wogule gdzie jesteśmy?- Pytam się towarzyszy.

[Zaknafein]

Poza sesjś:
Właśnie, ktoś wie chociaż czy jest to las. pustynia, czy brzeg morza?

[Zaknafein]

Zaknafein

- Marino, gdybyś była Drowem zapewne moje słowa obraziłyby cię, aczkolwiek w twojej obecnej sytuacji nie powinno być do dla ciebie niemiłe.

[fds]

Gustaw

Odwracam się do Mariny.
-Co? Darthilles? A cholera go wie. Poczekaj.

Tym razem ze srogim wyrazem twarzy zwracam się do Zaka.
- Ej, co to znaczy Darthilles? Czy ty nie obrażasz mojej żabki przypadkiem?

[Zaknafein]

Zaknafein

nie patrzę w stronę gustava, ponieważ słońce razi mnie w oczy.
-Darthiless, w twoim języku oznacza Elfkę, ale tyczy się tylko do Elfów z Powierzchni. W odniesieniu do Drowa oznacza zdrajcę.

[Ouzaru]

Marina

Zaczynam sie smiac.
- W sumie moge to uznac za komplement


Poza sesja: Marina nie ma zielonego pojecia, ze jest pol-elfka :]

[fds]

Gustaw

Z uspokojonym wyrazem twarzy zwracam się do Zaka.
-AAA, teraz rozumiem. Nie masz gdzieś tam jakiegoś slownika czy coś?

-Widzisz kotku - mówię do Mariny - on tylko nazwał cie elf... o cholera.

[Zaknafein]

Zaknafein

-być może...

Zmieniam miejsce, tak aby móc na was patrzeć, nie będac rażonym światłem słonecznym




Poza sesją; Wydaje jej się że jest Elfką, czy ludzką kobietą?

[Ouzaru]

Marina

Patrze sie pytajacym wzrokiem to na Gustawa to na Zaka... Po chwili wzruszam ramionami i wracam do przerwanej czynnosci, czyli przygrywania na mej lutni.
*Mezczyzni* - mysle.

Poza sesja:
ludzka kobieta.

[fds]

Gustaw

Szybko gadam do Mariny (tzn. zagaduję ją)
- No bo wiesz rzeczywiście masz piękną figurę kochanie. Po prostu jesteś cudowna, wspaniała. To gdzie ta wioska?

[Zaknafein]

Zaknafein

Wyraźnie mnie to rozbawiło, zaczynam się śmiać(przez chwilkę)
-słownika? a jak ty sobie wyobrażasz pisanie w podmroku? przy ogniu którego nie mogą znieść nasze oczy? czy może używając infrawizji(widzenia na ciepło)?

[fds]

Gustaw

- A ja tam wiem? Macie jakieś takie świecące kamyki czy coś. Jakoś przecież wasze kapłanki odczytuja czasem modlitwy ze zwojów. Magowie to samo.

[Ouzaru]

Marina

- Jakie z was skomplikowane istoty! - stwierdzam po wypowiedzi Zaka. - Przeciez blas i jasnosc sa takie piekne! Zobacz, rozejrzyj sie wokolo... Czy ten blekitny kolor nieba nie jest cudowny? Czy te biale puszyste obloki nie wydaja ci sie najpiekniejszym tworem przyrody? A spiew ptakow? Szum drzew? Zak, otworz oczy szeroko i podziwaj nasz swiat