[Neuroshima] - Pozostać Człowiekiem

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Delf
Marynarz
Marynarz
Posty: 360
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 19:38
Numer GG: 0

Re: [Neuroshima] - Pozostać Człowiekiem

Post autor: Delf »

Osa

*"Równie dobre jak każde inne"?! Ona idzie przez pustynię bez określonego celu wędrówki?!* Osę tak zamurowało, że nie był w stanie powiedzieć ani słowa. Istnienie takich ludzi przekraczało granice jego wyobraźni. Dziewczyna najwyraźniej wyobraźni nie miała w ogóle. Pozostawało tylko mieć nadzieję, że dowiezie ją do Pueblo bez większych problemów. Tam będzie mógł ją z czystym sumieniem zostawić...
Z zadumy wyrwał go głos dziewczyny. Choć mówiła cicho, wystarczyło to, by czujny chłopak natychmiast zareagował, ganiąc się w myślach za brak uwagi. Natychmiast zwrócił się w stronę w którą wskazywała, a jego ręka odruchowo sięgnęła do pistoletu.
Tevery Best
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1271
Rejestracja: środa, 14 lutego 2007, 21:43
Numer GG: 10455731
Lokalizacja: Radzymin

Re: [Neuroshima] - Pozostać Człowiekiem

Post autor: Tevery Best »

Evan
Na sam widok potworasa wypadasz z załomu i biegniesz do plecaka. Kiedy go rozpinasz, zza skały dobiega strzał, wygląda na to, że jednak jesteś trochę za wolny. Kiedy dochodzą do ciebie ciężkie kroki, jakby słonia, już wiesz to na pewno...

John
Okazało się, że ryjek i paszcza to dopiero wstęp do właściwego cielska, które zeskoczyło ze skarpy dokładnie wtedy, kiedy ty wyciągnąłeś spluwę. Przymierzyłeś i wystrzeliłeś, trafiając stwora w brzuch. Zauważyłeś, że jest potężnie zbudowany, przypomina nieco wielką małpę lub goryla, gdyby nie to, że ma twarz mrówkojada z potężnymi zębiskami i dwie pary rąk. Ma ponad dwa metry wzrostu i właśnie na ciebie szarżuje, choć masz jeszcze czas na reakcję... A zaraz, gdzie jest Evan, do cholery?!

Osa
Powoli poczłapałeś do załomu i zajrzałeś do środka. Początkowo niewiele widziałeś w ciemności, ale kiedy się przyzwyczaiłeś, okazało się, że załom nie kończy się tutaj, a prowadzi do małej jaskini jakieś dwa metry dalej. W jaskini widać sporych rozmiarów metalową gródź, na której znajduje się tablica z napisem U.S. National Guard <zatarte> ...pot". Zanim jednak pomyślałeś, co też takiego może znaczyć ten napis, usłyszałeś strzał... Gdzieś tu w okolicy toczy się walka. Dochodził z zachodu, z dokładnie przeciwnego kierunku do tego, w którym chciałeś jechać. I to z bardzo bliska...
Matt_92
Mat
Mat
Posty: 554
Rejestracja: sobota, 18 sierpnia 2007, 17:35
Numer GG: 6781941
Lokalizacja: Duchnice k/Pruszkowa

Re: [Neuroshima] - Pozostać Człowiekiem

Post autor: Matt_92 »

John

-Jasny gwint!- krzyknął chlopak. Zwiedził trochę Stanów, i widział różne rzeczy, więc był bardziej zdziwiony niż wystraszony.
Wymierzył w głowę stwora. Nie chciał tracić amunicji, pociski przecież nie wyrastają z ziemi, a głupio byłoby wystrzelać cały magazynek żeby zatłuc jednego głupiego stwora.
-Zdychaj ścierwo!
Pociągnął za spust i strzelił. Jeśli nie da to rezultatu, strzeli jeszcze dwa razy, celując w tułów stwora.
A d'yaebl aep arse!
Szasza
Bombardier
Bombardier
Posty: 639
Rejestracja: niedziela, 1 października 2006, 17:54
Numer GG: 10499479
Lokalizacja: Stalowa Wola

Re: [Neuroshima] - Pozostać Człowiekiem

Post autor: Szasza »

Evan

Wiedział teraz z czym ma do czynienia. Kiedyś podczas podróży coś takiego zaatakowało jego karawanę, to chyba zwało się allach...cośtam. Nie był to jednak czas na rozkminki,. Jego misterny plan rozbił się o szczegulik. Okazał się zbyt wolny. Wyciągnął tylko miecz. Nie było czasu na ochronę twarzy, tu chodziło o życie i co gorsza o jego życie. Wybiegł zza wyłomu z mieczem opartym na ramieniu prawej ręki i berettą w drugiej ręce.
"Miejmy nadzieję, że nie na darmo."
Wycelował w szpetny ryjec bestyi i począł zbliżac się ostrożnie.
Obrazek
Tevery Best
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1271
Rejestracja: środa, 14 lutego 2007, 21:43
Numer GG: 10455731
Lokalizacja: Radzymin

Re: [Neuroshima] - Pozostać Człowiekiem

Post autor: Tevery Best »

Bestii nie dało się tak łatwo powstrzymać. Pociski z Colta przecięły powietrze, jednak siła rozrzutu odtrąciła lufę pistoletu. John szybko dokonał korekty i następne dwa pociski wbiły się w głowę potwora. I całe szczęście, bo młody żołnierz czuł już na twarzy śmierdzący oddech mutanta. Paskudztwo. Truchło padło na ziemię bez czucia...

Dopiero wtedy wrócił Evan, w jednej ręce miał kawał żelastwa, w drugiej berettę. Dziwnie to wyglądało, szczerze mówiąc. Szybko nasunęły się pytania: co to było? Skąd się tu wzięło?
Matt_92
Mat
Mat
Posty: 554
Rejestracja: sobota, 18 sierpnia 2007, 17:35
Numer GG: 6781941
Lokalizacja: Duchnice k/Pruszkowa

Re: [Neuroshima] - Pozostać Człowiekiem

Post autor: Matt_92 »

John

Chłopak patrzył jeszcze przez dłuższą chwilę na martwe ciało. Upewnił się, że stwór już nie oddycha.
-Colt jak zwykle niezawodny- powiedział sam do siebie. Spojrzał na Evana. -Trochę się spóźniłeś- zażartował.
Rozejrzał sie wokół siebie. *Chyba był tu tylko ten jeden stwór. Ale zawsze lepiej się upewnić.*-pomyślał.
Przez chwilę czujnie nasłuchiwał. Na razie nie chował broni, ktoś lub coś mogło tu jeszcze być.
A d'yaebl aep arse!
Delf
Marynarz
Marynarz
Posty: 360
Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 19:38
Numer GG: 0

Re: [Neuroshima] - Pozostać Człowiekiem

Post autor: Delf »

Usłyszawszy strzały, Osa momentalnie zareagował. Porzucił rozważanie znaleziska i podbiegł do swojego skutera. Strzały na tym zadupiu mogły oznaczać tylko jedno - mutasy, albo inne bestie. Chłopak współczuł nieszczęśnikom, którzy teraz znajdowali się w trakcie walki, ale nie sądził, że byłby w stanie komukolwiek pomóc, nawet bez tej dziwacznej dziewczyny na karku. Teraz priorytetem było uratowanie siebie i - w miarę możliwości - jej. W Pueblo będzie można spróbować zmobilizować ludzi do małego wypadu na mutki. Jeśli walczącym sprzyja szczęście, to może wytrzymają tyle czasu. Jeśli nie, to znaczy, że i tak są już martwi...

Osa wskoczył na swoją Vespę i zwrócił się do dziewczyny - Jeśli nie chcesz skończyć jako przekąska, to lepiej wskakuj. - Miał szczerą nadzieję, że dziewczynie nie strzeli do głowy jakiś głupi pomysł i posłusznie siądzie za nim. Mógł być rycerski próbując ją ratować, ale nie miał zamiaru robić tego na siłę.
Szasza
Bombardier
Bombardier
Posty: 639
Rejestracja: niedziela, 1 października 2006, 17:54
Numer GG: 10499479
Lokalizacja: Stalowa Wola

Re: [Neuroshima] - Pozostać Człowiekiem

Post autor: Szasza »

Evan (a może nie)

-Cześc kolega!- Krzyknął Evan, po czym upuścił berettę-Chyba będę musiał wyjaśnić kilka spraw.- Szedł powoli w stronę Johna trzymając w rękach miecz.-Jestem płatnym zabójcą i staram się, aby mnie nie rozpoznano, bo konkurencja w tym zawodzie bywa naprawdę ostra.- Uniósł miecz i bezbłędnym cięciem odrąbał łeb Allachcośtama-Teraz na pewno nie będzie sprawiał kłopotów. Mam nadzieję że zachowasz moją tajemnicę.-Zwrócił się do Johna.
-Teraz powinniśmy zająć się obozem. Koledzy tego stworka nie powinni nas niepokoić. Groźni zabójcy to z natury odludki.
Obrazek
Tevery Best
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1271
Rejestracja: środa, 14 lutego 2007, 21:43
Numer GG: 10455731
Lokalizacja: Radzymin

Re: [Neuroshima] - Pozostać Człowiekiem

Post autor: Tevery Best »

Evan i John
John nie schował broni, ale nic się nie zbliżało. Jeżeli coś mieszkało w okolicy, to ta wielka bestia musiała to coś już dopaść. Szybko nabraliście wody do butelek, rozpaliliście ognisko, posililiście się. Jednak nagle uszy młodego Nowojorczyka zarejestrowały jakieś hałasy... Odgłosy kroków. Dochodziły ze strony, z której nadeszliście również wy.

Wielebny McGregor
To już był ostatni. Wyrzuciłeś pusty magazynek Deserta, po czym schowałeś go do kabury. Mutasy... Plaga. Dopadli nawet twojego konia. Biedne zwierzę nawet nie zauważyło, kiedy kula rozorała mu kark. Strzelba najwyraźniej nie była zbyt wysokiej jakości, bo po następnym strzale się rozpadła. Teraz u twoich stóp leżą cztery trupy, mające w łapach włócznie, miecze, noże... Wygląda na to, że to bardzo prymitywne plemię, jednak kiedy spróbowałeś ich dotknąć, poparzyłeś sobie rękę. Dziwna rzecz. Tym niemniej ruszyłeś dalej, by szerzyć swoją ewangelię...

Szedłeś szerokim wąwozem o wysokich ścianach, najwyraźniej wapiennych. Kiedyś środkiem musiała płynąć rzeka, jednak tego już nie widać. Maszerowałeś tak kilkanaście minut, ale nagle usłyszałeś ludzki głos... Dochodził zza kamiennego zakola, tuż przed tobą.

Osa
Dziewczyna również wolała nie dowiadywać się, skąd dochodziły strzały. Szybko wskoczyła na twój skuter, chwyciła się siodełka i ruszyliście. Wąwóz przed wami ciągnął się i ciągnął... Wkrótce straciliście z oczu tajemniczą gródź i miejsce spotkania, ciągnąc za sobą tylko pył...
Tori
Bosman
Bosman
Posty: 1759
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
Numer GG: 7524209
Lokalizacja: Gliwice

Re: [Neuroshima] - Pozostać Człowiekiem

Post autor: Tori »

Wielebny McGregor

Wielebny stojąc nad ścierwem tylko odchrząknął i splunął na twarz największego z nich. Po chwili wahania schylił się jednak i podniósł pusty magazynek. Chwilę później tylko spazmatycznie rozwierał i zaciskał poparzoną dłoń. Siedząc na kamieniu powoli wyrecytował: "I rzekł Bóg: Demony po ziemi jak ludzie chodzić będą, a skóra ich ogniem żywym palić się będzie. Każdy, kto ich dotknie za życia, naznaczony przez Szatana zostanie, i jego żywot dla mnie liczyć się nie będzie. Natomiast ci, którzy po śmierci ciał przeklętych dotknął, jeno poparzeni zostaną." No kurwa! Pierdolone pomioty! Krzyknął, wstając i ze złością kopiąc w truchło. Ostatni bandaż, jaki miał, oddał za ciepły posiłek. Mam nadzieję, że to gówno długo się nie będzie trzymać. Powiedział, wycierając dłoń o płaszcz. Obrócił się i przeszedł kilka metrów do miejsca, gdzie spoczywało ciepłe jeszcze ciało konia. Podniósł garść piachu z ziemi i mówiąc Niech ci ziemia lekką będzie, a wieczne pastwiska darzą życiem lepszym niż te, które prowadziłeś do tej pory... wysypał je na tors zwierzęcia. Spojrzał się na białą, wypaloną słońcem ścianę i wyżłobił na niej krzyż. Poprawił kapelusz, i ruszył przed siebie, uważnie oglądając ściany koryta rzeki. Rozważał jakikolwiek sposób ucieczki z tej pułapki, gdyby więcej mutasów ruszyło za nim. Skały wapienne są kruche, i można w nich wydłubać sobie oparcie dla nóg i rąk, to akurat widział. Ale wiedział też to, że z mutasami na karku będzie to niemożliwe. Słysząc głosy ugiął nogi w kolanach, i starając się iść jak najciszej, podszedł do miejsca, skąd nie było go widać, ale słyszał rozmowę.
Od dziś płacę Eurogąbkami.
Szasza
Bombardier
Bombardier
Posty: 639
Rejestracja: niedziela, 1 października 2006, 17:54
Numer GG: 10499479
Lokalizacja: Stalowa Wola

Re: [Neuroshima] - Pozostać Człowiekiem

Post autor: Szasza »

Evan

Zdecydowanie postąpił niesłusznie. Nie musiał się przyznawac. Co powinien teraz zrobic? Był blisko. Jedno cięcie i byłoby po sprawie. Chyba. A jeśli nie? Spojrzał na poczciwą twarz młodszego towarzysza. Miał dług wdzięczności wobec niego. W końcu to on uratował jego tyłek. Gdyby Evan związał się z Allachjakmutamem walką wręcz, to w najlepszym wypadku wyglądałby po walce jak akordeon.
-John. Pokładam w tobie wielkie zaufanie. W innym przypadku pewnie byśmy pozażynali się nawzajem, ale los zmusił nas do współpracy. Jeśli kogokolwiek lub cokolwiek rozumnego spotkamy na tym zadupiu, to pamiętaj: Jestem kupcem z Vegas.
Nie schował miecza wciąż trzymał go w dłoni. Uddał się do wodopoju. Wcześniej wylosował samego siebie zdradliwym nożem. To oznaczało, że teraz musi skosztowac wątpliwej jakości wody płynącej ze strumyka. Policzył swe ręce.
"Raz... dwa... czyli ni mniej ni więcej."
- Skoro mówię, to znaczy że wciąż mam język. Można to pic.- rzekł Evan do Nowojorca.
W pewnym momencie zobaczył poruszenie u towarzysza. Chyba ktoś nadchodził.
-Evan kupiec z Vegas.- Wyszeptał.
Obrazek
Matt_92
Mat
Mat
Posty: 554
Rejestracja: sobota, 18 sierpnia 2007, 17:35
Numer GG: 6781941
Lokalizacja: Duchnice k/Pruszkowa

Re: [Neuroshima] - Pozostać Człowiekiem

Post autor: Matt_92 »

John

-O nic się nie martw, Evan.- powiedział spokojnie John. -Jesteś kupcem z Vegas, doskonale o tym wiem. Nie musisz powtarzać. Zachowam twoją tajemnicę dla siebie. Nie chcę kłopotów, a ty nie chcesz niczego ode mnie.- zapewnił go. Wtedy usłyszał jakieś odgłosy.
-Najwyraźniej jesteśmy tu tylko my dwaj-rzekł, akcentując słowa w ten sposób, i spoglądając w kierunku, z którego do jego uszu dobiegł hałas, aby Evan zrozumiał, że jednak wcale nie są sami- więc musimy sobie pomagać.-dokończył.
Powoli wsunął dłoń do kieszeni kamizelki, wziął Colta do ręki i odbezpieczył go. Spojrzał porozumiewawczo na towarzysza podróży.
-Ktoś tu jeszcze jest- szepnął bardzo cicho, tak aby tylko Evan go dosłyszał.
A d'yaebl aep arse!
Tevery Best
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1271
Rejestracja: środa, 14 lutego 2007, 21:43
Numer GG: 10455731
Lokalizacja: Radzymin

Re: [Neuroshima] - Pozostać Człowiekiem

Post autor: Tevery Best »

Choć wewnątrz zakola odgłos kroków wywołał poruszenie, Evan i John nie wyszli na spotkanie nieznajomemu. Schowali się, John wyciągnął broń, czekali na nadejście obcego. Nagle jednak kroki ucichły, ich odgłos rozwiał się na wietrze... Może się tylko przesłyszeli? Stres, strach, i zmęczenie dały o sobie znać, na czoło wstąpił im pot... Tymczasem po drugiej stronie wielebny McGregor zatrzymał się i nasłuchiwał głosów. Jednak one też ucichły... Dziwne. Czyżby ktoś go usłyszał?
Matt_92
Mat
Mat
Posty: 554
Rejestracja: sobota, 18 sierpnia 2007, 17:35
Numer GG: 6781941
Lokalizacja: Duchnice k/Pruszkowa

Re: [Neuroshima] - Pozostać Człowiekiem

Post autor: Matt_92 »

John

John schował się za jednym z kamieni, w cieniu ściany wąwozu. Nie ruszał się, nie chciał wywołać najcichszego nawet dźwięku. Rozglądał się powoli, szukając wzrokim jakiegokolwiek podejrzanego kształtu. Spojrzał na Evana.
*Mam nadzieję, że tym razem nie będzie się tak grzebał, tylko od razu ruszy tyłek.*- pomyślał.
A d'yaebl aep arse!
Tori
Bosman
Bosman
Posty: 1759
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
Numer GG: 7524209
Lokalizacja: Gliwice

Re: [Neuroshima] - Pozostać Człowiekiem

Post autor: Tori »

Wielebny

Cisza. Najgorsza rzecz, jaka teraz może się przydarzyć. Ma jednak swoje dobre strony. Przynajmniej wiadomo, że za zakrętem czają się amatorzy... Bo doświadczony człowiek wie, że w takich momentach rozmowy się nie przerywa. Gregor delikatnie, cicho, wyciągnął Pustynnego Orła z kabury na udzie i ugiął nogi w kolanach. Powoli, bardzo powoli odciągnął zamek. Miał nadzieję, że dźwięk pocisku wskakującego do komory nabojowej był cichszy niż mu się wydawało. Nie odwracając wzroku z ściany, zza którą czaił się ktoś, wymacał parę kamieni i ułożył je w jednej prostej linii w dłoni. Spojrzał w górę, na kant powierzchni ziemi, po czym wziął zamach i cisnął zamaszyście kamieniami w kierunku powierzchni ziemi nad głową. Stara, dobra sztuczka- kamienie rzucone w ten sposób upadają o kilkadziesiąt centymetrów od siebie, a ktoś, kto o tym nie wie, ma wrażenie, że to dźwięk kroków. Zaraz po rzuceniu kamieni ugiął jeszcze mocniej nogi w kolanach i oparł się całą powierzchnią pleców o ścianę, głęboko oddychając i nasłuchując jakichkolwiek głosów.
Od dziś płacę Eurogąbkami.
Szasza
Bombardier
Bombardier
Posty: 639
Rejestracja: niedziela, 1 października 2006, 17:54
Numer GG: 10499479
Lokalizacja: Stalowa Wola

Re: [Neuroshima] - Pozostać Człowiekiem

Post autor: Szasza »

Evan (pewnie nie)

Spojrzał na skrajną reakcję towarzysza. Gdyby to było zwierze, to by się nie chował, bo i tak by go wywęszyło. Czyli walka nie była konieczna. Czy to mogą być łowcy niewolników, skoro nie ma kogo w tej dziczy łapać? Odpadali też gangerzy, bo nie ma tu kogo rabowac. Mogą to byc mutasy, ale mutki nie są raczej typem chowaczy. A może byli to zabójcy? Evan wybił sobie tą myśl z głowy. Czego mogliby chcieć zabójcy od pierwszego lepszego szeregowego, lub od niego.
Odpowiedź była prosta i logiczna. Za rogiem czai się zestrachany frajer wcale nie lepszy od nich. Ta myśl napełniła go ulgą. Dla pewności wziął do ręki swego wiernego pitonga.
-Wiemy że jesteś za rogiem. My też jesteśmy uzbrojeni!- zaczął spokojnym głosem oznajmiać nowemu znajomemu, spoglądając z nieskrywaną satysfakcją na patrzącego na niego jak na ostatniego debila Johna.
- Nie mamy o co walczyć na tym zadupiu i raczej nikomu nie uśmiecha się dostać kulkę. Wyłaź zza winkla z opuszczoną bronią, a gwarantuję, że nikt nikomu w bebechy nie wypali.
Obrazek
Tori
Bosman
Bosman
Posty: 1759
Rejestracja: piątek, 17 lutego 2006, 15:05
Numer GG: 7524209
Lokalizacja: Gliwice

Re: [Neuroshima] - Pozostać Człowiekiem

Post autor: Tori »

Wielebny

Oddychał spokojnie. Wiedział już, że za zakrętem nie ma żadnych twardzieli. Był tylko jeden cwaniaczek, który próbował jego zastraszyć. Zastraszyć Głosiciela Prawdy. Twarz wykrzywił mu grymas uśmiechu. Jednak nie mógł być zbyt pewny siebie. Po chwili do uszu dwóch kolesi dopłynął spokojny, głęboki i melodyjny głos. Pycha to grzech, bracie. Jesteś zbyt pewny siebie. Jesteś zadufany, to bardzo źle. Grzeszysz. Chcesz może się wyspowiadać? Odczekał chwilę. Kciukiem prawej ręki przejechał po wyżłobionym krzyżu na kolbie broni. Odetchnął głęboko, i powiedział głosem tak samo melodyjnym, lecz nieco już pewniejszym. "Rzekł Bóg do Abrahama: zabij dla mnie syna. A Abe na to: Stary, podpuszczasz mnie. Bóg mówi: nie. A Abe: nie rozumiem. Bóg mówi: rób co chcesz, lecz gdy spotkamy się następnym razem, lepiej nogi za pas bierz." Ugiął nogi jeszcze bardziej. Jeszcze pewniej chwycił za broń. Lewą ręką wyciągnął nóż z pochwy i odwrócił chwyt. Teraz ostrze znajdowało się na zewnątrz dłoni. Odetchnął znów i ponowił swój monolog. "Abe zapytał: gdzie mam wykonać wyrok ten? Bóg odpowiedział: na szosie numer 61" Wyprostował rękę z nożem i zgiął ją w łokciu pod kątem prostym, a na jej nadgarstku umieścił dłoń z pistoletem. Ciszę przerwał krótkim, nerwowym okrzykiem, który nie miał nic wspólnego z głosem ojczulka. Człowiek strzela, Pan Bóg kule nosi! Wyskoczył na ugiętych nogach zza winkla na nic nie spodziewających się dwóch cwaniaków. Jego głos znów był głęboki, spokojny i melodyjny. "A kule zwrócone przeciw niewiernym zawsze dosięgną celu, gdyż nikt nie będzie podnosił ręki na moje owieczki, bom jam jest dobry Pasterz!". Księga Bobbyego B, rozdział trzeci, werset piętnasty. A teraz oddajcie cześć Słudze Pana i odłóżcie broń, szczególnie ty, pajacu z mieczem. Kapelusz nieznacznie poruszył się na wietrze...
Od dziś płacę Eurogąbkami.
Zablokowany