[storytelling]Szerokie kroki

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Hiro
Marynarz
Marynarz
Posty: 374
Rejestracja: piątek, 13 kwietnia 2007, 14:16
Numer GG: 5761430
Lokalizacja: Tam gdzie Tzeentch mówi dobranoc

Re: [storytelling]Szerokie kroki

Post autor: Hiro »

Aer'nissis

Zaświergotał radośnie. Wreszcie jakieś wyjście! Położył szpony delikatnie na ramieniu młodego człowieka
-To co młody ssaku? Ty sprawdzisz tą klapę a ja zobaczę co tam ciekawego za schodami w porządku?
Naturalnie zignorował tych w środku. Póki co. Teraz zauważył, że dwa elfy różnią się od tego jednego. Inna karnacja głównie. "To muszą być te... drowy chyba. Skubani mordercy i zabójcy. Wygląda na to, że jako kapłan bogów śmierci będę miał co odprawiać.". Zwątpił. Wcale nie był tego pewny. Powiedział coś, bardziej jak regułkę niż wiarę. Ale sądził, że cokolwiek to było - wróci. "Może warto się z nimi pokręcić? W końcu jeden wie, gdzie do cholery jesteśmy. Pewnie w okolicy gdzie nikt o etyri nie słyszał. Przy mnie to drowy to będzie porządne towarzystwo"
Spojrzał na młodzika.
"Może to i dobrze, że wysłałem go przodem. Może to on dostanie z bełta w głowę a nie ja,"
Przerwał zamyślunek i skierował sie do krętych schodów. Zszedł kilka schodków i zobaczył co jest na dole.
Obrazek
Sir Wichus
Majtek
Majtek
Posty: 89
Rejestracja: wtorek, 2 maja 2006, 16:37
Lokalizacja: Pyrlandia
Kontakt:

Re: [storytelling]Szerokie kroki

Post autor: Sir Wichus »

Wspinałem się po schodkach z rosnącą ekscytacją, jakbym juz to kiedyś robił, jakbym znał się na tym cały czas, starając się nie wydawać nawet najmniejszego szmeru, starałem się aby żaden stopień drabinki nawet nie zapiszczał modląc się w duchu do wszystkich bogów o jakich kiedykolwiek słyszałem. Jeżeli udaje mi się zajżeć bezgłośnie, rozglądam się. Jeżeli nie czekam chwilkę i z większą ostrożnością wspinam się dalej stopień po stopniu. "Tak, oni sobie zaglądają do butów i gadają o dupie maryny a ja muszę się tu wspinać, ale trudno. Przecież to takie proste" Uchylam klapę w suficie i jak najciszej podnoszę ją do takiego stopnia abym mógł przez nią zajrzeć i orientować się w sytuacji.
Czas to pieniądz,
a pieniądz to PIWO.
Alastor
Szczur Lądowy
Posty: 11
Rejestracja: piątek, 28 grudnia 2007, 22:07
Numer GG: 0

Re: [storytelling]Szerokie kroki

Post autor: Alastor »

Aer'nissis
Gdy tylko wkraczasz na 1 stopień porywają cię nie ziemskie siły, zaczynasz lecieć z dużą prędkością nad schodami jakby porwał cię wielki wicher (czy to jakaś pułapka ochronna? – pytasz się w myślach), machanie kończynami nic nie daje, lecisz spiralnymi schodami w dół uświadamiajac sobie wysokość 2 pięrta, 5 pięter 10 pięter, minąłeś chyba za sobą kilka drzwi. Nagle przed tobą pojawiają się wielkie ciężkie drewniane wrota okute metalem, już myślisz że się o nie roztrzaskasz gdy w ostatniej chwili otwierają się ociężale na oścież i zostajesz wyrzucony na zewnątrz. Koziołkujesz w powietrzu i upadasz ciężko na brunatnej glebie, wstajesz i rozglądasz się do o koła. Z każdej strony otacza cię bezkres pokrytego wrzosem pola, które rozciąga się po daleki horyzont. Odwracasz się za siebie i widzisz z kąd przed chwilą wyleciałeś. Złota, wielka, wysoka okrągła wieża, ciągnąca się na jakieś 70 metrów wzwyż.. Całkowicie ze złota, które błyszczy się w promieniach wschodzącego słońca. Na wprost ciebie są drewniane wielkie zwężające się u góry drzwi prze które przed chwilą wyleciałeś, Zamknęły się trzaskiem. Gdy patrzysz do góry dostrzegasz kilka okienek w wieży i po wschodniej jej stronie na wysokości 50 metrów jakiś balkon. Wieża stoi na całkowitym pustkowiu, po twojej prawej majaczą jakieś odległe góry, a połacie wrzosu zdaje się nie kończyć.

Emthail
Gdy sięgasz pod stół i wyciągasz statuetkę harpii oko skacze tak wysoko jak tylko może w słoiku, jakby chciało cię ostrzec. Gdy zabierasz się za rozwalanie biurka powoli przestaje.
Roztrzaskujesz biurko w drobny mak, wylatuje z niego jakieś małe gęsie pióro, którego wcześniej nie zauważyłeś , teraz to drewno może przydać się wam jedynie na opał.

Arielth
Bierzesz oko i nim potrząsać zaraz po tym jak przestaje najbardziej skakać, po kilku sekundowej turbulencji, oko zaczyna się rozglądać na wszystkie strony, ale nic się nie dzieje.

Adrem
Wchodzisz i uchylasz klapę w suficie, pierwsze co widzisz to wielki regał na książki a koło niego jakiś ładny stolik z kwiatkami, obok skrzynia z której wystaje mnóstwo magicznych przedmiotów, tu podłoga jest obłożona ładnym wiśniowym dywanem, nagle dobiega cię jakiś starczy głos „hę” , „ ktoś tu jest?”, po chwili słyszysz kroki idące w twoja stronę.
Keyhell
Mat
Mat
Posty: 560
Rejestracja: piątek, 30 listopada 2007, 21:19
Numer GG: 9916608
Lokalizacja: Karczma "Miś Kudłacz"

Re: [storytelling]Szerokie kroki

Post autor: Keyhell »

Arielth Kreith'dorn

Arielth zerknął na Emthaila i figurkę harpii i potem na skaczące szaleńczo oko.
-To oko widocznie reaguje na ten posążek. Lepiej na to uważać.
Owinął słoik jakąś grubą szmatą z ubrań maga i schował go do torby. Zobaczył, że Ptakopodobny zaczął spadać po schodach - raczej lecieć. Odwrócił jego uwagę jednak Adrem wchodzący na górę po drabinie. Arielth wskoczył na nią szybko i z niezwykłą gracją i prędkością zaczął się wspinać - a raczej biec - do klapy w suficie.
Skrytobójca przystanął za czekajacym Adremem.
-o co chodzi?
Po chwili usłyszał to samo co reszta.
"nie jesteśmy tu sami. Ten mag nie będzie zadowolony kiedy się dowie, że go okradliśmy"
Hiro
Marynarz
Marynarz
Posty: 374
Rejestracja: piątek, 13 kwietnia 2007, 14:16
Numer GG: 5761430
Lokalizacja: Tam gdzie Tzeentch mówi dobranoc

Re: [storytelling]Szerokie kroki

Post autor: Hiro »

Aer'nissis

Uśmiechnął się wrednie. Znaczy, nie było tego tak widać jak u ludzi, w końcu miał dziób a nie usta. Ale jednak. "Ludki w środku, a ja mam całe pole dla siebie. Och, dzięki Ci o moje opiekuńcze bóstwo!" Rozprostował skrzydła i przeleciał się kawałek ponad wieżą. Piękna złocona wieża. Tylko że w tym słońcu trochę za bardzo błyszczące. Skręcił by przyjrzeć się oknom. Nic ciekawego, zamiast tego zrobił sobie kilka rundek, wdychając świeże powietrze. "Ach, to jest życie! Niegodnie umierasz, jeśli nie spróbowałeś przyjemności lotu." Szybował nad polami wpatrując się w całą wieżę. Postanowił tutaj poczekać, jeżeli znajdą wyjście to wyjdą, jak nie to głupio by było się fatygować. Zamiast tego zaczął rozglądać się za świeżym mięskiem. Króliczek, ewentualnie coś większego. Z tej odległości spokojnie widział to co chciał. W końcu był ptakiem, czyż nie?
Obrazek
Sir Wichus
Majtek
Majtek
Posty: 89
Rejestracja: wtorek, 2 maja 2006, 16:37
Lokalizacja: Pyrlandia
Kontakt:

Re: [storytelling]Szerokie kroki

Post autor: Sir Wichus »

Miałem dość ukrywania się jak szczur, poza tym nie miałem jak zeskoczyć z drabinki ponieważ Arielth był tuż za mną.
-Nie mam złych zamiarów znalazłem się tu przypadkowo. "Jeśli się nie spyta, nie powiem mu że jestem tu z innymi. Kij mu w oko."
-Chciałem się dowiedzieć co to za miejsce, nie pamiętam skąd się tu wziąłem.

Wyszedłem powoli, tak aby mag mógł widzieć moje ręce w geście czystych zamiarów. Rozejrzałem się powoli po pomieszczeniu.
Nie było zbyt przeztronne, zwłaszcza że regał zajmował większą część pomieszczenia, za to mag znał się na estetyce i wystroju, albi poprostu kochał kwiaty. Regał z książkami zrobił na mnie naprawdę duże wrażenie."W życiu nie widziałem tylu książek w jednym pomieszczeniu-tak mi się wydaje" Komnata była skąpana w pięknym słonecznym świetle.

"Lepiej być dla niego miły, nigdy nie wiadomo co taki starzec może wykąbinować"
Czas to pieniądz,
a pieniądz to PIWO.
Ant
Kok
Kok
Posty: 1228
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
Numer GG: 8228852
Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją

Re: [storytelling]Szerokie kroki

Post autor: Ant »

Emthail Mhu'elekth

Wiedziałem, że to biurko skrywa coś jeszcze... A może to moja nieuwaga?
- Tak jak myślałem. Coś musi być z tym posążkiem. Pewnie w tej stercie papierów jest coś o tym posążku. Można by tego poszukać. Tylko po co? -
Ta harpia musiała mieć coś w sobie... To pióro też. Może nawet są jakoś ze sobą powiązane?
Schowałem posążek pod koszulą, a po bliższym przyglądnięciu się również pióro (tak by go nie uszkodzić).
Następnie podszedłem do książek. Ponoć nie zawsze skrywają wiedzę, a czasami w środku mają inną zawartość i służą jako dobra kryjówka.
Zabrałem się za przeszukiwanie, czy w księgach czegoś nie ma, jednocześnie szukając tytułu, który mógłby się przydać na przyszłość.
Nie rzucałem ksiąg na podłogę. Robiłyby tylko bałagan i utrudniałyby chodzenie. Odstawiałem je na miejsce.
Szperając w zbiorach rozglądałem się jeszcze za jakąś skrytką, która ewentualnie mogłaby sie znajdować w tym pomieszczeniu. W końcu kto wie co ten pokój jeszcze kryje...
Bell
Pomywacz
Posty: 26
Rejestracja: sobota, 29 grudnia 2007, 18:14
Numer GG: 0

Re: [storytelling]Szerokie kroki

Post autor: Bell »

Azure
Azure z zainteresowaniem spojrzała na latające oko. Trochę żałowała, że jednak nie rozejrzała się po pomieszczeniu i nie znalazła miecza. Wtedy usłyszała glosy, dochodzące z zewnątrz pokoju.
Ups. Złodziejaszki będą mieć problemy?
Wyszła z pokoju i rozejrzała się. Ujrzała klapę u góry i schody, prowadzące w dół. Wybrała tą drugą drogę.

Poza grą: Przepraszam. Zbijcie mnie, zlinczujcie, czy diabli wiedzą, co jeszcze. Nie mam czasu nad niczym się skupić. Dzień przed sylwestrem dowiedziałam się, że w poniedziałek mam egzamin ze sztuk wszelakich i cały czas siedzę w mitologii.
Alastor
Szczur Lądowy
Posty: 11
Rejestracja: piątek, 28 grudnia 2007, 22:07
Numer GG: 0

Re: [storytelling]Szerokie kroki

Post autor: Alastor »

Adrem
Otwierasz klapę na oścież i wchodzisz do górnego pomieszczenia, jest to ładny półokrągły pokój, Na przeciwległej ścianie znajduje się obszerne wyjście na balkon, przez szyby z firankami widać odległe góry skąpane w szarej mgle. Ściany są zakryte przez wysokie regały obłożone głównie książkami, ale stoi na nich też kryształowa kula, kilka słoików z żabią bądź szczurzą skórą oraz inne składniki. Po prawej jest ładny kamienny kominek, w którym trzaska ogień, a na lewej ścianie między regałami są głęboko wciśnięte drzwi. Przed balkonem stoi dębowe biurko a na nim kilka ksiąg i niedokończona praca. Obok odsunięte krzesło, z którego najwyraźniej mag przed chwilą się poderwał.

Przed tobą stoi sędziwy (na oko 70 lat) starzec zatrzymany w pól kroku, ma na sobie czerwoną szatę ze złotymi paskami. Pod białą broda widać otwarte ze zdziwienia usta. Oczy ma podkrążone.
Stał słuchając twoich słów, lecz po chwili podszedł do klapy i ujrzał głowę Arieltha – kim wy jesteście ? – spytał.
Nagle coś wyskakuje zza dużego fotela w rogu pokoju – mały biały imp z nietoperzymi skrzydłami
-O Goście!!! Zabawa!!!- krzyczy skrzeczącym głosem.
-Cicho siedź Korfiz! – mag przygląda się wam bacznie swoimi błękitnymi oczami
-strefowcy - wyszeptał
Przez chwilę było zupełnie spokojnie, gdy nagle mag wytrzeszczył oczy i zaśmiał się szaleńczo, zaczął machając dziko rękami krzycząc basowym głosem zaklęcie
- ups, zaczyna się robić gorąco – powiedział imp i wyfrunął przez balkon.
„Ukra wisa Funiuun hansfa…”- między dłońmi maga zaczał się pojawiać czerwony płomień.


Aer'nissis
Wzbijasz się w powietrze. Pole wrzosu delikatnie faluje pod wpływem wiatru. Na tej wysokości dostrzegasz daleko na wschód od wieży ciemnozielony las. Nagle coś na dole porusza się. Szybujesz w to miejsce. Okazuje się, że to szczur polny, który sam przed chwilą wyszedł ze swej nory szukać jakiejś zdobyczy.


Emthail
Przeglądasz masę książek, otwierając okładkę po okładce. Przy trzeciej półce znajdujesz to o co ci chodzi. Rzeczywiście w jednej nie ma kartek tylko prostokątne wcięcie a w nim kilka rubinów i jakiś zwój, powyginane litery na nim mówią ze to „zwój przywołania diabelnej tarczy” – widocznie mający dla maga dużą wartość. W pokoju dostrzegasz żadnych innych tajnych skrytek.


Azure
Gdy przekraczasz pierwszy próg coś podrywa cię do góry i lecisz nad schodami kilkanaście
Pięter w dół. Na końcu widzisz potężne drewniane drzwi, które po raz kolejny otwierają się w ostatnim momencie wyrzucając cię na zewnątrz i z trzaskiem zamykają. Lądujesz we wrzosach na brunatnej ziemi. Nad sobą widzisz Aer'nissisa latającego w powietrzu.
Ostatnio zmieniony niedziela, 6 stycznia 2008, 10:00 przez Alastor, łącznie zmieniany 4 razy.
Keyhell
Mat
Mat
Posty: 560
Rejestracja: piątek, 30 listopada 2007, 21:19
Numer GG: 9916608
Lokalizacja: Karczma "Miś Kudłacz"

Re: [storytelling]Szerokie kroki

Post autor: Keyhell »

Arielth Kreith'dorn

Arielth skrzywił się kiedy zobaczył maga. Odrazu wyczuł, że szykują się kłopoty. Kiedy mag zaczął wypowiadać zaklęcie będące pewnie jakimś bojowym odgałęzieniem sztuki Drow wyskoczył przed siebie, podbiegł w mgnieniu oka do pułki, chwycił kryształową kulę i obrócił się w stronę maga trzymając kulę do rzutu przez okno.
-Nie ruszaj się magu! Albo stracisz swoją drogocenną kulę! - dodatkowo drugą rękę położył na rękojeści miecza gotowy do rzutu nim w głowę czarodzieja. - A przy okazji głowę..
Zrobił zdecydowaną minę i miał nadzieję, że dziad słyszał jakieś opowieści o bezwzględności i zdecydowaniu mieszkańców Menzoberranzan.
Ostatnio zmieniony niedziela, 6 stycznia 2008, 13:08 przez Keyhell, łącznie zmieniany 2 razy.
Hiro
Marynarz
Marynarz
Posty: 374
Rejestracja: piątek, 13 kwietnia 2007, 14:16
Numer GG: 5761430
Lokalizacja: Tam gdzie Tzeentch mówi dobranoc

Re: [storytelling]Szerokie kroki

Post autor: Hiro »

Aer'nissis

"Bleh, szczury są łykowate. No ale jak to mówią, darowanemu koniowi się nie zagląda gdzie się nie powinno. Albo jakoś tak było". Zapikował na małe stworzonko i złapał je szponami. Trochę się powyrywał, ale za chwilę leżał nieruchomo. Aer'nissis zbeształ siebie w myślach - w końcu jeśli ofiara jest spokojna przed śmiercią ma o wiele lepsze mięso. Dusza szczura powędrowała gdzieś hen daleko, więc tylko pożegnał ją krótką modlitwą. Którą właśnie sobie przypomniał. Zjadł to co się dało ze zwierzaka, skórę i kości przysypał ziemią.
Kątem oka zauważył żywiołaka, który wylądował tak jak on na ziemi. Podszedł do niego
-Witaj. Wygląda na to, że nam udało się stamtąd wyjść. Jesteś może głodny? Gdzieś tutaj widziałem jakieś zwierzątka.

Keyhell w D&D! MG stawia na "fantasy" a nie "D&D" więc może byś go zapytał NAJPIERW. Nie mówię, że nie musisz mieć, ale warto spytać MG hmm?
Obrazek
Ant
Kok
Kok
Posty: 1228
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
Numer GG: 8228852
Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją

Re: [storytelling]Szerokie kroki

Post autor: Ant »

Emthail Mhu'elekth

Nie wiedziałem kiedy na mojej twarzy pojawił się uśmiech. No cóż...W końcu było jak myślałem. Widać, że ktoś kto tu mieszka jest bardzo przewidywalny. Schowałem nowo znalezione fanty. Pokój wydawał się już dobrze przeszukany, wyszedłem więc z pomieszczenia i zacząłem szukać reszty ekipy, która znalazła się w tym miejscu ze mną. Może tam gdzieś dalej będą równie ciekawe fanty. W końcu ten dom, czy czymkolwiek to nie jest wygląda na opuszczony. No prawie... Te świece tu nie pasują, ale może to magia. Kto zrozumie magów...?
Sir Wichus
Majtek
Majtek
Posty: 89
Rejestracja: wtorek, 2 maja 2006, 16:37
Lokalizacja: Pyrlandia
Kontakt:

Re: [storytelling]Szerokie kroki

Post autor: Sir Wichus »

Nie zastanawiałem się długo nad tym jakim zaklęciem starzec chce mnie ugodzić. Spojrzałem mu głeboko w oczy. "Tak! Biurko wygląda solidnie, taki mag nie może mieć biurka z byle czego, przecież to jego miejsce pracy"

Nie czekając na oklaski jednym precyzyjnym skokiem znalazłem się za biurkiem.
"Przecież nawet nie mam broni, nie mogę bronić się w nieskończoność"

Zaczęłem gorączkowo przeszukiwać biurko, tak abym nie był zza niego widoczny. Mój umysł opanowywała straszna panika, lecz ciało pozostawało dziwnie spokojne, nawet w tak stresowej sytuacji ręce mi nie drżały.

"Nie dam się pokonać jakiemuś staremu ramolowi, zrobie wszystko aby go pokonać"
Czas to pieniądz,
a pieniądz to PIWO.
Alastor
Szczur Lądowy
Posty: 11
Rejestracja: piątek, 28 grudnia 2007, 22:07
Numer GG: 0

Re: [storytelling]Szerokie kroki

Post autor: Alastor »

Arielth zdążasz chwycić kulę lecz Mag wydaje się tym nie przejmować wymawia już ostatnie słowa zaklęcia, kula płomieni metamorfuje się w rękach maga i uderza cię z impetem w brzuch. Doznajesz średnich obrażeń.

Adrem zdążasz chwycić z biurka pierwszą lepszą rzecz którą jest wielka książka w skórzanej czerwonej okładce.

Arielth, Adrem, Emthaila
Po chwili mag znika, i pojawia się na balkonie, rzuca kolejne zaklęcie, cały pokuj wypełnia wielka tafla wody, książki wypływają z regałów. Wciąga was przez klapę w podłodze i spływacie na dół, fala wody zabiera również Emthaila. Spadacie jak pozostali ze schodów, zostajecie wyrzuceni przez drzwi na zewnątrz, a woda odbija się wewnątrz od wrót. 50 metrów wyżej z balkonu spływa woda.


Wszyscy
Z klapy ukrytej w krzewach obok złotej wieży wychodzi nieumarły szkielet ze sztyletem w ręku zbliża się do Emthaila.
Hiro
Marynarz
Marynarz
Posty: 374
Rejestracja: piątek, 13 kwietnia 2007, 14:16
Numer GG: 5761430
Lokalizacja: Tam gdzie Tzeentch mówi dobranoc

Re: [storytelling]Szerokie kroki

Post autor: Hiro »

Aer'nissis

Małomówna towarzyszka, towarzysz - nieważne - nie odpowiedział, więc zamiast tego popatrzył sobie po okolicy. Po chwili z wieży wyleciała reszta ekipy. "W końcu." Nagle zamarł. Z krzaka wylazł nieumarły szkielet. Aer'nissis łypnął na niego i wydał z siebie głośny okrzyk o wysokiej częstotliwości - bojowy okrzyk etyri. Zdecydowanie nie przyjemny istotom żywym. Tamten szkielet nie zrobił sobie z tego nic.
-Ty plugawa i nieczysta kreaturo! Twoja obecność zaprzecza istotę życia! Przepadnij na wieki i zgnij w odmętach!
Ruszył na szkielet. Po chwili zaczął coś sobie przypominać - przecież potrafi odganiać nieumarłych! Używając swej mocy zaczął używać jej na tym plugawym bycie. Tamten pewnie skuli się jakby poczuł coś nieprzyjemnego. Wtedy Aer'nissis rozszarpie go szponami. Szedł z wściekłością w oczach.
Obrazek
Ant
Kok
Kok
Posty: 1228
Rejestracja: poniedziałek, 28 sierpnia 2006, 21:54
Numer GG: 8228852
Lokalizacja: Dziki kraj pod Rosją

Re: [storytelling]Szerokie kroki

Post autor: Ant »

Emthail Mhu'elekth

- No chodźże nieumarłe ścierwo! Zobaczymy jak wiele potrafi kupa kości okraszona odrobiną magii! - powiedziałem nie wiem czy do niego czy do siebie.
Szybko przemyślałem atak. Nic prostszego. Najważniejsze było to, żeby pamiętać, że ostrze nie wiele zrobi takiemu kościejowi. Jako, że nie miałem zamiaru bawić się w rzucaniem w kilka kości kamieniami, postanowiłem zaatakować go obuchem toporu w głowę. To powinno zmieść go z nóg. Jednak jeżeli tak by się nie stało, miałem w zanadrzu następny atak. Tym razem miał być skierowany na jego nogi. Jakby machał tym sztyletem, to przygotowałem się na ewentualne odskoki przed atakami. W końcu moje ruchy tak się nadają do unikania, jak ruchy przeciętnego orka, czy krasnala. Dziwne. Sam siebie mogę obrażać, jednak gdyby zrobił to ktoś inny to pewnie byłby już martwy, albo powoli wykrwawiałby się.
Obrazek
Fioletowy Front Wyzwolenia Mrówek
Klub Przyjaciół Kawy
Keyhell
Mat
Mat
Posty: 560
Rejestracja: piątek, 30 listopada 2007, 21:19
Numer GG: 9916608
Lokalizacja: Karczma "Miś Kudłacz"

Re: [storytelling]Szerokie kroki

Post autor: Keyhell »

Arielth Kreith'dorn

Przetrzepał ręką swój nadpalony brzuch. Był cały mokry. Już myślał, że ma spokój kiedy w krzakach pojawił się szkielet. Arielth sięgnął po sztylet do pasa, lecz po rad drugi spostrzegł, że go nie ma. Ciągle się zapominał. Kiedyś chodził z nim zawsze i wszędzie. Nie mogąc zrobić niczego lepszego podbiegł do Emthaila i szarżując wpadł na trupa, kręcąc zwinny piruet i celując w tył szyi nieumarłego. Jakby to nie zadziałało Arielth podhacza stwora nogą i przewróconemu wbija miecz w głowę. Ewentualnie jeśli zaszłaby konieczność paruje mieczem ataki.
Zablokowany