[brak]Wieźniowie?

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Arxel
Kok
Kok
Posty: 1007
Rejestracja: wtorek, 3 stycznia 2006, 17:37
Numer GG: 8564458
Lokalizacja: Z TBM

Re: [brak]Wieźniowie?

Post autor: Arxel »

Duncan

Kapłan właśnie zakończył codzienne wieczorne modły do Ilmatera, w których dziękował za uwolnienie go. Wrócił do pozostałych zbiegów i usiadł w pewnej odległości od nich po czym zaczął czytać list. Gdy skończył zapoznał się z jego treścią jeszcze raz. Potem sprawdził co jest w sakiewce. Dziwny rubin bardzo go zaciekawił. Wyciągnął rękę by go wyjąć ale zrezygnował , gdyż kamień mógł sprawić mu jakieś ,, nieprzyjemności". Zamknął sakiewkę i postanowił, że rano powie pozostałym czego sie dowiedział. W końcu powinni wiedzieć o czymś co ich dotyczy. Nie zdążył gdyż pojmały ich elfy. Gdy się obudził sprawdził czy rubin z sakiewki nie wydziela takiego samego światła jak ten słup, który zobaczyli wieczorem po rozpoczął modły do Ilmatera. Przerwał mu je elf, który wszedł do ich więzienia. - Wybacz mi mój postępek. Nie miałem zamiaru was obrazić, ale nie miałem wyboru. Bandyci napadli na karawanę, w której podróżowałem. Miałem do wyboru śmierć tam lub ucieczkę. Żałuje tego co zrobiłem i pragnę spytać czy jest jakiś sposób oczyszczenia się z winy
OŻESZ TY W PYTĘ WRÓCIŁEM NA FORUM :D!
Qin Shi Huang
Mat
Mat
Posty: 440
Rejestracja: piątek, 2 lutego 2007, 10:58
Numer GG: 0

Re: [brak]Wieźniowie?

Post autor: Qin Shi Huang »

Raczej chodziło mi o to, że mówię te kłopotliwe rzeczy kiedy tamten juz odejdzie, ale dobra. Może wyjdzie z tego jakiś fajny zonk.
Rób swoje! rób swoje! A szczęście będzie twoje!
Bo życie to nie bajka! Nie głaszcze cię po jajkach!

Nie tłumacz się. Przyjaciele zrozumieją.
Wrogowie i tak nie uwierzą.
Azrael
Bosman
Bosman
Posty: 2006
Rejestracja: niedziela, 17 grudnia 2006, 11:38
Numer GG: 0
Lokalizacja: Nie chcesz wiedzieć... naprawdę nie chcesz wiedzieć...

Re: [brak]Wieźniowie?

Post autor: Azrael »

Wróciłem na forum... jest miejsce dla jeszcze jednego gracza?
Grupa Nieszanowania Praw Ludzkich oraz Wspierania Bratniej Nienawiści na Tawernie

Azrael (Śmierć Wszechświatów) jest ich władcą. Wszystkie inne Śmierci są zależne od niego.
Bielik
Mat
Mat
Posty: 594
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
Numer GG: 5800256
Lokalizacja: GOP

Re: [brak]Wieźniowie?

Post autor: Bielik »

Azrael:Powinno się to znaleźć w rekrutacji. Ale i tak już mam za dużo graczy...

Wszyscy
Gdy tylko dotykaliście swojej broni a właściwie próbowaliście jej dotknąć wasza ręka zatrzymywała się na niewidzialnej barierze która skutecznie nie pozwalała wam użyć broni. Wasze bezskuteczne próby przerwało przyjście elfa i jego jak wam się wydawało: kłamstwa...
Jaka karawana??!! Jacy bandyci??!! Myślicie, że tak łatwo nas oszukać?? Nasi druidzi cały czas nadzorują to co dzieje się w lesie... Nigdzie w lesie nie ma, żadnych śladów bandytów ani , żadnej karawany. Kłamiecie!! - powiedział do was zezłoszczony elf po czym wziął Valuuna na bok i powiedział mu: Żal mi Cię bracie... Nie możemy władać lasem ale mamy prawo w nim mieszkać i nie, życzymy sobie, aby obcy po nim hasali... - zdawał się być łagodniejszy dla elfa jednak na Duncana patrzył z odrazą nie wiadomo z jakiego powodu... Wychodząc dodał krótko: Będziecie mieli towarzystwo... i gdy tylko wyszedł z jaskini wrzucono do niej dwóch przedstawicieli dziwnej rasy trudno było wam im się przyjrzeć w tych ciemnościach.

Duncan
Przed przyjściem elfa rubin wyglądał tak jak poprzednio, jednak godzinę po wyjściu elfa rozbłysł takim światłem, że rozświetlił całą jaskinię.

Mort i Shira Itto-ryu / Nosferatu
Już w czasie podróży wypatrzyliście się nawzajem, gdyż byliście jedynymi przedstawicielami swojej rasy w karawanie, dlatego staraliście się trzymać blisko siebie. Jakimś cudem udało wam się uciec z pola walki po ataku bandytów. Mort w czasie ucieczki zabrał topór bojowy średniej jakości jednemu z martwych bandytów a Shira zabrała kij jednemu z podrzędnych magów mających chyba leczyć bandytów, który przypominał jej kij Boo w którego władaniu była najlepsza. Przeczekując noc w lesie zobaczyliście słup zielonej energii którego podstawa wydawała się znajdować w miejscu w którym was zaatakowano. Shira wyczuła zawirowanie złych dusz w pobliżu jednak nie potrafiła stwierdzić, gdzie się zebrały... Po paru godzinach otoczył was oddział elfów, który bez słowa pojmał was i zabrał was ze sobą. Po dłuższym czasie doszliście do wioski ukrytej wśród drzew, gdzie wtrącono was do jaskini w której było już parę osób...

Wszyscy
Po godzinie od wyjścia elfa wnętrze jaskini rozświetliło zielone światło dobywające się z rubinu trzymanego w ręce przez Duncana. A zaraz po tym ciszę rozdarły okrzyki i chrapliwe oddechy... Po chwili drzwi wystrzeliły z zawiasów i wylądowały po drugiej stronie jaskini... A do jaskini wszedł nieumarły który przypominał wam jednego ze strażników więziennych. Lecz po chwili był już naprawdę umarły gdyż w jego głowie utkwiła strzała z łuku kogoś za nim. Mogliście już dotykać swojej broni. Po wyjściu z jaskini zobaczyliście napływające zewsząd hordy umarłych którzy przypominali strażników i waszych współwięźniów... Jedyną drogą ucieczki zdawały się drabiny prowadzące na podesty w koronach drzew...
Stare chińskie przysłowie mówi: "Jak nie wiesz co powiedzieć, to powiedz stare chińskie przysłowie"
Kawairashii
Bombardier
Bombardier
Posty: 827
Rejestracja: piątek, 13 kwietnia 2007, 17:04
Numer GG: 1074973
Lokalizacja: Sandland

Re: [brak]Wieźniowie?

Post autor: Kawairashii »

Wybacz poważnie zagmatwałam, zwracaj się po prostu “Laura” strażnicy nazywali ją “Nosferatu” i tyle

Laura mimo zainteresowania po bratańcem nie przejmowała się nim nadmiernie, nie miała powodu by zwalniać dla niego, chociaż sytuacja wymagała współpracy, samotna dużo by nie zdziałała. W ciemnościach spytała jedynie w paru dialektach, które pamiętała z tych stron, (kto wie może którymś się z nim dogada) ”skąd pochodzi”(?)
Harmiana na oczy nie widziała dobre 9 lat jak nie dłużej, a i o samej Harmii niewiele słyszała z dzieciństwa (mam nadzieje, że usłyszała odpowiedź, bo więcej pytań nie zadawała).

Gdy wepchnięto ją do lochu, natychmiast przystała w pozycji: nastroszona sierść, głowa nisko, walka na oczy (obojętnie, na kogo patrzyła). Prychnęła i wtarła wyewoluowaną ludzką stopę w podłoże, trzymając się plecami do krat stojąc niedaleko nieznajomego po bratańca.
Usadowiła się razem z nim nie odstępując nowo poznanego uciekiniera.

Gdy następne warte opisania wydarzenie miało miejsce, zwieńczające kolejną ucieczkę, ta nie wahając się jako pierwsza wyskoczyła z klatki i chwyciła jej niedawno przywłaszczoną broń obuchową. Ujrzawszy hordę truposzuw natychmiast przeżegnała się w trzech religiach, nie konkretnie obeznanych wśród tubylców.
Jeśli nikt jej nie odciąga natychmiast wpada w szok i nie wie, co robić, przewraca się kontynuując przeżegnywanie się.
My Anime List
Obrazek
3 weeks to AvP Release.
Smoku
Marynarz
Marynarz
Posty: 332
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:33
Numer GG: 0
Kontakt:

Re: [brak]Wieźniowie?

Post autor: Smoku »

Mort

wszystko działo się bardzo szybko, nim zdążył sie połapać w sytuacji juz dzierzył w dłoniach znaleziony topór, raczej nie miał okazji mu się przyjrzeć ani wyprobować ale stwierdził że jest całkiem dobrą bronią, i przedzierał sie przez ciemny las, na dodatek w towarzystwie przedstwicielki swojej rasy, ta w chwili postoju zapytała go skąd pochodzi, wzruszył obojętnie ramionami, jednak pomyślał sobie że chyba tego gestu niedostrzegła, odpowiedział swoim zachrypłym glosem nikt mnie nigdy o to nie pytał, a ja nie udzielałem odpowiedzi bo najzwyklej w świecie nie wiem, chociarz w tej sytuacji bardziej na miejsu było by zapytać, dokąd się udam, bądź udamy, zależnie czy będziesz chciała, choć muszę przyznać że nie mam sprecyzowanego celu podróży urwał, sam zastanawiając się nad tym jak dużo jej odpowiedział, może za dużo, chociarz dla przedstawicielki swojej rasy, których nie spotyka się zbyt często, a teraz w szczególnych okolicznościach mógł zrobic wyjątek. następnych okazji do reflekcji nie było, gdyz zaraz się niewiadomo skąd pojawiły te elfy i zamknęły nas w jakiejś dziurze. Na dodatek w owej dziurze już ktoś siedział, a nawet kilka osób, stwierdził wyłapując z ciemności kolejne twarze i sylwetki. Nie miał ochoty z nimi rozmawiać, a przynajmiej nie teraz, siadł pod ścianą skrobiąc pazuem jakieś bazgroły w ziemi. Do monetu kiedy ktos nie wywalił drzwi, przebiegł go impuls nakazujący wiać, jednak gdy zauwazył kierujących się do środka umarlaków, mysl ta zeszła na drugi plan. Odezwał się do towarzyszy nie znam typologii zdechlaków ale czuję że żywcem nam nie pozwolą wyjść rzekł zaciskając place na rękojeści topora
Midnight
Marynarz
Marynarz
Posty: 225
Rejestracja: środa, 7 lutego 2007, 17:49

Re: [brak]Wieźniowie?

Post autor: Midnight »

- Jaka karawana??!! Jacy bandyci??!! Myślicie, że tak łatwo nas oszukać?? Nasi druidzi cały czas nadzorują to co dzieje się w lesie... Nigdzie w lesie nie ma, żadnych śladów bandytów ani , żadnej karawany. Kłamiecie!!

Elf najwyrazniej byl slepo pewien swoich racji. Jakiez to typowe dla tych istot. Selina westchnela zrezygnowana. Na dodatek mieli dwojke nowych "towarzyszy". Istoty te byly niepodobne do niczego co do tej pory spotkala, choc nie nalezalo im odejmowac swoistego uroku.
Nagle jaskinie rozjasnilo zielonkawe swiatlo dobiegajace z kamyka, ktory trzymal Duncan. W chwile potem stalo sie cos doprawdy nieporzadanego. Drzwi tarasujace wejscie rozlecialy sie, a w miejscu ich dotychczasowego pobytu pojawil sie jakis nieumarly. Selina zerwala sie na rowne nogi. Nie zdazyla jednak nic zrobic gdyz padl z glosnym plasnieciem i strzala w szyji.
- Milutko.- Mruknela pod nosem lapiac sztylet i zwracajac sie do reszty. - Zostajecie?
Nie czekajac na odpowiedz wypadla z jaskini. Obok niej jedna z tych dziwnych istot przezegnywala sie raz za razem. Dziewczyna zdzielila ja dlonia po twarzy.
- Nie czas teraz na te bzdety. Musimy wiac. Dasz rade wspiac sie po drabinie?
Jesli jednak owa istota nie dojdzie natychmiast do siebie, Selina nie czeka i sama wdrapuje sie po drabinie.
Now this is not the end. It is not even the beginning of the end. But it is, perhaps, the end of the beginning.
Arxel
Kok
Kok
Posty: 1007
Rejestracja: wtorek, 3 stycznia 2006, 17:37
Numer GG: 8564458
Lokalizacja: Z TBM

Re: [brak]Wieźniowie?

Post autor: Arxel »

Duncan

Elf widocznie im nie wierzył. W sumie Duncan też by nie uwierzył jeśli nie znalazłby żadnych śladów. Po chwili poczuł dziwne spojrzenie elfa i zobaczył wyraz jego twarzy * I ja ciebie też!* Chciał krzyknąć do elfa ale się powstrzymał. Na dodatek jeszcze wrzucili tu jakieś dziwne stworzenia. Odsunął się od nich na tyle na ile pozwalała jaskinia.

W końcu Langre postanowił dokładniej przyjrzeć się rubinowi. Wyjął go z sakiewki i nagle całą jaskinię rozświetliło zielone światło. Duncan miał go już schować, ale nagle do jego uszu zaczęły docierać dziwne odgłosy. Nim zdążył coś zrobić koło niego przeleciały i wylądowały na ścianie drzwi. W wejściu stał martwiak. Na szczęście zanim ktoś został ranny nieznany łucznik wpakował nieumarłemu strzałę w tył głowy. Razem z pozostałymi wybiegł na korytarz. W ich stronę zmierzała horda żywych trupów. Nie było dobrze. Duncan wykonał przed sobą znak Ilmatera po czym potrząsnął dziwną istotą, która nie przestawała sie modlić do niezbyt znanych mu bóstw - Szybko! Albo wejdziesz po drabinie albo zasilisz armię martwiaków Nie liczył, że go zrozumie ale przynajmniej ją ostrzegł. Otworzył zaciśniętą pięść i popatrzył sie na rubin. Po chwili wystawił go przed siebie. - Nie żebym miał pewność... ale myślę, że to może odwrócić ich uwagę. A wy wchodźcie na górę. Powiedział do reszty i stał w miejscu aż reszta nie weszła na górę/ zombie nie podeszły na ok. 5 metrów. Wtedy zaczął iść do tyłu trzymając rubin na widoku. Po pewnym czasie odwrócił się i pobiegł do 2 z kolei drabiny(jeśli jest) i zaczął na nią wchodzić.
OŻESZ TY W PYTĘ WRÓCIŁEM NA FORUM :D!
Kawairashii
Bombardier
Bombardier
Posty: 827
Rejestracja: piątek, 13 kwietnia 2007, 17:04
Numer GG: 1074973
Lokalizacja: Sandland

Re: [brak]Wieźniowie?

Post autor: Kawairashii »

Laura

Wydawała się nieobecna, starając się objąć powagę sytuacji, wiedziała ile pracy trzeba poświęcić nad pojedynczym egzorcyzmem… "to" przerastało jej możliwości.
Laura była specyficznym sługa Bożym, którego zadaniem nie było wspieranie ludzi, a duchów. Oczywiście chodziło o dobrobyt i szczęście żywych jednostek.
Gdy elfia dłoń miała już uderzyć ją w policzek, natychmiast ją pochwyciła i ponownie parsknęła. Podniosła się, wyprostowała, w końcu trupy to jej specjalizacja, kiwnęła głowo jak by chciała upewnić resztę ubezpieczając ich zanim wszyscy nie wejdą na drabinę.
Po chwili wyskoczyła do pierwszej masy poruszającej się padliny i wymierzyła sztych kijem niczym celując w kulę bilardową prosto w jego czaszkę, z nadzieją ogłuszenia, tak samo postępowała z następnymi o ile nie byli w skupieni w grupie. W miarę obserwując swoje tyły. Machając kijem i obtłukując otępiałe ciała, powstrzymując ich od dalszego kroku.
My Anime List
Obrazek
3 weeks to AvP Release.
Bielik
Mat
Mat
Posty: 594
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
Numer GG: 5800256
Lokalizacja: GOP

Re: [brak]Wieźniowie?

Post autor: Bielik »

Wszyscy

Gdy tylko Duncan wyciągnął rubin w stronę zombie większość z nich się zatrzymała jednak parę większych sztuk nie przejęło się tym i ruszyli dalej w waszą stronę... Chociaż wyglądali tak jakby światło dobywające się z rubinu spowalniało ich ruchy... Po chwili ta dziwna istota którą wrzucono zaraz po wyjściu elfa wskoczyła między nich i wykorzystując to, że mieli ograniczone ruchy powaliła paru z nich... Jednak było ich zbyt wielu i gdy walczyła z jednym drugi dość dziwnie zadał cios rozcinając jej ramię. Widząc to jej współplemieniec podbiegł do niego i wprawnie ściął mu głowę. Reszta zombiaków nadal trzymała się z dala jednak co chwilę z szeregów wychodzili następni co bardziej napakowani... Musieliście wspiąć inaczej zginęlibyście. Za wami próbowali się wspinać inni umarlacy jednak nie wychodziło im to zbyt dobrze... Gdy wszyscy znaleźliście się na górze do drabiny podbiegło dwóch elfów i odepchnęli ją tak, żeby już nie szło po niej wejść. Gdy tylko uporali się z drabiną podeszli do was... Wyglądali inaczej niż ci na dole... Wydawali się dostojniejsi i mieli na sobie piękne zbroje... Najwidoczniej to oni tu rządzili. Pierwszy z nich się spytał: Kim jesteście i jak udało wam się dotrzeć do naszej wioski? I jak udało się wam uciec przed tymi cholernymi zombiakami?- zaczęło was irytować to, że co chwilę się was pytają o to samo. Jakby nie mógł ich ktoś poinformować o nowych więźniach...
Stare chińskie przysłowie mówi: "Jak nie wiesz co powiedzieć, to powiedz stare chińskie przysłowie"
Smoku
Marynarz
Marynarz
Posty: 332
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:33
Numer GG: 0
Kontakt:

Re: [brak]Wieźniowie?

Post autor: Smoku »

Mort

spojrzał sie na elfa mróżąc jedno oko i odpowiedział swoim beznamiętnym zachrypłym głosem, nie przyszliśmy tutaj, twoje służki nas tu przyprowadziły, i raczej nie mielismy wyboru, więc to pytanie wydaje się bezcelowe, a co będzie teraz, może pozwolicie nam, a przynajmiej mi, bo nie wiem jak będzie z resztą odejśc? spojrzał się szybkim wzrokiem po reszcie towarzyszy, zatrzymał na dłużej na przedstawicielce swojej rasy, następnie splunął siarczyście w bok, i z oczekiwaniem spojrzał się w sufit
Kawairashii
Bombardier
Bombardier
Posty: 827
Rejestracja: piątek, 13 kwietnia 2007, 17:04
Numer GG: 1074973
Lokalizacja: Sandland

Re: [brak]Wieźniowie?

Post autor: Kawairashii »

Laura

Odwzajemniła spojrzenie po bratańca, po czym przykucnęła, prawą dłonią pochwyciła skroń tuż przy podstawie nosa, a lewą ustawiła pod nią składając dłoń w sposób jakby celowała z kuszy w swoją głowę. Pozycja ta nasuwała dwa skojarzenia: kichnięcie, bądź przygotowanie do nurkowania w śmierdzącej fosie.
Laura starała się wyśledzić anomalie w sferze duchowej tego miejsca.
My Anime List
Obrazek
3 weeks to AvP Release.
Midnight
Marynarz
Marynarz
Posty: 225
Rejestracja: środa, 7 lutego 2007, 17:49

Selina

Post autor: Midnight »

Cholera by wziela te przeklete elfy. Idioci totalni, stoja sobie w najlepsze na podescie i gaworzyc sie im zachciewa. Cud prawdziwy ze jeszcze istnieja. Nie baczac zbytnio na slowa jednego z przedstawicieli tej dziwnej rasy powiedziala glosem w ktorym pobrzmiewalo zniecierpliwienie.
- Jestesmy podroznymi. Dotarlismy lasem bo chyba inaczej sie nieda. Co do zombiakow to ucieklismy jak widac PO DRABINIE. Skoro juz wszystko zostalo wyjasnione proponuje spieprzac bo watpie zeby nasze czcigodne umarlaki dlugo tak bezmyslnie staly pod drzewem.
Nastepnie rozgladnela sie za jakas droga ucieczki z tego przekletego miejsca. Powoli zaczynala dochodzic do wniosku, ze zdecydowanie lepiej bylo by jej w wiezieniu. Przynajmniej miala by interesujaca ja rozrywke, a tak sterczy tutaj z banda dziwadel i elfickimi wyzszosciami. Tfu...
Now this is not the end. It is not even the beginning of the end. But it is, perhaps, the end of the beginning.
Qin Shi Huang
Mat
Mat
Posty: 440
Rejestracja: piątek, 2 lutego 2007, 10:58
Numer GG: 0

Re: [brak]Wieźniowie?

Post autor: Qin Shi Huang »

Kayleigh

Kay szybko wydostał się z celi, po czym pobiegł za współwięźniami. Pobiegł łukiem i wymijał martwiaków. Krótki, w dodatku nie zaklęty sztylet, niewiele był w stanie zrobić martwiakom. Mimo to, zasadził mocne pchnięcie w głowę, któremuś, jeśli sie takowy napatoczył. Na szczęście, martwiaki są zazwyczaj mało rozgarnięte i szybko dotarł do drabiny. Wszedł po niej i usłyszał jeszcze pytanie elfa.
-Dostaliśmy się tu jak widać poprzez ucieczkę. Będziesz nam tu robił przesłuchanie, czy jednak dotrze do ciebie, że NIE JESTEŚMY martwiakami, tak więć JESTEŚMY sprzymierzeńcami! Cholera! Spieprzajmy!
Rób swoje! rób swoje! A szczęście będzie twoje!
Bo życie to nie bajka! Nie głaszcze cię po jajkach!

Nie tłumacz się. Przyjaciele zrozumieją.
Wrogowie i tak nie uwierzą.
Arxel
Kok
Kok
Posty: 1007
Rejestracja: wtorek, 3 stycznia 2006, 17:37
Numer GG: 8564458
Lokalizacja: Z TBM

Re: [brak]Wieźniowie?

Post autor: Arxel »

Duncan

Pół-elf ostatni wszedł po drabinie * Ciekawe właściwości ma ten kamyczek, zatrzymam go aż znajdę kogoś kto go może zidentyfikować i powiedzieć mi co to jest.* Pomyślał i schował rubin do sakiewki zanim któryś z elfów go zobaczył. - Jesteśmy jak to już zauważyła moja poprzedniczka. Uciekliśmy od góry bo inaczej by nas zjedzono. A pod drabinę doszliśmy bo drzwi otworzył nam miły martwiak. I jak w wulgarnych słowach zauważył Kayleigh powinniśmy stąd iść. Umarlaki nie są takie głupie i mogą się tu dostać.
OŻESZ TY W PYTĘ WRÓCIŁEM NA FORUM :D!
Bielik
Mat
Mat
Posty: 594
Rejestracja: środa, 7 czerwca 2006, 20:34
Numer GG: 5800256
Lokalizacja: GOP

Re: [brak]Wieźniowie?

Post autor: Bielik »

Wszyscy

Spokojnie... O ile te trupiaki nie umią latać to raczej się tu nie dostaną... To była ostatnia drabina do miasta w koronach drzew... - odrzekł wam jeden z elfów. Rzeczywiście gdy tylko się rozejrzeliście dookoła zobaczyliście dziesiątki jeśli nie setki podestów na wszystkich pobliskich drzewach. Pójdziecie z nami do naszego króla on zadecyduje co z wami zrobić... Ale ty półelfie będziesz musiał czymś zasłonić twarz... Nasz król zbyt dużo wycierpiał przez takich jak ty... Nie możecie jednak stanąć przed nim w takich obszarpanych strojach...- dodał drugi z nich po czym poszedł z wami do jakiegoś budynku w którym mieliście wybrać dla siebie stroje. *Wybierzcie coś dla siebie byle by to nie było coś super ozdobnego. Duncan musi wybrać coś z kapturem który zasłoni większość jego twarzy*.

Laura

W czasie przemówienia elfa starałaś się wyczuć coś w sferze duchowej... Jednak było tu tak wiele zrozpaczonych i złych duchów, które nie pochodziły tylko od zombie na dole... Lecz po chwili tak zaczęło Ci się kręcić w głowie, że zaprzestałaś wyszukiwać dalszych anomalii.

Sorry, że nie odpisywałem ale mam problemy z netem i czasami przez cały dzień nie mogę go włączyć... :(
Stare chińskie przysłowie mówi: "Jak nie wiesz co powiedzieć, to powiedz stare chińskie przysłowie"
Kawairashii
Bombardier
Bombardier
Posty: 827
Rejestracja: piątek, 13 kwietnia 2007, 17:04
Numer GG: 1074973
Lokalizacja: Sandland

Re: [brak]Wieźniowie?

Post autor: Kawairashii »

Laura

Udała się razem z resztą do miejsca z szatami, które mieli nałożyć, jeśli strażnik nie patrzy ta zaprzestaje poszukiwań nadal w swojej szarfie na uda, na wpół naga podchodzi do Duncana i chwyta za świecidełko starając się je zabrać, jeśli ten się stawia rzuca coś w stylu: „widziałam, co to potrafi, to nie powinno należeć do ciebie. Nawet nie wiesz jak to działa, sam możesz umrzeć od niepoprawnego użycia rubinu.” jeśli ten postanawia zachować przedmiot, zostawia go po czym dodaje: „obyś pewnego ranka nie obudził się martwy” po czym szuka okien bądź drzwi. Jakby się ktoś pytał rzuca tekst: „Więzień to więzień myślicie, że ot taki Król jest aż tak łaskawy? I tak pozbawią nas głów
Rozgląda się po koronach drzew, może zdoła przedostać się jak najdalej od tej zgrai potępieńców. Bez względu na drogę możliwej ucieczki, spogląda na przedstawiciela swej rasy, sugestywnym spojrzeniem (na wpół pożegnalnym, na wpół zapraszającym do dalszej podróży).
My Anime List
Obrazek
3 weeks to AvP Release.
Zablokowany