[DB-X] KOMETA

-
- Marynarz
- Posty: 157
- Rejestracja: wtorek, 31 stycznia 2006, 20:48
- Lokalizacja: Z łona matki
- Kontakt:

-
- Marynarz
- Posty: 157
- Rejestracja: wtorek, 31 stycznia 2006, 20:48
- Lokalizacja: Z łona matki
- Kontakt:
Quarion
Przed wyjściem mówię wszystkim poza Jerrym ze spotkamy się tu jutro o tej samej porze i się z nimi żegnam.
Wychodzę z baru, rozglądam się, jeżeli nie widzę nic podejrzanego (faceci w czarnych okularach i płaszczach, tudzież z bronią palną), podążam w stronę senatu.
Przed wyjściem mówię wszystkim poza Jerrym ze spotkamy się tu jutro o tej samej porze i się z nimi żegnam.
Wychodzę z baru, rozglądam się, jeżeli nie widzę nic podejrzanego (faceci w czarnych okularach i płaszczach, tudzież z bronią palną), podążam w stronę senatu.
Ostatnio zmieniony środa, 22 lutego 2006, 18:09 przez Feniks 34, łącznie zmieniany 1 raz.

-
- Mat
- Posty: 434
- Rejestracja: poniedziałek, 31 października 2005, 15:58
- Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ.
- Kontakt:
Feniks 34:
Po drodze zobaczyłeś na jasnym niebie spadającą gwiazdę. Zdziwiło cię to, gdyż kto to widział? W środku dnia Spadająca gwiazda? Jednak nie przejmując się tym zbytnio poszedłeś w stronę sejmu. Był cały biały, w kształcie kopuły. Przed jedynym wejściem był tylko jeden strażnik, co cię zdziwiło, jednak po krótkiej chwili zobaczyłeś, że doszło do niego jeszcze pięciu.
Co robisz?
Po drodze zobaczyłeś na jasnym niebie spadającą gwiazdę. Zdziwiło cię to, gdyż kto to widział? W środku dnia Spadająca gwiazda? Jednak nie przejmując się tym zbytnio poszedłeś w stronę sejmu. Był cały biały, w kształcie kopuły. Przed jedynym wejściem był tylko jeden strażnik, co cię zdziwiło, jednak po krótkiej chwili zobaczyłeś, że doszło do niego jeszcze pięciu.
Co robisz?

-
- Marynarz
- Posty: 157
- Rejestracja: wtorek, 31 stycznia 2006, 20:48
- Lokalizacja: Z łona matki
- Kontakt:


-
- Mat
- Posty: 434
- Rejestracja: poniedziałek, 31 października 2005, 15:58
- Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ.
- Kontakt:
Jerry i Quarion:
Jesteście przy budowli sejmu i poczuliście się przez chwilę dziwnie, jednak uczucie szybko przeminęło. Wśród strażników nie widać wyższych rangą i każdy ma przypięty taki sam znaczek na prawej piersi. Strażnicy stoją, a co równe 3 godziny się zmieniają. W między czasie rozmawiają ze sobą i śmieją się. Opowiadają sobie rózne zabawne historie, jednak zachowują się w miarę poważnie. Quarion spostrzegł, iż jeden z polityków otworzył okno w korytarzu na oścież. Zdała się to mu dobra okazja do wkroczenia. Tymczasem Jerry znalazł leżący na ziemi pieniądz (100 mk). Jerry uśmiechnął się lekko i pomyślał, że dziś ma szczęśliwy dzień. Polityk odszedł od okna i nastąpiła zmiana warty. To był na 100% ten moment.
(Co robicie?)
Jesteście przy budowli sejmu i poczuliście się przez chwilę dziwnie, jednak uczucie szybko przeminęło. Wśród strażników nie widać wyższych rangą i każdy ma przypięty taki sam znaczek na prawej piersi. Strażnicy stoją, a co równe 3 godziny się zmieniają. W między czasie rozmawiają ze sobą i śmieją się. Opowiadają sobie rózne zabawne historie, jednak zachowują się w miarę poważnie. Quarion spostrzegł, iż jeden z polityków otworzył okno w korytarzu na oścież. Zdała się to mu dobra okazja do wkroczenia. Tymczasem Jerry znalazł leżący na ziemi pieniądz (100 mk). Jerry uśmiechnął się lekko i pomyślał, że dziś ma szczęśliwy dzień. Polityk odszedł od okna i nastąpiła zmiana warty. To był na 100% ten moment.
(Co robicie?)

-
- Kok
- Posty: 1115
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2005, 10:53
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Hrubieszów
Jerry
Ja wchodze najwyżej zaraz pomoge Ci się jakoś dostać -mówie szeptem do Quariona. Odchodze kawałek tak żeby nikt mnie nie widział i zmieniam się w płytką warstwę przezroczystej cieczy. Nastepnie podpływam powoli do okna. Jeśli moge to wspinam się po ścianie do pokoju. Jeżeli jest w nim jeszcze polityk to przybieram jego postać. Zachodze go od tyłu. Staram się ogłuyszyć a następnie czymś związać i chowam do szafy albo do innego zamykanego miejsca. Jeśli wszystko się udało przeszukuje polityka i jego pokój jeśli znajduje klucze do pokoju i zawieszke(coś w stylu "nie przeszkadzać") to wychodze z pokoju. Zamykam go na klucz i zakładam ta zawieszke. Jeśli akcja się udała czekam na rozwój wydarzeń(post MG
)
Ja wchodze najwyżej zaraz pomoge Ci się jakoś dostać -mówie szeptem do Quariona. Odchodze kawałek tak żeby nikt mnie nie widział i zmieniam się w płytką warstwę przezroczystej cieczy. Nastepnie podpływam powoli do okna. Jeśli moge to wspinam się po ścianie do pokoju. Jeżeli jest w nim jeszcze polityk to przybieram jego postać. Zachodze go od tyłu. Staram się ogłuyszyć a następnie czymś związać i chowam do szafy albo do innego zamykanego miejsca. Jeśli wszystko się udało przeszukuje polityka i jego pokój jeśli znajduje klucze do pokoju i zawieszke(coś w stylu "nie przeszkadzać") to wychodze z pokoju. Zamykam go na klucz i zakładam ta zawieszke. Jeśli akcja się udała czekam na rozwój wydarzeń(post MG


-
- Mat
- Posty: 434
- Rejestracja: poniedziałek, 31 października 2005, 15:58
- Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ.
- Kontakt:
Jerry i Quarion
Dostaliście się do środka. Byliście w korytarzu. Nigdzie nie było żywej duszy. Jednak po kilku sekundach zobaczyliście, że ten polityk, którego macie zabić wyszedł z jakiegoś pokoju i poszedł w przeciwną stronę niż wy jesteście. Teraz wystarczy go szybko zabić! - naszła was myśl. Jednak zauważyliście, że dwóch ochroniaży (jeszcze was nie widzących) zmierza w waszą stronę.
Dostaliście się do środka. Byliście w korytarzu. Nigdzie nie było żywej duszy. Jednak po kilku sekundach zobaczyliście, że ten polityk, którego macie zabić wyszedł z jakiegoś pokoju i poszedł w przeciwną stronę niż wy jesteście. Teraz wystarczy go szybko zabić! - naszła was myśl. Jednak zauważyliście, że dwóch ochroniaży (jeszcze was nie widzących) zmierza w waszą stronę.

-
- Marynarz
- Posty: 157
- Rejestracja: wtorek, 31 stycznia 2006, 20:48
- Lokalizacja: Z łona matki
- Kontakt:
Quarion
Staram sie nie zwracać uwagi na ochroniaży, przyberam postać polityka z tej samej partii co nasz cel (jeżeli wiem jaka to partia
) i idę za nim. Gdy gdy podchodze na jakies 5 merów staję i patrzę gdzie pójdzie polityk. Jeżeli mnie zauważy, mówię dzieńdobry.[/b]
Staram sie nie zwracać uwagi na ochroniaży, przyberam postać polityka z tej samej partii co nasz cel (jeżeli wiem jaka to partia

Ostatnio zmieniony niedziela, 26 lutego 2006, 14:14 przez Feniks 34, łącznie zmieniany 1 raz.

-
- Kok
- Posty: 1115
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2005, 10:53
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Hrubieszów

-
- Mat
- Posty: 434
- Rejestracja: poniedziałek, 31 października 2005, 15:58
- Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ.
- Kontakt:
Quarion i Jerry
Quarion - Nie znasz rzadnego polityka z tej partii jednak bezproblemowo zblizyłeś się do niego na odległość 5 metrów, jako "kolega" Jerry'ego. Strażnicy są blisko ciebie, a ty jesteś już wystarczająco blisko tego polityka, by szybko go zabić. Po krótkiej chwili strażnicy wypszedzili cię, a polityk odwrócił się do Jerry'ego i powiedział otwierając drzwi.
"Zapraszam do środka. Kim jest pański przyjaciel?"
Pokazał na Quariona nie zwracając uwagi na to, że jest on wampirem.
Quarion - Nie znasz rzadnego polityka z tej partii jednak bezproblemowo zblizyłeś się do niego na odległość 5 metrów, jako "kolega" Jerry'ego. Strażnicy są blisko ciebie, a ty jesteś już wystarczająco blisko tego polityka, by szybko go zabić. Po krótkiej chwili strażnicy wypszedzili cię, a polityk odwrócił się do Jerry'ego i powiedział otwierając drzwi.
"Zapraszam do środka. Kim jest pański przyjaciel?"
Pokazał na Quariona nie zwracając uwagi na to, że jest on wampirem.


-
- Marynarz
- Posty: 157
- Rejestracja: wtorek, 31 stycznia 2006, 20:48
- Lokalizacja: Z łona matki
- Kontakt:

-
- Mat
- Posty: 434
- Rejestracja: poniedziałek, 31 października 2005, 15:58
- Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ.
- Kontakt:
Quarion i Jerry
Uścisnął rękę Quarionowi i powiedział do niego.
"Czy mógłby pan zostawić nas samych na chwilę? Byłbym bardzo wdzięczny."
Powiedział pół-miłym głosem uśmiechając się do Jerry'ego.
Wszyscy oprócz Quariona i Jerrego
Słyszycie syreny policyjne, a po krótkiej chwili widzicie przejeżdżające samochodzy policyjne wzdłóż ulicy Marynowanej (z południa na północ na mapie). Pojechali w stronę sejmu, przez chwilę mieliście mieszane myśli, jednak na rondzie skręciły w lewo. Samochodów było około 20. Wyglądało to dość poważnie. Nie macie pojęcia co to może być. Wszyscy macie miszane/wstrząsnięte
myśli. Policjanci w radiowozach wyglądali na nieco zdenerwowanych. Policja jechała średnią prędkością w tych czasach - 140 km/h +.
Co robicie?
Uścisnął rękę Quarionowi i powiedział do niego.
"Czy mógłby pan zostawić nas samych na chwilę? Byłbym bardzo wdzięczny."
Powiedział pół-miłym głosem uśmiechając się do Jerry'ego.
Wszyscy oprócz Quariona i Jerrego
Słyszycie syreny policyjne, a po krótkiej chwili widzicie przejeżdżające samochodzy policyjne wzdłóż ulicy Marynowanej (z południa na północ na mapie). Pojechali w stronę sejmu, przez chwilę mieliście mieszane myśli, jednak na rondzie skręciły w lewo. Samochodów było około 20. Wyglądało to dość poważnie. Nie macie pojęcia co to może być. Wszyscy macie miszane/wstrząsnięte

Co robicie?

-
- Marynarz
- Posty: 157
- Rejestracja: wtorek, 31 stycznia 2006, 20:48
- Lokalizacja: Z łona matki
- Kontakt:

-
- Mat
- Posty: 434
- Rejestracja: poniedziałek, 31 października 2005, 15:58
- Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ.
- Kontakt:
Quarion
Jest ławka, więc usiadłeś sobie wygodnie. Widząc, że nikogo nie ma na korytarzu zacząłeś bezczelnie podsłuchiwać.
Jerry i Quarion
Więc, chciałbym z panem omówić kilka spraw.
Pokazał jakieś papiery, w których było napisane coś w stylu:
Zwycięzca wyborów prezydenckich - prezydent zobowiązany jest do:
- udzielenia stanowiska WicePrezydenta drugiemu kandydatowi,
- udzielenia poparcia w sprawie zasiłku porodowego,
- przekazania kwoty 2 000 000 MK na dokarmianie dzieci,
- poparcia ustawy o przekazaniu kwoty 32 500 000 MK na służbę zdrowia.
Co Pan na to?
Na dole widzisz dwa miejsca na podpis - jedno jest podpisane.
Jest ławka, więc usiadłeś sobie wygodnie. Widząc, że nikogo nie ma na korytarzu zacząłeś bezczelnie podsłuchiwać.
Jerry i Quarion
Więc, chciałbym z panem omówić kilka spraw.
Pokazał jakieś papiery, w których było napisane coś w stylu:
Zwycięzca wyborów prezydenckich - prezydent zobowiązany jest do:
- udzielenia stanowiska WicePrezydenta drugiemu kandydatowi,
- udzielenia poparcia w sprawie zasiłku porodowego,
- przekazania kwoty 2 000 000 MK na dokarmianie dzieci,
- poparcia ustawy o przekazaniu kwoty 32 500 000 MK na służbę zdrowia.
Co Pan na to?
Na dole widzisz dwa miejsca na podpis - jedno jest podpisane.

-
- Kok
- Posty: 1115
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2005, 10:53
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Hrubieszów
Jerry McCalister
Jeśli ochroniarze są w pokoju to mówie: prosiłbym żebyśmy przedyskutowali to W CZTERY OCZY. Kiedy i jeśli ochroniarze wyjądą szybko staram się zmienić swoją prawą ręke w jakieś ostrze i wbić ja w gardło albo serce polityka. Jeśli nie moge zmienić ręki w ostrze to udje że sięgam po długopiś a tak naprawde wyjmuje pistolet i strzelam politykowi w głowe. Następnie zmieniam się w ochroniarza i wyskakuje przez okno(jeżeli jestem na parterze). Jeśli jestem na wyższym piętrze to. Zostaje w pod postacią polityka i szybko wybiegam z pokoju.
Jeśli ochroniarze są w pokoju to mówie: prosiłbym żebyśmy przedyskutowali to W CZTERY OCZY. Kiedy i jeśli ochroniarze wyjądą szybko staram się zmienić swoją prawą ręke w jakieś ostrze i wbić ja w gardło albo serce polityka. Jeśli nie moge zmienić ręki w ostrze to udje że sięgam po długopiś a tak naprawde wyjmuje pistolet i strzelam politykowi w głowe. Następnie zmieniam się w ochroniarza i wyskakuje przez okno(jeżeli jestem na parterze). Jeśli jestem na wyższym piętrze to. Zostaje w pod postacią polityka i szybko wybiegam z pokoju.
