[Brak] Silent Hill: Unexpected Darkness

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Tero Kir
Marynarz
Marynarz
Posty: 389
Rejestracja: środa, 21 grudnia 2005, 13:29
Lokalizacja: Silent Hill

Post autor: Tero Kir »

Leon Strasky

Zdiwił się, kiedy uświadomił sobie iż znajduje się w niewielkiej, jedno osobowej, celi. Lekko pordewiała, z odpadającą juz bałą farbą krata, otwarta na zewnątrz nadal wygłądała doś solidnie. W obskurnym pokoiku nie było nic prócz kibla i łużka, nie zapominając o pękniętym lusterku na scianie.
Wychodząc z celi, okazał się wniezwykle obszernym kompleksie kilku poziomowym. Nie było w nim żadnego naturalnego światła, jak i elektrycznego, dziwnym jednak trafem Leon widizał w ciemnościach, wystarczająco dobrze, bay nie złamać sobie karku. Przy tak dobrej widoczności nie mógł jednka dostrzec końców korytażu po obu stonach, zdawały się dla niego ciągnąć w nieskończoność, ukrywająć tysiące jednakowych cel.

[ Nie znalażeś żadnej broni ani leków. Widzisz na odłegłość koło 15-20 metrów, bez większych problemów. pomiesczenie wygłądają w takich klimatach: http://img458.imageshack.us/my.php?imag ... n181vn.jpg ]
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Post autor: Mr.Zeth »

Leon Starsky:

-Och wspaniale, tylko w pierdlu mnie nie było... lepsze więzienie, niż dom bez klamek...- warknął Starsky. Stanął na korytarzu, popatrzył w lewo, potem w prawo. Pogrzebał w kieszenie płaszcza i wyciągnął z portfela małą monetę. -Orzeł - ide w lewo, reszka - w prawo.- pstryknął, a moneta kolistymruchem poszybowaął w górę, by wylądować na otwartej dłoni doktora. -Orzełek.- mruknął do siebie, spojżał w górę i rzucił -A figę!- po czym ruszył wprawo wąskom, obdrapanym korytarzem. Szedł dobrą minutę. "Z prawej - cela, z lewej - cela, z przodu - korytarz, z tyłu - korytarz, a nademna jakieś bazgroły..." zrzędził. W pewnym momncie poczuł potrzebe rozładowanai atmosfery. Wygiągnął flamaster i narysował pentagram z zaokrąglonymi "rogami". Dopisał poniżej "Satan is a looser, and every day he is gay". Już chciał zatkać marker, ale jeszcze się smeichnął i dopisał "in every inch he is a bitch". -Wiesz co o tobie myslę, wiec teraz powinno być łatwiej, nei?- mruknął patrząc sie na podłogę, po czym podjął dalszą wędrówkę. I tak jak poprzednio zaglądał do każdej mijanej celi. -Upierdliwe cholerstwo, nabawie sie tu pieprzonej schizofrenii- warknął oglądając sie wstecz. -Pieprzony wypoczynek, w małej prowincji jasna ich cholera by...- dorzucił przypominajac sobie, w jakim celu znalazł się tu poczatkowo. -Jeśli stąd wyjdę, to im nogi z dupy...- mamrotał idąc dalej.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Tero Kir
Marynarz
Marynarz
Posty: 389
Rejestracja: środa, 21 grudnia 2005, 13:29
Lokalizacja: Silent Hill

Post autor: Tero Kir »

Leon Starsky

Głędzonc i narzekając doktorek coraz dalej przesówałsię korytażem do przodu, jedno pomieszczenia było podobne do drugiego, tak bardzo iż zaczynał dostawać od tego nerwicy. Jednak szybko to się zmieniło, ponieważ trafił na przedziwną cele. Cała była popisana jakimiś notatkami. Na ścianie ogromne oko "spogądało" na przybysza. Spory okręg przypominający jakiegoś rodzaju pieczęć widzianł się na podłodze, do tego kilka całekim nieżłych, lub całkeim dziecinnych obrazów przedstawiające rózne pejzarze lub jakieś fargmenty miasta. Rozpozawałeś niektóre, inne nie, kilka notatek, niezgrabnym pismem leżało na łużku obok sztalug. Stolik obok lusterka pokryty był kilkoma książkami oraz sorą ilością swieć, narysowany był tam kolejny mniejszy znaczek, w środku którego znajdowała się woskowa figórka, predstawiającego mężczyzne.
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Post autor: Mr.Zeth »

Leon Starsky:

-Zabawa w psychola?- mruknął sam do siebei i zaczął oglądać książki i zapiski. -Zaraz dopiszę cos od siebie- wyszczerzył się i oglądnął pokój. czytał sporo książek o dedukcji i psychice, żeby przenikać hipochondryków i ludzi z uszkodzona psyche od chorych. Moze się przyda?
Rzucił okiem na figurkę, przeleciał oczami po grzbietach książek i jeszcze raz przespacerował się wzrokiem po ścianach, suficie i pokoju. Przyjżał się wszystkiemu, a w szczególności tym tajemniczym znakom.
-Komuśfantazja dopisywałą w pierdlu ę?- burknął. -Zdrowa szajba nie jest zła...- skomentował "całokształt twórczości" obecnej w pokoju.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Tero Kir
Marynarz
Marynarz
Posty: 389
Rejestracja: środa, 21 grudnia 2005, 13:29
Lokalizacja: Silent Hill

Post autor: Tero Kir »

Keitaro Urashima

Niewiele pamętasz, sięgając wspomnieniami do tychc chwil, kiedy schowałeś się w tym przyklętym bloku. Własciwie nic sobie z tego okresu nie przypominał, jedynie to iż obudził się cały okrwawiony, z kilkoma krwawymi i plamami dociskami dłoni na ubraniu, w jednym z niewielkich skelpików miasta. Po rozbitej szybie i licznych skaleczeniach na cele, nie tródno było odgadnąć jak tu "wpadłeś".
Pomiesczenie było przyciemnione, nie obochodziło punka, ponieważ leżał pod pełną lodówką żarcia. Więc sporą część wieczoru, spędził, bezmyslnie wpychjąc w siebie co tylko mógł zdołać połkąć za jednym razem.
Furja głodu, ustąpiła ostatecznie po kilku godzinach, zostawiając go sam na sam z bólem żąłądka. Dopiero teraz zaczął się zastanawiać cóż mogło się wydarzyć...

Leon Starsky

Kilka papierów wyglądających jak jakieś notatki lub bradzije jak strony wyrwane z dzienika, nie to jednak przekuło uwage badacza, zaiteresowała go data: 16 marta1824 r. Zatsatnawiające tym bardziej iż swiece były niedawno używane a tusz nie wygłądał na stry...
Zaczoł czytać tekst zapisany na kartach:
"Prisner's do not fell remors. In fact, they do not feel themselves to be villans at all. Even the most uneducated brute will use what little worlds he knows to justify himself. In such trifling dreams the have, flourishing even in the darkness. Prisners, too, are no exceptions. No matter how foul nor loathsome one's own life and existence may be, human nature is abiding."
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Post autor: Mr.Zeth »

Leon Starsky:

-Wspaniale...- wyciągnłą marker i dopisał. "A criminal will reamin a criminal, no matter what he dose, no matter what he says and no matter what document he signs. The final judgement wil point him out as guilty and no man nor beast can avois the only righterous hevently court. Amen". Uśmiehcnął sie i machinalnie zatkał marker. -Co peowiesz mi na to, ę?- żachnął się, po chwili namysłu zagarnął kartkę i wyszedł z pokoju, by kontynuować podróż. Po chwili namysłu wrócił isę i próbował "rozmontować" łóżko, by zabrać sobie jeden z prętów w charakterze środka obrony neizbędnej, a dwa krótsze włożyć w rękawy w charakterze "pancerza". przy oakzji przyglądnął się "pieczęciom". Może psycho napisał coś, co dałoby się odczytać i dostarczyło informacji o tym miejscu...
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
CoB
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1616
Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
Numer GG: 5879500
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

Post autor: CoB »

Keitaro Urashima

"Cholera... co stało się w tym pieprzonym budynku? Gdzie mogą być inni? Cikawe, czy jeszcze żyją..." - ostatnia myśl była bardziej stwierdzeniem niż pytaniem.
- Pierdolone, chore miasto! - wykrzyknął dając upust swojej złości, a zarazem bezsilności. Potem zwymiotował - za dużo się nażarł. Zaczął rozglądać się po pomieszczeniu w poszukiwaniu jakiegoś materiału... i znalazł zasłony. Zdarł jej kawałek, po czym wpakował tam trochę żarcia na drogę, związał to w tobołek i zarzucił sobie na ramię. Poszukał w sklepie papierosów. Kiedy znalazł paczkę, z uśmiechem ją otworzył i... była pusta! Wściekły kopnął w lodówkę. Złapał zapałki ze sklepu, schował je dokieszeni i zaczął przeszukiwać pomieszczenie w poszukiwaniu czegoś ostrego. Znalazł mały scyzoryk i bez chwili namysłu włożył go do kieszeni.
"No to kurwa, gra zaczyna się po raz kolejny..." - pomyślał, po czym wściekły otworzył drzwi od sklepiku, wyszedł przez nie i trzasnął wybijając szybę. Zaczął rozglądać się po ulicy...
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
Tero Kir
Marynarz
Marynarz
Posty: 389
Rejestracja: środa, 21 grudnia 2005, 13:29
Lokalizacja: Silent Hill

Post autor: Tero Kir »

Keitaro Urashima

Zdecydownie miasto bez wątpienia jest to samo, jednka dzielnica i architektóra znacznie się zmieniła. Niepoznał nawet cegłówki z budynku, jaki ukazał się jego oczom. Gdzieś nie opodal, słychać było ledwosłyszlne dzwony, jakby kościelne. Także dżwięk wody był o wile bardziej intensywniejszy, jakby bliższy...

Leon Starsky

Okultyzm niebył mocną stroną jego wiedzy. Zrezygnowany zrzycił przedmioty ze stołu w akcie złości, to wszystko co mógł teraz wskurać. Uzbrojony ruszył dalej.
Wszystko co wydarzyło się pużniej było o wele dziwniejsze niż tamtta cela. Faktycznie nic się nie zmieniało w krajobrazie, jadnak w jednej z cel znalażł potwora. Niemógł dokładnie określić dziwactwa natury, pełzające po podłodze celi. Humanojda jednka zupełnie ignorował Leona, jakby zópełnie go tam nie było.
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Post autor: Mr.Zeth »

Leon Starsky:

Pogapił isę chwilę na potwora. -Wszystko jasne...- burknął i machnął na niego ręką. Bez kawałka "czegos" do obrony wolał się nie wychylać, chociaż to coś wyglądało na tyle pokracznie, że...
-Kolejny piece of shit, czy tym razem coś rozumnego?- rzucił, rozglądnąwszy się wokoło. Skrzywił się na myśl, ze gada z jakimś... whatever that was., ciąż gotowy, by potraktować to z buta, jeli zachowa sie agresywnie.
napisałbym coś dłuższego, ale nie mam pojęcia jaka będzie reakcja pełzacza...
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
CoB
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1616
Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
Numer GG: 5879500
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

Post autor: CoB »

Keitaro Urashima

Miasto to samo... a jednak inne. Ono zmieniło się, tak samo jak zmienił się chłopak. Po tamtej chwili, kiedy tak okropnie się bał, był teraz wściekły, ale też ciekawy... Ciekawy co tutaj naprawdę się dzieje. Żwawym krokiem ruszył za dźwiękiem płynącej wody. Nie wiedział dlaczego, ale to go uspokajało. Płynąca woda uśmierzała jego ból, ale także wkradała się w najgłębsze zakamarki jego umysłu. W te miejsca, których się tak obawiał...
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
Tero Kir
Marynarz
Marynarz
Posty: 389
Rejestracja: środa, 21 grudnia 2005, 13:29
Lokalizacja: Silent Hill

Post autor: Tero Kir »

Leon Starsky

Potem jak padło pierwsze słowo, potwór zwrócił czałą uwagę, na tego który zaburzył grobową cisze. Nic nie odpowiadało, niróznąc się zbytnio od innych dotychczasowych "bezmózgich" stworów. Metaliczny skrzyt wydany prze nią także nie był nadzwyczajny, jednak to iż został zrozumiany prze Starskiego, było o wiel bardziej zdumiewające "Góra, góra, bra kresusem incubus ulica, wshód" Oszołomiony Stał gapiąc sie na "to coś".

Wygłąd poczwary:
http://img72.imageshack.us/my.php?image=artape6li.jpg

Keitaro Urashima

Spokojna tafla wody, nie ruchoma nawet pod wpływem wiatru. Mgła pozwalała zobaczyć zaledwie 2 może 3 m przed sobą. Punk stojący na niewielkiej przystani, obok stylizowanej na lata 30 latarni, nasłuchiwał muzyki wody.
Łódż zazumowana spokojnie kiwała się na wodzie. Nieco dziwne przy takiej wodzie, niemęciło to jednak jego umysłu, odrażający zapach zgnilizny przdeostawał się do jego mózgu. Wiedział że jest w jakiś dziwny sposób wony od wszystkiego. Z każdą tą chwilą nasiłał sie dzwon kościoła...
CoB
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1616
Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
Numer GG: 5879500
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

Post autor: CoB »

Keitaro

Woda... jakże spokojnie płynęła. Ta melancholia, to uczucie. Uczucie spełnienia i duchowej przemiany. Ale coś nie dawało spokoju punkowi. Ten dźwięk dzwonów - te głuche uderzenia. Niczym jego sumienie, niczym jego pamięć... Tak, te dzwony, ta chwila, to uczucie...

*****

Chłopak stał nad swoją ofiarą. Leżała już na ziemi - cała zmasakrowana, cała była jego. On był drapieżnikiem - ona ofiarą. Przepełniała go duma, że zadał cios systemowi. Teraz wypełnił swoją misję...
Po cichu wyszedł z mieszkania i ruszył w swoją stronę. Kiedy wychodził z dzielnicy spostrzegł samochód jej rodziców. Na jego ustach wykwitł uśmiech zadowolenia, kiedy wyobraził sobie reakcję jej rodziców na widok ciała. Zatrzymał się przy ulicy i z uśmiechem patrzył w stronę tamtego domu.
Nie minęło wiele czasu. W oddali usłyszał sygnał. Sygnał karetki. W jego głowie obudził on sumienie. Im karetka była bliżej, tym bardziej w jego świadomość wdzierała się myśl, o tym co przed chwilą zrobił. O źle, którego dokonał. Kiedy karetka przejechała obok niego prawda uderzyła w jego umysł. Czuł, że zaraz zemdleje.
Tak - już wiedział, że to co zrobił było głupotą. Nie zadał żadnego ciosu systemowi - zadał go sobie samemu. Zabił swoją jedyną prawdziwą przyjaciółkę w imię jakiś chwalebnych czynów - w imię utopijnej prawdy. Zabił cząstkę siebie. Przez chwilę w jego umyśle wykwitła iskierka nadziei - że pójdzie teraz i sie odda w ręce policji. Jednak wnet została zagaszona przez strach.

Chłopak uciekł.

*****

Dzwony biły coraz głośniej i głośniej dudniąc w głowie małolata. Ale tym razem podjął decyzję - nie podda się. Powoli rzucił jeszcze jedno spojrzenie na wodę, po czym odwrócił sie i ruszył za dźwiękiem dzwonów.
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Post autor: Mr.Zeth »

Leon Starsky:

-Eeee...- tylko na tyle było go stać... Bełkot, jakim "obdarował" go ten potwór był nad siły doktora.
-Dzięki za wskazówkę...- powiedział i lekko się skłonił, po czym poszedł dalej korytarzem, nie mogąc uwierzyć, ze gadał z tym czymś... i ze powiedziało to coś, co dało się zrozumieć. Starsky nie miał pojęcia, o co chodzi z tym Inkubem, ale jeśli siedzi on gdzieś na "góze" koło "wschodneij ulicy" to lepiej tamto miejsce ominąć... "bra kresusem incubus" brzmiało jakby po łacinie... moze warto skoczyć do biblioteki po słownik?
Leon szedłdalej, rozglądajać sie za trzema rzeczami, które mogłyby go zainteresować. Reakcja też była możliwa do przewidzenia. Po pierwsze szukał wyjścia na "świeze powietrze". Po drugie - biblioteki więziennej, a po trzecie i najważniejsze-czegos, co mogłoby słuzyć za broń!
Oprócz tego ciekawym znaleziskiem byłyby bestie, ale tych raczej nie szukał...
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Tero Kir
Marynarz
Marynarz
Posty: 389
Rejestracja: środa, 21 grudnia 2005, 13:29
Lokalizacja: Silent Hill

Post autor: Tero Kir »

Leon Starsky

Poszukiwania jednak nie dały najmniejszego efektu. Totalna pustka, połączona z ciszą, złowieszczo oplątywała jego swoimi sidłami.
Wkróce nastąpiło pocieszenie, smutnego widoku cel, na konec korytaża z obszernymi drzwiami. Otwierając je znalażł się w chyba w centralnym bloku więznienym. Drzwi znajdowały się z lewa i na wprost. Po prawej stronie znajdowały się shody nadół.

Keitaro Urashima

Dołgie, mgliste ulice, dzielnicy handlowej uakazywały swój urok w witrynach sklepowych. Nie podnosiło to jednak nastroju chłopaka, kiedy zobaczył po lewej sronie ulicy wshodniej wieże kościelną. Szybkim krokiem ruszył w jej strone.
Koścuł był piekny, zarazem ponury i dziwny. Nieczuć w nim było boskiej obecności wręcz odwrotnie czegos doś złowrogiego... Sam wygłąd budynku, nie zwracał nawe na siebie większej uwagi. Wilbiciel historii zauważył by jednak, dziwny fakt. Arhitektóra zdania wyglądała na owiele sarszą niż cała dzielnica (XVI wek). Wiadomo jednka iż niemógł powstać wcześniej, gdyż w stanach wtedy ne było kultury europejskiej...

Wygląd kościoła w środku:
http://img515.imageshack.us/my.php?image=s37xf.jpg
CoB
Tawerniak
Tawerniak
Posty: 1616
Rejestracja: poniedziałek, 12 września 2005, 08:47
Numer GG: 5879500
Lokalizacja: Opole
Kontakt:

Post autor: CoB »

Keitaro Urashima

Wolnym krokiem pośród chłopiec przyglądał się wszystkiemu co było w kościele.
"Ale dziwna atmosfera tutaj panuje... Hmmm czuję się bardziej jakbym był w kostnicy, niż w Domu Boga... Ale ja nigdy nie byłem chrześcijaninem, może to dlatego?" - punka zaczęły dręczyć takie myśli. "Ale jeśli ten kościół mnie wzywał, coś tu musi być!" Siedemnastolatek ze zdwojoną uwagą zaczął przeszukiwać świątynię.
http://niwia.myforum.pl/ - forum Opolskiego klubu RPG i fantastyki
http://my.opera.com/gimnazjon/blog/ - sport, ruch, zdrowie, itepe
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Post autor: Mr.Zeth »

Leon Starsky:

-Jailhouse rock...- mruknął do siebie i spojżał najpierw na schody, potem na drzwi. Wtedy uświadomił sobie, ze nie ma po co wychodzić na zewnątrz. Pozostali, jeśli w ogóle żyją, to pewnie w ten sam sposób co on, ale i w to wątpił. Wychodzic nazewnątrz bez broni też wydawało się być absurdem. Chociaż kto wie, gdzie jest niebezpieczniej...
Starsky oparł się o ścianę i przymknął oczy, zanurzając się w ciszę. Odetchnął. Zrobiło mu się lepiej, pomimo głuchości sali. Ruszył powoli przez salę w kierunku schodów. Szedł dość ostrożnie, ale nadzieji sobie nie robił... w koncu nie miał broni... Czym przywali ewentualnemu napastnikowi? Nogą? Nonsens!
Doktor zatrzymał się przed schodami, gdy ze środka powiało wilgocią... przeciąg... wiec na dole moze cos być... jasna cholera! -Raz się żyje...- burknął Starsky i ruszył po schodach w dół.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Tero Kir
Marynarz
Marynarz
Posty: 389
Rejestracja: środa, 21 grudnia 2005, 13:29
Lokalizacja: Silent Hill

Post autor: Tero Kir »

Keitaro Urashima

Uwage panka rozproszył mięki, dżwięczny głos dziewczyny.
-Jejku już jesteście! To już teraz?
Odwrucił się a przed nim stałą dziewczyna, która go przeraziłą. Nie w cale nie dlatego, że wyglądała potwornie lub coś innego budziło w nim tą jiechęć. Poprostu znał ją. Była jego sumieniem...

Leon Starsky

Słodko-mdloncy zapach zapełnił jego płuca. Przesuwając stojący w przejsciu wuzek, stał na zimnej podłodze więzniennej kostnicy.
Niebyło z niej wyjscia, a przynajmniej tak się tylko wydawało. Sciany pokryte jakimś rodzajem grzyba i rdzy, dopełniali widoku gnijących ciał wytawionych z "lodówki".
Zablokowany