Sesja w free system

[Dark_Voyager]

Hektor

Do wszystkich:
- Co za gbur. Utknąłem w tym bagnie i nawet nie wie jak z tego wyjść.
- Ratalkin, musimy działać bo inaczej oszaleje, nawet teraz nie wiem co robić, jedno jest pewne uciec nie będzie łatwo. W dodatku ten przeklęty czar..
Zniesmaczony siadam pod ścianą i po chwili odzywam się do maga:
- A więc o co tu chodzi magu? Jak narazie widzę żadna ze stron walczących między sobą o władzę absolutną nie jest niewinny. Wytłumacz mi kiedy walka się rozpoczęła, może wykład historyczny rozjaśni mi umysł i pozwoli nieco bliżej przyjżeć się sprawie. No chyba, że nie chcesz.

[Seth]

Quell przygląda się wam przez chwilę w milczeniu, po czym zaczyna mówic:
- Cóż, z tego co wiem to Ghyris Luminas oraz bractwo Draeghorim są najpotężniejszymi organizacjami działającymi na naszym kontynenecie... Toczą ze sobą nieprzerwaną walkę o władzę i wpływy, nie cofając się przed niczym... ten drow, Schezar, słyszałem o nim... jak byłem jeszcze eee... urzędnikiem w stolicy, wiecie jak go nazywali arcymagowie? ,, Dzieciobójca'' Ponoc przelał kiedyś w rytuale krew tysiąca porwanych dzieci... Co do historii tych dwóch frakcji... nikt nie może stwierdzic że wie na pewno kiedy powstały, choc szacuje się że obydwie powstały około pięc i pół tysiąca lat temu... Wampiry zjednoczyły się i postanowiły razem rządzic światem i tak samo jak bractwo magów, którego wyrzutkowie utworzyli Draeghorim bardzo poważnie wzięły do siebie potęgę magiczną i to właśnie w tym kierunku prowadziły badania... Krwiopijcy działają głównie jako kompanie handlowe a magowie jako gildie rzemieślnicze, najczęściej alchemicy, oraz jako kompanie najemników... Więcej nie wiem, choc widocznie ta wiedza ściągnęła na mnie gniew tych potworów, tych... tych... brudnych krwiopijców! Bogowie! Jestem zgubiony! Umrę tu z pospólstwem!
Ratalkin puka się w głowę gdy mag zaczyna głośno płakac...

[Dark_Voyager]

Hektor

Do maga:
- Zapewne chcą wyciągnąć z ciebie jak najwięcej informacji.
Jak na dzisiaj to już wystarczy mi przygód, w całym moim życiu nie było gorzej, a teraz stałem się niewolnikiem jakiejś wampirzej frakcji. To oburzające.
Kładę się na ziemię ( pewnie nie mogę zasnąć ), zamykam oczy i próbuję odpłynąć myślami jak najdalej od tej zakichanej dziury.
- Laura. - próbuję płakać, ale nie czuję łez...
Bycie wampirem to przekleństwo.

[LOD]

Ratalkin

*Czuję powoli dziką żądzę krwi. Chcę pić. Szaleję...* Nie *Mruczę i się opanowuję.* Może jestem wampirem ale dobrym *Mruczę i rzucam na siebie jakikolwiek czar dobra by ujżeć skutki czy magia kapłańska jeszcze może mnie leczyć i zaspakajać czy zamieniam się w sługę demonów*

[Seth]

Ratalkin przyzywa moc swojego boga... lecz nic się nie dzieje... jedynie jakieś iskry, musisz dbac o swoją wiarę i nie poddawac się bestii, bo inaczej twój bóg cię opuści... Noc mija... już myślicie że nie zaśniecie, gdy ogarnia was ciemnośc i czujecie przyjemny stan upojenia, widac wampiry śpią wyłącznie w trakcie dnia i wtedy zaznają odpoczynku. Obrazy dzisiejszej nocy wciąż pojawiają się wam przed oczyma... trupy przed gospodą, słowa Taritha, lekcja Aramila, odzyskanie dawnej postaci przez Ratalkina oraz wasze przeistoczenie... pierwsza noc... Nagle, jakby ktoś próbował was obudzic, czujecie obydwaj szarpnięcie i uczucie spadania... instynktownie otwieracie oczy, lecz wokół widzicie tylko ciemnośc... z mroku odzywa się głos...
- Wróciłem... dostaniesz jeszcze jedną szansę Hektorze... ty i twój przyjaciel, mam coś co was może zainteresowac...

[Dark_Voyager]

Hektor

Do głosu:
- Ktoś ty i czego ode mnie chcesz?

Wstaje z ziemi i patrzę kto ze mną rozmawia

[Seth]

Gdy wstajesz nie widzisz nic, poza wszechobecnym mrokiem... nie widzisz nawet swojego ciała... za to głos znowu przemawia:
- Spotkaliśmy się już, z tobą rozmawiałem, a twojego towarzysza spotkałem przelotem... Moje imię jest nieważne, więc pozwól że zatrzymam je dla siebie... ważne jest to z czym do ciebie przychodzę. Wampiryzm dotknął już was i nie wygląda na to żę się to wam podoba... tak się składa że Bractwo Draeghorim może odprawic rytuał, który usunie z was klątwę...

[Dark_Voyager]

Hektor

Zastanawiam się przez chwilę

Do głosu:
- Zrobię wszystko, aby nie być wampirem, ale jak mam ci pomóc, jestem uziemniony, w dodatku wampiry wiedzą, że się ze mną kontaktowałeś.

Nasłuchuje, czy nikogo nie ma w pobliżu drzwi.

[Seth]

Wyczuwasz aurę podekscytowania, po chwili głos kontynuuje:
- Taak, bardzo dobrze... co do uwolnienia- nie martw się, my to załatwimy... ale chcę jednej rzeczy, w zamian za pomoc...

[Dark_Voyager]

Hektor

Nie tylko nie to, znowu jakaś klątwa i tak z rąk do rąk jak zabawka..
Słuchając ostatnich słów naszło mnie zwątpienie. Zrezygnowany mówię do głosu:
- Co chcesz wzamian?

[Seth]

- Nic wielkiego, naprawdę... możesz mi dac to już teraz i od razu moi ludzie będą mogli cię odbic, a następnie w naszej bazie dokonac rytuału... chcę...
Nastaje pełna oczekiwania cisza...
- Oczu Quella Taritha...

[Dark_Voyager]

Hektor

Nie tylko nie to mam okaleczyć niewinnego..
Do głosu:
- Po co ci jego oczy? Czy bez nich nie możesz wejść do środka?
W niedowierzeniu przyglądam się związanemu magowi.
Nie mogę tego zrobić nie jestem sadystą, dlaczego takie wybory trafiają się tylko mnie, to niesprawiedliwe. Co to za świat?!

[Seth]

Głos ponownie przemawia:
- Daj mi jego oczy... albo już nigdy nie zobaczysz swojej ukochanej... zdziwiony?

[Dark_Voyager]

Hektor

Zdenerwowany wykrzyknąłem:
- Skąd wiesz o Laurze? Nie mieszaj w to jej, to jest sprawa pomiędzy mną, a tobą.
Po chwili kontynuuje:
- A niby jak mam to zrobić i skąd mam pewność, że mogę ci zaufać?

[Seth]

Czując twoje zdenerwowanie, głos przemawia drwiącym tonem:
- Ha! Możesz zaufac mi albo twoim wampirzym przyjaciołom... co do tej kobiety, to nic jej nie jest... na razie... ale jeden fałszywy ruch z twojej strony, a zamiast maga wezmę jej oczy...

[Dark_Voyager]

Hektor

Do głosu:
- Jak ją tu sprowadziliście? Przecież ona mieszka dwa tygodnie drogi stąd?

[Seth]

- Niee... źle mnie zrozumiałeś... jeden fałszywy ruch i DOPIERO zapukam do drzwi jej domu... Jak nasza umowa? Mag jest pozbawiony magii, wystarzczy że wydłubiesz mu oczy...