[Nieważne] - Lacho Kalad


-
- Chorąży
- Posty: 3653
- Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
- Numer GG: 777575
- Lokalizacja: Poznań/Konin


-
- Chorąży
- Posty: 3653
- Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
- Numer GG: 777575
- Lokalizacja: Poznań/Konin


-
- Chorąży
- Posty: 3653
- Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
- Numer GG: 777575
- Lokalizacja: Poznań/Konin

-
- Marynarz
- Posty: 299
- Rejestracja: piątek, 24 marca 2006, 21:00
Ojciec stał przy oknie w milczeniu, gdy wychodziłam. Przeszłam przez miasto dzwonów, weszłam na górę i skierowałam się w stronę Ogrodów Lorien. Nie chciałam z nikim rozmawiać po drodze, czułam, że to co teraz robię jest bardzo ważne dla mnie. Cały czas myślałam o Tealiamme i ojcu. Zastanawiałam się, czy coś ich łączy. Nie weszłam od razu do Ogrodów, siadłam przy strumyku i podziwiałam piękno przyrody, żeby oczyścić umysł. Przeszłam przez wodę i udałam się w kierunku polany. Przypomniały mi się kwiaty, które widziałam za pierwszym razem jak tu byłam z przyjecielem, ale nie miałam pewności, czy to te.


-
- Marynarz
- Posty: 299
- Rejestracja: piątek, 24 marca 2006, 21:00
Długo chodziłam po Ogrodach Lorien szukając kwiatów i zastanawiając się jak one mogą wygrać muzykę. Ojciec nie dał mi żadnych wskazówek. Było tu mnóstwo gatunków, pięknych, pachnących kwiatów. Dotykałam i wąchałam je. Zapachy mnie odurzyły, poczułam jak mi się kręci w głowie, zrobiłam się śpiąca i położyłam się na miękkim mchu. Snił mi się Tealiamme, jak siedzi na wzgórzu, tam gdzie lubimy się spotykać, gdy światła Laurelinu i Teleperiona się mieszają ze sobą... Czułam we śnie tak jakby mnie dotykał, czułam też jego zapach i smak jego pocałunku, widziałam go, słyszałam jak śpiewa dawne pieśni... Nagle się obudziłam i dotarło do mnie, że nie ma takich kwiatów, zeby mogły one taką muzykę wygrać. To wszystkie jego zmysły grają, gdy jest sam, a najpiękniejszą muzyką, oprócz jego sześciu zmysłów, jest muzyka jego serca.

-
- Chorąży
- Posty: 3653
- Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
- Numer GG: 777575
- Lokalizacja: Poznań/Konin
gdy egis sie obudzila swiatlo laurelinu bylo juz slabe... czas byl wracac do domu robilo sie coraz ciemniej ale moze lisc laurelinu oswietli jej droge..
Egis zeszla ze wzgorz i dotarla do miasta ktore akurat wybijalo dzwonami muzykę wierze ktore graly mialy an sobie krysztalowe dzwony ... podobno byly to kielichy kwiatow bylo ich siedem ...
wtedy olsnilo egis to byl czas gdy ojciec mial jej opowiedziec o Przyjacielu
Egis zeszla ze wzgorz i dotarla do miasta ktore akurat wybijalo dzwonami muzykę wierze ktore graly mialy an sobie krysztalowe dzwony ... podobno byly to kielichy kwiatow bylo ich siedem ...
wtedy olsnilo egis to byl czas gdy ojciec mial jej opowiedziec o Przyjacielu

-
- Marynarz
- Posty: 299
- Rejestracja: piątek, 24 marca 2006, 21:00
Wyjęłam liść Laurelinu, który rozświetllał mi drogę. Szłam do domu i nie myślałam co powiem ojcu, ale o tym jak sobie radzi przyjaciel z jajem i czy malutki Gryf sie już wykluł. Słyszałam bicie kryształowych dzwonów na wieży, od których moje miasto zostało tak nazwane. Hmmm...Było ich siedem... Zaczęłam biec szybko do domu, bo ojciec w tym czasie właśnie miał mi opowiedzieć o Tealiammie.

-
- Chorąży
- Posty: 3653
- Rejestracja: sobota, 19 listopada 2005, 11:02
- Numer GG: 777575
- Lokalizacja: Poznań/Konin





