[Zainfekowany Grzyb] 2: Pustka

[Azrael]

-Hej zaraz - odpycham Sasze.- Powiedz lepiej czy jak ten więsniak wyrwie mi mózg to będe żył bo mam dość tej łychy.

[Eglarest]

zaraz zaraz odpowiedz na wszystkei pytania juz uzyskały myszy byla to liczba 42 ile pamietam - pomyslałem poczym zawirowałem łyk pożeczkowej.
Dobra chłopaki zabijmy zombiaka i jedźmy grilować dalej wbijmy się gdzieś na ogródek. Pomiedzy smietnikami jest taka fajna miejscówka.

[Azrael]

-W jaki sposób chcesz zabić zoombie?! - krzyczę oburzony - zbliż się do mnie za odgryzę ci penisa i to b edzie kniec twoich zboczonych zabaw z umarlakami!

[Obelix]

co do wcześniejszego pytania - ja gram, po prostu 2 dn na biwaku byłem

zobaczyłam zombie, krew zaczęła mi zalewac mózg i wypływac uszami, na oczach wyszły mi żyłki a w mordzie oddech zaczął byc nieświeży, dostałem berserkera bez paczki!
ostatni zzzombie który nie jest mi posłuszny!!!!!!!

podchodze do Zombie, pierdzielic broń!~wyciągam kastet i podskakuje do niego (nauczył mnie tego brat JDoom) po czym wrzeszcze PRZYŁĄCZ SIĘ TY GŁUPI ZAKŁAMANY POPIER****** FAGASIE
po czym uderzam go kastetem, patrze jak flaki rozlewają się dookoła.... ups? flaki? a no tak... miałem berserka

[AC]

Gdy wszystko już się uspokoiło a dalsze pytania nie wymagały odpowiedzi okazało się, że wszyscy prócz Azraela siedzą przy ognisko i pieką nabitego na stalową rurkę zombiego, którym okazał się oczywiście Azrael. W pewnym momencie Obelix urwał kawałek flaków z potwora, które zaczęły wić się na ziemi i uciekać. W tym czasie Azrael ciąglę mając rurkę od odbytu do ust wstał i rzucił się na Eglaresta. Ten jednak miał specjalne gacie model Żelazna Dziewica, których nie udało się ściągnąć bez klucza do kłódki...

[Buaszeyos]

O o o o o orgiaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa-Krzycze po czym próbuję wepchnąć Miecz przeznaczenia + 10 przeciwko anyżowi który wypadł mi ze skarpet mu prosto w dupę.-Jupiiiii jak w domu

[Eglarest]

Kurde żeby kolacja rzuciła się na mnie - dziękować robin hoodowi, że użyczył mi pasa ! Dobywam w ręce kabanosa morlinka i bije nim Zombiaka - uspokój się zwierzaku!
- chłopaki ! załatwmy sprawe zombiaka i spadajmy do wsi mamy przecie misje do wypełnienia!

[AC]

Kabanos wzmocnił tylko Azreala, który zaczął mieć dziwny, żółty kolor... tym czasem Miecz Przeznaczenia + 10 urwał mu jednego półdupka.

[Buaszeyos]

Otoooooooooooo iiiiiiiiiiiii szynkaaaaaaaaaaaaaaaaaa- rzucam się z zapałem na obiadokolacyjny półdupek, kwicząc z radości.Jak mi się skończy to uwalam drugi[/i]

[Eglarest]

no dobra sam tego chciał- wykozytuje łyżeczke i wkładam mu z powrotem w glowę przekręcając ją kilka krotnrie moze tak się wyłączy...

[Azrael]

-Mój półdupek!

[AC]

Bush zjadł kawałej szynki, a przez działania Eglaresta Azrael stał się waszym pierwszym bejem.

Bej - tureckie słowo oznaczające wodza.

Dawniej tytułowano w ten sposób wyższych urzędników państwowych w Turcji oraz władców Tunezji, kiedy pozostawała ona pod tureckim wpływem. Bej był też tytułem używanym przez władców licznych ord na Kaukazie. Samo słowo "bej" możemy odnaleźć w nazwie państwa Azerbejdżan. Obecnie bej w języku tureckim jest formą grzecznościową. Jak wiadomo pierwszym w historii Turcji bejem był Tuhaj- bej (właściwie Arğın Doğan Toğay bey)

Teraz już powinniście iść na swoją MISJĘ

Kto pierwszy wymyśli jaka to tego misję będziecie później wypełniać...

[Azrael]

Odnaleźć hujka heimdala!

[Eglarest]

o nie nikomu sie nie dam podporządkować

mamy misje odzyskać wacka heimidala ! a pozniej musimy odbudowac galaktyke.

[AC]

A więc od czego zaczynacie Szerloki? Jaki trop nawiązujecie? i Jak?

[Azrael]

-Moje mutacyjne zdolności- (albo choroba psychiczna )- twierdzą, że hujek Heimdala jest na zachód od nas.
(pozatym proponuje aby sprawdzić jego gacie)

[AC]

Gacie są śmierdzące, może lepiej iść jednak na zachód? Akurat widzicie przez szybę zniszczonego krajobrazu zachód słońca. Ruszyliście w tamtym kierunku, ale okazało się że to miraż a wy jesteście w środku doliny śmierci. Słońce zachodzie jednak na wschodzie... a raczej wam się wydawało, że zachodzi na wschodzie bo tam szliście, ale zachodzi na zachodzie więc zawróciliście i poszliście w tamtą stronę. Na stepie znaleźliście kilka uschniętych kaktusów i kamyk. Kamyk się obudził i okazał się mafiozą imieniem Bob. Żąda od was... żąda od was odpowiedzi co ma żądać albo w papę dostaniecie. Wygląda jak parodia kamienia i anorektycznego człowieka o skłonnościach bulimicznych.