[WH - Freestyle] Drużyna Druga

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Zablokowany
Ninerl
Bombardier
Bombardier
Posty: 891
Rejestracja: środa, 3 stycznia 2007, 02:07
Numer GG: 6110498
Lokalizacja: Mineth-in-Giliath

Post autor: Ninerl »

-Świetnie-Ninerl skinęła głową. -Chodź- powiedziała i otworzyła najbliższe drzwi. Gdy weszły do pokoju, zamknęła je i przez chwilę nasłuchiwała. Potem zasunęła zasuwę : - No i jak to ma działać? Warte swojej ceny?-przez chwilę przypomniała sobie tamtego drowa na dole "Musi być z nim źle, skoro nie zauważył, że nie jestem pełnej krwi. I w dodatku,na Pana Umarłych, tak się wyróżniam z tej całej mrocznej hołoty.Szkoda, że nie ma więcej srebrnowłosych. " Popatrzyła na Lilian: - Musimy jeszcze wymyśleć sposób, jak mu to zaaplikować.
Jam jest Łaskawą Boginią, która daje Dar Radości sercom ludzkim; na Ziemi daję Wiedzę Wiecznego Ducha, a po śmierci daję pokój i wolność . Ani nie żądam ofiary, gdyż oto ja jestem Matką Życia, i Moja Miłość spływa na Ziemię.
Ouzaru

Post autor: Ouzaru »

Nie było mnie kawałek czasu, chciałam ino pochwalić za inicjatywę i sam fakt, że dalej sobie gracie spokojnie :) Teraz wasz MG w dniu 16.02 jedzie do Szkocji, więc pewnie nadal będę 'w kratkę' lub wcale :/ No ale nic to, jak jakieś pytania to mnie łapać wieczorem na GG.
Atendi
Pomywacz
Posty: 63
Rejestracja: poniedziałek, 22 stycznia 2007, 22:25

Post autor: Atendi »

Istorvir Tir'Nesh

-Hmmm...w ciemno powiadasz...no coz...prawda jest taka ze potrzebuje pieniedzy, wiec wchodze w to rivvil. Slucham zatem...coz to za "misja"?
Spojrzal nastepnie w swoj puchar i widzac, iz jest pusty, zamowil kolejny.
"Obowiązek cięższy niż góra, śmierć lżejsza od pióra"
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Post autor: Mekow »

Lilian

Dziewczyny weszły do pokoju. Było w nim dość ciemno.
Ninerl zadała jej kilka pytań odnośnie trucizny. Lilian zaczęła odpowiadać:
- To działa tak, że... ten no, trzeba będzie go ku..@ zranić. Tak jak mówiłaś zamoczyć w truciźnie coś ostego... szpilkę.
Dziewczyna wzięła głęboki oddech i kontynuowała:
- No i ku..@ ten, po dwóch dniach jest trup.
- Warte. Wystarczy stare skaleczenie, i jak to się tam dostanie to do piachu.
Lilian spojrzała na towarzyszkę krzywo i na koniec dodała:
- Ale nie wiem jak mu to podamy.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Ninerl
Bombardier
Bombardier
Posty: 891
Rejestracja: środa, 3 stycznia 2007, 02:07
Numer GG: 6110498
Lokalizacja: Mineth-in-Giliath

Post autor: Ninerl »

Hmm-Ninerl się zastanowiła-Ty albo ja musimy to zrobić...może udając przypadkowe zderzenie? Najlepiej poczekać aż będzie szedł
sam lub z niewielką ilością osób. A miejscem, które się odwiedza raczej samotnie jest wychodek-
dziewczyna wyszczerzyła zęby-Hehe, można by go dopaść przed nim, bo nie wierzę, że elfy takowych nie odwiedzają. Teraz tylko pytanie-kto to zrobi? Mogę ja, ale najpierw muszę zmienić wygląd. Przydałby się też ktoś do odwrócenia uwagi, tym razem skuteczniej-popatrzyła się krzywo na dziewczynę. Ninerl
nagle uśmiechnęła się i pstryknęła placami: -Mam! Plan może głupi, ale dość prosty w realizacji. Ja zmienię swój wygląd na młodą, leśną elfkę i w stroju ucznia czarodzieja, podam się za posłańca od ważnej osoby z Północy, znam taką jedną. Będę nalegać na przekazanie ważnej wiadomości, tylko na osobności. Gdy ja wraz z Livrianem i pewnie jakąś jego eskortą, będziemy na przykład wchodzić po schodach, musimy się zderzyć z kimś, na przykład tobą i muszę upaść na niego lub on na mnie. Lub ty, to bez różnicy. Wtedy zdołamy go ukłuć tymi szpilkami, ja będę mieć jedną i ty. Później ja przekażę ważną dla nich wiadomość- że na życie elfa dybie ktoś, o imieniu Harad- Ninerl zaśmiała się złośliwie.- -Miejscowy przywódca morderców. Następnie ja udam się niby do Akademii albo po prostu wyjdę na zewnątrz. Jeśli wyślą ze mną jakąś eskortę, to zadanie dla Kozaka i szlachcica oraz maga. Później przybiorę swój wygląd i wrócę, najlepiej nieoficjalnym wyjściem. Dlatego zostawimy otwarte okno przed akcją. Od biedy mogę też przejść do innego pokoju i odmaskować się, ale musi mi ktoś zabezpieczać tyły przed ewentualnymi "oczami". Będę udawać młodą i zagubioną- - Ninerl wyszczerzyła zęby. "Może się uda przy okazji trochę zaszkodzić temu Haradowi. Będzie miał za swoje, na dodatek nie musi wiedzieć, że to ja" warknęła w duchu "Może się nie zdąży dowiedzieć. Wątpię, żeby moi towarzysze chcieli koniecznie mnie zdradzić."
Hej, pośpieszmy się trochę z akcją- tamtci już są daleko.
Przy okazji obiecałam Ninerl:) , więc tu jest link do obrazka ją przedstawiającego- mojego własnego. Co prawda, prawie wszyscy już go widzieli, ale co tam...
http://www.sendspace.com/file/p26lwv
Jam jest Łaskawą Boginią, która daje Dar Radości sercom ludzkim; na Ziemi daję Wiedzę Wiecznego Ducha, a po śmierci daję pokój i wolność . Ani nie żądam ofiary, gdyż oto ja jestem Matką Życia, i Moja Miłość spływa na Ziemię.
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Post autor: Mekow »

Lilian

Dziewczyna uważnie słuchała planu.
- Znakomity plan. - odpowiedziała. - Będę udawać zalaną i popchnę cię na niego.
Wzięła oddech i kontyunowała:
- Trochę się napiję, żeby było mi łatwiej udawać i żeby mnie mniej bolało jak pier..lnę ze schodów. Ale ja nie chcę szpilki, bo jeszcze spadając sama się ukłuję.
- Hmm, no nie wiem. Chyba, że tobie damy coś innego albo szpilka będzie w coś dobrze owinięta. Bo myślę, że jedna to za mało, co będzie jeśli tylko tobie nadarzy się okazja? Chociaż to może być mały sztylet, masz taki, prawda? - odpowiedziała Ninerl.
- Na widok laski ze sztyletem może nabrać podejrzeń. Jeśli mam coś mieć, to dobrze by było ukryć szpilkę w czymś. No czymś. Ku..@ nie wiem. W poduszce ?
-Małej na igły? Czemu nie...a nie wiesz czy ta trucizna zasycha na ostrzu? Nie wetrze się w materiał Tylko krew ją rozpuści? Czy jednak nie?
Lilian otworzyła usta zastygając z głupią miną. Nie miała pojęcia.
- Yyy. No, to, nie wiem. Ale starczy walnąć troszeczkę na skaleczenie i zadziała.
- Niedobrze - Ninerl zgrzytnęłą zębami. - Trzeba kilka razy pomoczyć te igły i poczekać za każdym razem aż to zaschnie. A czy wtedy traci działanie? Czy nie?
Lilian była zażenowana, złapała się dłonią za czoło.
- Nie wiem.
Niewiele brakowało, aby się rozpłakała. Nabierała wrażenia, że znowu zawaliła sprawę.
Ninerl westchnęła i powiedziała:
- No ,trudno. Jakoś sobie poradzimy. Ale na następny raz - spojrzała uważnie na Lilian - pamiętaj o tych szczegółach. No, to czas zatruć igiełki - wyciągnęła z torby małe zawiniątko.
- Dobrze, że kupiłam kilka. Co prawda to zwykłe do szycia, ale wystarczą - mruknęła.
Lilian ucieszyła się, że nie dostała większego pouczenia. Ale następna informacja ją zdziwiła.
- Już? Teraz? Ale miałyśmy go wyśledzić i w ogóle, mieć czas na przygotowanie.
Ninerl przerwała jej szorstko:
- Nie mamy już czasu. Z zaufanego źródła informacji wiem, że ofiara jest już niemal w mieście. Możemy mieć tylko nadzieję, że skieruje się tutaj.
- O ku..@ ! No dobra, tylko teraz ostrożnie z tymi szpilkami.
Ninerl wyjęła dwie igły i położyła na stoliku:
-Teraz trzeba tylko obudzić szlachcia i powiedzieć mu o naszym planie, także Kozaka.
- Ja ich nie znam, więc to twoja działka. Ja musze zejść na dół po jakieś wino. Żeby lepiej udawać zalaną.
- Dobrze, to zaraz to zrobię.
Ninerl ostrożnie zamoczyła obie igły i położyła na kawałku tkaniny, leżącym na stole. Potem powiedziała:
- To co widzimy się za kwadrans? Nie wiem, ile czasu zajmie mi budzenie ich i wyjaśnianie tego wszystkiego.
- Dobra. - odpowiedziała Lilian.
Dziewczyny wyszły z pokoju, a Ninerl zamkneła drzwi na klucz i powiedziała:
- W razie czego wiesz, gdzie mnie szukać. I tak zejdę na dół, bo muszę pogadać z tym drowem.
- Czyli spotykamy się tam na dole ? Czy tutaj ?
- Na dole. Bo najpierw pójdę do śpiochów.
- Dobra.
Ninerl skineła głową na pożegananie, a Lilian odpowiedziała tym samym. Dziewczyny się rozeszły.

Lilian zeszła na dół. Podeszła do barmana, kupiła dwie butelki wina. Odkorkowała jedną z nich i popijając z gwinta rozejrzała się po karczmie.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Post autor: Mr.Zeth »

Ninerl i Zanzafaar:

Ninerl zeszła najpierw na dół i sprawdziła , który pokój szlachcic wynajął. Dopytywanie karczmarza uciszyła groźnym spojrzeniem. Weszła z powrotem na górę i zapukała we właściwie drzwi .Chwilę czekała na odpowiedź . Zniecierpliwiona, zaklęła cicho pod nosem i chwyciła za klamkę.
Szlachcic leżał na łóżku. –Kto ma na tyle fantazji, by mnie budzić?- westchnął ciężko i usiadł na łóżku. Gładkim ruchem dopiął koszulę. Spojrzał na postać w drzwiach. –No wchodź, Nin. Zamknij drzwi za sobą. Siadaj gdzie wygodnie- w domyśle maił krzesło koło stolika w przeciwnym końcu pokoju. Ninerl weszła nieco sztywnym krokiem i usiadła na krześle. Nie wyglądała na rozluźnioną, była jak kot tuż przed skokiem na ofiarę.
Zanzafaar w tym względzie stanowił jej przeciwieństwo. Był zupełnie wyluzowany. Szabli nie było przy zbroi, widać szlachcic miał ją gdzieś przy sobie. –Domyślam się, ze masz poważny powód, by przyjść o tej porze- powiedział mężczyzna i odgonił od siebie fantazyjne wizje przyszłych kilkudziesięciu minut.
Ninerl skinęła głową. –Owszem. Już ustaliłam, co zrobimy jutro. By umilić życie naszemu przyjacielowi, oczywiście- uśmiechnęła się złośliwie
-O którym przyjacielu mówisz?- zapytał szlachcic i uśmiechnął się równie złośliwie.
Ninerl spoważniała. –Dobrze wiesz o czym mówię. Mam już truciznę, całkiem skuteczną. Jest też sposób jej podania, miejmy nadzieję, że niedostrzegalny.-
-Zamieniam się więc w słuch- Zanzafaar oparł się łokciami i pościel i pochylił głowę, wbijając oczy w kobietę. Jego spojrzenie można by wykorzystać do rozniecenia niezłego ogniska, gdyby trafiło na coś odpowiedniego ku temu...
Ninerl odpowiedziała wnikliwym i chłodnym wyrazem swoich oczu. –Plan jest taki: Livrian przybędzie prawdopodobnie tutaj. Więc ja spróbuję się dostać do niego jako posłaniec od ważnej persony, przebywającej aktualnie daleko. Znam taką jedną, w dodatku jest ona z Akademii. Zmienię swój wygląd na młodą i niewinną leśną elfkę, takie nieco zagubione biedactwo. Będę się upierać, że muszę te wiadomości przekazać tylko jemu. Jeśli nie pójdzie z mną sam, a wątpię, żeby tak było, to powiem, żeby wziął jakiegoś zaufanego ze sobą. Gdy będziemy np. wchodzić po schodach, wówczas Lilian zwali się na nas lub wpadnie lub potrąci i któraś z nas spróbuje go ukłuć. Ja rzecz jasna, przekażę wieści, takie, że na życie naszego celu dybie Harad ,miejscowy przywódca gildii. Będę sprawiała wrażenie wystraszonej, jeśli mi zaproponują eskortę do Akademii, wówczas wy się macie jej pozbyć. Gdy to zrobicie, przybiorę swój prawdziwy wygląd i chyłkiem wejdę do gospody. Jeśli nie dadzą eskorty tym lepiej. Najpierw spróbuję iść rzekomo do wychodka, jeśli nikt nie będzie mnie śledził lub odprowadzał, to sprawa jest ułatwiona. Ogółem macie być w pogotowiu. Może to jest głupi plan, ale prosty i łatwy w realizacji- zakończyła wypowiedź.
Zazafaar wykonał gest rękoma jakby klaskał. –Będę zwarty i gotowy!- powiedział i wyszczerzył się. –Zobaczymy jak to będzie wyglądać w praktyce- dodał i zamyślił sie na chwilkę. –Cos jeszcze?- zapytał, nie wyrywając się z zamyślenia.
Ninerl zmarszczyła brwi. –Trzeba pogadać z Kozakiem i tym magiem na dole. Może dorzuć do siebie. Czy to tylko ja mam tryskać pomysłami?-
-Z mojej strony mogę tylko skoczyć rankiem na obchód... spacer i znaleźć dogodne miejsce na usuniecie eskorty- powiedział. –Reszta planu... nie należy do mnie, obawiam się- powiedział co prawda lekko rozczarowany, ale zadowolony.
Dziewczyna pokiwała głową. –No, niestety. A właśnie trzeba powiedzieć magowi, by rzucił na mnie coś co pozwoli mi uniknąć magicznej identyfikacji lub rozproszenia magii
-Chyba masz z nim lepszy kontakt niż ja...
- stwierdził Zanzafaar. –Wyperswaduj Kozakowi by się szybciej położył. Jutro go zgarnę świtem i wytłumaczę sytuację. Podejdziemy po maga po obchodzie. Do tego czasu będziemy się mieli gdzie zaczaić...- stwierdził spokojnie. Kobieta wstała. –Ale z grubsza mu opiszę co i jak. Jutro Ty mu powiesz dokładniej. Miłych snów- powiedziała słodkim tonem i wyszła. Usłyszała ciche mrukniecie szlachcica przypominające dźwięk wydawany przez zaintrygowanego kota. Zanzafaar znów padł na posłanie. Jutro zapowiadał się ciekawy dzień...
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Ninerl
Bombardier
Bombardier
Posty: 891
Rejestracja: środa, 3 stycznia 2007, 02:07
Numer GG: 6110498
Lokalizacja: Mineth-in-Giliath

Post autor: Ninerl »

Ninerl w międzyczasie przypomniała sobie o magu, więc zawróciła spod drzwi pokoju Kozaka i zeszła na dół. Usiadła przy stoliku, przy którym siedział drow i powiedziała : - Chodź ze mną, wyjaśnię ci wszystko, tylko nie tutaj. Wstała i weszła na schody, patrząc czy mag podąża z nią.
Jam jest Łaskawą Boginią, która daje Dar Radości sercom ludzkim; na Ziemi daję Wiedzę Wiecznego Ducha, a po śmierci daję pokój i wolność . Ani nie żądam ofiary, gdyż oto ja jestem Matką Życia, i Moja Miłość spływa na Ziemię.
Atendi
Pomywacz
Posty: 63
Rejestracja: poniedziałek, 22 stycznia 2007, 22:25

Post autor: Atendi »

Istorvir Tir'Nesh

Drow siedzial i myslal coz to za zadanie moze byc. Z zamyslenia wyrwal go dopiero glos Ninerl. Spojrzal na nia, przez chwile analizujac jej slowa. -Aha-rzucil.-Juz ide, dopije tylko wino- po czym przechylil kielich i jednym haustem wypil resztke wina. Odstawil puste juz naczynie na stol, a nastepnie wstal i udal sie za drowka na pietro.
"Obowiązek cięższy niż góra, śmierć lżejsza od pióra"
Ninerl
Bombardier
Bombardier
Posty: 891
Rejestracja: środa, 3 stycznia 2007, 02:07
Numer GG: 6110498
Lokalizacja: Mineth-in-Giliath

Post autor: Ninerl »

Pół-drowka weszła szybkim krokiem na piętro, po czym rozejrzała się uważnie po obu stronach korytarza i przez chwilę nasłuchiwała. Widać rezultat owych działań ją zadowolił, więc otworzyła najbliższe drzwi i gestem zaprosiła drowa do środka. Gdy wszedł, zamknęła je, również na zasuwę i usiadała na łóżku, wskazując magowi krzesło: - Wiesz, że to ma być zabójstwo? Czy jeszcze nie? No, to teraz już wiesz- skrzywiła się- Naszą ofiarą jest niejaki Livrian, leśny elf z Loren. Mamy zrobić wszystko, żeby był martwy. Kto, to zlecił, to na razie nie ważne. Wiemy, że nasza ofiara zatrzyma się najprawdopodobniej tutaj. Plan jest taki- ja po rzuceniu na siebie iluzorycznego wyglądu, udaję posłańca do elfa. Nalegam na przekazanie moich słów na osobności. A ich treść będzie dla nich ważna, to na pewno mogę powiedzieć- przwróciła oczami- Następnie udajemy się w owe miejsce, pewnie z eskortą. Nagle wpada na nas moja znajoma i wtedy muszę wykorzystać moment, by ukłuć ofiarę igłą, pokrytą bardzo silną trucizną. Dalej, owszem przekazuję im te słowa, po czym odchodzę. Ponieważ zamierzam się podać za ucznia Akademii, to pewnie dadzą eskortę, której się musicie pozbyć. W każdym razie, znowu przybiorę swój wygląd- i tu jest zadanie dla ciebie, potrzebuję, by w razie czego, nikt mi nie rozproszył iluzji albo jej nie przejrzał, a jeśli już, by zobaczył fałszywy obraz. Jesteś w stanie, coś wymyśleć?- popatrzyła przenikliwie na drowa.
Jam jest Łaskawą Boginią, która daje Dar Radości sercom ludzkim; na Ziemi daję Wiedzę Wiecznego Ducha, a po śmierci daję pokój i wolność . Ani nie żądam ofiary, gdyż oto ja jestem Matką Życia, i Moja Miłość spływa na Ziemię.
Atendi
Pomywacz
Posty: 63
Rejestracja: poniedziałek, 22 stycznia 2007, 22:25

Post autor: Atendi »

Istorvir Tir'Nesh

Mroczny elf wszedl za swoja pobratymka do pokoju. Skrzywil sie gdy wskazala mu krzeslo, a sama usiadla na lozku. Jednak cos, gdzies w srodku mowilo mu ze tak wlasnie byc powinno.-Zabojstwo? No coz...lesny elf....hmmm...plan nie jest zly. Co do kamuflarzu, to moge zaoferowac jedynie powtorne nalozenie tej samej iluzji. Przy probie jej wykrycia, zostanie odkryta tylko jedna. Obydwie potrafilby rozpoznac naprawde bardzo dobry mag, a z tego co mi wiadomo to raczej takowy nie bedzie podrozowal z jakims....lesnym elfem.-Sam nie wiedzac czemu ponownie sie skrzywil na dzwiek tych slow.- Chcialbym jeszcze znac przyblizony czas akcji, by przygotowac odpowiednie zaklecia.- Dodal, po czym zakrywajac usta przeciagle ziewnal.*Chyba zaczynam odczuwac zmeczenie*
"Obowiązek cięższy niż góra, śmierć lżejsza od pióra"
Ninerl
Bombardier
Bombardier
Posty: 891
Rejestracja: środa, 3 stycznia 2007, 02:07
Numer GG: 6110498
Lokalizacja: Mineth-in-Giliath

Post autor: Ninerl »

-To w takim razie, niech będą te dwie iluzje-skinęła głową-Jedna moja pierwsza, druga twoja. Zakładam, że elf przybędzie rano. Może będzie nieco później, ale tego na pewno nie wiemy. Więc czasu zostało niewiele, mam nadzieję, że tyle ci wystarczy-popatrzyła uważnie na maga. Później uśmiechnęła się do swoich myśli " No, proszę. Tam, skąd on pochodzi, potraktowałby mnie jak śmiecia albo najwyżej grzecznie. A teraz...wcale nie mam nic przeciwko, by się tak dalej zachowywał". Dziewczyna wstała :- Zbiórka pod moim pokojem, przynajmniej dla ciebie. A teraz, wybacz-sparodiowała dygnięcie- Idę obudzić resztę.[/i]
Jam jest Łaskawą Boginią, która daje Dar Radości sercom ludzkim; na Ziemi daję Wiedzę Wiecznego Ducha, a po śmierci daję pokój i wolność . Ani nie żądam ofiary, gdyż oto ja jestem Matką Życia, i Moja Miłość spływa na Ziemię.
Atendi
Pomywacz
Posty: 63
Rejestracja: poniedziałek, 22 stycznia 2007, 22:25

Post autor: Atendi »

Istorvir Tir'Nesh

-U ciebie pod pokojem, rozumiem, a za ile? Gdy drowka wyszla, usiadl ciezko na lozku.*O co w tym wszystkim chodzi? Ahh...moja glowa....znowu zaczyna bolec*Zdjal buty i cale wierzchne odzienie i polozyl sie w samych spodniach.*Iluzja...iluzja...ah tak...* Wymowil po cichu inkantacje czaru, dookola jego glowy rozblysnelo delikatne zielone swialto, po czym szybko zaniklo.*Taaaak...teraz wystarczy tylko dokonczyc zaklecie. Co by tu jeszcze sie jutro przydalo?* Wymowil nastepnie kilka kolejnych slow, nowe kolory po kolei rozblyskiwaly nad jego glowa: czerwony, niebieski, czarny, czerwony, zolty, zielony. Gdy skonczyl pomyslal : *No...to powinno wystarczyc* Przymknal oczy i zasypial rozmyslalajac nad wydarzeniami ostatniego dnia. Szczegolnie zas o jego nowej "towarzyszce".*To dygniecie...bylo wyraznie sparodiowane...czyzby mnie przeczucie mylilo?...Bede musial ja wypytac o wszystko. Ale to przy okazji...kto wie...moze lepiej zyc w nieswiadomosci?*

Jutro dodam liste przygotowanych czarow, chyba ze mam ja wyslac MG na PW:P
"Obowiązek cięższy niż góra, śmierć lżejsza od pióra"
Ninerl
Bombardier
Bombardier
Posty: 891
Rejestracja: środa, 3 stycznia 2007, 02:07
Numer GG: 6110498
Lokalizacja: Mineth-in-Giliath

Post autor: Ninerl »

Ninerl odwróciła się w drzwiach: - Myślę, że zostało nam parę godzin zaledwie do świtu. Więc niech będzie godzinę po świcie. Pod moimi drzwiami. Pamiętaj- ton jej głosu był ostrzegawczy - z zaklęciami. Dziewczyna przeszła się korytarzem i stanęła przed drzwiami pokoju Kozaka. Zapukała, po czym, nie namyślając się wiele, uderzyła w drzwi pięścią "Kiedy wreszcie otworzy? Mocny ma sen, zupełnie jak ja".
Jam jest Łaskawą Boginią, która daje Dar Radości sercom ludzkim; na Ziemi daję Wiedzę Wiecznego Ducha, a po śmierci daję pokój i wolność . Ani nie żądam ofiary, gdyż oto ja jestem Matką Życia, i Moja Miłość spływa na Ziemię.
Ninerl
Bombardier
Bombardier
Posty: 891
Rejestracja: środa, 3 stycznia 2007, 02:07
Numer GG: 6110498
Lokalizacja: Mineth-in-Giliath

Post autor: Ninerl »

No i sesja nam umarła, buu :cry: . Nie wie ktoś, co się dzieje z MG?
Jam jest Łaskawą Boginią, która daje Dar Radości sercom ludzkim; na Ziemi daję Wiedzę Wiecznego Ducha, a po śmierci daję pokój i wolność . Ani nie żądam ofiary, gdyż oto ja jestem Matką Życia, i Moja Miłość spływa na Ziemię.
Atendi
Pomywacz
Posty: 63
Rejestracja: poniedziałek, 22 stycznia 2007, 22:25

Post autor: Atendi »

Mysle ze nie tyle z MG co z Antem, bo to na jego post ciagle czekamy...pozatym MG jest/byla w trakcie przeprowadzki, ale podobno ma juz dostep do kompa z netem, wiec w sumie nie wiem co z nia;/
"Obowiązek cięższy niż góra, śmierć lżejsza od pióra"
Ouzaru

Post autor: Ouzaru »

Wróciłam i znów czuwam nad sesją. Dzięki, że przez ten czas coś robiliście :) Jak jakieś pytania, to zapraszam na GG. Nie martwcie się, sesja jest zawsze tak długo żywa, jak gracze odpisują ;)
Zablokowany