[Matrix] Pierwsze zwycięstwa

-
- Kok
- Posty: 1438
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
- Numer GG: 3327785
- Lokalizacja: 3city
to ja sobie ten zedytuje i napisze ze chce pisac w 1 osobie
Nadir
Dostrzegam Epyona czajacego sie za drzewem i co chwila rozgladajacego sie czy droga do najblizszego budynku jest wolna. Podchodze do niego i mowie:
Sluchaj jest za dobra dla kazdego z nas nie dasz rady sam ja tez nie i zaden z nas. Mam tu jeden komunikator w zapasie wez bedziemy mieli ze soba staly kontakt. Musimy ja jakos zwabic do pulapki.Najlepiej jak bysmy sie wzyscy w to zaangazowali ale narazie nikogo nie moge znalezc. Dobrze strzelasz? To ja pojde na przynete postaram sie jak najdluzej uciekac przed jej atakami mam nadzieje ze nie pojdzie na atak wrecz bo raczej dlugo nie dam rady. Ale jak bedzie wymiana ognia to dam ci chwile na czysty i spokojny strzal. Raczej tylko jeden ale zawsze. Dasz rade? Chyba ze wolisz dzialac na wlasna reke... -z wyczekiwaniem patrze mu w oczy i z nadzieja ze choc jedna osobe uda mi sie namowic do karkolomnego planu
Nadir
Dostrzegam Epyona czajacego sie za drzewem i co chwila rozgladajacego sie czy droga do najblizszego budynku jest wolna. Podchodze do niego i mowie:
Sluchaj jest za dobra dla kazdego z nas nie dasz rady sam ja tez nie i zaden z nas. Mam tu jeden komunikator w zapasie wez bedziemy mieli ze soba staly kontakt. Musimy ja jakos zwabic do pulapki.Najlepiej jak bysmy sie wzyscy w to zaangazowali ale narazie nikogo nie moge znalezc. Dobrze strzelasz? To ja pojde na przynete postaram sie jak najdluzej uciekac przed jej atakami mam nadzieje ze nie pojdzie na atak wrecz bo raczej dlugo nie dam rady. Ale jak bedzie wymiana ognia to dam ci chwile na czysty i spokojny strzal. Raczej tylko jeden ale zawsze. Dasz rade? Chyba ze wolisz dzialac na wlasna reke... -z wyczekiwaniem patrze mu w oczy i z nadzieja ze choc jedna osobe uda mi sie namowic do karkolomnego planu
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 6 marca 2006, 16:24 przez Nadir, łącznie zmieniany 1 raz.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.

-
- Marynarz
- Posty: 288
- Rejestracja: wtorek, 14 czerwca 2005, 17:46
Nadal odpowiadajmy w TRZECIEJ osobie !!
[Nemesis]
Podjechała jeepem ostrożnie do przodu zważając na to, aby Nox mogła łatwo wystrzelić z CKMa, by trafić wkurzającego Cervantesa. Nudziła jej się ta zabawa, chciała jak najszybciej ją zakończyć i trafić "Inkwizytora". Jedzie tak jeepem aby zasłaniać resztę drużyny.
[Nemesis]
Podjechała jeepem ostrożnie do przodu zważając na to, aby Nox mogła łatwo wystrzelić z CKMa, by trafić wkurzającego Cervantesa. Nudziła jej się ta zabawa, chciała jak najszybciej ją zakończyć i trafić "Inkwizytora". Jedzie tak jeepem aby zasłaniać resztę drużyny.


Delur słucha:



-
- Bosman
- Posty: 2312
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
- Numer GG: 2248735
- Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
- Kontakt:

-
- Marynarz
- Posty: 175
- Rejestracja: niedziela, 26 lutego 2006, 10:50
- Lokalizacja: Elbląg
- Kontakt:


-
- Kok
- Posty: 951
- Rejestracja: piątek, 11 listopada 2005, 10:00
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Sosaria... Kraina rozpusty :]
Pierwsza osoba oczywiście
Set:
A po co mi broń jak i tak jej nie trafię. A może szanowna dama nie domyśliła się że ja się za bardzo posługiwać bronią nie umię Biorę 2 uzi i 5 granatów odłamkowych i 4 gazowe. Wchodzę tam i chowam się w cieniu drzew. Gdy ją zobaczę żucam 4 granaty gazowe pod nią a potem 5 granatów odłamkowych też pod nią. Biegnę po ścianie najbliższego budynku w jej stronę, w międzyczasie strzelając z uzi To bez sensu. Czekam aż dym opadnie.
Set:
A po co mi broń jak i tak jej nie trafię. A może szanowna dama nie domyśliła się że ja się za bardzo posługiwać bronią nie umię Biorę 2 uzi i 5 granatów odłamkowych i 4 gazowe. Wchodzę tam i chowam się w cieniu drzew. Gdy ją zobaczę żucam 4 granaty gazowe pod nią a potem 5 granatów odłamkowych też pod nią. Biegnę po ścianie najbliższego budynku w jej stronę, w międzyczasie strzelając z uzi To bez sensu. Czekam aż dym opadnie.
Rowerem pod górkę nie zjedziesz...

-
- Bosman
- Posty: 2312
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
- Numer GG: 2248735
- Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
- Kontakt:
1sza grupa:
W ogniu CKMa Nox zauważyła cień, chowajacy sie pod jeepa. Chciałą coś krzyknąć, ale nie zdążyła. cały pojazd uniósł się maską w górę, po czym przewrócił na bok, tarasujac całe przejście. Następnie został ciśnięty poziomo kanałem ostatecznie uderzajac w przeciwległą ścianę i rozgniatajac wszystkich, prócz deusa stojacego na powierzchni. Gdy tylko oglądnął sie na bok ziemię przebiła ręka i wciągnęła go za nogę pod ziemię... a raczej wciągnęła część jego.
Wszyscy wściekli budzą sie w zbrojowni. Cervantes tez tam jest, a półki z uzrbrojeniem znikają. Cervantes podszedł do nox i powiedział -Rykoszet od cholernej rury... ale i tak neiźle!- po czym poklepał ją po ramieniu. -Wyznacz sobei następcę i zarządx zbiórkę jutro o 10 na "płąszczu" to odbierzecie pojazd. Można sie juz wylogowywać!- dodał, powoli wyszedł z sali i wylogował się z Matrycy Treningowej.
W ogniu CKMa Nox zauważyła cień, chowajacy sie pod jeepa. Chciałą coś krzyknąć, ale nie zdążyła. cały pojazd uniósł się maską w górę, po czym przewrócił na bok, tarasujac całe przejście. Następnie został ciśnięty poziomo kanałem ostatecznie uderzajac w przeciwległą ścianę i rozgniatajac wszystkich, prócz deusa stojacego na powierzchni. Gdy tylko oglądnął sie na bok ziemię przebiła ręka i wciągnęła go za nogę pod ziemię... a raczej wciągnęła część jego.
Wszyscy wściekli budzą sie w zbrojowni. Cervantes tez tam jest, a półki z uzrbrojeniem znikają. Cervantes podszedł do nox i powiedział -Rykoszet od cholernej rury... ale i tak neiźle!- po czym poklepał ją po ramieniu. -Wyznacz sobei następcę i zarządx zbiórkę jutro o 10 na "płąszczu" to odbierzecie pojazd. Można sie juz wylogowywać!- dodał, powoli wyszedł z sali i wylogował się z Matrycy Treningowej.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!



-
- Kok
- Posty: 1438
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
- Numer GG: 3327785
- Lokalizacja: 3city
a co z 2 grupa?wessalo nas na amen czy jak?
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.

-
- Mat
- Posty: 589
- Rejestracja: poniedziałek, 6 lutego 2006, 11:51
- Numer GG: 3030068
- Lokalizacja: Z ukrycia i cienia
Deus
Wylogował się
- Gratulacje, szefie - Powiedział. To był jeden z niewielu przypadków, kiedy Deusowe "szefie" było słowem najbardziej adekwatnym do sytuacji. - U przywódcy cenię zdolność logicznego myślenia, a nie płeć - stwierdził. Rzeczywiście, Nox była urodzonym przywódcą, mimo że twierdziła że jej nie zależy na dowodzeniu. Spojrzał na Jacka, spodziewał się zobaczyć na jego twarzy wyraz niezadowolenia.
Wylogował się
- Gratulacje, szefie - Powiedział. To był jeden z niewielu przypadków, kiedy Deusowe "szefie" było słowem najbardziej adekwatnym do sytuacji. - U przywódcy cenię zdolność logicznego myślenia, a nie płeć - stwierdził. Rzeczywiście, Nox była urodzonym przywódcą, mimo że twierdziła że jej nie zależy na dowodzeniu. Spojrzał na Jacka, spodziewał się zobaczyć na jego twarzy wyraz niezadowolenia.

-
- Bosman
- Posty: 2312
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
- Numer GG: 2248735
- Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
- Kontakt:

-
- Mat
- Posty: 434
- Rejestracja: poniedziałek, 31 października 2005, 15:58
- Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ.
- Kontakt:
Jack
Dobra robota.
Powiedział i uśmiechnął się lekko do Nox. Jack nie wylogował się w przeciwieństwie do reszty.
Ja jeszcze poćwiczę co nieco... Wolę być przygotowany do wejścia do matrix'a.
Zdecydował i poprosił operatora programu o załadowanie programu treningowego. Następnie rozpoczyna trening walki wręcz itp., itd.
Dobra robota.
Powiedział i uśmiechnął się lekko do Nox. Jack nie wylogował się w przeciwieństwie do reszty.
Ja jeszcze poćwiczę co nieco... Wolę być przygotowany do wejścia do matrix'a.
Zdecydował i poprosił operatora programu o załadowanie programu treningowego. Następnie rozpoczyna trening walki wręcz itp., itd.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 6 marca 2006, 20:04 przez Radar, łącznie zmieniany 1 raz.

-
- Bombardier
- Posty: 729
- Rejestracja: wtorek, 6 grudnia 2005, 09:56
- Numer GG: 4464308
- Lokalizacja: Free City Vratislavia
- Kontakt:
John "Zak" Gates
Gdy zobaczyłem Seta, wbiegającego na linię ognia schowałem się za domkiem. mruknąłem:
Co za kretyn...
Czekam, aż Set dobiegnie, lub pojawi się gdzieś w okolicy Nadir
W momencie gdy Set wywołał małą zadymkę, lub zobaczę Nadira, wyskakuję i strzelam do Shivy, nie licząc na trafienie(ale przypadki mile widziane) odwracam jej uwagę od Seta/Nadira(Który sie trafi), żeby mógł ją załatwić. Krzyczę:
Giń babilońska szmato
Spłoniesz w świętym ogniu 
Pierwsza osoba!
Gdy zobaczyłem Seta, wbiegającego na linię ognia schowałem się za domkiem. mruknąłem:
Co za kretyn...
Czekam, aż Set dobiegnie, lub pojawi się gdzieś w okolicy Nadir
W momencie gdy Set wywołał małą zadymkę, lub zobaczę Nadira, wyskakuję i strzelam do Shivy, nie licząc na trafienie(ale przypadki mile widziane) odwracam jej uwagę od Seta/Nadira(Który sie trafi), żeby mógł ją załatwić. Krzyczę:
Giń babilońska szmato


Pierwsza osoba!
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 6 marca 2006, 20:04 przez Zaknafein, łącznie zmieniany 1 raz.

-
- Mat
- Posty: 589
- Rejestracja: poniedziałek, 6 lutego 2006, 11:51
- Numer GG: 3030068
- Lokalizacja: Z ukrycia i cienia
Deus
"No no, może jednak pomysliłem się co do Jacka..." - pomyślał. "Bierze robotę poważnie... Chciałbym z nim potrenować, ale najpierw muszę odpocząć..." - monolog myśli Deusa przerwało ziewnięcie jego ciała. Wyrzekł na głos do Cervantesa:
- Czeka nas dzisiaj jeszcze jakaś robota? Jeśli możemy już odpocząć to rad bym był dowiedzieć się gdzie.
"No no, może jednak pomysliłem się co do Jacka..." - pomyślał. "Bierze robotę poważnie... Chciałbym z nim potrenować, ale najpierw muszę odpocząć..." - monolog myśli Deusa przerwało ziewnięcie jego ciała. Wyrzekł na głos do Cervantesa:
- Czeka nas dzisiaj jeszcze jakaś robota? Jeśli możemy już odpocząć to rad bym był dowiedzieć się gdzie.

-
- Marynarz
- Posty: 157
- Rejestracja: wtorek, 31 stycznia 2006, 20:48
- Lokalizacja: Z łona matki
- Kontakt:

-
- Marynarz
- Posty: 175
- Rejestracja: niedziela, 26 lutego 2006, 10:50
- Lokalizacja: Elbląg
- Kontakt:
Nox
Usmiecham się najzupełniej szczerze do grupy. Nie spodziewałam się, że zostanę dowódcą, przezcież mi nie zależało. Miła niespodzianka, nie ma co!
-Cóż- zwracam się do Cerventesa- bardzo się cieszę i mam nadzieję, że będę dobrym dowódcą, że nie zawiodę zionu, ani mojej grupy. na zastępcę chcialabym wyznaczyć każdego z Was, ale wiem, ze tak nie można. W takim razie myślę, że Deus najlepiej się nada. Również wykazał się świetną taktyką i mam nadzieję, ze dalej tak będzie. Jutro spotkamy się na płaszczu o 10. Weźcie najpotrzebniejsze rzeczy, czeka nas kupa roboty. lepiej odpocznijcie
Wylogowywuję się.
1 osoba, jak widać :p
Usmiecham się najzupełniej szczerze do grupy. Nie spodziewałam się, że zostanę dowódcą, przezcież mi nie zależało. Miła niespodzianka, nie ma co!
-Cóż- zwracam się do Cerventesa- bardzo się cieszę i mam nadzieję, że będę dobrym dowódcą, że nie zawiodę zionu, ani mojej grupy. na zastępcę chcialabym wyznaczyć każdego z Was, ale wiem, ze tak nie można. W takim razie myślę, że Deus najlepiej się nada. Również wykazał się świetną taktyką i mam nadzieję, ze dalej tak będzie. Jutro spotkamy się na płaszczu o 10. Weźcie najpotrzebniejsze rzeczy, czeka nas kupa roboty. lepiej odpocznijcie
Wylogowywuję się.
1 osoba, jak widać :p
