[Sesje] [Fantasy] Głos w Snach

-
- Marynarz
- Posty: 288
- Rejestracja: wtorek, 14 czerwca 2005, 17:46
[Gilraen]
Biegnie za druidem rozważając z myślach całą sprawę. Mimo swoich wyjątkowych treningów nie może się skupić, stawia nierówno kroki, męczy się przy biegu ... "Błogosławiona słyszy Głos w Snach." ... co to może znaczyć - zastanawiał się. A może ja teraz śnię? Może to jakiś koszmar.. ? [/i]
Biegnie za druidem rozważając z myślach całą sprawę. Mimo swoich wyjątkowych treningów nie może się skupić, stawia nierówno kroki, męczy się przy biegu ... "Błogosławiona słyszy Głos w Snach." ... co to może znaczyć - zastanawiał się. A może ja teraz śnię? Może to jakiś koszmar.. ? [/i]


Delur słucha:



-
- Bosman
- Posty: 2312
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
- Numer GG: 2248735
- Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
- Kontakt:
Zatj:
Biegnąc za Druidem sarkał -Piękny dzień, wspaniałe miejsce, niech znajdę pomiota, który to wszystko zastartował, a nakarmię go jego własnymi nogami! Bez znieczulenia- i warczał jeszcze jakieś nieprzychylna słowa pod adresem właściciela biblioteki.
Biegnąc za Druidem sarkał -Piękny dzień, wspaniałe miejsce, niech znajdę pomiota, który to wszystko zastartował, a nakarmię go jego własnymi nogami! Bez znieczulenia- i warczał jeszcze jakieś nieprzychylna słowa pod adresem właściciela biblioteki.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!

-
- Bombardier
- Posty: 692
- Rejestracja: niedziela, 11 grudnia 2005, 17:49
- Numer GG: 2832544
- Lokalizacja: The dead zone

-
- Mat
- Posty: 532
- Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 16:41
- Lokalizacja: Chodzież
- Kontakt:

- BLACKs
- Tawerniany Cygan
- Posty: 3040
- Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30
A skąd Zeth wie gdzie jest Feaon i zna druida? I z jakiej paki biegnie przez płomienie wychodząc z biblioteki? Chcesz się spalić? A następnie - druid znajduje się w środku miasta, biblioteka na południu! Nie wiecie, że on gdzieś biegnie... Uhmm... Nie ma to jak korzystanie z nieswoich informacji? Poprawcie lepiej posty.
Marcus i Zeth są w bibliotece, która się pali.
Gilraen i Feaon biegną do gaju, są teraz gdzieś w środku miasta.
Gavrill i Boreas nadal w bocznych alejkach.
...
Marcus i Zeth są w bibliotece, która się pali.
Gilraen i Feaon biegną do gaju, są teraz gdzieś w środku miasta.
Gavrill i Boreas nadal w bocznych alejkach.
...

-
- Bosman
- Posty: 2312
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
- Numer GG: 2248735
- Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
- Kontakt:
Zeth:
Warknął na swoje zwidy i szybko rozgladnął się za miejscem, króe możnaby wykorzystać w celu uratowania skóry sobie, niesionej kobiecie i jeszcze temu komuś, biegnącemu za sobą. Wskoczył na jeden z regałów i przeskoczył na kolejny i tak aż do schodów, szukajac cały czas okna, lub miejsca, w którym mógłby takowe okienko sobie ZROBIĆ.
Warknął na swoje zwidy i szybko rozgladnął się za miejscem, króe możnaby wykorzystać w celu uratowania skóry sobie, niesionej kobiecie i jeszcze temu komuś, biegnącemu za sobą. Wskoczył na jeden z regałów i przeskoczył na kolejny i tak aż do schodów, szukajac cały czas okna, lub miejsca, w którym mógłby takowe okienko sobie ZROBIĆ.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!

-
- Mat
- Posty: 532
- Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 16:41
- Lokalizacja: Chodzież
- Kontakt:
Marcus
Skupił w sobie całą moc, powoli szedł do wyjścia starając utrzymać wokół siebie aurę odporności na ogień. Wiedział, że nie wytrzyma długo.. Dochodził powoli do drzwi, wokół szalało piekło... był zmęczony, teraz myślał tylko o sobie, reszta nie miała znaczenie. W końcu doszedł... próbuje otworzyć drzwi...
Skupił w sobie całą moc, powoli szedł do wyjścia starając utrzymać wokół siebie aurę odporności na ogień. Wiedział, że nie wytrzyma długo.. Dochodził powoli do drzwi, wokół szalało piekło... był zmęczony, teraz myślał tylko o sobie, reszta nie miała znaczenie. W końcu doszedł... próbuje otworzyć drzwi...
Fuck?

-
- Marynarz
- Posty: 200
- Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 13:56
- Numer GG: 3511208
- Lokalizacja: Grajewo
- Kontakt:

-
- Szczur Lądowy
- Posty: 9
- Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 17:48

-
- Bosman
- Posty: 2312
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
- Numer GG: 2248735
- Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
- Kontakt:
Zeth:
Zatrzymałsię na jednej z niepalących się jeszcze półek. Zlokalizował jakiegoś osobnika meczącego się z drzwiami. Nie myślac wiele zawył -Z drogi!!!!, po czym zeskoczył na podłogę i z rozpędu uderzył drzwi sporym kawałkiem okutego drewna pochodzącego z podłogi. Drzwi musiały paść jeśli nie za pierwszym, to za drugim, czy trzecim ciosem.
Zatrzymałsię na jednej z niepalących się jeszcze półek. Zlokalizował jakiegoś osobnika meczącego się z drzwiami. Nie myślac wiele zawył -Z drogi!!!!, po czym zeskoczył na podłogę i z rozpędu uderzył drzwi sporym kawałkiem okutego drewna pochodzącego z podłogi. Drzwi musiały paść jeśli nie za pierwszym, to za drugim, czy trzecim ciosem.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!

- BLACKs
- Tawerniany Cygan
- Posty: 3040
- Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30
[Boreas i Gavrill]
Pobiegliście czym prędzej w stronę płonącej biblioteki. Budynek nie palił się cały, ale płomienie dochodzą już do dachu. Prawdopodobnie niedługo się zawali. Zdziwiliście się, ponieważ straż miejska ani inni ludzie nie zwracają na to kompletnie uwagi. Jakby nie zauważyli pożaru. Nadal zajmują się swoimi codziennymi sprawami.
Przebiegaliście koło 40-metrowej, pięknie wykonanej dzwonnicy. Budowla stanowi architektoniczną dumę i radość mieszkańców miasta.
Gavrill nagle usłyszał piski szczurów. Nie wiesz skąd dobiegały. Prawdopodobnie z Twojej głowy. Być może to tylko zmęczenie? Umysł już powoli Ci płata figle. Zatrzymaliście się na chwilę. Gavrill zwymiotował.
[Gilraen i Feaon]
Druid kompletnie stracił orientację. Nie wie co się dzieje z orłem. Więź telepatyczna została zerwana, tak jakby zwierzę umarło. Twój zmysł druidzki przeczył tej myśli - orzeł nie umarł, żyje, ale stało się coś dziwnego.
Na szczęście w mieście przestały dziać się dziwne rzeczy. Ulice nie zmieniały się, przestrzeń i czas nadal były takie same. Wybiegliście przez bramę miasta. Ujrzeliście przed nią kupców, którzy jeszcze chcą się dostać na jarmark.
I tak już jest zagubione - pomyślał Feaon.
Przebiegliście przez most. Skierowaliście się w puszczę. Wyglądała tylko świetnie z daleka. Gilraen zauważył jeszcze szczątki ciał i zniszczenia spowodowane przez magię, który miały miejsce podczas wielkiej bitwy. Drzewa umierały, zwierząt prawie nie było. Wszystko wyglądało tak ponuro. Nie słyszeliście śpiewu ptaków.
Przeciwieństwem tej mrocznej puszczy był gaj druidów. Zatrzymaliście się przed jego bramą złożoną z trzech ogromnych kamieni ustawionych w kształt liczby pi. Wokół bramy była cudowna roślinność - egzotyczne kwiaty, wysokie, stare drzewa, przy których rosły młodsze i mniejsze. Latały wokół was najróżniejsze ptaki. Feaon znalazł swojego orła, który wylądował mu na ramieniu.
[Zeth, Marcus i Haergon]
Klamka nagrzała się. Nie było wyjścia, trzeba było wyważyć drzwi magicznie. Haergon już rzucał zaklęcie "wyłomu", gdy z półki zeskoczył Zeth z kawałkiem drewna. Jednym potężnym uderzeniem wyważył drzwi. Wyszliście z płonącej biblioteki, ciężko sapiąc z zmęczenia. Za dużo energii magicznej i sił poszło na te starcie. Musieliście odpocząć, ale po wyjściu z budynku
zdziwiliście się jeszcze bardziej.
Myśleliście, że ktoś zacznie gasić palący się budynek. Wręcz przeciwnie - ludzie zajmowali się nadal swoimi sprawami. Większość z nich odwróciła się w waszą stronę, gdy wyszliście z biblioteki. Czemu oni tak na was patrzą, pomyśleliście. Odwracając się w stronę budynku zauważyliście, że
przestał się palić!
Czyżby to była jakaś iluzja czy co? Przed chwilą omal nie zginęliście w ogniach piekielnych, a teraz biblioteka stała jak nowa.
Pobiegliście czym prędzej w stronę płonącej biblioteki. Budynek nie palił się cały, ale płomienie dochodzą już do dachu. Prawdopodobnie niedługo się zawali. Zdziwiliście się, ponieważ straż miejska ani inni ludzie nie zwracają na to kompletnie uwagi. Jakby nie zauważyli pożaru. Nadal zajmują się swoimi codziennymi sprawami.
Przebiegaliście koło 40-metrowej, pięknie wykonanej dzwonnicy. Budowla stanowi architektoniczną dumę i radość mieszkańców miasta.
Gavrill nagle usłyszał piski szczurów. Nie wiesz skąd dobiegały. Prawdopodobnie z Twojej głowy. Być może to tylko zmęczenie? Umysł już powoli Ci płata figle. Zatrzymaliście się na chwilę. Gavrill zwymiotował.
[Gilraen i Feaon]
Druid kompletnie stracił orientację. Nie wie co się dzieje z orłem. Więź telepatyczna została zerwana, tak jakby zwierzę umarło. Twój zmysł druidzki przeczył tej myśli - orzeł nie umarł, żyje, ale stało się coś dziwnego.
Na szczęście w mieście przestały dziać się dziwne rzeczy. Ulice nie zmieniały się, przestrzeń i czas nadal były takie same. Wybiegliście przez bramę miasta. Ujrzeliście przed nią kupców, którzy jeszcze chcą się dostać na jarmark.
I tak już jest zagubione - pomyślał Feaon.
Przebiegliście przez most. Skierowaliście się w puszczę. Wyglądała tylko świetnie z daleka. Gilraen zauważył jeszcze szczątki ciał i zniszczenia spowodowane przez magię, który miały miejsce podczas wielkiej bitwy. Drzewa umierały, zwierząt prawie nie było. Wszystko wyglądało tak ponuro. Nie słyszeliście śpiewu ptaków.
Przeciwieństwem tej mrocznej puszczy był gaj druidów. Zatrzymaliście się przed jego bramą złożoną z trzech ogromnych kamieni ustawionych w kształt liczby pi. Wokół bramy była cudowna roślinność - egzotyczne kwiaty, wysokie, stare drzewa, przy których rosły młodsze i mniejsze. Latały wokół was najróżniejsze ptaki. Feaon znalazł swojego orła, który wylądował mu na ramieniu.
[Zeth, Marcus i Haergon]
Klamka nagrzała się. Nie było wyjścia, trzeba było wyważyć drzwi magicznie. Haergon już rzucał zaklęcie "wyłomu", gdy z półki zeskoczył Zeth z kawałkiem drewna. Jednym potężnym uderzeniem wyważył drzwi. Wyszliście z płonącej biblioteki, ciężko sapiąc z zmęczenia. Za dużo energii magicznej i sił poszło na te starcie. Musieliście odpocząć, ale po wyjściu z budynku
zdziwiliście się jeszcze bardziej.
Myśleliście, że ktoś zacznie gasić palący się budynek. Wręcz przeciwnie - ludzie zajmowali się nadal swoimi sprawami. Większość z nich odwróciła się w waszą stronę, gdy wyszliście z biblioteki. Czemu oni tak na was patrzą, pomyśleliście. Odwracając się w stronę budynku zauważyliście, że
przestał się palić!
Czyżby to była jakaś iluzja czy co? Przed chwilą omal nie zginęliście w ogniach piekielnych, a teraz biblioteka stała jak nowa.


-
- Kok
- Posty: 1115
- Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2005, 10:53
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Hrubieszów

-
- Bosman
- Posty: 2312
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
- Numer GG: 2248735
- Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
- Kontakt:
Zeth:
Powoli postawił kobietę na ziemi i przyglądnął sie bibliotece. Spojżał na spażone ramię. -Cholerni realna ta iluzja, czyż nie?- warknął i dodał -Nie wiem, oc jeszcze los na mnie sprowadzi, by mnie zaskoczyć... dziś mogę stwierdzić, ze widziałem połowę wszystkiego...- skrzywił się, a całym ciałem rzucił spazm zgorszenia. -Spokój...[/u]- wymamrotał, powoli odzyskujac kontrolę nad sobą. Obrócił się w kierunku dwu pozostałych. -Zeth jestem...- po czym zdecydował isę przyglądnać uratowanej kobiecie.
Powoli postawił kobietę na ziemi i przyglądnął sie bibliotece. Spojżał na spażone ramię. -Cholerni realna ta iluzja, czyż nie?- warknął i dodał -Nie wiem, oc jeszcze los na mnie sprowadzi, by mnie zaskoczyć... dziś mogę stwierdzić, ze widziałem połowę wszystkiego...- skrzywił się, a całym ciałem rzucił spazm zgorszenia. -Spokój...[/u]- wymamrotał, powoli odzyskujac kontrolę nad sobą. Obrócił się w kierunku dwu pozostałych. -Zeth jestem...- po czym zdecydował isę przyglądnać uratowanej kobiecie.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!

-
- Marynarz
- Posty: 200
- Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 13:56
- Numer GG: 3511208
- Lokalizacja: Grajewo
- Kontakt:


-
- Szczur Lądowy
- Posty: 9
- Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 17:48
Haergon
Marcus! co to bylo do diaska, arrr.. diabelne iluzje, nigdy nie moglem ich odroznic od rzeczywistosci, moj mistrz Cort zawsze powtarzal, ze mam zbyt slaba wyobraznie. Zauwazajac Zetha z jakas kobieta. Zeth widziales to, niezle fajerwerki. Haergon probowal otrzepac z siebie sadze, ale uswiadomil sobie, ze zadnej sadzy nie ma na jego plaszczu popatrzyl sie tylko z zawstydzona mina na Zetha... Slaba wyobraznia, yer bugger....arrr...
Marcus! co to bylo do diaska, arrr.. diabelne iluzje, nigdy nie moglem ich odroznic od rzeczywistosci, moj mistrz Cort zawsze powtarzal, ze mam zbyt slaba wyobraznie. Zauwazajac Zetha z jakas kobieta. Zeth widziales to, niezle fajerwerki. Haergon probowal otrzepac z siebie sadze, ale uswiadomil sobie, ze zadnej sadzy nie ma na jego plaszczu popatrzyl sie tylko z zawstydzona mina na Zetha... Slaba wyobraznia, yer bugger....arrr...
