[alternatywa] Kraina 7
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Mat
- Posty: 438
- Rejestracja: czwartek, 25 listopada 2004, 19:53
- Numer GG: 6635964
- Lokalizacja: tu
Pafnucy Muchol:
Ładuje skrzynkę z narzędziami na łazik i nieco zmęczony mówi:
- Pora się stąd zmywać, pogoda robi się badziewna, więc lepiej znaleść jakiś dach nad głową. byle nie ten - i wskazał ręką chatę z trupem. - A co do odpalenia wozu, to ja parę razy musiałem samochody odpalać bez kluczyków, ale nie jestem w tym mistrzem, więc jeśli ktoś z was jest lepszy, niech go odpali, bo pora stąd jechać. - Pafnucy patrzy na niebo, na walczące z wiatrem mewy. Jezeli inni pozwolą Pafnucemu spróbować odpalić wóz (technika filmowa - kombinowanie z drucikami), to ten próbuje go odpalić, a jeżeli nie, to przypatruje się próbującemu odpalić łazik i stara się jak najwięcej zapamiętać...
Ładuje skrzynkę z narzędziami na łazik i nieco zmęczony mówi:
- Pora się stąd zmywać, pogoda robi się badziewna, więc lepiej znaleść jakiś dach nad głową. byle nie ten - i wskazał ręką chatę z trupem. - A co do odpalenia wozu, to ja parę razy musiałem samochody odpalać bez kluczyków, ale nie jestem w tym mistrzem, więc jeśli ktoś z was jest lepszy, niech go odpali, bo pora stąd jechać. - Pafnucy patrzy na niebo, na walczące z wiatrem mewy. Jezeli inni pozwolą Pafnucemu spróbować odpalić wóz (technika filmowa - kombinowanie z drucikami), to ten próbuje go odpalić, a jeżeli nie, to przypatruje się próbującemu odpalić łazik i stara się jak najwięcej zapamiętać...
żyję
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Pomywacz
- Posty: 70
- Rejestracja: wtorek, 1 lutego 2005, 22:16
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Władek
Władek obszukał dokładnie samochód w poszukiwaniu kluczyków. Zajrzał do schowka i pod siedzenia. Jeżeli znalazł kluczyki to uruchamia samochód. Jeżeli nie znalazł - czeka gdy Adam próbuje odpalić na "styk". Gdy mu się nie uda sam próbuje odpalić. Jeżeli Władek też nie odpali to prosi Pafnucego o odpalenie.
Niestety wszyscy się nie zmieścimy. Proponuję załadować co cięższy ekwipunek i rannych. Ale co z resztą?
Władek obszukał dokładnie samochód w poszukiwaniu kluczyków. Zajrzał do schowka i pod siedzenia. Jeżeli znalazł kluczyki to uruchamia samochód. Jeżeli nie znalazł - czeka gdy Adam próbuje odpalić na "styk". Gdy mu się nie uda sam próbuje odpalić. Jeżeli Władek też nie odpali to prosi Pafnucego o odpalenie.
Niestety wszyscy się nie zmieścimy. Proponuję załadować co cięższy ekwipunek i rannych. Ale co z resztą?
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Marynarz
- Posty: 195
- Rejestracja: sobota, 27 listopada 2004, 20:12
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Basta
- Kontakt:
Dawid mimo prób nie był w stanie określić, w którym kierunku prowadzą ślady, bowiem tylko wokół ogniska ziemia była pozbawiona trawy, w pozostałych częściach ślady były niewidoczne.
Władek znalazł kluczyki wrzucone do pojemnika obok siedzenia pasażera, zanim Adam zdążył cokolwiek uzyskać.
Zagrzmiało.
Władek znalazł kluczyki wrzucone do pojemnika obok siedzenia pasażera, zanim Adam zdążył cokolwiek uzyskać.
Zagrzmiało.
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Pomywacz
- Posty: 64
- Rejestracja: sobota, 1 stycznia 2005, 22:24
Natalie
Widząc zmiany pogody, czuła coraz większy niepokój. Z arsenału wzięła jeszcze zapasowy magazynek do Glocka, po czym wyszła na zewnątrz i ukradkiem podniosła swoją komórkę i schowała ją do jednej z kieszeni ładownicy. Słysząc grzmot, pomyślała, że należałoby zebrać i zabezpieczyć trochę suszu, który może się okazać konieczny do rozpalenia ogniska po deszczu. Poszła na skraj lasu, gdzie zebrała kilka garści suchych gałązek i igliwia, którymi napełniła wolne kieszenie ładownic. Potem poszła do samochodu. Co robimy? – zwróciła się do pozostałych.
Widząc zmiany pogody, czuła coraz większy niepokój. Z arsenału wzięła jeszcze zapasowy magazynek do Glocka, po czym wyszła na zewnątrz i ukradkiem podniosła swoją komórkę i schowała ją do jednej z kieszeni ładownicy. Słysząc grzmot, pomyślała, że należałoby zebrać i zabezpieczyć trochę suszu, który może się okazać konieczny do rozpalenia ogniska po deszczu. Poszła na skraj lasu, gdzie zebrała kilka garści suchych gałązek i igliwia, którymi napełniła wolne kieszenie ładownic. Potem poszła do samochodu. Co robimy? – zwróciła się do pozostałych.
Ostatnio zmieniony czwartek, 3 lutego 2005, 22:38 przez Misz, łącznie zmieniany 1 raz.
She can kill with a smile
She can wound with her eyes
She can wound with her eyes
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Mat
- Posty: 438
- Rejestracja: czwartek, 25 listopada 2004, 19:53
- Numer GG: 6635964
- Lokalizacja: tu
Pafnucy Muchol:
Zapina koszulę (pod nią nosił koszulkę) i mówi:
- Szlag by trafił, burzy nam tu jeszcze brakuje. Ze względu na to, że wszyscy się nie pomieścimy, to moim zdaniem powinni jechać ranni - patrzy znacząco na łysego - i ktoś, kto dobrze jeździ samochodem. Chociaż w sumie wszystkich dałoby się upchnąć na tego grata. Ale to by wymagało zajęcia miejsc w dziwnych miejscach. Na prawdę dziwnych. Dlatego jeżeli ktoś ma chorobę lokomocyjna, niech szykuje worki na pawie. A te narzędzia beda jeszcze potrzebne? - Pafnucy wskazuje na pudło z narzędziami na samochodzie - bo jeżeli nie, to je tutaj zostawmy. Aha, Adam, weź swoją broń - Pafnucy oddaje jeden karabin, trochę amunicji i granatów, jeden łuk i kołczan oraz nóż Adamowi, po chwili w głowe go uderza mała gałązka niesiona przez wiatr - ku*wa, lepiej stąd jedźmy, bo nie chcę dostać całym drzewem w czajnik. I poczekajmy na Dawida.
Zapina koszulę (pod nią nosił koszulkę) i mówi:
- Szlag by trafił, burzy nam tu jeszcze brakuje. Ze względu na to, że wszyscy się nie pomieścimy, to moim zdaniem powinni jechać ranni - patrzy znacząco na łysego - i ktoś, kto dobrze jeździ samochodem. Chociaż w sumie wszystkich dałoby się upchnąć na tego grata. Ale to by wymagało zajęcia miejsc w dziwnych miejscach. Na prawdę dziwnych. Dlatego jeżeli ktoś ma chorobę lokomocyjna, niech szykuje worki na pawie. A te narzędzia beda jeszcze potrzebne? - Pafnucy wskazuje na pudło z narzędziami na samochodzie - bo jeżeli nie, to je tutaj zostawmy. Aha, Adam, weź swoją broń - Pafnucy oddaje jeden karabin, trochę amunicji i granatów, jeden łuk i kołczan oraz nóż Adamowi, po chwili w głowe go uderza mała gałązka niesiona przez wiatr - ku*wa, lepiej stąd jedźmy, bo nie chcę dostać całym drzewem w czajnik. I poczekajmy na Dawida.
żyję
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Majtek
- Posty: 101
- Rejestracja: niedziela, 19 grudnia 2004, 10:48
- Lokalizacja: Wiocha na północ od Basty
Adam Markowicz próbuje odpalić samochód za pomocą kluczyków, a gdy to nie działa, to sposobem filmowym.
Myślę, że lepiej jak się wszyscy zapakujemy, to przynajmniej nie będzie problemów z decydowaniem, kto ma jechać, a kto iść. Jakoś się pomieścimy. Poza tym proponuję wziąć jak najwięcej sprzętu, jeśli się zmieści to i tą skrzynkę z narzędziami. Trzeba szybko działać, nie chce żeby mnie burza złapała na plaży.
Myślę, że lepiej jak się wszyscy zapakujemy, to przynajmniej nie będzie problemów z decydowaniem, kto ma jechać, a kto iść. Jakoś się pomieścimy. Poza tym proponuję wziąć jak najwięcej sprzętu, jeśli się zmieści to i tą skrzynkę z narzędziami. Trzeba szybko działać, nie chce żeby mnie burza złapała na plaży.
Everything is irrelevant
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
Dawid
Pogoda robiła się coraz gorsza, gdy dotarł na plażę pojazd już stał i wyglądało na to, iż wszyscy szykują się do odjazdu. Podszedł do grupy - W lesie znalazłem wypalone ognisko. Wygląda na to, że niedawno ktoś tam był. - powiedział, przekrzykując wichurę. - Niestety nie wiem gdzie poszli. - dokończył.
Pogoda robiła się coraz gorsza, gdy dotarł na plażę pojazd już stał i wyglądało na to, iż wszyscy szykują się do odjazdu. Podszedł do grupy - W lesie znalazłem wypalone ognisko. Wygląda na to, że niedawno ktoś tam był. - powiedział, przekrzykując wichurę. - Niestety nie wiem gdzie poszli. - dokończył.
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Pomywacz
- Posty: 70
- Rejestracja: wtorek, 1 lutego 2005, 22:16
- Lokalizacja: Bydgoszcz
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Mat
- Posty: 565
- Rejestracja: wtorek, 26 października 2004, 19:31
- Numer GG: 3604434
- Lokalizacja: ^_^
- Kontakt:
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Marynarz
- Posty: 195
- Rejestracja: sobota, 27 listopada 2004, 20:12
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Basta
- Kontakt:
Samochód odpalił. Władek usiadł za kierownicą. Wóz przypomina hummera, z przodu zmieszczą się maksymalnie trzy osoby, reszta musi się usadowić na naczepie z tyłu. Władek ruszył powoli wzdłuż plaży wypatrując drogi albo przecinki. Kilkaset metrów za chatą w ścianie lasu otwiera się wąska, leśna droga, zarośnięta trawą, ale przejezdna. Zagrzmiało ponownie, z lasu wybiegło na plażę stado sarn, widząc samochód pobiegły uciekły wzdłuż plaży. Gdzieś w oddali słychać trzask łamanego drzewa.
[na marginesie: tak mniej więcej wygląda wóz:
http://auto.tom.com/img/assets/200312/0 ... 11_sm9.jpg ]
[na marginesie: tak mniej więcej wygląda wóz:
http://auto.tom.com/img/assets/200312/0 ... 11_sm9.jpg ]
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Pomywacz
- Posty: 70
- Rejestracja: wtorek, 1 lutego 2005, 22:16
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Władek
Władek skręcił na leśną drogę. Nieco przyspieszył, ale wciąż ostrożnie prowadził samochód.
Czy ktoś mógłby obserwować okolicę. Ja muszę skupić się na prowadzeniu, bo pełno tu korzeni, gałęzi i dziur.
Władek włączył reflektory samochodu aby rozjaśnić półmrok lasu. Dzięki nim szybciej zauważy ewentualne przeszkody na drodze.
Władek skręcił na leśną drogę. Nieco przyspieszył, ale wciąż ostrożnie prowadził samochód.
Czy ktoś mógłby obserwować okolicę. Ja muszę skupić się na prowadzeniu, bo pełno tu korzeni, gałęzi i dziur.
Władek włączył reflektory samochodu aby rozjaśnić półmrok lasu. Dzięki nim szybciej zauważy ewentualne przeszkody na drodze.
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Mat
- Posty: 565
- Rejestracja: wtorek, 26 października 2004, 19:31
- Numer GG: 3604434
- Lokalizacja: ^_^
- Kontakt:
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Marynarz
- Posty: 195
- Rejestracja: sobota, 27 listopada 2004, 20:12
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Basta
- Kontakt:
Wóz podskakiwał na wybojach. Droga zakręcała i biegła u podnóża wzgórza. Strome zbocze wyrosło po prawej stronie. Przez drogę przebiegła sarna, czarne oczy błysnęły w blasku reflektorów i zwierzę uciekło w las. Zaczął siąpić deszcz, z oddali słychać pomruk gromów, w powietrzu czuć zapach liści i igliwia, zerwane gałązki przelatują w powietrzu przed maską. Wycieraczki z trudem radziły sobie z narastającym deszczem, ludzie na pace moknęli w coraz mocniejszych strumieniach wody.
Wzgórze po prawej odsunęło się w bok ukazując widok na skąpaną we mgle dolinę. Jednocześnie z przodu połyskiwała w promieniach reflektorów ogromna kałuża, a z lewej i prawej strony widać ogromny pas powalonych drzew. Błysnęło i zagrzmiało niemal jednocześnie. Deszcz jakby się uspokoił.
Wzgórze po prawej odsunęło się w bok ukazując widok na skąpaną we mgle dolinę. Jednocześnie z przodu połyskiwała w promieniach reflektorów ogromna kałuża, a z lewej i prawej strony widać ogromny pas powalonych drzew. Błysnęło i zagrzmiało niemal jednocześnie. Deszcz jakby się uspokoił.
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Pomywacz
- Posty: 70
- Rejestracja: wtorek, 1 lutego 2005, 22:16
- Lokalizacja: Bydgoszcz
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)
-
- Marynarz
- Posty: 195
- Rejestracja: sobota, 27 listopada 2004, 20:12
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: Basta
- Kontakt:
Przednie kółka straciły oparcie, najwyraźniej kałuża jest głębsza niż się wydawało. Po lewej i prawej ciągnie się długi pas połamanych drzew, jakby przejęł tędy czołg. Co jakiś czas widać podobne wgniecenia w ściółce. Deszcz zaczął znów zacinać mocniej, bębni o szybę. Kasia związała włosy z tyłu głowy i zaczęła narzekać, że cała przemoknęła, Ignacy nałożył kurtkę na głowę. Jak samochód się zatrzymał, zeskoczył z paki i podszedł do skraju rozpadliny. Sprawdził głębokość jakimś kijem.
- Będzie ciężko przejechać - krzyknął.
Władek sprawdził gałęziami cały obwód kałuży (wielkości może trzech wozów), ale wydaje się, że wgniecenie ma jednakową głębokość wszędzie, kałuża ma kształt niemal idealnego koła.
- Co się stało? - łysawy Gołębiowski też zszedł i schował się pod drzewami.
Burza chyba się oddaliła, od czasu do czasu słychać tylko pomruk z oddali, za to ulewa przybrała na sile.
- Będzie ciężko przejechać - krzyknął.
Władek sprawdził gałęziami cały obwód kałuży (wielkości może trzech wozów), ale wydaje się, że wgniecenie ma jednakową głębokość wszędzie, kałuża ma kształt niemal idealnego koła.
- Co się stało? - łysawy Gołębiowski też zszedł i schował się pod drzewami.
Burza chyba się oddaliła, od czasu do czasu słychać tylko pomruk z oddali, za to ulewa przybrała na sile.
![](./styles/WildWest/theme/images/bg-lastrow-2.jpg)