[Matrix] "Anomalia"

-
- Kok
- Posty: 928
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 19:37
- Numer GG: 1692393
- Lokalizacja: Świnoujście - Koszalin -Szczecin
- Kontakt:

-
- Marynarz
- Posty: 295
- Rejestracja: sobota, 18 marca 2006, 15:43
Dla waszej informacji -Kościół ma wieżę (jak każdy inny, to chyba standard).
Jack:
Dołanczasz do Viciousa i Grizliego.
Vicious, Grizli i Jack:
Wchodzicie powoli do miasteczka. Jak już zauważyliście, w miasteczku jest cicho, aż za cicho jak na wasz gust. Rozglądacie się po budynkach i ulicach, ale nic tam nie zauważacie. Domy wyglądają normalnie, a ulice są puste, nie wliczając kilku pożuconych przez mieskańców samochodów.
Udajecie się w stronę wieży wodnej, wkońcu do niej docieracie.
Jack:
Dołanczasz do Viciousa i Grizliego.
Vicious, Grizli i Jack:
Wchodzicie powoli do miasteczka. Jak już zauważyliście, w miasteczku jest cicho, aż za cicho jak na wasz gust. Rozglądacie się po budynkach i ulicach, ale nic tam nie zauważacie. Domy wyglądają normalnie, a ulice są puste, nie wliczając kilku pożuconych przez mieskańców samochodów.
Udajecie się w stronę wieży wodnej, wkońcu do niej docieracie.
Ostatnio zmieniony wtorek, 25 kwietnia 2006, 07:01 przez Alexiel, łącznie zmieniany 1 raz.

-
- Mat
- Posty: 434
- Rejestracja: poniedziałek, 31 października 2005, 15:58
- Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ.
- Kontakt:
Jack
Czekajcie. Wejde na wieżę kościoła. Jak ich znajdę to dam znać. Jeśli nie odezwę się za 10 minut to poczekajcie 20... A jeśli nie będę się długo odzywał to znaczy, że już nie żyję.
Powiedział, uśmiechnął się do dwoch zwiadowców i użył grappling hook, aby wejść na wieżę kościoła. W ręku miał granat dymny i glocka. Jeśli zauważyłby kogoś (wroga) na wieży to rzuca granat dymny i strzela bez opamietania z glocka.
Czekajcie. Wejde na wieżę kościoła. Jak ich znajdę to dam znać. Jeśli nie odezwę się za 10 minut to poczekajcie 20... A jeśli nie będę się długo odzywał to znaczy, że już nie żyję.
Powiedział, uśmiechnął się do dwoch zwiadowców i użył grappling hook, aby wejść na wieżę kościoła. W ręku miał granat dymny i glocka. Jeśli zauważyłby kogoś (wroga) na wieży to rzuca granat dymny i strzela bez opamietania z glocka.

-
- Kok
- Posty: 928
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 19:37
- Numer GG: 1692393
- Lokalizacja: Świnoujście - Koszalin -Szczecin
- Kontakt:

-
- Marynarz
- Posty: 314
- Rejestracja: poniedziałek, 12 grudnia 2005, 16:58
- Numer GG: 9627608
- Lokalizacja: prawie Gliwice
Grizli
- Bardzo śmieszne, Jack, po prostu boki zrywać...- mruknął.
Cała ta akcja coraz bardziej działała mu na nerwy. Myślał, że przyjdą tutaj, zobaczą cały arsenał, jakieś pojazdy, coś, poszukają słabych punktów z bezpiecznej odległości i wrócą potem z całym składem. A wychodzi na to, że trzeba przemykać między budynkami, obserwować i jeszcze pilnować, by nie dostać kulki w plecy. W końcu nie ma to jak dobrze przyczajony snajper. Przyczajony snajper, ukryty czołg...- pomyślał. Taaak, świetny żart, będzie go musiał zapamiętać, by móc opowiadać wnukom przy kominku, jak już rozpieprzą wszystkie maszyny, a on będzie starym, zramolałym dziadem. Czyli za jakieś czterysta lat... Tfu! Otrząsnął się i postanowił już nie narzekać. W końcu mieli tu coś do zrobienia.
- To ja może rozejrzę się tutaj na dole. Jakoś nie przepadam za wysokościami...- powiedział i poszedł w kierunku domków. I miał nadzieję wreszcie coś znaleść. Cokolwiek...
- Bardzo śmieszne, Jack, po prostu boki zrywać...- mruknął.
Cała ta akcja coraz bardziej działała mu na nerwy. Myślał, że przyjdą tutaj, zobaczą cały arsenał, jakieś pojazdy, coś, poszukają słabych punktów z bezpiecznej odległości i wrócą potem z całym składem. A wychodzi na to, że trzeba przemykać między budynkami, obserwować i jeszcze pilnować, by nie dostać kulki w plecy. W końcu nie ma to jak dobrze przyczajony snajper. Przyczajony snajper, ukryty czołg...- pomyślał. Taaak, świetny żart, będzie go musiał zapamiętać, by móc opowiadać wnukom przy kominku, jak już rozpieprzą wszystkie maszyny, a on będzie starym, zramolałym dziadem. Czyli za jakieś czterysta lat... Tfu! Otrząsnął się i postanowił już nie narzekać. W końcu mieli tu coś do zrobienia.
- To ja może rozejrzę się tutaj na dole. Jakoś nie przepadam za wysokościami...- powiedział i poszedł w kierunku domków. I miał nadzieję wreszcie coś znaleść. Cokolwiek...

-
- Marynarz
- Posty: 295
- Rejestracja: sobota, 18 marca 2006, 15:43
Jack, jak możesz wchodzic na wieżę kościoła skoro jesteście pod wieżą wodną?
Vicious:
Wszedłeś na wieżę. Widok z niej był dobry na wszystkie strony. Rozglądałeś się w poszukiwaniu jakichś wrogich jednostek, gdy nagle usłyszałeś wystrzał. W oczach ci pociemniało i zrobiłeś się strasznie lekki. Gdy odzyskałeś wzrok zauważyłeś, że nie jesteś już na wieży wodnej, nie jesteś nawet w symulacji wojennej. Byłeś z powrotem w Pracowni Operatora.
Zauważyłeś Portala schylającego się nad tobą, aby wyciągnąć wtyczkę:
- Przykro mi, ale zginąłeś, a kapitan nie daje drugiej szansy.
Prosze teraz tu pozostać aż reszta zakończy symulację.
Jack i Grizli:
Chwilę po tym jak Vicious wspiął się na wieżę, usłyszeliście wystrzał, zapewne był to karabin snajperski.
Nowa umiejętność: Skradanie (X).
Oprócz tego chcę was poinformować o nowym rodzaju umiejętności.
Jak wiecie są jak narazie trzy rodzaje um.:
Um. główne;
Um. specjalne;
Um. poboczne;
Do tego dochodzą 'Um. pomniejsze'. Działaja one tak:
Kiedy ktoś niema np. um. mechaniki a jest mu potrzebna powiedzmy do ukradzenia samochodu to wtedy Operator może załadować danemu graczowi um. pomniejszą o nazwie "Włamanie samochodowe", która będzie obejmować otworzenie i uruchomienie samochodu bez kluczyków.
Jakby co to nie wymyśliłem setek pomniejszych um. Jeśli jakaś będzie potrzebna to wymyślę jej nazwę, opis co obejmuje i tyle. Wpisujecie ją sobie do karty i jest wporzo.
Vicious:
Wszedłeś na wieżę. Widok z niej był dobry na wszystkie strony. Rozglądałeś się w poszukiwaniu jakichś wrogich jednostek, gdy nagle usłyszałeś wystrzał. W oczach ci pociemniało i zrobiłeś się strasznie lekki. Gdy odzyskałeś wzrok zauważyłeś, że nie jesteś już na wieży wodnej, nie jesteś nawet w symulacji wojennej. Byłeś z powrotem w Pracowni Operatora.
Zauważyłeś Portala schylającego się nad tobą, aby wyciągnąć wtyczkę:
- Przykro mi, ale zginąłeś, a kapitan nie daje drugiej szansy.
Prosze teraz tu pozostać aż reszta zakończy symulację.
Jack i Grizli:
Chwilę po tym jak Vicious wspiął się na wieżę, usłyszeliście wystrzał, zapewne był to karabin snajperski.
Nowa umiejętność: Skradanie (X).
Oprócz tego chcę was poinformować o nowym rodzaju umiejętności.
Jak wiecie są jak narazie trzy rodzaje um.:
Um. główne;
Um. specjalne;
Um. poboczne;
Do tego dochodzą 'Um. pomniejsze'. Działaja one tak:
Kiedy ktoś niema np. um. mechaniki a jest mu potrzebna powiedzmy do ukradzenia samochodu to wtedy Operator może załadować danemu graczowi um. pomniejszą o nazwie "Włamanie samochodowe", która będzie obejmować otworzenie i uruchomienie samochodu bez kluczyków.
Jakby co to nie wymyśliłem setek pomniejszych um. Jeśli jakaś będzie potrzebna to wymyślę jej nazwę, opis co obejmuje i tyle. Wpisujecie ją sobie do karty i jest wporzo.

-
- Kok
- Posty: 1438
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
- Numer GG: 3327785
- Lokalizacja: 3city
[Nadir]
Obudzil mnie huk strzalu w krotkofalowce
CO JEST?? wykrzyknelem Chlopaki co sie dzieje? Wszystko ok? Chyba juz dosc tego kombinowania nie?
wyskakuje z czoglu rozgladam sie po okolicy i mowie do tych co zostali
Ej strzelaja sie w miescie!Nie wiem jak wy ale ja sie zabieram tam!Jest tu ktos kto potrafi operowac to cale opancerzone zelastwo? i pokazuje na czolg.
Jak ktos jest to czolgiem robie z nim wjazd do miasta walac na wstepie serie artyleryjska. Jak nie ma to sam proboje to zrobic. Jak nie udaje mi sie uruchomicz czolgu to sam ruszam w kierunku miasta, ale nie bezposrednio tylko okregiem po wzgorzach szukajac jakiegos miejsca do dobrego strzalu ze snajperki.
Obudzil mnie huk strzalu w krotkofalowce
CO JEST?? wykrzyknelem Chlopaki co sie dzieje? Wszystko ok? Chyba juz dosc tego kombinowania nie?
wyskakuje z czoglu rozgladam sie po okolicy i mowie do tych co zostali
Ej strzelaja sie w miescie!Nie wiem jak wy ale ja sie zabieram tam!Jest tu ktos kto potrafi operowac to cale opancerzone zelastwo? i pokazuje na czolg.
Jak ktos jest to czolgiem robie z nim wjazd do miasta walac na wstepie serie artyleryjska. Jak nie ma to sam proboje to zrobic. Jak nie udaje mi sie uruchomicz czolgu to sam ruszam w kierunku miasta, ale nie bezposrednio tylko okregiem po wzgorzach szukajac jakiegos miejsca do dobrego strzalu ze snajperki.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.

-
- Mat
- Posty: 434
- Rejestracja: poniedziałek, 31 października 2005, 15:58
- Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ.
- Kontakt:

-
- Kok
- Posty: 928
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 19:37
- Numer GG: 1692393
- Lokalizacja: Świnoujście - Koszalin -Szczecin
- Kontakt:

-
- Marynarz
- Posty: 295
- Rejestracja: sobota, 18 marca 2006, 15:43
I co z tego? Moze źle mnie zrozumiałeś. Kościół jest daleko od wieży wodnej, a pod nią jesteście. Rozumiesz?Radar pisze:Napisałem, że używam grappling hook
Nadir:
Próbujesz uruchomić czołg, ale zerowa wiedza na ten temat ci na to nie pozwala.
Wszyscy oprócz Grizliego, Viciousa i Jacka:
Odzywają się wasze krótkofalówki. Słyszycie w nich głos Portala:
- Oh. Taka szkoda, że nikt z was nie potrafi kierować jakimkolwiek z tych pojazdów. To niedopuszczalne w teście sprawdzającym właśnie te umiejętności. No nic, coś na to poradzę.
Tobie, Nadir skoro tak cie rwie do rajdu czołgiem, załaduję prowadzenie M1A2.
Koderowi załaduję sterowanie Apache'm. Troche sobie polata.
Messorowi załaduję prowadzenie transportera. Reszcie załadujemy prowadzenie Hummera. Kożystajcie mądrze z nowych umiejętności.
Ostatnio zmieniony wtorek, 25 kwietnia 2006, 20:53 przez Alexiel, łącznie zmieniany 1 raz.


-
- Marynarz
- Posty: 157
- Rejestracja: wtorek, 31 stycznia 2006, 20:48
- Lokalizacja: Z łona matki
- Kontakt:
[Trevor]
Stoję po środku biegających kolegów i trochę się im dziwię. (Przecież jak pojedziemy tam bez żadnego pomysłu, tak...bez planu, to nas załatwią). - A może tak by się zastanowić, zaplanować - mówię do grupy - No bo wiecie, jak uderzymy bez przygotowania, to będzie zaskoczenie...przez pierwsze pół minuty. Można liczyć, że ich załatwimy w pół minuty, ale lepiej mieć plan. Tak na wszelki wypadek. To, że słyszeliśmy strzał, to nie znaczy, że mamy się od razu rzucać na pewną śmierć - kontynuuję - Jeżeli zdecydujecie, że jedziemy, to pojadę, b i tak sam nic nie zrobię, ale moje zdanie jest inne.
Stoję po środku biegających kolegów i trochę się im dziwię. (Przecież jak pojedziemy tam bez żadnego pomysłu, tak...bez planu, to nas załatwią). - A może tak by się zastanowić, zaplanować - mówię do grupy - No bo wiecie, jak uderzymy bez przygotowania, to będzie zaskoczenie...przez pierwsze pół minuty. Można liczyć, że ich załatwimy w pół minuty, ale lepiej mieć plan. Tak na wszelki wypadek. To, że słyszeliśmy strzał, to nie znaczy, że mamy się od razu rzucać na pewną śmierć - kontynuuję - Jeżeli zdecydujecie, że jedziemy, to pojadę, b i tak sam nic nie zrobię, ale moje zdanie jest inne.

-
- Kok
- Posty: 1438
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
- Numer GG: 3327785
- Lokalizacja: 3city
[Nadir]
Jedno jest pewne. Jeden z nas pewno juz wyciagnal kopytka. Miasto opustoszale a jednak sa strzaly. Wiec albo pochowani sa w budynkach, albo sa poza miastem i ze wzgorz beda nas sciagac snajperkami. Koder moze sproboj oblecec las albo wzniesc sie troche i rozejrzec. Moze czegos z tego pulapu ziemskiego nie widac. Jesli nic nie dostrzezesz moj plan jest prosty. Wycofac sie z miasta,okopac sie tutaj, i rozpierdolic je rakietami i pociskami dalekiego zasiegu. Wtedy zobaczymy co pod tym miastem naprawde jest.
Jedno jest pewne. Jeden z nas pewno juz wyciagnal kopytka. Miasto opustoszale a jednak sa strzaly. Wiec albo pochowani sa w budynkach, albo sa poza miastem i ze wzgorz beda nas sciagac snajperkami. Koder moze sproboj oblecec las albo wzniesc sie troche i rozejrzec. Moze czegos z tego pulapu ziemskiego nie widac. Jesli nic nie dostrzezesz moj plan jest prosty. Wycofac sie z miasta,okopac sie tutaj, i rozpierdolic je rakietami i pociskami dalekiego zasiegu. Wtedy zobaczymy co pod tym miastem naprawde jest.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.


-
- Bombardier
- Posty: 692
- Rejestracja: niedziela, 11 grudnia 2005, 17:49
- Numer GG: 2832544
- Lokalizacja: The dead zone

-
- Kok
- Posty: 928
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 19:37
- Numer GG: 1692393
- Lokalizacja: Świnoujście - Koszalin -Szczecin
- Kontakt:

-
- Kok
- Posty: 1438
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
- Numer GG: 3327785
- Lokalizacja: 3city
[Nadir]
Wskakuje do czolgu, uruchamiam go i zaczynam kierowac sie powoli na miasteczko.
Koder jak tam widzisz cos?Zaczynamy jatke na miasto czy jest cos ciekawszego w poblizu?
Wskakuje do czolgu, uruchamiam go i zaczynam kierowac sie powoli na miasteczko.
Koder jak tam widzisz cos?Zaczynamy jatke na miasto czy jest cos ciekawszego w poblizu?
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
