[Matrix] Pierwsze zwycięstwa

-
- Mat
- Posty: 589
- Rejestracja: poniedziałek, 6 lutego 2006, 11:51
- Numer GG: 3030068
- Lokalizacja: Z ukrycia i cienia


-
- Bosman
- Posty: 2312
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
- Numer GG: 2248735
- Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
- Kontakt:
1sza Brygada:
Stało się cos jeszcze....
Podczas rozmowy dał się słyszeć łomot i kwałą podłoża, na którym znajdował się jeep i rozmawiajacy runął w dół. -Podejmujcie decyzje szybciej, bo inni podejmą je za was!- z głośników popłynął złośliwy śmiech Cervnatesa. W obliczu zniesienia akcji o jedne poziom niżej koniecznym jest szybkie dostosowanie taktyki. Deus, który jako jedyny uniknął upadku 4 m w dół stoi na zrębie zapadliska. Przed drużyną stanął wybór pomiędzy stroną prawą a lewą. Problem polagał an tym, ze po jednej i po drugiej stronie był tylko śmierdzący, wilgotny kanał i dźwięki kapiacej ze zmurszałych rur wody.
2ga Brygada:
Set:
Zobaczyłeś cel... i on zobaczył ciebie. Bezruch nei trtwał nawet sekundy. Celnei ciśnięty shuriken spowodował ponowne pojawienie sie w sali z bronią i drzwiami...
Nadir:
Było cieżko. Ledwo zdołałaeś sie uchlić przed cisniętym shurikenem. gdy wychyliłeś się, by oddać serie stwierdziłeś, ze przeciwniczki nie ma... Rozpłynęła siew powietrzu. Dał sie tylko słyszeć dźwięk, jakby ktoś przejechał po strunach skrzypiec... to był dzwiek ostrza katany Shivy. ostatni dźwiek zasłyszany przez ponownym pojawianiem się przed półką z uzbrojeniem.
Epyon:
Ukryłeś się i ujzałeś, jak Nadir unika ciśnięteg oshurikena, a Shiva wykonuje wysoki skok i spada w dół tnąc przeciwnika. Chyba nie zauważyła...
Feniks:
Stanąłeś z SMG po srodku tej dziury. Rozległ sie metaliczny dźwięk... gdzieś w powietrzu.
Stało się cos jeszcze....
Podczas rozmowy dał się słyszeć łomot i kwałą podłoża, na którym znajdował się jeep i rozmawiajacy runął w dół. -Podejmujcie decyzje szybciej, bo inni podejmą je za was!- z głośników popłynął złośliwy śmiech Cervnatesa. W obliczu zniesienia akcji o jedne poziom niżej koniecznym jest szybkie dostosowanie taktyki. Deus, który jako jedyny uniknął upadku 4 m w dół stoi na zrębie zapadliska. Przed drużyną stanął wybór pomiędzy stroną prawą a lewą. Problem polagał an tym, ze po jednej i po drugiej stronie był tylko śmierdzący, wilgotny kanał i dźwięki kapiacej ze zmurszałych rur wody.
2ga Brygada:
Set:
Zobaczyłeś cel... i on zobaczył ciebie. Bezruch nei trtwał nawet sekundy. Celnei ciśnięty shuriken spowodował ponowne pojawienie sie w sali z bronią i drzwiami...
Nadir:
Było cieżko. Ledwo zdołałaeś sie uchlić przed cisniętym shurikenem. gdy wychyliłeś się, by oddać serie stwierdziłeś, ze przeciwniczki nie ma... Rozpłynęła siew powietrzu. Dał sie tylko słyszeć dźwięk, jakby ktoś przejechał po strunach skrzypiec... to był dzwiek ostrza katany Shivy. ostatni dźwiek zasłyszany przez ponownym pojawianiem się przed półką z uzbrojeniem.
Epyon:
Ukryłeś się i ujzałeś, jak Nadir unika ciśnięteg oshurikena, a Shiva wykonuje wysoki skok i spada w dół tnąc przeciwnika. Chyba nie zauważyła...
Feniks:
Stanąłeś z SMG po srodku tej dziury. Rozległ sie metaliczny dźwięk... gdzieś w powietrzu.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!

-
- Mat
- Posty: 434
- Rejestracja: poniedziałek, 31 października 2005, 15:58
- Lokalizacja: Warszawa - Praga Północ.
- Kontakt:

-
- Bombardier
- Posty: 729
- Rejestracja: wtorek, 6 grudnia 2005, 09:56
- Numer GG: 4464308
- Lokalizacja: Free City Vratislavia
- Kontakt:


-
- Marynarz
- Posty: 302
- Rejestracja: czwartek, 5 stycznia 2006, 09:31
- Lokalizacja: Chorzów City Crew
- Kontakt:
Azazel
Azazel wziął hełm od Jacka i założył...nie wypowiadał się na temat taktyki, nie chiało mu się, zamiast tego przyglądał się i kiwał głową. Kiedy spadli przeklnął brzydko i powiedział:
-No to nas zasra*iec urządził.. w jedną strone 3 w drugą 4 ja ide w lewo tak jak Jack niech dojdzie do nas jeszcze jedna osoba a reszta z Mundym w prawo...potrzebujemy pagery albo komórki żeby się skontaktować kiedy znajdziemy skubańca...ma ktoś ?
Azazel przeszukał kieszenie w poszukiwani pagera.
Azazel wziął hełm od Jacka i założył...nie wypowiadał się na temat taktyki, nie chiało mu się, zamiast tego przyglądał się i kiwał głową. Kiedy spadli przeklnął brzydko i powiedział:
-No to nas zasra*iec urządził.. w jedną strone 3 w drugą 4 ja ide w lewo tak jak Jack niech dojdzie do nas jeszcze jedna osoba a reszta z Mundym w prawo...potrzebujemy pagery albo komórki żeby się skontaktować kiedy znajdziemy skubańca...ma ktoś ?
Azazel przeszukał kieszenie w poszukiwani pagera.
"Jeśli słowa wypowiada się z należytą pasją, a bogowie akurat się nudzą, bywa, że cały wszechświat przeformatowuje się wokół owych słów. Słowa zawsze miały moc odmieniania świata."


-
- Marynarz
- Posty: 175
- Rejestracja: niedziela, 26 lutego 2006, 10:50
- Lokalizacja: Elbląg
- Kontakt:


-
- Marynarz
- Posty: 175
- Rejestracja: niedziela, 26 lutego 2006, 10:50
- Lokalizacja: Elbląg
- Kontakt:


-
- Tawerniak
- Posty: 2122
- Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
- Numer GG: 5438992
- Lokalizacja: Mroczna Wieża
- Kontakt:


-
- Kok
- Posty: 1438
- Rejestracja: wtorek, 20 grudnia 2005, 11:05
- Numer GG: 3327785
- Lokalizacja: 3city
Nadir
Biore zestaw sluchawkowy i zostawiam karteczke dla tych co sie pojawiaja w sali po oberwaniu mocniej niz powinni:
Wezcie sobie po chełmofonie do komunikacji. Na wlasna reke nikt z nas nie da jej rady musimy to jakos zorganizowac. Jak juz ktos bedzie mial komunikator niech sie odezwie bo inaczej bedzie kiepsko.
Biore pare szybkotrzelnych pistoletow,nóz i kamizelke kuloodporna
Nigdy nic nie wiadomo. Jak to sie mowi przezorny zawsze ubezpieczony,
Łapie tez jeden dodatkowy komunikator
Moze ktos sie nawinie kogo jeszcze nie dostala-mysle sobie i wchodze znow do wioski. Szukam kompanow najbardziej liczac na Zaka. Jesli kogos znajduje daje mu komunikator jesli jeszcze nie ma i proponuje znalezienie reszty przed zorganizowanym atakiem. Jesli znajduje Shive nie atakuje jej ale obserwujac wycofuje by znalezc jakies wsparcie. Jesli ona mnie atakuje ciagle sie cofam bardziej skupiajac sie na unikaniu atakow niz atakowaniu i wrzeszcze do komunikatora swoja pozycja i prosze o wsparcie.
Biore zestaw sluchawkowy i zostawiam karteczke dla tych co sie pojawiaja w sali po oberwaniu mocniej niz powinni:
Wezcie sobie po chełmofonie do komunikacji. Na wlasna reke nikt z nas nie da jej rady musimy to jakos zorganizowac. Jak juz ktos bedzie mial komunikator niech sie odezwie bo inaczej bedzie kiepsko.
Biore pare szybkotrzelnych pistoletow,nóz i kamizelke kuloodporna
Nigdy nic nie wiadomo. Jak to sie mowi przezorny zawsze ubezpieczony,
Łapie tez jeden dodatkowy komunikator
Moze ktos sie nawinie kogo jeszcze nie dostala-mysle sobie i wchodze znow do wioski. Szukam kompanow najbardziej liczac na Zaka. Jesli kogos znajduje daje mu komunikator jesli jeszcze nie ma i proponuje znalezienie reszty przed zorganizowanym atakiem. Jesli znajduje Shive nie atakuje jej ale obserwujac wycofuje by znalezc jakies wsparcie. Jesli ona mnie atakuje ciagle sie cofam bardziej skupiajac sie na unikaniu atakow niz atakowaniu i wrzeszcze do komunikatora swoja pozycja i prosze o wsparcie.
Czasami mam uczucie, że przede mną rozpościera się wielki ocean prawdy, a ja siedzę na plaży i bawię się kamykami. Ale pewnego dnia nauczę się po nim żeglować.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.
Don't take your organs to heaven... heaven knows we need them here.

-
- Marynarz
- Posty: 157
- Rejestracja: wtorek, 31 stycznia 2006, 20:48
- Lokalizacja: Z łona matki
- Kontakt:

-
- Bosman
- Posty: 2312
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
- Numer GG: 2248735
- Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
- Kontakt:
Dobra, piszmy w 1szej osobie...
2ga Brygada:
Set:
Wbiegłeś szybko do "miasteczka" i zaciskajac pięsci dobiegłeś tam, gdzie przedtem zginąłeś. Shiva dalej tam stała i uśmiechała się, patrząc w innym kierunku - opierałą się plecami o budynek. Odwróciła głowę i spojżała na ciebie. Ponownie uśmiechnęła się, tym razem z niedowierzaniem. -Bez broni?- zaśmiała sie i posłała Cię Shurikenem z powrotem do zbrojowni. Dematerializując się usłyszałeś jeszcze: -Nisko mnie cenisz, chłopczyku!-
Epyon:
Shiva Cie nei zauważyła. najpierw obróciłą sie w prawo i rzuciał Shurikenem w górę, a potem jej uwagę odwrócił biegnący Set i to jego zaatakowała. Nie wiesz, jak potoczyła się walka, bo wpadłeś do małego budynku i pobiegłeś schodami do góry na stryszek., a potem drabiną na dach. Schowałeś się za kominem i słyszałeś dziny dźwięk... to zawsze występuje, gdy ciało martwego sie dematerializuje, by pojawić się ponownie w przedsionku...
Feniks:
"To był dźwięk spadajaceg oShurikena" mroknąłeś sam do siebie budząc sie w przedsionku. Widać za długo stałeś w miejscu...
Zak:
Zauważyłeś Shivę i juzchciałeś strzelać, ale na linie ognia wylazł Set. Schowałeś się, by kobieta Cię nie zauważyła. Dojazałeś katem oka, jak Epyon odbiega do wnętrza jednego z domów, a po chwili wychodzi klapą na dachu.
1sza Brygada:
Co dziwne - korytarze kanału zbiegły sie w jednym miejscu. Pierwsza zajechały tam Nemezis i Nox. Cervantes tylko zniknął w kolejnym korytarzu zagloniałego i śliskiego kanału. Wszyscy się spotkali koło tamtego tunelu. Ze srodka dobiegł śmiech Cervantesa. Jakze denerwujacy był - słyszany po raz kolejny. Połączenie drwiny i wyzwania, ciekawe ile trenował, by uzyskać tak upierdliwy efekt...
2ga Brygada:
Set:
Wbiegłeś szybko do "miasteczka" i zaciskajac pięsci dobiegłeś tam, gdzie przedtem zginąłeś. Shiva dalej tam stała i uśmiechała się, patrząc w innym kierunku - opierałą się plecami o budynek. Odwróciła głowę i spojżała na ciebie. Ponownie uśmiechnęła się, tym razem z niedowierzaniem. -Bez broni?- zaśmiała sie i posłała Cię Shurikenem z powrotem do zbrojowni. Dematerializując się usłyszałeś jeszcze: -Nisko mnie cenisz, chłopczyku!-
Epyon:
Shiva Cie nei zauważyła. najpierw obróciłą sie w prawo i rzuciał Shurikenem w górę, a potem jej uwagę odwrócił biegnący Set i to jego zaatakowała. Nie wiesz, jak potoczyła się walka, bo wpadłeś do małego budynku i pobiegłeś schodami do góry na stryszek., a potem drabiną na dach. Schowałeś się za kominem i słyszałeś dziny dźwięk... to zawsze występuje, gdy ciało martwego sie dematerializuje, by pojawić się ponownie w przedsionku...
Feniks:
"To był dźwięk spadajaceg oShurikena" mroknąłeś sam do siebie budząc sie w przedsionku. Widać za długo stałeś w miejscu...
Zak:
Zauważyłeś Shivę i juzchciałeś strzelać, ale na linie ognia wylazł Set. Schowałeś się, by kobieta Cię nie zauważyła. Dojazałeś katem oka, jak Epyon odbiega do wnętrza jednego z domów, a po chwili wychodzi klapą na dachu.
1sza Brygada:
Co dziwne - korytarze kanału zbiegły sie w jednym miejscu. Pierwsza zajechały tam Nemezis i Nox. Cervantes tylko zniknął w kolejnym korytarzu zagloniałego i śliskiego kanału. Wszyscy się spotkali koło tamtego tunelu. Ze srodka dobiegł śmiech Cervantesa. Jakze denerwujacy był - słyszany po raz kolejny. Połączenie drwiny i wyzwania, ciekawe ile trenował, by uzyskać tak upierdliwy efekt...
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Mr.Z pisze posta

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
