[Sesje] [Fantasy] Głos w Snach

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Awatar użytkownika
BLACKs
Tawerniany Cygan
Tawerniany Cygan
Posty: 3040
Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30

Post autor: BLACKs »

[Gilraen]
Rozcinałeś szczury. Krew bryzgała wszędzie. Gryzonie zaczęły się po tobie wspinać. Przeszły po tobie ciarki. Nie ma możliwości, żebyś wyszedł z pomieszczenia drzwiami (szczury!), ale od czego są okna i dach :D.

[Gavrill i Boreas]
Wszystkie szczuroczłowieki już dawno zostały zabite, uciekły, itp. Niczego nie zauważyłeś, ale usłyszeliście potworny krzyk Gilraena dochodzący z którejś alejki.

[Feaon]
Trafiłeś na ulice jarmarku. Przy straganie, którym się zatrzymałeś, kupiec rozmawiał z szynkarzem i jakimś młodzieniaszkiem, prawdopodobnie synem któregoś z nich. Mały mówił, że w Południowej Krawędzi wydarzyło się kilka potwornych morderstw. Nie znaleziono żadnych ciał, ale ilość (magii) krwi na miejscu zbrodni nie pozostawia wątpliwości co do losu (gnijącego miasta) ofiar. Szynkarz natomiast mówi, a raczej mamrocze, że w dzwonnicy jest mnóstwo (zła) szczurów. Kupiec spokojnie słucha i (czeka, aż dotknie go zagłada) patrzy na ciebie dziwnym wzrokiem.

Co do cholery? Coś ci mówi, że tu coś nie gra. Słyszysz jakieś głosy (słowa w nawiasach), nie pasujące do twoich myśli. W ogóle nie wiesz gdzie się znajdujesz. Miasto się zmienia. Czujesz, że harmonia natury została naruszona...

[Marcus i Haergon]
Weszliście do małej biblioteki "Zagięcia Rzeczywistości". Myśleliście, że będzie to kolejna biedna biblioteka, ale okazało się, że jest w środku większa niż się wydaje. Wyczuwacie obydwaj silne natężenie mocy w tym miejscu. Od waszego ostatniego pobytu w mieście biblioteka się zmieniła kompletnie - Marcus nie znalazł żadnej z ksiąg magicznych. Większość to opisy i teorie innych wymiarów. Personel też się zmienił. Obsługa jest markotna, ubiera się w czarne szaty. Nie znasz żadnego z nich. Poza tym kąty utworzone przez ściany, półki z książkami, podłogę i sufit wydają się być niewłaściwe, tak jakby zaginała się tu sama przestrzeń. Nazwa "Zagięcia rzeczywistości" idealnie pasuje do wyglądu biblioteki. W kąciku ustawiono mały stolik i dwa krzesła. Przy przeciwległej ścianie znajduje się lada. W drzwiach za ladą wisi wyszywana złotem zasłona, która przedstawia obraz dziwnego krajobrazu pełnego potwornych stworzeń obdarzonych mackami...
Ostatnio zmieniony środa, 22 lutego 2006, 13:58 przez BLACKs, łącznie zmieniany 1 raz.
delur
Marynarz
Marynarz
Posty: 288
Rejestracja: wtorek, 14 czerwca 2005, 17:46

Post autor: delur »

[Gilraen]

Z całej siły siekając szczury, brutalnie kopiąc je, skacząc po nich, przeskakując przez nie próbuje wbić się na jakieś miejsce w którym przerośnięte szczury nie będą mogły go dosięgnąć. Jeżeli nie ma takiego miejsca to zaczynam biegać po całym domu szukając jakiejkolwiek drogi ucieczki. Jeżeli znajdę szklane okno wybijam je mieczem i wyskakuję 'na panterkę'. A jak się wbiję na dach to próbuję zabić szczury które nie będą mogły mnie dosięgnać.
Obrazek
Obrazek
Delur słucha:
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
BLACKs
Tawerniany Cygan
Tawerniany Cygan
Posty: 3040
Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30

Post autor: BLACKs »

[Gilraen]
Wyskoczyłeś przez okno, siekając po drodze tuzin szczurów. Odgłos tłuczonej szyby zlał się w jedność z rykiem bólu wydanym przez ciebie z powodu licznych ugryzień szczurów. Wyskoczyłeś na "king-konga" (wiadomo o co chodzi :D). Pewno jakieś zakażenie, pomyślałeś. O dziwo, gryzonie przestały ciebie gonić, jak wyszłeś z domu. Ludzie się na ciebie patrzą jak na idiotę...

[Zeth]
- Obudź się. Powstań! - usłyszałeś rozkaz pochodzący z twojego prawdziwego umysłu, nie tego ludzkiego. Głos był nieczysty, zagłuszony był szumami magii dochodzącymi z wszystkich stron, lecz na tyle głośny, by przebudzić ciebie. Nie spałeś, byłeś w jakimś dziwnym stanie. Dziwniejsze było miejsce w którym się znajdowałeś...

Otchłań? - zadałeś sobie pytanie...

To co było tylko odległym wrażeniem, że coś się nie zgadza, tutaj całkowicie obraziło twoje poczucie rzeczywistości. Pomieszczenie to przeciwność znanych granic przestrzeni. Odległość wydaje ci się być bez znaczenia, istnieją kąty, których nie powinno być, a samo pomieszczenie wydaje się falować w czasie niby dziwacznego bicia serca. Na ścianach wiszą jaskrawe makaty, a obok nich stoją dwie, milczące postacie w togach. Ze sterty na podłodze dochodzi bezładny bełkot, jest to właściwie żyjąca góra paszczy, mięsa i oczu - kakofonia wycia, buczenia i potępieńczych śpiewów dusz skazanych na piekło. Obok ciebie znajduje się zwinięta w kłębek kobieta w czerwonej sukni i... Twoja kosa. Ciekawe, gdzie jesteś i co się z tobą stało.

Mr.Z wchodzisz do gry
delur
Marynarz
Marynarz
Posty: 288
Rejestracja: wtorek, 14 czerwca 2005, 17:46

Post autor: delur »

[Gilraen]


Ogląda się za siebie. Ogarnia wzrokiem to co widzi przed sobą. Ogląda swoje rany i stara się znaleźć swoich towarzyszy, gwiżdże na psa, po czym udaje się w strone swiatyni aby znalezc potrzebna pomoc ...
Obrazek
Obrazek
Delur słucha:
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
BLACKs
Tawerniany Cygan
Tawerniany Cygan
Posty: 3040
Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30

Post autor: BLACKs »

[Gilraen]
Dowiedziałeś się od ludzi, że świątynia boga pomocy - Kur'Hatha stoi na Srebrnym Wzgórzu nieopodal twierdzy barona. Skierowałeś się właśnie tam. Świątynia Kur'Hatha to niewysoki kamienny budynek pokryty symbolami boga - słońcem. Budynek wienczy złota kopuła z oknem na szczycie, przez które wpada słońce do sanktuarium. Przeszedłeś przez kamienne drzwi. Akolici zobaczyli ciebie w niezwykle mizernym stanie - ledwo co doszedłeś do progu drzwi. Natychmiast zanieśli ciebie do jednej z komnat. Opatrzyli tobie rany, ale będą goić się długo. Za pomoc służba świątyni nie chce żadnej zapłaty, ale mały datek na budowlę by się przydał :wink:.
delur
Marynarz
Marynarz
Posty: 288
Rejestracja: wtorek, 14 czerwca 2005, 17:46

Post autor: delur »

[Gilraen]

Po kuracji elf daje [ mhrocznym ;) ] akolitom 25 srebra na budowlę i wychodzi do miasta rozglądać się za swoimi towarzyszami. Każe psu węszyć.
Obrazek
Obrazek
Delur słucha:
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
BLACKs
Tawerniany Cygan
Tawerniany Cygan
Posty: 3040
Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30

Post autor: BLACKs »

[Gilraen]
Akolici się ucieszyli, że dałeś datek na świątynię. Odprowadzili ciebie do wyjścia i jeszcze dali ci na odchodnego zapasowe bandaże, w razie gdyby te się zabrudziły. Dzielnica, w której byłeś nie była ci za bardzo znana - typowe szlacheckie centrum miasta.

Gdzie iść? Kogo szukać? Czujesz się tak samo zagubiony jak podczas bitwy z demonicznymi hordami w lasach Brindinford.

Krążąc po targowisku parę godzin, zobaczyłeś w oddali Feaona gadającego z jakimiś osobami.

[Cała drużyna]
Powoli się ściemnia. Słońce już gaśnie, chmury nabierają pomarańczowych odcieni...
delur
Marynarz
Marynarz
Posty: 288
Rejestracja: wtorek, 14 czerwca 2005, 17:46

Post autor: delur »

[Gilraen]

Idę w jego stronę i przyglądam się człowiekowi z którym rozmawia. Po drodzę poszukuję też miejsca na nocleg.
Obrazek
Obrazek
Delur słucha:
Obrazek
Obrazek
Mr.Zeth
Bosman
Bosman
Posty: 2312
Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
Numer GG: 2248735
Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
Kontakt:

Post autor: Mr.Zeth »

Zeth:

Szybko położył dłoń na kosie i odruchowo rozłożył ją jednym sprawnym ruchem. Wraknął i dokłądniej rozglądnął się okół. Uśmiechnął sie wściekle, zawył, wtórujac duszom i wykonał rysi skok naprzód na jedną z zakapturzonych postaci i cosnął nią w tą zwałę miesa, drugą zaś cisnął kosą, dobiegł do ciała i wyciągnąwszy zeń ostrze również rzucił je w kierunku miecha. Dziewczynę też chciał usmiercić, ale jakoś nie pasowała mu do tego "niecodziennego" otoczenia. Chwyciwszy ją w talii zarzucił sobie na ramię i zlokalizowawszy drzwi wypadł na zewnątrz zatrzaskując je za sobą i szybko odsuwajac sie od nich. Rozglądnął sie po otoczeniu nei stawiajac kobiety na ziemi.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!

Mr.Z pisze posta
Obrazek

Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Isengrim Faoiltiarna
Bombardier
Bombardier
Posty: 692
Rejestracja: niedziela, 11 grudnia 2005, 17:49
Numer GG: 2832544
Lokalizacja: The dead zone

Post autor: Isengrim Faoiltiarna »

Boreas

Pobiegł w stronę, z której doszedł go krzyk Gavrilla. Co jest, Gavrill?!-krzyknął.
"Beg for mercy! Not that it will help you..."
Hoist the banner high!! For Commoragh!
Seto
Kok
Kok
Posty: 1115
Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2005, 10:53
Numer GG: 0
Lokalizacja: Hrubieszów

Post autor: Seto »

Feaon Urvies

Dziwne zaprawde dziwne -pomyślał Feaon. Stał chwile w miejscu nie wiedząc co ze sobą zrobić. Następnie szybko biegł ku wyjściu z miasta. Kiedy już tam był szybko ruszył w las do znajomych druidów. Jego płaszcz trzepotał na wietrze. Druid w biegu naciągnął kaptur na głowę. Podczas biegu modlił się do boga lasu.
Obrazek
Zapał
Mat
Mat
Posty: 532
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2005, 16:41
Lokalizacja: Chodzież
Kontakt:

Post autor: Zapał »

Marcus

Cóż... wiele sie zmieniło... Podszedł do regału i wyciągnął pierwszą lepszą księge. Podszedł do stollika, usiadł i począł oglądać co się w niej znajdowało, począł ją czytać.
Fuck?
Gavrill
Marynarz
Marynarz
Posty: 200
Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 13:56
Numer GG: 3511208
Lokalizacja: Grajewo
Kontakt:

Post autor: Gavrill »

No gdzie i jak? :P Nie wiem o co biega :P Jaki krzyk??
Isengrim Faoiltiarna
Bombardier
Bombardier
Posty: 692
Rejestracja: niedziela, 11 grudnia 2005, 17:49
Numer GG: 2832544
Lokalizacja: The dead zone

Post autor: Isengrim Faoiltiarna »

Sorki, pokręciło mi się :) Chodziło o Gilraena...
"Beg for mercy! Not that it will help you..."
Hoist the banner high!! For Commoragh!
Awatar użytkownika
BLACKs
Tawerniany Cygan
Tawerniany Cygan
Posty: 3040
Rejestracja: poniedziałek, 21 listopada 2005, 17:30

Post autor: BLACKs »

[Gavrill i Boreas]
Zrobiłem małą pomyłkę - chodziło o krzyk Gilraena, ale teraz to już jest kompletnie nie ważne, ponieważ Gilraen jest zupełnie gdzie indziej :D. Stoicie w bocznych alejkach nad zabitym ciałem szczura. Sytuacja w mieście zaczęła się uspokajać.

[Feaon i Gilraen]
Feaon przez chwilę odczuwał dalej dziwną moc. Następnie ruszył w stronę dzwonnicy, gdzie miał się później skierować do bramy i do gaju. Zobaczył Gilraena i szedł w jego stronę. Gdy był koło niego, miasto się totalnie zmieniło - kupiec, z którym gadał Feaon znikł wraz z kramem, a zastąpiła go ściana jakiejś ślepej uliczki. Nie znajdujecie się już na głównej ulicy - jesteście w jakiejś uliczce.

Przez moment wydaje się, że zmienia się sam materiał przestrzeni - odległości rozciągają się do nieskończoności lub zmniejszają do zera, proste linie zakrzywiają się i falują, a was dręczą zawroty głowy. Na dachu jednego z budynków stoi wysoka kobieta dzierżąca zdobiony kij. Gilraen dostrzega, że jest ślepa.

- Zostawcie to miasto w spokoju. I tak już (nie macie odwrotu) jest zagubione - dziwne głosy dobiegały do głowy Feaona. Zorientowałeś się, że dziwna kobieta potrafi czytać ci w myślach, a ty jej nie możesz. Coś zagłusza jej myśli. Tak jakby była do czegoś... Podłączona.

Wyczytałeś jedną myśl, którą powtórzyłeś na głos Gilraenowi:

"Błogosławiona słyszy Głos w Snach."

Nie wiedziałeś, co to znaczy. Po chwili miasto powróciło do normalności, ale... staliście niedaleko dzwonnicy, na głównym placu. Coś jest nie tak...

[Zeth]
Podniosłeś się z ziemi. Wziąłeś kosę i rzuciłeś się na dwóch mężczyzn w togach. Im bliżej byłeś nich, tym bardziej twoja powłoka ludzka odmawiała posłuszeństwa - sterta mięsa wydawała jakiś dziwny bełkot, przez który Zeth cierpiał. Na szczęście nie oddziaływało to na twój umysł. Jeden z mężczyzn zdążył wykonać parę znaków, wypowiedział parę ust i w twoje ramię uderzyły żarzące się pociski energii. Lęk twoich wrogów wywołał w tobie maniakalny śmiech. Ściąłeś obydwóch jak zboże. Sterta mięsa, którą również pociąłeś zniknęła, a ty wziąłeś dziewczynę na ramię i wyszedłeś przez drzwi do

biblioteki.

Prawdopodobnie znajdowałeś się w jej piwnicy. Zanim wszedłeś po schodach, twoja ludzka powłoka zwymiotowała.

[Zeth, Marcus i Haergon]
Marcus zasiadał i czytał książkę, jednak była w nieznanym języku. Zadziwiły ciebie obrazki kreatur nie z tych światów - dziwnych, purpurowych węży. Zanim przekartkowałeś całą książkę, po schodach prowadzących do piwnicy wszedł mężczyzna o białych włosach.

Wraz z Haergonem rozpoznaliście go - Zeth, dawny znajomy waszego mistrza Lumpusa. Niósł na ramieniu dziewczynę, sam był ubrany w czarny płaszcz, z pod którego wystawała biała zbroja z dziwnymi czerwonymi znakami na piersi. Coś było nie tak - dlaczego był w piwnicy biblioteki? I kim była ta dziewczyna? I czemu na kosie jest krew?

Obsługa biblioteki bardzo się zdziwiła. Mężczyzna siedzący za ladą wypowiedział jedno słowo - ludzie przebywający w bibliotece nagle znikli - była to zwykła iluzja. Następnie drugi z mężczyzn gestykulując w milczeniu stworzył coś na wzór okna z energii unoszącego się nad ladą. Osoba, która rozproszyła iluzję zaczęła rzucać czar - rozpoznaliście KULĘ OGNIA! Żółtawy pocisk przeleciał przez magiczne okno i nastąpił wielki wybuch przypominający zionięcie smoka. Cała biblioteka pogrążyła się w płomieniach. Haergon z Marcusem zdążyli częściowo skontrować czar, chroniąc małą część podłogi na której stali (i tą część na której stał Zeth). Mężczyźni zaczęli uciekać do góry schodami.

Gavrill
Marynarz
Marynarz
Posty: 200
Rejestracja: piątek, 23 grudnia 2005, 13:56
Numer GG: 3511208
Lokalizacja: Grajewo
Kontakt:

Post autor: Gavrill »

Gavrill

Boreasie, co robimy? spytał bard. Może poszukamy reszty? zaproponował.
Seto
Kok
Kok
Posty: 1115
Rejestracja: niedziela, 18 grudnia 2005, 10:53
Numer GG: 0
Lokalizacja: Hrubieszów

Post autor: Seto »

Feaon Urvies

Coś jest nie tak, ta kobieta ona umie czytać w myślach, harmonia natury jest naruszony. To miasto "gnijące miasto" jest dziwne ruszajmy do świętego gaju może moi przyjaciele nam pomogą szybko -mówie Feaon i biegnie do lasu, a następnie do świętego gaju. Co chwili ogląda się czy towarzysz biegnie za nim. Po drodze stara się nawiązać kontakt z orłem.
Obrazek
Zablokowany