[Zainfekowany Grzyb] 2: Pustka

[Eglarest]

no skoro się UFO to co mi szkodzi pociągnąć z gwinta nawet polecieć w slimoka z kolegą
no dobra na tą wyprawe bedizemy potrzebowali więcej wina wiecej vodki więcej picia.

\musimy znalesc jakis monopolowy i tak mu skopać regał żeby niewiedział którędy do kasy !

[Azrael]

Ta wyruszamy! Ekspedycje czas zacząć! - "Azrael?" zaczął szybko pakować do torby guwno z popiołem, co chwile dodając troszkę płynów i ciał stałych od siebie.- Kocham biegunke - na jego twarzy malował się błogi uśmiech.

[Obelix]

Troche mało rozruszane to towarzystwo! czas na zmiany towarzysze!

wykonuje Rocketjumpa którego się nauczyłem od ojca Quake, jak już jestem wysoko w powietrzu to strzelam dokładnie pod mnie (czyli w chlejącą gromadke) z BFG po to żeby wybic się jeszcze wyżej i ta ciągle póki nie dolece wysokością do UfO po czym siedam im na szybie, zdejmuje buta i zaczynam walic w tą szybe, jeśli to nic nie daje to strzelam z Super Shotguna

[Azrael]

E tam to niemożlie z pewnością wcześniej moja kupa rozwaliła UfO

[AC]

No Obelix wskoczył do UFO, gdy to już było na ziemii. Okazało się że w środku jest monopolowy. Wesoła gromadka wyszła z zewnątrz do wewnątrz i tam za kasą był szary i z shotgunem na gwoździe. W pewnym momencie wystrzelił gwóźdź i to był ostatni gwódź do trumny. Następnie zaczęto opuszczać pudło do wykopanej dziury, ktoś zapłakał i znów byliście w monopolowym, ale to tylko dział olbrzymiego i pustego gigamarketu. Co bierzecie?

[Buaszeyos]

Ja bym wanisza wzioł!-mówię na głos, żeby wszyscy zwrócili uwagę że mówię z błędami-A tak w ogóle to by się pżydała jakaś śliwowica, albo coś-mówię i odtańcuję taniec deszczu, tarzając się i udając rambo

[Eglarest]

od razu padam na glebę i szukam najniżej jak się da .. żeby chociaż wodę brzozową mieli ech pójde zaraz na dział perfum... ale nie oto jest wymarzona wspaniała jedyna Nalewka cytrynowa !
sciskajac ją do piersi podspiewuję
- usta Eglusia cytryneczki smak.... bo kiedy butelkę odkorkuje nalewki sobie zawiruje...

[scorez]

-Hej! UFO! Chodźcie! Napijemy się razem! Kto ma mocniejszy łeb ten wejdzie w posiadanie ZzzzzzziiiiiiiiiieeeeeeeeeEEEEEEEmmmmmmmIII!!!- Krzyknąłem w niebo.

[Buaszeyos]

Nie dżyj się!

[scorez]

-Dobra, napiszę im smsa.- stwierdziłem.

[Azrael]

Wbiegam z guwnem w torbie i kieruję się do WC. Tam dzięki nowej technologi (kosmitów)
przekręciłem kible w ten sposób, że oddają to co wcześniej w nie wlano. Gdy torba stała się całkowicie pełna wybiegam z kibli kieruję się do działu z Domestosem z krzykiem " Szybko uwolnijmy Jana. Guwno za chwile nas ZALEJE. Jak to jakiego Jana NIEZBĘDNEGO!!!!???? On nam pomorze rozwiązać zagadke." Biegam po sklepie szukając go.

[Buaszeyos]

A masz ich numer gg żeby tego esa napisać? mówię z dezaprobatą i robię rotfla.

[scorez]

-Hehe... nic z tych rzeczy, mam ich maila.- Powiedziałem pokazując mu telefon.

[Eglarest]

Cóż Jan niezbędny pomoże nam uporać sie z tym wypływającym gównem ale ja szukam brioszek czekoladowych by sobie na kolacje zjeść następnie biorę największe wózki łącze je w dużą kolumnę i wypycham alkoholem po brzegi po czym podłączam to pod wózek pana Franka tutejszego woźnego on jeździ na takim fajnym odkurzaczu i czyści podłogi w sam raz posłuży teraz za lokomotywę no i tak uciekam z pokładu

[Azrael]

- IDIOCI! JAN JEST NIEZBĘDNY!!!! MUSIMY GO MIEĆ!!!! (ach te reklamy) ON ZNA ODPOWIEDŹ NA WSZ. PYTANIA!!!!! ON ZNA NUMER GG DO UFO!!!! - Panicznie pszeszukuję pułki a za pazuche wsadziłem se dwa domestosy.

[Buaszeyos]

A coż to mail jest?Nie używacie już gołębi jak Hary?

[Azrael]

A coż to mail jest?Nie używacie już gołębi jak Hary?

A cóż to do kury nędzy ma znaczyć?