[Kryształy Czasu] Statek

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Post autor: BlindKitty »

Trassk

- To nie będzie przyjemny ssspacer, nie tej nocy. Ale trudno, może w ten sssposssób sssię czegośśś dowiemy... Ale, ale, mam pewien pomysssł. Zossstanę na noc u Jasssspera, jeśśśli nie będe mu przessszkadzał. Mam takie brzydkie przeczucie, że może on być w poważnym niebezpieczeńssstwie... A prześśśpię sssię potem w dzień.
Po czym reptilion zrobił, jak zapowiedział.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Awatar użytkownika
BAZYL
Zły Tawerniak
Zły Tawerniak
Posty: 4853
Rejestracja: czwartek, 12 sierpnia 2004, 09:51
Numer GG: 3135921
Skype: bazyl23
Lokalizacja: Słupsk/Gorzów Wlkp.
Kontakt:

Post autor: BAZYL »

Jasper zdziwiony spojrzał na Reptilliona.

- Że co chcesz tu zrobić? Będziesz mi tylko przeszkadzać, ta praca wymaga maksimum skupienia i nie sądzę, aby ktoś jeszcze w kajucie okazał się niezbędny. I żadne niebezpieczeństwo mi nie zagraża, rozumiesz? Spójrz - wskazał dłonią na namalowane kredą i węglem dziwne symbole na podłodze, ścianach, suficie i drzwiach, a także podobne okręgi wokół wszystkich otworów kajuty - jeżeli myślisz, że jestem na tyle głupi, żeby się nie zabezpieczyć to może te znaki ochronne rozwieją twoje wątpliwości. Jestem tu bezpieczny i nie potrzebuje towarzystwa, czy się zrozumieliśmy?
Pierwszy Admirał Niezwyciężonej Floty Rybackiej Najjaśniejszego Pana, Postrach Mórz i Oceanów, Wody Stojącej i Płynącej...
BlindKitty
Bosman
Bosman
Posty: 2482
Rejestracja: środa, 26 lipca 2006, 22:20
Numer GG: 1223257
Lokalizacja: Free City Vratislavia/Sigil
Kontakt:

Post autor: BlindKitty »

Trassk

- Ssskoro tak twierdzisssz... - reptilion wyszedł z kajuty, ale wciąż mając wątpliwości co do bezpieczeństwa Jaspera, postanowił zostać przed drzwiami. Tak na wszelki wypadek.
What doesn't kill you, just makes you... Stranger.

But above all - I feel I'm still on my long trip to nothingness.
Awatar użytkownika
BAZYL
Zły Tawerniak
Zły Tawerniak
Posty: 4853
Rejestracja: czwartek, 12 sierpnia 2004, 09:51
Numer GG: 3135921
Skype: bazyl23
Lokalizacja: Słupsk/Gorzów Wlkp.
Kontakt:

Post autor: BAZYL »

Sytuacja jest następująca: Rept pilnuje drzwi Jaspera, Człowiek wartuje w kajucie. Kiedy dobiegnie czas, człowiek budzi krasnoluda. Ostatnia warta należy do elfa. Jeśli cos sie wydaży na wartach - każdy dostanie PW. Potem wszystko tutaj podsumuję.
Pierwszy Admirał Niezwyciężonej Floty Rybackiej Najjaśniejszego Pana, Postrach Mórz i Oceanów, Wody Stojącej i Płynącej...
Awatar użytkownika
BAZYL
Zły Tawerniak
Zły Tawerniak
Posty: 4853
Rejestracja: czwartek, 12 sierpnia 2004, 09:51
Numer GG: 3135921
Skype: bazyl23
Lokalizacja: Słupsk/Gorzów Wlkp.
Kontakt:

Post autor: BAZYL »

Berengara obudził rozgardiasz panujący na statku. Przygotowany na takie zdarzenia szybko zerwał się z posłania i... uderzył w coś podwieszonego u sklepienia. Przetarł nie do końca rozbudzone oczy i ujrzał wolno kołyszące się na boki ciało krasnoluda. Towarzysz jego podróży, najwyraźniej podczas swojej warty... powiesił się na pasku...

Tymczasem w innej części statku Barbarossa z reptillionem wolno zbliżali się do lewitujących zwłok Jaspera. Kiedy potężne ramiona wilka morskiego sięgnęły jego ramion, jego ciało znów zrobiło się czułe na grawitację i spłynęło ku oficerowi rozpływając się na nim jak szmata.

- Paskudna sprawa... – mruknął Barbarossa.

Tymczasem wzrok reptilliona zatrzymał się na notatkach sporządzonych przez czarodzieja przed śmiercią. Podniósł kawałek pergaminu do oczu i zobaczył wężyki liter układających się w tłumaczenie dziwnych znaków.

Napis ze skrzyni pierwszy:

OGTGROD AIF
GEB’L EE’H
YOG SOTHOTH
‘NGH’NG AIY
ZHRO!


Napis ze skrzyni drugi:

Wszelako jest jeszcze inny, którego imię nie bywa wymawiane, jest (skreślone „ono”) on bowiem wyrzutkiem Wygnanym i z Miejsca Gdzie (skreślone „Sie”) Zasiadają Bogowie, i z Wiecznej Otchłani, jednako potępionym pośród wyższych Bytów i na ziemskim padole. Jego imię wykreślono z każdej księgi (niewyraźne skreślenie) i tablicy, zaś jego wizerunek (kleks) zniszczono w każdym miejscu, gdzie oddawano mu cześć. On jest wyklęty i budzi najwyższy strach. Na jego bowiem rozkaz (skreślone „zmoru”) zmarli powracają (skreślone „od”) z grobu i słońce samo gasi swój blask... (urwany tekst, najwyraźniej to ok. 1/4 część treści)

List:

Kontent jestem, że kontynuujesz Dawne Sprawy na swój sposób i nie imaginuję sobie, byś lepiej to czynił u pana H. w Tagarze Czarnej. Z pewnością w tym, co wskrzesił H. z tego cośmy zebrać tylko częściowo zdołali nie było niczego poza najwyższym Okropieństwem. To, coś mi przysłał, nie skutkuje, bo albo rzecz jaka się zatraciła, albo słowa nie były właściwe w moim Wymówieniu lub Twym skopiowaniu. Bez nich jestem zgubiony. Nie znam na tyle arkanów, by udać się za Borellusem, sam żem się poplątał w siódmej księdze Tajemnicy Robali co mi ją poleciłeś, lecz pragnę Cię przestrzec, byś uważał, kogo wywołujesz, bo świadom jesteś, co pan Mather pisze w Marginaliach do (kleks) sam możesz osądzić jak prawdziwie ta Straszliwa rzecz jest przedstawiona. Mówię raz jeszcze, nie wywołuj niczego, czego nie poskromisz, przez co rozumiem, ze w odwrotności. To może coś wezwać przeciw Tobie, a przeciw czemu Twe najpotężniejsze środki okażą się bezradne. Proś mniejsze, żeby Zaristnatmik (kleks) w Hebanowej Skrzyni, gdyż wiem, kto Ci to powiedział. I ponownie proszę, pisz do mnie jako do Waldera nie Signura. W tym społeczeństwie nie można żyć zbyt długo, a znasz mój plan, by wrócić jako swój syn. Pragnę dowiedzieć się, czego czarzyciel dowiedział się od Sykuanusa w krypcie pod Długimi Górami i będę wdzięczny za użyczenie rękopisu, o którym mówiłeś. Signur

Przepraszam za przestój kilkudniowy – ot początek miesiąca i takie tam jaszczurze sprawunki...
Miechu
Marynarz
Marynarz
Posty: 207
Rejestracja: środa, 3 maja 2006, 21:04
Lokalizacja: Ałów

Post autor: Miechu »

Berengar

Najemnik z przestrachem patrzył na martwego towarzysza. Krasnolud sztywny i zimny wisiał podwieszony za pas przywiązany do belkowania sufitu. Berengara - pomimo, ze nie należał do tych strachliwych - przeszył dreszcz. Sprawdzajac mocowanie miecza, szybko pobiegł aby zobaczyc co u Jaspera i Trasska. Dotarł na miejsce akurat wtedy kiedy jaszczur razem z Barbarossą wpatrywali sie w jakies papiery.
Szybko do nich dobiegł i przeczytał notatki Jaspera.
- O co w tym wszystkim chodzi! - krzyknął - Co sie wyparawia na tym cholernym statku?!
Najemnik patrzyl na towarzysza i Barbarosse, a w jego głowie kłębiły sie setki myśli...

Baaardzo przepraszam, ale mialem ostatnio kilka waznych (naprawde!) spraw. Stąd to opóznienie. Mam nadzieje, że to sie juz nie powtórzy :wink: .
Come with me my little ones
Let's revel for the free
Raise your glass and praise the fact
How easy life can be..!
Zablokowany