Timer: Zobaczyłeś, że twoi towarzysze uśmiercają właśnie nagiego i bezbronnego Mr.Freeze'a, zamiast oddać go do Arkham Asylum...
Thor i Firepower: Atakujecie Freeze'a, który błaga o litość skamląc na ziemi. Widok jest bardzo przygnębiający. Do tego wasze działania niezbyt wyglądają na bohaterstwo...
[Marvel vs. DC] Godzina Zero

-
- Tawerniak
- Posty: 2122
- Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
- Numer GG: 5438992
- Lokalizacja: Mroczna Wieża
- Kontakt:


-
- Chorąży
- Posty: 3121
- Rejestracja: wtorek, 21 grudnia 2004, 11:06
- Lokalizacja: Tam gdzie konczy się wieś a zaczyna zadupie \,,/ <(^.^)> \,,/


-
- Tawerniak
- Posty: 2122
- Rejestracja: poniedziałek, 3 października 2005, 13:57
- Numer GG: 5438992
- Lokalizacja: Mroczna Wieża
- Kontakt:
Freeze zemdlał, a drużyna znów była w komplecie. Złoczyńca został przewieziony do Arkham, a wy spokojnie wróciliście do Gotham witani przez tłum szalejących fanów. Najwidoczniej wieść o trzech nowych superbohaterach rozniosła się w mgnieniu oka i przejęła strachem serca złych ludzi. Po w miarę spokojnej nocy w hotelu musieliście jednak wyjechać w stronę Metropolis...
Po przyjeździe na miejsce pociągiem zachwycił was postęp techniczny w stosunku do Gotham. Miasto było czyste i zielone, a niebo niebieskie. To wszystko dzięki Lidze Sprawiedliwych, która czuwa nad porządkiem. Stacjonują na orbicie Ziemi na satelicie, skąd mają dostęp do wszystkich wieści ze świata. Także tych o was. Na spotkanie wam wyszedł Superman, Green Lantern, Flash i Wonder Woman. Wprawdzie to niepełny skład, ale i tak oznaczał dla was szacunek.
-Witajcie w Metropolis - powiedział człowiek ze stali.
Po przyjeździe na miejsce pociągiem zachwycił was postęp techniczny w stosunku do Gotham. Miasto było czyste i zielone, a niebo niebieskie. To wszystko dzięki Lidze Sprawiedliwych, która czuwa nad porządkiem. Stacjonują na orbicie Ziemi na satelicie, skąd mają dostęp do wszystkich wieści ze świata. Także tych o was. Na spotkanie wam wyszedł Superman, Green Lantern, Flash i Wonder Woman. Wprawdzie to niepełny skład, ale i tak oznaczał dla was szacunek.
-Witajcie w Metropolis - powiedział człowiek ze stali.



