[SW D6 ] Za garść imperialnych kredytów [Denis]

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Sir_herrbatka
Mat
Mat
Posty: 518
Rejestracja: czwartek, 28 czerwca 2007, 12:51

Re: [SW D6 ] Za garść imperialnych kredytów [Denis]

Post autor: Sir_herrbatka »

Abba zdziwił się gdy usłyszał cenę. W całym pozornie swobodnym zachowaniu kryło się coś wystudiowanego – to już zauważył wcześniej choć zlekceważył to, w końcu mogłoby być to jedynie dobrze opanowana umiejętność przyciągania klientów... choć jeśli chodzi o subiektywne odczucia Ulvera nie było to skuteczne.

A teraz ta oto istota swobodnie stwierdziła że przewiezie ich za połowę ceny. Niesamowite. Podejrzane. Przede wszystkim podejrzane.

Ulver odchrząkną. Czas wystawić taksówkarza na ostateczną próbę. Na coś co bez sprzecznie określi jego zamiary...

– A może byś nas przewiózł za darmo, co?

Ulver zapytał ot tak sobie – niedbale. Ze skrywanym napięciem na podobieństwo struny fortepianowej czekał na odpowiedź.

- Nie

padła szybka odpowiedź "okraszona" wesołym uśmiechem.

Mam sześcioro dzieci i dwie zony na utrzymaniu... ogólnie jestem bardzo biedny , więc sam pan rozumie. Każdy kredyt się liczy

– No to trudno.

Po chwili odpowiedział Abba. Teraz zastanowił się głębiej nad bardziej przyziemnymi kwestiami.

- Ale do centrum i tak musiałbyś wrócić więc mógłbyś nas przewieźć gratis... ewentualnie 5 kredytów plus zamówienie na następny kurs. My też jesteśmy bardzo biedni a mam dużo do jeżdżenia.

Sulusianin przez chwile jakby się nad czymś zastanawiał. Popatrzył jeszcze raz na Bekę i na Jedi . W jego szerokich , wyłupiastych oczach można było zauważyć nieznaczny błysk . "Dobrze, wsiadajcie”.

– Tylko nie próbuj policzyć sobie zbyt bardzo ekstra za następny kurs...”

Coś tu naprawdę było nie w porządku...
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Re: [SW D6 ] Za garść imperialnych kredytów [Denis]

Post autor: Mekow »

Beka była zbyt zmęczona, aby myśleć racjonalnie. Później zastanowi się o co mogło chodzić temu taksówkarzowi. Jeśli istotnie ma rodzinę na utrzymaniu, jak sam mówi, to powinien raczej zwiększyć cenę.
Coś tu się nie zgadzało i nie należało mu ufać.
Nie chcąc zdradzić przemęczenia, ani podejrzliwości Beka nie wzięła udziału w negocjacjach.
Dopiero kiedy wsiedli do taksówki, odezwała się podając mu dokąd chcą jechać. Nie był to jednak ich właściwy adres - Beka podała namiary na inną platformę londowniczą, oddaloną od nich o jakieś 200 metrów.
Beka rozprostowała nogi - obolałe mięśnie zaczęły odpoczywać, ale dawało się odczuwać ich zmęczenie.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
denis
Marynarz
Marynarz
Posty: 155
Rejestracja: czwartek, 28 czerwca 2007, 12:52
Numer GG: 1728710

Re: [SW D6 ] Za garść imperialnych kredytów [Denis]

Post autor: denis »

Pojazd ruszył wydając z siebie cichy szum . Nie taki szum jaki wydają pojazdy gdy mijają cię gdy idziesz chodnikiem – napastliwy, pełen drobinek piasku . Ten szum był miły dla ucha i zdecydowanie zachęcał do odpoczynku podobnie jak miękkie fotele które przywitały .
Pojazd mijał wielkie magazyny które już wcześniej widzieli jadąc w „ tę stronę „ .Kiedy skończyły się wielkie magazyny zaczęły się przedmieścia miasta . Taksówka łagodnym łukiem skręciła w stronę centrum .
Abbie wydawało się ze jechali inną drogą, ale być może taksówkarz wybrał trasę szybszą lub aktualnie mniej zatłoczoną .O dziwo sulusianin niewiele się odzywał co w kontekście późniejszych zdarzeń powinno wzbudzić podejrzenia .. Na końcu całej przejażdżki odwrócił się do nich . Na jego ustach błąkał się przepraszający uśmiech .
„Wiecie jak jest ... mam dwie żony i tak dalej .”
Pojazd mknął w stronę jednego z największych budynków miasta by wpaść z pełną prędkością do wielkiego hangaru w piwnicach wieżowca a następnie zatrzymać się tuż przy kilku uzbrojonych drabach .
Drzwi repulsora z cichym sykiem otworzyły się a wielgachny facet w wielką giwera , lustrzanymi okularami i słomka w ustach powiedział grubym lekko fałszującym basem

„Proszę niczego nie próbować, bo uznam was za idiotów „ Pozostałych trzech facetów wydawało się potwierdzać wersje „gościa ze słomką w gębie „ o głupocie jakiegokolwiek oporu .
„Idziemy „ ponownie gość e słomka wydobył z siebie głos „Bordulla chce was widzieć „
Sir_herrbatka
Mat
Mat
Posty: 518
Rejestracja: czwartek, 28 czerwca 2007, 12:51

Re: [SW D6 ] Za garść imperialnych kredytów [Denis]

Post autor: Sir_herrbatka »

Ulver odetchną głęboko przymykając oczy.

– To jak sam rozumiesz anuluje naszą umowę.

Zastanowił się przez chwilę nad całą sytuacją.

– Módl się by skończyło się tylko na tym.

W jego głosie zabrzmiało coś takiego że taksówkarz mimo woli odrobinę zatrząsł się na swoim fotelu. Abba zwrócił się w stronę najemników.

– Normalnie bym powiedział żebyście pocałowali mnie wspólnie ze swoim szefem w dupę ale wydaje się że to nie takiej odpowiedzi oczekujecie?

Zastanowił się jeszcze raz nad sytuacją.

– Jako cywilizowani ludzie – to znaczy ja cywilizowany człowiek a pan Bordulla jak cywilizowany Hutt na pewno rozwiążemy tą sprawę ugodowo... Jeśli panowie będą na tyle mili by poprowadzić...

Dyskretnie poklepał taksówkarza po ramieniu. Odrobinę silniej niż normalnie.

Tacy jak on rozumieją tylko strach i pieniądze. Dla tego Huttowie czują się tu jak u siebie w domu, strachu i pieniędzy im wszak nie brakuje. Jeśli jednak odrobina strachu miałaby ulepszyć ten padół łez... zmuszając taksówkarza do lepszego zachowania...

CZEMU NIE?
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Re: [SW D6 ] Za garść imperialnych kredytów [Denis]

Post autor: Mekow »

Podróż taksówką była dostatecznie długa, aby odzyskać siły po tym długim męczącym marszu. Dalsze wydarzenia potoczyły się dość szybko i wskazywały na to, że owe siły mogą być naprawdę potrzebne.
Obecna sytuacja nie napawała optymizmem. Owszem mogło to oznaczać rozwiązanie ich sprawy, ale to było by... zbyt proste, a wszechświat nie jest taki piękny.
Beka była zdania, że lepiej pójść z nimi i póki co trzymać gębę na kłódkę. Ulver jednak miał sporo do powiedzenia. Czyżby to była taktyka rozproszenia - powiedzieć dużo, ale nic na temat? A może taktyka nie okazywania strachu? W sumie to ta ważniejsza rozmowa dopiero się odbędzie, a póki co jest to tylko zaproszenie na nią.
Tymczasem Beka też miała coś do powiedzenia, choć zdawała sobie sprawę, że może tym zirytować ich gospodarzy. W jednym szybkim zdaniu poruszyła obie kwestie.
- Wolałabym, na tym spotkaniu wyglądać trochę lepiej niż teraz, ale OK. Najpierw chciałabym jednak zapłacić naszemu taksówkarzowi za kurs. - rzekła spoglądając na swój pistolet laserowy i bardzo powolnym ruchem zmieniając położenie kabury, przesuwając ją nieco do przodu.
- Chyba, że macie coś przeciwko? - dodała.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
denis
Marynarz
Marynarz
Posty: 155
Rejestracja: czwartek, 28 czerwca 2007, 12:52
Numer GG: 1728710

Re: [SW D6 ] Za garść imperialnych kredytów [Denis]

Post autor: denis »

Mężczyzna w lustrzankach uśmiechnął się zręcznie przytrzymując zębami słomkę .
„Pan Bordulla ceni sobie oddanych pracowników , więc nie zręcznie było by zaczynać z nim rozmowę o informacji ze jedne z jego informatorów został zabity . Zapewne wprawiło by go to w zły humor „
Sulusianin który skulił się na widok pistoletu trochę się rozuźnił
„Mówiłem ze to nic osobistego, chyba lepiej podjechać luksusowo niż w worku po batatach ? „

Ochroniarz spoważniał
„Dobra, nie ma co gadać dalej „ rzucił sulusianinowi trzy banknoty o wysokich nominałach „Dobrze się spisałeś , a teraz spadaj .” Następnie zwrócił się do Abby
„A ty kulasie, żebyś się nie zapluł od tych swoich dowcipów. Bo ciebie w przeciwieństwie do tej dupeczki szkoda by nie było . Idziemy .”
Jak powiedział tak zrobił . Ruszył szerokim korytarzem, pozostawiając w hangarze trzech swoich kolegów .
Po kilku minutach marszu dotarli do potężne śluzy za którą rozciągała się ogromna sala .
Gdy tylko przestąpili jej próg wokół nich pojawiło się kilkadziesiąt Huttów .
Ekrany przedstawiające gospodarza były wszędzie . Ze ścian , sufitu a nawet z podłogi na Beke i Abbe patrzyły niewielkie oczka osadzone w naprawdę imponującej górze tłuszczu .
Miedzy wejściem a wielkim łożem Bordulli znajdowała się szeroka na prawie 10 metrów kratownica, z której buchały raz po raz kłęby siwego dymu zmieszane z czerwonymi i żółtymi językami ognia .

„Bliżej „ Głos Hutta rozbrzmiewał kwadratofonicznym brzmieniem kilkunastu głośników .”Podejdźcie bliżej „
Ochroniarz który im towarzyszył zachęcająco wskazał środek sali, tak ze chcąc nie chcąc musieli zrobić kolejne kilka kroków w stronę buchającej ogniem kratownicy .
„A więc to was przysłała ta mała gnida „ wszechobecny głos Hutta dudnił im w piersiach wzmocniony kilkunastokrotnie . „ Tylko idiota wiezie wodę na Narshadę ... „
Niewielka ręka Hutta sięgnęła do małego akwarium stojącego nieopodal . Jakies krzyczące w niebogłosy stworzenie zakończyło żywot w tłustej gębie Bordulli .
„Teraz powiecie mi gdzie jest Fej D’aw a co ważniejsze gdzie jest Naw’nam „
Machnał reka a ochroniarz podał im kartkę
„Pewnie nie wicie ze za tego tłuściocha jest nagroda ? I nie chce słyszeć ze nie nic nie wiecie „
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Re: [SW D6 ] Za garść imperialnych kredytów [Denis]

Post autor: Mekow »

Beka zorientowała się, że sprawa będzie znacznie trudniejsza niż przewidywała. Porachunki mafijnych bossów były grą, w którą nie należało się angażować. Niestety już w niej siedzieli i musieli grać jak najlepiej. Nagroda 10 tysięcy kredytów była niczym w porównaniu do jej statku. Oczywiście Abba może mieć inne zdanie na ten temat, ale nawet jeśli to będzie się tym przejmować później. Póki co najważniejsze to jako tako wypaść na tej rozmowie i wyjść stąd nie tylko o własnych siłach, ale nie bojąc się o wyznaczenie nagrody za ich życia.
- Póki co wiemy tylko, że Fej D’aw jest na Chorax, a Naw’nam jest gdzieś w tym mieście. - powiedziała.
Miała szczerą nadzieję, że to wystarczy, gdyż właściwie nie wiedzieli nic więcej.
- Teraz przynajmniej wiemy, co zrobić jeśli go znajdziemy. - dodała, choć ta kwestia akurat nie uległa zmianie.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Sir_herrbatka
Mat
Mat
Posty: 518
Rejestracja: czwartek, 28 czerwca 2007, 12:51

Re: [SW D6 ] Za garść imperialnych kredytów [Denis]

Post autor: Sir_herrbatka »

Ulver mało nie dostał wymiotów po wejściu do tego ołtarza megalomanii. Przez bardzo długo nie mógł otrząsnąć się z zalewających go fal wstrętu a oczy wciąż zachodziły mu jakąś dziwną mgłą. Ten zapach, ten obraz, to miejsce. Wszystko było obrzydliwe jak tylko obrzydliwe może być.

– Niedobrze mi...

Wyszeptał cicho do samego siebie. Dusił się. Beka coś tam mówiła, ledwo to słyszał. Było tu tak cholernie gorąco.

– Możemy już iść? Zadzwonimy w razie czego...

Wybełkotał nie myśląc do końca jasno.
denis
Marynarz
Marynarz
Posty: 155
Rejestracja: czwartek, 28 czerwca 2007, 12:52
Numer GG: 1728710

Re: [SW D6 ] Za garść imperialnych kredytów [Denis]

Post autor: denis »

Hutt zaczął kaszleć jakby się czymś zakrztusił .
W zasadzie można było by to uznać za nawet normalne ... jednak wystarczył rzut oka na kilka Twilekowych niewolniczek które uwiązane na łańcuchach do leża Hutta które zaczęły się kulić w nienaturalnym przerażeniu ze chyba nie wszytsko jest dobrze .

COOO ? – powiedział między spazmami kaszlu – Chyba nie myślicie ze się tak z tego wywiniecie .
Chwilę trwało zanim Hutt się lekko uspokoił . – Nie wezwałem was by was zabić , ale kupić albo zabić .
W górę spod kratownicy buchnęło ogniem .
Macie mi go przynieść ...” zakaszlał ciężko „ za trzy dni inaczej... „ podniósł krótką łapkę do góry .
jedne z drzwi otworzyły się i dwóch Gammorean wciągnęło do sali wijącego się w przerażeniu człowieka ...
Ciągnęli go do brzegu kratownicy . Potęzna krata podniosła się i nim ktokolwiek mógł zareagować mążczyna leciał w dół . A cokolwiek tam mieszkało lubiło najwyraźniej poobiednie przekąski .

NO ! – powiedział nieco ciszej Hutt – to się rozumiemy ?
Sir_herrbatka
Mat
Mat
Posty: 518
Rejestracja: czwartek, 28 czerwca 2007, 12:51

Re: [SW D6 ] Za garść imperialnych kredytów [Denis]

Post autor: Sir_herrbatka »

Widząc ciągniętego człowieka Ulver momentalnie wytrzeźwiał a oczy szeroko otworzył.

– Spokojnie, po co od razu takie akty przemocy? Przecież powiedziałem że załatwimy sprawę. Nie spodziewałem się jedynie że tak bardzo zależy ci na tej płotce.

Widząc że Hutt odwołał gestem dłoni osiłków Abba odetchną w duchu.

- Wciąż nie wiem skąd wiedziałeś że to właśnie ten pokurcz jest naszym zleceniodawcą, masz agentów nawet na Chorax? Nie wierzę że sprawdzasz każdy ładunek jaki ląduje na tej ruchliwej planecie ani że transport wody w raju przemytników jest aż tak niezwykły. Spodziewałeś się nas prawda?
Mekow
Bosman
Bosman
Posty: 1784
Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
Numer GG: 0
Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P

Re: [SW D6 ] Za garść imperialnych kredytów [Denis]

Post autor: Mekow »

Beka nie była zadowolona z obrotu sytuacji. Jeśli coś się nie uda, mogą mieć poważne kłopoty. Ulver skończy jak ten biedak wrzucony na obiad, a ona jak te kobiety uwiązane na łańcuchach. W sumie nie wiadomo które z nich czekałby gorszy los... raczej właśnie ją.
Beka szybko przegnała złowieszczą wizję i spytała Hutta:
- A czy mam możliwość zamienić te 10'000, na mój statek, który zarekwirowano na Chorax ?
Beka wiedziała, że jej statek jest wart znacznie więcej niż nawet 30'000, ale ten Hutt nie mógł tego wiedzieć. Czekając na odpowiedź mafijnego bossa dziewczyna wstrzymała oddech. Nie była pewna, jaka będzie odpowiedź i czy zdradzając te informacje nie popełniła błędu.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera :?





Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
denis
Marynarz
Marynarz
Posty: 155
Rejestracja: czwartek, 28 czerwca 2007, 12:52
Numer GG: 1728710

Re: [SW D6 ] Za garść imperialnych kredytów [Denis]

Post autor: denis »

Hutt przez chwilę patrzył na kobietę jakby zastanawiał się nad odpowiedzią . Raz po raz zerkał na trzymanego przez ochroniarzy człowieka .
Nim odpowiedział machnął swoja krótką ręką i przy akompaniamencie wrzasku facet wyladował na dnie .

„Nic nie wiem o Twoim statku „ powiedział po chwili „I nie sadze by ktokolwiek z ludzi Nawnama ma możliwość załatwienia ci go . Skup się lepiej na tym by przeżyć , a poza tym ze statek po tym wszawym Twileku będzie twój to jeszcze zgarniesz nagrodę . Moja propozycja jest realna a zadanie nie wydaje się zbyt trudne … po prostu powiesz mi gdzie on jest , resztą zajmę się ja „ Hutt zaśmiał się obleśnie okrutnym głosem „ Bez kurzu …”
Otworzył szerzej oczy „ Rozumiemy się ? a co do tego skąd się dowiedziałem … nie ważne, ale wasz mały dopowiedział resztę … „ Hutt przymknął oczy jak ktoś kto ma wszystkie asy w rękawie „Nie wspomniałem o tym ze … to małe , chyba nazywa się Christopher pozostanie moim gościem do czasu finalizacji naszej umowy „
Hutt zaczął się śmiać … sługo i wrednie .
Zablokowany