Marysia
Swego czasu ojciec Marysi uczył ją nie odzywać się nie pytaną. Była wtedy mała i oczywiście stosowała się wówczas do tego polecenia. Dopiero jakieś dwa lata temu, jak dorosła, zaczęła wyrażać własne zdanie - oczywiście ku otwartym sprzeciwom ojca. Kiedy poważnym głosem powiedział jej, żeby będąc w wojsku, pod żadnym pozorem nie odzywała się niepytana. Dziewczyna tak to zapamiętała, że po drodze do obozu nie odezwała się nawet słowem. Jak się później okazało nie zostało to dobrze odebrane przez dowódców.
Gdy dotarli na miejsce, rozejrzała się dookoła. Obóz wyglądał dość ponuro - Marysia oczekiwała, że będzie tu nieco bardziej... kolorowo. Oczywiście nie spodziewała się żadnego ogrodu, ani niczego w tym stylu, ale liczyła na jakieś ładnie namalowane herby czy kolorowe chorągwie.
Brakowało jej jeszcze jakiegoś punktu sanitarnego, ale uznała że musi on być w jakimś bezpiecznym miejscu. Poza tym to obóz szkoleniowy, a nie wojskowy, więc wcale go nie musi posiadać.
Mile zaskoczyła ją natomiast obecność łaźni. Lubiła wodę, a kąpiel bardzo ją relaksowała. Do tej pory miała do dyspozycji co najwyżej jezioro, lub drewnianą balię o niezbyt dużej średnicy 60cm. Teraz liczyła na to, że będzie tu coś dużo lepszego.
Razem z innymi ruszyła do kwater, by zająć sobie jakieś wygodne miejsce do spania. Po drodze zabrała głos.
- Chyba faktycznie powinniśmy pogadać i poznać się trochę. - zaproponowała wszystkim i nikomu.
Jej wzrok padł na Małego. Poczuła się głupio i zarumieniła się troszkę.
"Ojej, przepraszam. Z tobą raczej nie pogadamy." - pomyślała.
Nie wiedziała co powiedzieć. Odwróciła głowę w inną stronę.
[Freestyle - Fantasy?] Nr 2 - Od zera do bohatera...
-
- Bosman
- Posty: 1784
- Rejestracja: niedziela, 28 maja 2006, 19:31
- Numer GG: 0
- Lokalizacja: A co Cię to obchodzi? :P
Re: [Freestyle - Fantasy?] Nr 2 - Od zera do bohatera...
Ostatnio zmieniony sobota, 30 czerwca 2007, 22:02 przez Mekow, łącznie zmieniany 1 raz.
Ostatnio bardzo mało sesji się tu gra... ciekawe dlaczego?
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera
Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
Odnosi się wrażenie, że to forum wymiera
Ostatnio edytowano piątek, 30 luty 2012, 14:76 przez Mekow, łącznie edytowano 28 razy
-
- Marynarz
- Posty: 150
- Rejestracja: środa, 21 marca 2007, 20:30
- Numer GG: 6737454
Re: [Freestyle - Fantasy?] Nr 2 - Od zera do bohatera...
Pedro
Obóz nie podobał się chłopakowi ani trochę. Było tu ponuro i jakoś nieprzyjaźnie. W drodze nikt się nie odzywał, toteż Pedro nie wyłamywał się z tej "milczącej pielgrzymki".
Razem z innymi rekrutami wszedł do budynków, w których przyjdzie mu spędzić najbliższe dni. Rzucił się szybko na łóżko w głębi pomieszczenia. Nie było ani wygodne, ani czyste, ale po długim marszu wydawało się chłopakowi całkiem znośne.
- Obudźcie mnie na kolację. mruknął i zamknął oczy.
Obóz nie podobał się chłopakowi ani trochę. Było tu ponuro i jakoś nieprzyjaźnie. W drodze nikt się nie odzywał, toteż Pedro nie wyłamywał się z tej "milczącej pielgrzymki".
Razem z innymi rekrutami wszedł do budynków, w których przyjdzie mu spędzić najbliższe dni. Rzucił się szybko na łóżko w głębi pomieszczenia. Nie było ani wygodne, ani czyste, ale po długim marszu wydawało się chłopakowi całkiem znośne.
- Obudźcie mnie na kolację. mruknął i zamknął oczy.
-
- Tawerniany Leśny Duch
- Posty: 2555
- Rejestracja: poniedziałek, 13 listopada 2006, 19:14
- Numer GG: 1034954
- Lokalizacja: Las Laurelorn/Dąbrowa Górnicza/Warszawa
Re: [Freestyle - Fantasy?] Nr 2 - Od zera do bohatera...
Sigmund
Szedł jakby zamyślony, chyba każdy, kto na niego spojrzał, nie miał wątpliwości, że Sigmund myślami jest gdzieś tam, daleko. Milczał. Reszta też milczała. Grobowa cisza spowijała wszystkich niczym upiorna mgła. Powiedzieć, że atmosfera była nieco sztywna, to grube niedopowiedzenie. Dotarli w końcu do garnizonu i słowa komendanta spowodowały, że cisza pękła jak kawałek szkła. "No, wygląda na to, że warunki mają tu dość przyzwoite... Oczywiście jak na wojskowy garnizon. Ale jeśli dadzą nam wycisk, to się tym zbytnio nie nacieszymy". Jedna z dziewczyn odezwała się, ale jej słowa odbiły się głuchym echem wśród zebranych. Tylko jeden z facetów coś burknął pod nosem i zniknął w budynku. -Chyba powinniśmy niezwłocznie udać się do pokojów i przygotować do kolacji. Jak się człowiek naje, to od razu nabierze ochoty do rozmowy- rzucił niedbale wchodząc do budynku i zainstalował się w jednym z wolnych pokojów, po czym zaczął rozpakowywać swoje rzeczy, starając się zbytnio nie zagracić nowego lokum.
Szedł jakby zamyślony, chyba każdy, kto na niego spojrzał, nie miał wątpliwości, że Sigmund myślami jest gdzieś tam, daleko. Milczał. Reszta też milczała. Grobowa cisza spowijała wszystkich niczym upiorna mgła. Powiedzieć, że atmosfera była nieco sztywna, to grube niedopowiedzenie. Dotarli w końcu do garnizonu i słowa komendanta spowodowały, że cisza pękła jak kawałek szkła. "No, wygląda na to, że warunki mają tu dość przyzwoite... Oczywiście jak na wojskowy garnizon. Ale jeśli dadzą nam wycisk, to się tym zbytnio nie nacieszymy". Jedna z dziewczyn odezwała się, ale jej słowa odbiły się głuchym echem wśród zebranych. Tylko jeden z facetów coś burknął pod nosem i zniknął w budynku. -Chyba powinniśmy niezwłocznie udać się do pokojów i przygotować do kolacji. Jak się człowiek naje, to od razu nabierze ochoty do rozmowy- rzucił niedbale wchodząc do budynku i zainstalował się w jednym z wolnych pokojów, po czym zaczął rozpakowywać swoje rzeczy, starając się zbytnio nie zagracić nowego lokum.
-
- Bosman
- Posty: 2312
- Rejestracja: sobota, 17 grudnia 2005, 17:15
- Numer GG: 2248735
- Lokalizacja: z Wrocławskiej Otchłani
- Kontakt:
Re: [Freestyle - Fantasy?] Nr 2 - Od zera do bohatera...
Zohn:
Chłopak westchnął i szturchnął delikatnie Zaka. -Hej, może ciepnijmy nasze rzeczy na łóżka i się rozglądnijmy po terenie?- zaproponował. W końcu przydałoby się poznać miejsce, w którym się jest, a co dwie pary oczu to nie jedna. Ponadto można pogadać.
Chłopak westchnął. Tak na prawdę to nie miał ochoty już chodzić. Nogi go bolały po marszu, ale siedzenie na łóżku i jęczenie to... nieeee, do tego nie można było dopuścić - musi skupić się na czymś innym i zapomnieć o zmęczeniu.
Zohn jedno wiedział na pewno. Będzie spal jak kamień tej nocy i żeby go obudzić trzeba by go chyba zabić.
Uzyskawszy odpowiedź Zaka zajął się szukaniem jakiegoś dwu lub trzyosobowego baraku z wolnym posłaniem. Nie chciał spać w jednym pokoju ze zbyt dużą ilością ludzi. To powodowało... dyskomfort psychiczny.
Chłopak westchnął i szturchnął delikatnie Zaka. -Hej, może ciepnijmy nasze rzeczy na łóżka i się rozglądnijmy po terenie?- zaproponował. W końcu przydałoby się poznać miejsce, w którym się jest, a co dwie pary oczu to nie jedna. Ponadto można pogadać.
Chłopak westchnął. Tak na prawdę to nie miał ochoty już chodzić. Nogi go bolały po marszu, ale siedzenie na łóżku i jęczenie to... nieeee, do tego nie można było dopuścić - musi skupić się na czymś innym i zapomnieć o zmęczeniu.
Zohn jedno wiedział na pewno. Będzie spal jak kamień tej nocy i żeby go obudzić trzeba by go chyba zabić.
Uzyskawszy odpowiedź Zaka zajął się szukaniem jakiegoś dwu lub trzyosobowego baraku z wolnym posłaniem. Nie chciał spać w jednym pokoju ze zbyt dużą ilością ludzi. To powodowało... dyskomfort psychiczny.
UWAGA -ZŁOŚLIWY MG!
Mr.Z pisze posta
Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!
Mr.Z pisze posta
Miałeś to w upie? Nie miej tego w d*pie!