[HEROES] Sylar isn't dead - Part 1

Miejsce na zakończone lub wymarłe sesje. Jeśli chcesz ponownie otworzyć temat to skontaktuj się z modem albo adminem.
Zablokowany
Trey
Szczur Lądowy
Posty: 4
Rejestracja: czwartek, 14 czerwca 2007, 15:12
Numer GG: 0

[HEROES] Sylar isn't dead - Part 1

Post autor: Trey »

Kilka zasad:
- piszecie w TRZECIEJ osobie
- w wyjątkowych przypadkach wasze postacie mogą zginąć (brak znajomości języka polskiego [błędy ortograficzne] itp.)
- Jak się pisze:
1. Tak - co postać mówi
2. Tak - co postać robi
3. Tak - co postać myśli
4. Tak - pytania do mnie
Raczej to wszystko...
Wierzę w was! :D (Jeśli już to "wieżą w was" jak chcesz im zrobić kuku, zwalając tony kamienia na głowy)


[HEROES] Sylar isn't dead - Part 1

Dwa lata... dla wielu czas długi, zaś dla innych czas krótki.
Inni mówią, że dla nich czas nie istnieje... i patrzą na zegarek by się gdzieś nie spóźnić.
Dla niego jednak czas był ogromną wartością... czas jest jego bronią...
Stara się naprawić to co się tu stało... w Los Angeles...
Miasto aniołów stało się wrotami piekieł.
On próbował wciąż i wciąż zmienić los.
Nie udawało mu się...
Przez jeszcze 3, 4, 5, 8 lat...
Aż odkrył coś...
Coś co może naprawdę zmienić czas...
By bomba nie wybuchła...
Patrząc ostatni raz na zniszczone wieżowce, zapadnięte ulice, krajobraz się niczym nie różni od tego przed 5 laty...
- W końcu to zrobię... Sylar będzie martwy... w przeddzień wybuchu zginie... Tylko Hiro... musisz się skoncentrować. Zapamiętać dokładnie daty. Bo jeśli się czegoś zapomni wtedy kolejne lata przeminą...

EPIZOD I:
Meeting of Hero

Anglia
Londyn
20 września 2004r.
Marka Nirti


"BUM! BUM! Big Ben zaczął tykać... jest już 12... Zaraz tu będzie tuż pod dzwonem... Ale on też jest... Sylar właśnie za 3 minuty zabierze mu moc... i życie."

Szedł jak zwykle pod Big Benem... Lubił chodzić... zwłaszcza podczas polowania na nich... Podniecenie, czekanie jak na prezent podczas dzieciństwa... zaraz dostanie nową moc... kolejny mutant zginie... oczyści ten świat... zegar tyka... on będzie szedł... poczekam...


Kanada
Bear River
15 marca 2002r.
Kail Katerson


"Kolejny z nich... potrzebny, jak na razie... potrzebny by Syler go nie zabił... on się zbliża... Kail Katerson... musi pójść ze mną od razu..."

Jest trudniej... ale i tak znalazłem jego słaby punkt... przyjdzie zaraz do domu... nawet jest ładnie urządzony... ładne kolory na ścianach. Szkoda, że zaraz będą całe we krwi...

Stany Zjednoczone
Cleveland
1 grudnia 2005r.


"Poczekam tu... Sylar czeka w taksówce... wystarczy, że go dotknę... znowu siedzi po godzinach... lubi być doktorem..."

Zamawiał taksówkę... To będzie jego ostatni kurs... Niepokoi mnie tylko ten Chińczyk w cieniu... imię pamiętam. Haro... Hirko... Hiro... Nie powstrzyma mnie... wystarczy stworzyć małą iluzję...
Wiem, że zaczyna sie dziwnie... Jak nie patrzeć napisałem tylko kilka linijek tekstu... No ale dla mnie więcej mówią niż ogromny tekst uwzględniający jaka jest dziś pogoda i jaka była dzień po dniu rok temu... Jak co to piszcie na PW :D
[Proszę poprawić pisownię, natychmiast - fds]
Arxel
Kok
Kok
Posty: 1007
Rejestracja: wtorek, 3 stycznia 2006, 17:37
Numer GG: 8564458
Lokalizacja: Z TBM

Re: [HEROES] Sylar isn't dead - Part 1

Post autor: Arxel »

Marka Nitri

Chłopak zatrzymał się i popatrzył na bijący zegar. Rozejrzał się po okolicy podziwiając Londyn. Ojciec kazał mu przyjść do domu tuż po szkole. Miał mu coś ważnego do powiedzenia. Marka zaczął biec by zdążyć.
OŻESZ TY W PYTĘ WRÓCIŁEM NA FORUM :D!
Zablokowany