![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
Witam waści. Raczcie posłuchać opowieści o ciekawych, acz nie zawsze bystrych szlachcicach. O wielkiej wojnie, o bitwach i potyczkach. Polejcie piwa, bo o suchym gardziele nie wypada nawet kląć, a co dopiero o sławetnych wojach radzić. Słuchajcie uważnie. Rok 1648 był dziwnym rokiem. Dopiero co zakończone wojny ze Szwecją, napięta sytuacja z państwem Moskiewskim, ciągłe problemy z Turkami na południu. Tak. W roku 1648 szlachta upijała się w milczeniu a ciche rozmowy dotyczyły tylko polityki... polityki i wojny. W maju 48 roku XVII wieku śpiew zwykle rozpitej szlachty umilkł. Nikt nie lał piwa, wina, zapomniano o wódce i radościach biesiady. Oto wojska koronne przegrały dwie istotne bitwy z kozackimi powstańcami- Korsuń i Żółte Wody zajęte. Na ustach wszystkich było tylko jedno nazwisko- Chmielnicki... Książe Jeremi Korybut Wiśniowiecki, znany i popularny wśród wojaków wódz znany z talentu strategicznego pokazanego w kampanii przeciw tatarom gromadził wojska pod Piławcami...
„Szlachta miała się jeszcze raz zjednoczyc w obronie kraju”. Już samo to zdanie mówi wiele- wielkich nadziei na sukces nie było....
Nastały mroczne czasy
W ten czas oto przyszło mi oto z listem pana naszego na pospolite wzywać.
Posłuchajcie wpierw o Mości Stanmisławie zwanym Polaną
-Co jest, psia jucha, mnie sukinsynu obrażasz? Mnie, szlachcica ?- Tymi oto słowami, zaczęła się bijatyka pod „rzuconym kurem”. Zaiście bijatyka piękna to była, lecz jej przyczyny do chwalebnych nie należały. Niejako Tomasz ze świdnicy orzekł, jakoby mości Stanisław tytuł kupił za grosze i ze szlachcica miał jeno obfity piwny mięsień. Reakcja była oczywista. Kufle trzy żeliwne zgniecione zostały na łbie imć Tomasza, który zaiste większe szkody poniósł niż naczynia. Gdym wszedł do karczmy, mości Stanisław rodu Lassalewicz podpalał świecą obfite wąsy imć Tomasza, wykrzykują, tu pokuszę się o cytat „Ty kurewo jedny, nie wrzeszcz, bo Ci rzyć upalę i dopiero jęczeć zaczniesz. Ja cie krzywdzić nie chcę, jeno w imię Panienki najświętszej pokory i szacunku uczę” W tym oto momencie, bom widział, że sprawa grubsza się robi, na forum ogłosiłem, że imć król każe stawiac się pod Piławcami, dobytek brać, czyli szable bądź inną broń, i przybywać. Na to Pan Stanisław przypalanie skończył, mości Tomasza z hukiem orzez okno zamknięte wyrzucił i zaczął krzyczeć, że kraj w potrzebie i że trza iść pomóc ojczyźnie i Panience na wysokościach, po czym wyszedł. Już tedym wiedział, że usłyszę o tym jegomościu... Nie pomyliłem się
Podobnie żem poznał Rafała z Pobóg Ruszkowskich. Już samo nazwisko mnie zaciekawiło. Spodziewałem się spotkać dostojnego i pobożnego pana. Niecom się przeliczył. Pobożny ów szlachcic był, lecz co do słowa dostojny, to musiałbym się długo zastanawiać. Gdym wszedł do „Zapitego Turka” mości Rafał właśnie wykładal innym lekcje dekalogu. Robił to tak sugestywnie, że właśnie nauczany skowyczał i pluł krwią na podłogę. Rafał trzymał go za włosy, a drugą ręką tłukł biedaka po pysku powtarzając „siódme, psi synu – Nie kradnij” Co było przyczyną nauki? Nie wnikam. W każdym razie lekcja była pewnie skuteczna, bom szcze4rze wątpił aby tamten cos jeszcze ukradł. Przynajmniej nie temu szlachcicowi. Wkrótce przyszła rodzina bitego, widocznie nie katolicy, bo nauka im się nie spodobała. Wyciągnęli miecze i szabelki idąc na imć Pobóga. Schowałem się tedy pod stól, jako, że mi jako posłańcowi bić się nie przystoi. Mości Rafał ławę z ziemi podniósł i nauki kolejnej agresorom udzielił. Rzucił ją na nich, po czym sam skoczył na przywalonych, tłukąc ich z religijną pieśnią na ustach. Gdym to zobaczył, nowine o pospolitym ogłosił. Zobaczylem jedynie błysk w oczach rozbujnika. Wiedziałem- jeszcze go zobacze w boju... Zobaczyłem...
Pachomierz... taaa... o nim możnaby długo rozmawiać. Cud, żem cało wyszedł ze spotkania z nim. Razem z bandą innych szlachciców podążałem coraz bardziej na północ. Jak to wiadomo, troche wódeczki się rozlało i do bójki ochota przyszła. Zobaczyliśmy grupkę strzelców, i pomyślelimy, że potyczka drobna się nadarzy. Normalnie spokojny jestem, ale że trunki przednie to i na wojaczkę chętka przyszła. Więc ruszyliśmy kupą na nich, a oni nagle jak się nie rozstąpią, jak nie w las pierzchną. Myślelimy, że zwiali psia ich mać, a te psy zaczeły do nas szyć z łuków,. Padło dwu z naszych. Że sytuacja ciężko wyglądało, zacząłem wrzeszczeć, aby przestali, że my nie zbóje, jeno szlachta, że pax pax et cetera. Przestali i z ognim w oczach wyłonili się z głuszy. Przekazałem wiadomość i powiedziałem, aby urazy nie chowali bo ta sama wojna i ten sam czas jednako dla wszystkich, i że my bracia. Więc winiak my otworzyli, razem popilim i wtedym wlaśnie poznał mości Pachomierza. Pił za trzech , a po pijaku strzelał lepiej niż nie jeden na trzeźwo. Nie jeden raz potem w czasie wojny mi skórę ratował...
Jeszcze mowa o Cyrylu... Z tym czlowiekiem dziwna historia się wiąże. Znam go od dłuższego czasui wiem, że wój z niego wyborny. Spalim kiedyś po jednej z nocy w karczmie, i Cyryl mający zawsze ciąg do alkoholi oczywiście upił się jak świnia. Obudziłem się oczywiście pierwszy, gdyż diabeł w nocy chyba zakpic ze mnie chciał pragnienie wielki zsyłając na mnie. Suszyło mnie jak nie wiem co. Gdym wracał do leża, deska skrzypła, Cyryl natychmiast zerwał się z łoża, uchwycił pistolet i strzelił do mnie. Zanim się zorientowała pijaczyna, że to nie tatar go nawiedza, ani szwed w niewole nie bierze, jeno kompan wraca, ja padłem na ziemie zszokowany. Dzięki Bogu jeno brew osmolona miałem. Powiedziałem o Piławcach. Ugadalim się, że razem pojedziem. Przynajmniej wiem, że wróg do namiotu się nie zakradnie. Obyśmy tylko trzeźwi byli... już dzisiaj wam powiem, że nie byliśmy za często...
Mości bracia, loejcież piwa jeszcze. Opowiem wam właśnie teraz o pierwszej libacji w Piławcach, o mobilizacji wojsk następnego dnia, o marszu i samej bitwie... Dużo czasu mamy, dużo słów popłynie
I tutaj zaczyna się wasza historia. Jesteście zebrani wokół ogniska, rozmawiacie... teraz od was wszystko zależy. Nie jest to sztywna sesja. Posty maja być literackie, więc możecie mieć wpływ na to np. co treciorzędny szlachcic do was powiedział, jaka była reakcja parobka na wasz widok, czy kobieta westchnęła widząc wasze wąsy... POSTY MAJĄ BYĆ DŁUGIE I LITERACKIE. MIŁEJ ZABAWY.
Będę ruszał akcje do przodu, ale to od was dużo zależy... Piszecie w trzeciej osobie...