Brzoza masz pando-jaja! Takie klimaty zmuszają mnie na powrót na Tawernę, w bardziej aktywnym stanie.
Postać niestandardowa i jak bad, zua i tepe. To mam jeszcze zapasowy projekt. Tak więc jak Ci cudak poniższy nie pasuje, to mów/pisz itp.
KARTA POSTACI:
Nazwisko: Goetz-XZ1
Płeć: Brak/Ale sam o sobie ma mniemanie jak o facecie
Narodowość: Automaton (dzieło Niemca Karla Judle)
Wiek: Istnieje 43 lata/W pełni Świadomy od Pięciu
Profesja: Maszyna Zabójca z Licznymi Funkcjami Towarzyskimi (nazwa wymyślona przez Doktora Judle)
Historia:
Prawie pół wieku temu grupka naukowców i fascynatów nowej technologii, rozpoczęła projekt XZ-1, pod wodzą Doktora Technik Inżynieryjnych z Berlina, Karla Judle. Niemiecka brać badawcza miała na celu stworzenie automatonu, zdolnego podjąć gości rozmową, zabawić ciekawymi anegdotkami, do tego w kilkunastu różnych językach. W fazie projektowania cel był niezmienny, bot miał być jedynie atrakcyjnym gadającym meblem. W momencie ukończenia budowy tegoż prototypu, państwo pruskie, niewiele o nim wiedziało, Judle ciągnął dochody pod różnymi pretekstami. W tym samym czasie, automaton był 'uczony' wielu rzeczy, zachowania, języków, czytano przy nim popularne i znane dzieła literackie, słowem był traktowany przez tych nieco obłędnych naukowców niczym nowonarodzone dziecko. Po tych 'zabiegach', Judle mógł wreszcie zaprezentować swoje 'dzieło. Władca był niezbyt zachwycony, automat okazał się tylko zabawką, a od naukowca wymagano czegoś innego. Sprawa była prosta, albo doktor przerobi to coś na użyteczne państwu, albo poleci jego głowa.
Z towarzysza zabaw i rozmów, automaton miał zostać maszyną śmierci, parowym zabójcą. Kolejne lata, to przekalibrowywanie robota, na żołnierza, szpiega i mordercę. Nauczono go korzystać z kilkunastu rodzajów broni, wzmocniono budowę i przerobiono wygląd na bardziej majestatyczny. Po tych latach był wreszcie użyteczny, władca dzięki niemu bez problemu usuwał swoich wrogów i nieprzychylnych mu w kraju. Ostatnim zadaniem dla Goetza, była sprawa starego Judle, był kolejnym zagrożeniem które trzeba było usunąć. Doktor był na to przygotowany, opierał się, lecz Nadaremno. Umarł szybko, zdołał jednak porazić automaton silną wiązką elektryczną. Szok wprowadził wiele uszkodzeń w jego ośrodku koordynacji i myśli, Goetz stał się w pełni świadomą maszyną.
Przez te pięć lat, unikał pruskich granic, a z ludźmi miał bardzo krótkie i wąskie znajomości. Dla wielu samodzielnie myślący automat, to herezja, dlatego często Goetz, oszukuje napotkanych, że ot tak są teraz jego panem, a bo mu pomogli w naprawach, czy wymienili jakiś układ. Owszem, sam doskonale dałby sobie radę, ale lubi obserwować ludzi. Kiedy aktualnie nie ma 'Pana' chodzi w starym wymiętym płaszczu i mimikuje jakichś bezdomnych czy wagabundów. Tak samo zrobił gdy usłyszał o wyprawie Longforda, przebrany w łachy z plecakiem stanął przed kolejnym wyzwaniem i możliwością obserwacji ludzi.
Zachowanie:
Gadatliwy i towarzyski, w końcu tak go zaprojektowano. Towarzystwo ludzi go intryguje, lubi ich i współczuje im. Tak łatwo ich zabić. Często cytuje znane książki i wtrąca jakieś słowa w obcych językach. Sprawia wrażenie uniżonego sługi, który jest gotów pomóc we wszystkim. Robiąc to co robi najlepiej (:P), jest skupiony i pochłonięty całkowicie, dzięki czemu że nie jest 'worem mię-' przepraszam, istotą ludzką nic nie jest wstanie go zdekoncentrować.
Umiejętności:
Etykieta, Mechanika, Wiedza Inżynieryjna (silniki parowe itp.), Obsługa broni palnej (głownie rewolwery, strzelby), Rusznikarstwo, Broń biała (miecze, noże, itp.), Znawca Literatury, Pamięć Fotograficzna, Języki: Niemiecki, Angielski, Francuski, Rosyjski, Włoski, Hiszpański
Wady: Non-organic (wada i zaleta), silnik parowy (musi mieć dostęp do wody by działać, co jakiś czas musi uzupełniać zapasy)
Wygląd i ekwipunek:
Wygląd i Budowa
Automat o humanoidalnym kształcie, zamiast pseudo-twarzy ma coś na kształt smoczego (bazyliszkowatego) pyska, na głowie ma jeszcze cienki czerwony pióropusz jak od hełmu paradnego. Zamiast oczu ma dwie żółte pół okrągłe soczewki. Członki ma smukłe i cienkie, poruszają się dzięki małym sprawnym tłokom i zębatkom, podobnie nogi i palce. Wygląda na kruchego i tak jest, pierwotna konstrukcja opierała się na gracji i niestety tak zostało. Niestety i na szczęście, bo nie jest wytrzymały, ale za to szybki i zwinny. Zwykle bez ‘Pana’, jest skryty pod grubym i starym płaszczem, a kończyny oplata płótnem.
W plecaku który nosi, znajdują się dwa
rewolwery, składane ostrze naręczne (złożone wygląda jak kawał zdobionej blachy), mały zardzewiały nóż, młoteczek, naboje do rewolwerów, woreczek śrubek i tłoczków, pudełko z częściami zapasowymi, bukłak wypełniony wodą (5L) oraz zniszczoną Strzelbę Scharf-Waffe.