Sok z Brzozy (młotek)
: wtorek, 2 grudnia 2008, 19:57
- Do cholery czemu te Leśne Cioty tak się ociągają z tą palisadą….
- Panie !- narzekanie jego wspaniałości przerwał okrzyk służącego, który właśnie wszedł do Sali, skryba kiwnął zezwalając by sługus mówił – Panie wieśniacy są już gotowi
- pysznie ! – odpowiedział przegryzając kawałek wołowiny, z której tłuszcz ociekał mu po podbródku. – A czy,,, - mówił zerkając na swego niewolnika, a zarazem niezastąpionego sekretarza, który odczytał z razu pytanie swego pana i wyrwał się do odpowiedzi
- niestety nie wasza wielmożność, nikt nie wskazał mordercy
- tak… pewnie ta banda wieśniaków została opętana! Brak tu ręki sprawiedliwej Temesis!
- z całą pewnością o panie
- no dobrze róbcie swoje czas nam ruszać dalej
- ależ panie jeśli mogę? – zająknął się jeden z kardynałów
- Nie, nie możesz - odpowiedział sucho i udał się w stronę dziedzińca
- Panie – rzekł skryba – kardynał chciał chyba…
- wiem co chciał, chciał mi wmówić, że Papieżowi nie godzi się ścigać winnych, ale drogi Vecksie ja przez 30 lat byłem inkwizytorem czy mógłbym zrezygnować z krzewienia sprawiedliwości ? – papież opuszczał już miasto gdzie po jego wizycie wyrósł las brzozowych pali na których nabito jego mieszkańców.
Tym czasem setki kilometrów dalej w zapyziałym grodzie którego nazwy nawet nie sposób spamiętać miało spotkać się kilkoro takich i owakich, różnych podłużnych, kwadratowych rasowych i nierasowych co mieli głęboko w poważaniu to co robią władcy papieże i inni, ale też chętnie by kogoś nabili na pal
Oto rozpoczynam rekrutacje do gry w klimacie młotka
KP na pw.
- Panie !- narzekanie jego wspaniałości przerwał okrzyk służącego, który właśnie wszedł do Sali, skryba kiwnął zezwalając by sługus mówił – Panie wieśniacy są już gotowi
- pysznie ! – odpowiedział przegryzając kawałek wołowiny, z której tłuszcz ociekał mu po podbródku. – A czy,,, - mówił zerkając na swego niewolnika, a zarazem niezastąpionego sekretarza, który odczytał z razu pytanie swego pana i wyrwał się do odpowiedzi
- niestety nie wasza wielmożność, nikt nie wskazał mordercy
- tak… pewnie ta banda wieśniaków została opętana! Brak tu ręki sprawiedliwej Temesis!
- z całą pewnością o panie
- no dobrze róbcie swoje czas nam ruszać dalej
- ależ panie jeśli mogę? – zająknął się jeden z kardynałów
- Nie, nie możesz - odpowiedział sucho i udał się w stronę dziedzińca
- Panie – rzekł skryba – kardynał chciał chyba…
- wiem co chciał, chciał mi wmówić, że Papieżowi nie godzi się ścigać winnych, ale drogi Vecksie ja przez 30 lat byłem inkwizytorem czy mógłbym zrezygnować z krzewienia sprawiedliwości ? – papież opuszczał już miasto gdzie po jego wizycie wyrósł las brzozowych pali na których nabito jego mieszkańców.
Tym czasem setki kilometrów dalej w zapyziałym grodzie którego nazwy nawet nie sposób spamiętać miało spotkać się kilkoro takich i owakich, różnych podłużnych, kwadratowych rasowych i nierasowych co mieli głęboko w poważaniu to co robią władcy papieże i inni, ale też chętnie by kogoś nabili na pal
Oto rozpoczynam rekrutacje do gry w klimacie młotka
KP na pw.