Karty tutaj poproszę w temacie. I napiszcie jeszcze w jakim kolorze chcielibyście grać. Potrzebowałbym tak jakoś 4 graczy. Może być więcej, może mniej...
A co do samej przygody... Będzie się ona odbywać w okolicy Salt Lake. Najpierw formalności:
-karty postaci zgodnie z systemem + formularz. Na dokładkę dokładna historia postaci, opis zewnętrzny itd...
-postacie tworzone na podstawie edycji 1,5 (przy tworzeniu postaci możliwość gamblingu, lecz prosiłbym o podanie miejsca, w którym statystyki zostały wymienione na gamble i vice versa)
-na współczynniki postaci do rozdania 60 pktów
-przygoda będzie głównie opierała się na storytellingu, lecz mechanika też będzie miejscami uwzględniana.
-jeśli chodzi o pisanie... przez wakacje na pewno będę miał czas. A co do września i dalej... zobaczę czy wyrobię przy 40 godzinach lekcji tygodniowo

-Mike! Łap - krzyknął zakrwawiony mężczyzna w podartej koszuli, rzucając pistolet do chowającego się za głazem tropiciela.
Po chwili pod jego nogami wylądował granat. Nie słychać było nawet jego krzyku.
Stan złapał rzuconą mu broń i padł na ziemię, gdy nastąpiła eksplozja. Wychylił się zza swojej osłony i strzelił dwa razy do jakiegoś gościa z kałachem w ręce. "Niech psi syn pożałuje, że chciał mnie poświęcić jakiemuś pieprzonemu bóstwu!". Zauważyła go dwójka łysych ludzi w sutannach. Rzucili się biegiem w jego stronę, wywijając łańcuchami. Strzelił jednemu w głowę, drugiego powalił trzema strzałami w korpus. Pojawił się jeszcze jeden strażnik z AK w rękach. Stan strzelił. A raczej chciał, bo zacięła mu się broń.
-Holy shit! - krzyknął chowając się znów za głazem. Zanim zdążył parę kul drasnęło mu bark.
Dysząc próbował zrobić coś z pistoletem.
-cholera, cholera... - słyszał kroki coraz bliżej swojej osłony. W przypływie adrenaliny i strachu wyszarpnął z pochwy swój długi nóż i wyskoczył prosto na bagnet karabinu. Z niedowierzaniem patrząc na ostrze w swoim ciele uderzył jeszcze nożem w twarz napastnika. Potem usłyszał jeszcze kilka strzałów i jakaś siła odrzuciła go w tył. Ostatnim co zobaczył była zakrwawiona twarz i lufa AK przy jego twarzy.
-Nasz Pan nie będzie zadowolony... Dwie ofiary zostały zabite. miały być poświęcone! Jak mogliście do tego dopuścić! Żeby odpokutować winy musicie dostarczyć trzy obiekty... Idź!
No to na tyle. Mam nadzieję,że jakoś to pójdzie.