[2028r] Trzy Głowy - rekrutacja zamknięta
: poniedziałek, 3 marca 2008, 22:54
Co wiesz? Tyle co nic. Trafiłeś do wiezienia za zamieszki i spędziłeś w nim niezły szmat czasu, pewnie i najlepsze lata swego życia. Siedem? Osiem? Dwanaście? Szlag by to wszystko... wiesz tylko że, klatka do której was upchnęli, przez dłuższy czas niosła was w powietrzu. Widzisz oddalające się więzienie, parking, mallmart przed nim oraz plagę... chociaż hola, mogło to wygląda na las. Pfff - znaczy zaniedbane miasto, a wszystko w ruinach. Ciepłej grochówki już od wieków nie było na stołówce, a i o gazetach czy odwiedzinach nie wspominając. Jednym słowem nie było to więzienie na których bazie tworzą piękne hollywoodzkie filmy. No i pewnie teraz wiesz czemu, strach, pogarda i...
"Witaj w gorszym syfie..." powiedział współwięzień, (gdy po raz ostatni informacje z zewnątrz dotarły do twojego skrzydła) a nie należał on do tych z twojego rocznika, nie bardziej z listy spisanych podczas strajku, co pewnie zabrzmiało by naturalniej, mroczniej, złowróżbniej, tak jakoś na miejscu, gdyby nie dodał "(...)w gorszym(...)". Z resztą było to niczym w porównaniu z tym co dane ci było ujrzeć.
Helikopter ciągnął was po nieboskłonie niczym zwierzęta, ku nowej ziemi, tyle tylko że w tak skrajnych okolicznościach mogli chociaż w minimalnym stopniu zadbać o środki ostrożności. Nie dłużej jak po godzinie lotu, jeden z więźniów zaczął płakać, w dole widać tylko zgliszcza, nie płakał na nieszczęście lub szczęście zważywszy na mocne napięcie wśród skazańców, bez powodu. Jeden z łańcuchów przytrzymujących klatkę powoli pękał, metalowa rysa stawała się coraz głębsza. No i się zaczęło, wszyscy w klatce we wrzask, ty pewnie i także trudno było opanować się w takiej chwili, co silniejsi przepychali się na drugą stronę pomieszczenia. Wiatr i ciąg śmigieł zagłuszały wszelki lament. Żaden z pilotów nie dostrzegł jakiejkolwiek awarii, aż do czasu wielkiego brzdęku i ciągnących się za nim turbulencji.
Ale nie mdlejesz, widzisz wszystko w zwolnionym tempie, kobiety i mężczyźni gniotą się w locie, aż wreszcie upadek. Ziemia stanowiła surową pobudkę od bezbolesnego, napełnionego emocjami lotu, snu na jawie, jednak tego snu pewnie i nigdy nie przestaniesz śnić każdej nocy. Ręce biegają ci po ciele, zaraz po tym jak wróciła nad nimi władza. Nic ci nie jest. Czego nie można powiedzieć o stosie ciał pod tobą… ach nie.. jednak stopa zwichnięta, ale to pewnie wszystko. Czyżby? To chyba cud!
Nadal czujesz serce w gardle, widzisz że klatka upadłą na wypiętrzony asfalt, tuż nad przepaścią. Czyżby most? Nie jest pewien, wszędzie dookoła las, jedyne światło wpada wprost przez wyrwę w koronie drzew,… chociaż nie_wiadomo. Czy drzewo potrafi wyrosnąć do takich rozmiarów i z taką siłą by podnieść budynek? Budynek przez który przeleciała klatka 10x10!?
Co jest grane… (!)
Przypominasz sobie że dziadek będąc emerytowanym kryminalistą mówił jak to świat zmienił się nie do poznania po wyjściu z pudła, ale tego chyba nie było w planach.
Nagle kolejne wspomnienia pierwszej ekranizacji „Świata Małp” tyle że jakoś nie jest ci do śmiechu.
----------------------------------------
Witam wszystkich zainteresowanych w imię mądrej idei im więcej detali tym mniej zainteresowanych, wrzucam swoją pierwszą sesję dla ambitnych. Mam nadzieję że znajdą się wyrozumiali którzy zrozumieją mój typ psychodeli, typu adventure survivor.
Proszę bardzo, oto dany jest wam tekst, z niego możecie wywnioskować/wy gdybać sobie świat któremu dane wam będzie stawić czoła. Będą w nim zabawy genetyczne, elementy nieskomplikowanych łamigłówek dedukcyjnych, oraz kamienie milowe w postaci dylematów logiczno etycznych, od których zależeć będzie wasze zakończenie. Tak, ta gra ma swoje zakończenia, czyli parę ścieżek które musicie przejść by je uzyskać. Posługiwać będziemy się niezrozumiałą mechaniką, polegającą na mojej obserwacji waszych poczynań, wedle których będziecie mogli zyskać punkty w czterech kategoriach.
Santo – modyfikacje na bazie wiedzy bio-anatomicznej. (medyk, sztuka mordu)
Bazując na modyfikacjach Santo, dowiadujemy się jak zyskać miano drapieżnika.
Triu – modyfikacje na bazie wiedzy łowieckiej. (rekonesans, kamuflaż)
Bazując na modyfikacjach Triu, zyskujemy możliwość stania się upiorem lasu.
Aphid – modyfikacje na bazie wiedzy motoryczno-zachowawczej. (empatia, oswajanie)
Bazując na modyfikacjach Aphid, powoli zajmujemy stanowisko w rodzinie.
Ort – modyfikacje na bazie wiedzy likantropicznej. (pochłanianie, ewolucja)
Bazując na modyfikacjach Ort, stajemy się nieodłączny elementem ekosystemu.
Każda z kategorii ma tylko pięć rozwinięć, nie spodziewajcie się zostania bóstwem, w przeciwieństwie do mojej dziewiczej sesji, na tą nie będę zachęcała tanimi sztuczkami z wartką akcją i niespełnionymi obietnicami. Zatem wiecie gdzie powinniście spędzić stracone lata, za co(?) nieważne, liczy się to że nie macie zielonego pojęcia co się stało z ludzkością.
Co do kart, słać na PW konwencja dowolna, jedyne co powinniście zamieścić to wasze oczekiwania co do przynajmniej jednej z wybranej kategorii. Jeszcze nie powiedziałam jak wydane punkty w nich, będą się wam ukazywać? To dobrze, za podpowiedz podsunę wam spojler „fiolki D.N.A” oraz mus; każda z trzech postaci do sesji będzie mieć inną grupę krwi (A, B, AB).
Uprzedzam że nie wiem czy sesja się uda, mimo wielkich chęci, szkoda że nikt nie zgłosił się w rekrutacjach, gdy wspomniałam o projekcie, a teraz sprawa "lubie / nie lubie" zostanie rzucona na stół niczym zarżnięty prosiak. Zatem rekrutacja nie będzie ograniczona czasowo, tłumów się nie spodziewam.
© Copy right by Kawairashii
"Witaj w gorszym syfie..." powiedział współwięzień, (gdy po raz ostatni informacje z zewnątrz dotarły do twojego skrzydła) a nie należał on do tych z twojego rocznika, nie bardziej z listy spisanych podczas strajku, co pewnie zabrzmiało by naturalniej, mroczniej, złowróżbniej, tak jakoś na miejscu, gdyby nie dodał "(...)w gorszym(...)". Z resztą było to niczym w porównaniu z tym co dane ci było ujrzeć.
Helikopter ciągnął was po nieboskłonie niczym zwierzęta, ku nowej ziemi, tyle tylko że w tak skrajnych okolicznościach mogli chociaż w minimalnym stopniu zadbać o środki ostrożności. Nie dłużej jak po godzinie lotu, jeden z więźniów zaczął płakać, w dole widać tylko zgliszcza, nie płakał na nieszczęście lub szczęście zważywszy na mocne napięcie wśród skazańców, bez powodu. Jeden z łańcuchów przytrzymujących klatkę powoli pękał, metalowa rysa stawała się coraz głębsza. No i się zaczęło, wszyscy w klatce we wrzask, ty pewnie i także trudno było opanować się w takiej chwili, co silniejsi przepychali się na drugą stronę pomieszczenia. Wiatr i ciąg śmigieł zagłuszały wszelki lament. Żaden z pilotów nie dostrzegł jakiejkolwiek awarii, aż do czasu wielkiego brzdęku i ciągnących się za nim turbulencji.
Ale nie mdlejesz, widzisz wszystko w zwolnionym tempie, kobiety i mężczyźni gniotą się w locie, aż wreszcie upadek. Ziemia stanowiła surową pobudkę od bezbolesnego, napełnionego emocjami lotu, snu na jawie, jednak tego snu pewnie i nigdy nie przestaniesz śnić każdej nocy. Ręce biegają ci po ciele, zaraz po tym jak wróciła nad nimi władza. Nic ci nie jest. Czego nie można powiedzieć o stosie ciał pod tobą… ach nie.. jednak stopa zwichnięta, ale to pewnie wszystko. Czyżby? To chyba cud!
Nadal czujesz serce w gardle, widzisz że klatka upadłą na wypiętrzony asfalt, tuż nad przepaścią. Czyżby most? Nie jest pewien, wszędzie dookoła las, jedyne światło wpada wprost przez wyrwę w koronie drzew,… chociaż nie_wiadomo. Czy drzewo potrafi wyrosnąć do takich rozmiarów i z taką siłą by podnieść budynek? Budynek przez który przeleciała klatka 10x10!?
Co jest grane… (!)
Przypominasz sobie że dziadek będąc emerytowanym kryminalistą mówił jak to świat zmienił się nie do poznania po wyjściu z pudła, ale tego chyba nie było w planach.
Nagle kolejne wspomnienia pierwszej ekranizacji „Świata Małp” tyle że jakoś nie jest ci do śmiechu.
----------------------------------------
Witam wszystkich zainteresowanych w imię mądrej idei im więcej detali tym mniej zainteresowanych, wrzucam swoją pierwszą sesję dla ambitnych. Mam nadzieję że znajdą się wyrozumiali którzy zrozumieją mój typ psychodeli, typu adventure survivor.
Proszę bardzo, oto dany jest wam tekst, z niego możecie wywnioskować/wy gdybać sobie świat któremu dane wam będzie stawić czoła. Będą w nim zabawy genetyczne, elementy nieskomplikowanych łamigłówek dedukcyjnych, oraz kamienie milowe w postaci dylematów logiczno etycznych, od których zależeć będzie wasze zakończenie. Tak, ta gra ma swoje zakończenia, czyli parę ścieżek które musicie przejść by je uzyskać. Posługiwać będziemy się niezrozumiałą mechaniką, polegającą na mojej obserwacji waszych poczynań, wedle których będziecie mogli zyskać punkty w czterech kategoriach.
Santo – modyfikacje na bazie wiedzy bio-anatomicznej. (medyk, sztuka mordu)
Bazując na modyfikacjach Santo, dowiadujemy się jak zyskać miano drapieżnika.
Triu – modyfikacje na bazie wiedzy łowieckiej. (rekonesans, kamuflaż)
Bazując na modyfikacjach Triu, zyskujemy możliwość stania się upiorem lasu.
Aphid – modyfikacje na bazie wiedzy motoryczno-zachowawczej. (empatia, oswajanie)
Bazując na modyfikacjach Aphid, powoli zajmujemy stanowisko w rodzinie.
Ort – modyfikacje na bazie wiedzy likantropicznej. (pochłanianie, ewolucja)
Bazując na modyfikacjach Ort, stajemy się nieodłączny elementem ekosystemu.
Każda z kategorii ma tylko pięć rozwinięć, nie spodziewajcie się zostania bóstwem, w przeciwieństwie do mojej dziewiczej sesji, na tą nie będę zachęcała tanimi sztuczkami z wartką akcją i niespełnionymi obietnicami. Zatem wiecie gdzie powinniście spędzić stracone lata, za co(?) nieważne, liczy się to że nie macie zielonego pojęcia co się stało z ludzkością.
Co do kart, słać na PW konwencja dowolna, jedyne co powinniście zamieścić to wasze oczekiwania co do przynajmniej jednej z wybranej kategorii. Jeszcze nie powiedziałam jak wydane punkty w nich, będą się wam ukazywać? To dobrze, za podpowiedz podsunę wam spojler „fiolki D.N.A” oraz mus; każda z trzech postaci do sesji będzie mieć inną grupę krwi (A, B, AB).
Uprzedzam że nie wiem czy sesja się uda, mimo wielkich chęci, szkoda że nikt nie zgłosił się w rekrutacjach, gdy wspomniałam o projekcie, a teraz sprawa "lubie / nie lubie" zostanie rzucona na stół niczym zarżnięty prosiak. Zatem rekrutacja nie będzie ograniczona czasowo, tłumów się nie spodziewam.
© Copy right by Kawairashii