[WFRP 2.0] Wewnętrzny Wróg - ZAMKNIĘTA; KOMENTARZE -

[Deadmoon]

Z przyczyn niezależnych ode mnie na sesji będę mógł odpisać dopiero jutro po południu. Nie czekajcie na mnie, straty sobie odrobię.

[Megara]

OK, Deadmoon, dzięki za info.

Czyli dokąd się wybieracie? Serge, Ouzaru i chyba Ravandil (nie sprecyzował dokładnie czy jest za Weissbruckiem, ale podejrzewam, że tak ), są za podróżą do WB, teoretycznie bezpieczniejszego a Ninerl i Wilczy do Wittgendorfu. Ciekawa jestem za jakim kierunkiem obstaje Deadmoon. Na razie jest chyba 3:2 za Weissbruckiem. Czekam więc na jakieś info, co bym mogła popchnąć akcję w stosownym kierunku .

[Deadmoon]

Przejrzałem szybko na tyle, na ile czas mi pozwolił (a raczej jego brak) ostatnie wpisy na sesji i również optuję za podróżą do Wittgendorfu.
Więc chyba MG będzie musiała arbitralnie zdecydować którędy droga.

[Megara]

Skoro nie możecie zdecydować się dokąd jechać, zrobiłam małe losowanie i wyszło że... na chwilę obecną zmierzacie do Weissbrucku . Post niebawem.

[Ninerl]

To napisz, ze cała drużyna oprócz Ulricha się zgodziła, to wtedy Ninerl się przekona- chociaż na każdym kroku będzie oznajmiała, że to czysta głupota .

[Ouzaru]

Napisałam już u siebie w poście, ale tutaj też dam znać, że Trupik odpisze jutro do południa

[Deadmoon]

Meg, odpiszę dzisiaj do 14.00. Ale jakby co, to nie czekaj, szkoda opóźniać sesję.

[Ouzaru]

Trupik się nam rozkłada (nie, nie śmierdzi, tylko go grypa jakaś dopadła ) i dostał zalecenie kurowania się w łóżku. Wczoraj uzgodniliśmy, że Golem pomoże przy myciu pokładu i uwzględniłam to w swoim poście, więc niech on już nie odpisuje, tylko zdrowieje jak najszybciej
Mnie od rana męczy ból zęba, ale póki co nie przeszkadza mi to w radosnym 'tworzeniu' Zobaczymy, jak będzie dalej, jakby co... to oczywiście dam znać.

[Serge]

Dobrze, uznaję, że postacie się nie zagryzły... Ech, Serge twoja postać bawi mnie coraz bardziej... Drażliwy jak kobieta z okresem Przyznaję, że jak czytałam tą jego wypowiedź to skojarzył mi się z kogucikiem .. Co te kobiety robią z mężczyznami...

Mnie również bawi Twoja postać, Nin, dlatego mam taki fun podczas spięć mojego 'kogucika z okresem' jak go ładnie nazwałaś z Twoją bohaterką. Swoją drogą inaczej być nie może, gdyż to gorąca, południowa krew i po prostu odgrywam postać tak jak powinna być odgrywana . A nasi bohaterowie i tak się raczej nie polubią, więc teraz widmo pojedynku będzie nad nimi wisieć przez kolejne trzy rozdziały (o ile któreś z nich wcześniej nie zginie ubite przez naszą krwiożerczą MG, hehe ).

[Ninerl]

Chyba się nie pozabijają, nie ? Przynajmniej nie od razu...he,he...
Eee, Meg nie jest jakimś strasznie krwiożerczym MG. Chociaż może my nie wiemy jeszcze co nas czeka ...

Czyli jednym słowem dobrze prowadzimy swoje postacie, można mieć taką nadzieję.
Co prawda, chwilami się zastanawiałam, czy Ninerl nie jest zbyt ludzka.... Ale z drugiej strony nie może być tak kompletnie niezrozumiała...
Minimalna ilość spięć między postaciami może być całkiem ciekawa, jeśli nie przesadzimy, no i drużyna sie w końcu nieco bardziej zintegruje. Bo na razie marnie jej to wychodzi...

Tu jest sporo fajnych obrazków, niektóre dość klimatyczne i dobrej jakości w odróżnieniu od pewnych... hmm, concept-artów jakie widziałam albo ilustracji w podręcznikach pewnych systemów. W archiwaliach też jest dużo.
http://www.warhammeronline.com/english/ ... onceptArt/

Przyznam, że jest to chyba jedyna gra, na którą czekam z zainteresowaniem... Mam nadzieję, że nie będzie taka cukierkowa jak WoW, który mnie tym odstręcza.

[Ouzaru]

Tak ciągle myślę o tym mieczu i rękojeści... Ja to zrozumiałam w ten sposób, że strażnik uderzył elfkę tą ręką, w której miecz trzymał i ew oberwała tym kawałkiem rękojeści, który przy trzymaniu wystaje. Ale przyznaję, że na ten temat mam zerową wiedzę, tylko tyle co na filmach się ogląda i samemu wyobrazi przy czytaniu książki

[Serge]

Zgadzam się z Ouz, gdyż tak samo odebrałem tę sytuację. Gość trzymał miecz w dłoni i wystającą końcówką uderzył pod żebra. Nie wiem więc dlaczego Ninerl zrobiła uwagę co do tego momentu. Moim zdaniem wszystko jest jak najbardziej OK i wyobraziłem sobie tę sytuację tak jak chciała przekazać to Meg. Poza tym MG ma zawsze rację .

[Kloner]

Przepraszam, że się wtrącam, ale jeśli ktoś dostanie jelcem w żebra (pod warunkiem, że nie ma żadnej zbroi), to najprawdopodobniej jelec powinien przebić skórę i wbić się na ok 3-5cm w ciało.

[Serge]

Przepraszam, że się wtrącam, ale jeśli ktoś dostanie jelcem w żebra (pod warunkiem, że nie ma żadnej zbroi), to najprawdopodobniej jelec powinien przebić skórę i wbić się na ok 3-5cm w ciało.

Dzięki za sprecyzowanie, Kloner, sprawa jednak dotyczy interpretacji postu M(e)G co do uderzenia rękojeścią (czy też bardziej fachowo - jelcem), a nie damage'u jaki postać ponosi z tego tytułu . W każdym razie Nin ma pewnie na sobie jakąś kolczówkę, czy coś w tym rodzaju, więc i nie otrzymała zbyt wielkich obrażeń.

[Kloner]

W przypadku noszenia kolczugi (bez przeszywki, lub grubej skóry pod spodem) proponuje zacząć wyciągać sobie kółeczka z ciała

[Megara]

W przypadku noszenia kolczugi (bez przeszywki, lub grubej skóry pod spodem) proponuje zacząć wyciągać sobie kółeczka z ciała

Ninerl ma na sobie dobrą skórznię, a na to narzuconą koszulkę kolczą, więc sprawa wydaje się być jasna (nie masz co drążyć tematu, Kloner ). Co do samego posta, to jak nadmienił już Serge - chodziło o budowę samego zdania, a nie o obrażenia (które z tytułu posiadanej 'zbroi' nie są zbyt ciężkie). Ninerl widać źle zinterpretowała mój wpis i dlatego te komentarze. Następnym razem postaram się pisać bardziej 'zrozumiale' .

[Ninerl]

Ech, zgadzam się z Meg... Wątpię, by koleś uderzył z aż taką siłą. Przecież miał jej nie zabić, tylko dać nauczkę.
I chyba nikt nie myśli, że Ninerl nosi kolczugę prosto na ubranie . Poza tym ma watowaną kamizelę--- czyli po prostu mniejszy model przeszywanicy. Takoż stoi w jej karcie, co MG potwierdzić może ...

Abuuu, znowu nie mam, gdzie grać w Warmłotka ... W każdym razie bawcie się dobrze...