[WFRP] Spisek w Bogenhafen - REKR. ZAMK.; KOMENTARZE -

[Vibe]

Dzięki, dzięki, staram się. Mogę was zapewnić, że w dalszej części przygody (właściwie dochodzimy powoli do końca drugiego rozdziału) będzie jeszcze ciekawiej (szczegółów nie zdradzę, w każdym razie na pewno nie będziecie się nudzić ) . Mam nadzieję, że wciąż macie ochotę na dalszą grę (rozdział III)?

@Butcher: podeślij kartę, zobaczymy co da się zrobić. Wybacz że tak późno odpowiadam, ale nie zaglądałem ostatnio do komentarzy.

[Butcher]

Karta wysłana, mam nadzieję, że zgodzisz się na kilka kosmetycznych zmian jakie w niej zawarłem i że wkrótce będę mógł zagrać. Pozdrawiam!

[Evandril]

Z chęcią zagrałbym z Wami jeśli można, Vibe - pierwszy raz na tym forum . Za chwilkę podeślę Ci kartę mojego kupca. Daj znać co sądzisz.

[Azrael]

Offtop:
To chyba najdłuższa rekrutacja na tym forum

[Ravandil]

Offtop:
To chyba najdłuższa rekrutacja na tym forum

Czemu? Gramy ponad dwa miesiące, rekrutacja jest cały czas otwarta, bo może ktoś będzie chciał dojść, poza tym w tytule są jak byk "komentarze". Nie wiem więc, co w tym dziwnego widzisz

[Vibe]

Po pierwsze - Evandrila witam w drużynie, karta naprawdę ciekawa i szkoda by było gdybyś nie zagrał. Szczegóły Twojego wejścia dogadamy na PW.

Po drugie - tak jak Ravandil zdążył wyjaśnić Azraelowi666, to są komentarze i tutaj głównie skupiamy się na rozmowach o przygodzie i innych sprawach okołosesyjnych. Jak dla mnie oczywiste, widać dla innych nie bardzo.

[hyjek]

I tak jest troche sztywno, bo przeciez kto powiedzial ze tylko ludzie z sesji maja sie tu wypowiadac...
Ci ktorzy tylko sledza nasze losy tez niech smialo pisza co sadza o poczynaniach naszych bohaterow.

EDIT

Tej, a mi serducho zaczelo walic po poscie Ninerl. Czulem sie niemal tak samo zdenerwowany jak Konrad...

[Vibe]

No proszę, jaka nam się sytuacja w sesji zrodziła - przyjaciel vs. przyjaciel i z jakiego powodu? Z powodu kobiety . Jak ja lubię napuszczać na siebie swoich graczy hehe .

Jedna rzecz:

Konrad z Boven
Konrad podszedł do Elisse, i uderzeniem w potylicę pozbawia ją przytomności. Gdy tylko ta się ruszy lub wyda z siebie jakikolwiek odgłos, stara się ją obezwładnić, ale nie zabić. Gdy dziewczyna jest już nieprzytomna, akolita odcina jej język. Uważa przy tym, by nie udusiła się własną krwią. On nie chce, zeby umarła, po prostu pozbawia ją narzędzia do rzucania czarów.

Akcja którą zamieściłem powyżej nie mogła się wydarzyć, gdyż w miejscu gdzie przebywacie (Ty i Elissa) jest jeszcze Ninerl, która nie pozwoliłaby (co przypięczętowała ostatecznie swoimi kolejnymi postami) by cokolwiek stało się dziewczynie po tym co zrobiła dla Vadatha. Prostując dodam jedynie od siebie, że gdy tylko pojawił się Konrad i wygłosił swoją przemowę, Elissa skryła się szybko za Ninerl i tam właśnie pozostała do momentu pojawienia się Brocha i Ravandila.

A skoro pojawili się Broch i Ravandil sprawa wydaje się przesądzona, czyż nie? .

Miałem kończyć dzisiaj rozdział i rozdać PD-ki ale poczekam jeszcze na post hyjka i Ravandila (ciekaw jestem ich dalszej reakcji). Na chwilę obecną jest dwóch na jednego (chociaż Broch na razie próbuje uspokoić Konrada, za to Ninerl jak najbardziej z nim walczyć hehe - porywcza babka ). Oczywiście nie zmienia to faktu że jeśli dojdzie do walki o Elissę, Konrad będzie w nieciekawej sytuacji (sam vs. wszyscy). Rostrzygajcie, ja jestem tylko narratorem

[Serge]

hyjek, mam nadzieję, że Konrad się w końcu opamięta i wrócimy do tego ogniska, bo może nam wyjść z tego mała zadyma (a tego chyba i Broch i Konrad by nie chcieli, nie?). Twój bohater chyba za dużo tego naparu Brocha wypił i coś mu się mąci w główce - jakieś wiedźmy widzi czy jak...

[Ravandil]

Trzeba przyznać, że się ciekawie zrobiło... Ale mały (?) konflikt w drużynie czasem się przydaje, bo przecież idealnych drużyn nie ma Jeśli tylko wszyscy wyjdą z tego żywi, to potem będzie jeszcze ciekawiej Szczególnie, że moja postać może zająć tylko jedno stanowisko - kobiety skrzywdzić nie pozwoli... Interesujące zakończenie rozdziału

[hyjek]

...

Vibe: -jesteś gnojek i tyle

Nie mniej ciekawie, ciekawie.
Konrad i tak nie zmieni swojego stanowiska, wszyscy o tym wiemy. Różnica będzie taka, że po prostu będzie postępował mnie gwałtownie.
Ale zobaczycie, jeszcze wyjdzie na moje!

[Vibe]

...
Vibe: -jesteś gnojek i tyle

A kto powiedział że MG ma być miły? . Jeszcze nie raz doświadczycie mojej wredności w tej sesji

Ale zobaczycie, jeszcze wyjdzie na moje!

Raczej wyjdzie na moje i niebawem sam się o tym przekonasz .

***

OK, tyle w kwestii Elissy i Waszego małego sporu. Przechodzimy więc do trzeciego rozdziału skoro Konrad postanowił zbastować.

Muszę powiedzieć, że dobrze mi się z wami gra. Wszystkie postacie są charakterystyczne i mają w sobie coś sympatycznego. Wczuwacie się w nie dobrze (chociażby ostatnia akcja Konrada, fanatycznego przeciwnika Chaosu).
Nikogo też nie musiałem zabić za niepostowanie i mam nadzieję, że tak będzie nadal, gdyż ekipę mamy naprawdę fajną.

Powiedzcie co sądzicie o moim stylu prowadzenia. Przygoda jest dość nietypowa jak na forum, gdyż zawarłem niektóre wątki z historii postaci (niektóre wciąż przed nami). Mam nadzieję, że splątałem je wystarczająco z głównym wątkiem przygody. Mimo, że niejako jesteście na służbie NPC-a chciałbym pozostawić wam jak najwięcej tej swobody. Dalsza część przygody będzie (prawdopodobnie) obejmowała podróż i każdy dzień i noc przy ognisku nie będą tak szczegółówo opisywane. Druga rzecz że nie chciałem narzucać Wam jakichś założeń - tutaj praktycznie nie ma żadnej misji do wykonania (jak w innych forumowych przygodach), po prostu podróżujecie razem z moimi NPC-ami napotykając na różne sytuacje - możecie być pewni że jeszcze niejednym was zaskoczę .

Na PW rozdałem Wam kolejne PD-ki, tym razem sporo więcej niż ostatnio. Standardowo za odgrywanie, pomysłowość, walkę itd. Wasze charakterystyki, wbrew pozorom storytellingu, dość często oglądam, proszę ich nie lekceważyć i dlatego zachęcam do podesłania mi kart z rozgospodarowanymi punktami doświadczenia. Za chwilę pojawi się kolejny post a ja czekam na Wasze spostrzeżenia odnośnie sesji mojego stylu prowadzenia.

[Serge]

Jeśli o mnie chodzi, to nic się nie zmieniło - przygoda jest świetna i dopóki wszystkim z naszej drużyny będzie się chciało grać i regularnie postować, to będzie super. Na forum rzadko można się spotkać z tak dokładnym, logicznym prowadzeniem bez dążenia do trzymania tylko jednego wątku. Brawa za to, Vibe. Podobają mi się interakcje między postaciami (Elissa, Diego czy Zinha naprawdę "żyją" w sesji a nie są tylko kolejnymi NPC-ami na naszej drodze). Oby tak dalej, jak na razie jedna z lepszych znanych mi przygód Młotkowych na forum Tawerny.

[hyjek]

Niedlugo minie rok, odkad gram na Tawernie. Nie byl to czas zmarnowany, na pewno, choc byly lepsze i gorsze momenty.
Byc moze naraze sie moimi slowami na powszechny lincz, ale co tam. Wydaje mi sie Vibe, ze jestes obecnie w swoistej elicie MG na tym forum, na pewno dogoniles pod tym wzgledem (a kto wie czy nawet nie przegoniles) legendarnego (;)) Evandrila. Ciesze sie, ze to wlasnie ja mialem okazje od ponad pol roku byc jednym z Twoich najwierniejszych graczy. Nie raz juz to mowilem Tobie, powtorze sie raz jeszcze - respekt stary!

[Ravandil]

Ja powiem tylko tyle, że lepiej nie mogłem lepiej trafić, grając pierwszą sesję WFRP na forum Na początku nie wiedziałem trochę, czy sobie poradzę, ale myślę, że daję radę. Styl prowadzenia - super, przygoda bardzo ciekawa, Twoją klasę zresztą widać było po Burzy Chaosu (niechaj spoczywa w pokoju). Oby tak dalej

[Serge]

Burza Chaosu to była naprawdę fajna sesja, szkoda że padła.

A co do "Spisku": z ostatnich postów wynika że zmierzymy się niebawem z zielonymi więc mam takie pytanko, Vibe - w jakiej kondycji jest Broch? Może już walczyć w polu, czy tylko straszyć wyglądem?

[Ravandil]

Może już walczyć w polu, czy tylko straszyć wyglądem?

W sumie na słabszych psychicznie przeciwników to drugie wystarczy Dam Ci kapelusz (bo mam jeszcze chyba), znajdziemy jakieś stare łachy i będzie jak znalazł Strach-Na-Gobliny Swoją drogą, skoro szykuje się kolejne starcie, to ciekawe czy kiedyś znowu wyjdziemy na prostą, znaczy wszyscy będą sprawni i zdrowi